Temat: Staropanieństwo jak się zorganizować

Hej, 

mam kilka pytań mam do samotnych kobiet powyżej powyżej 30 r.ż. bez dzieci i bez partnera i raczej bez perspektyw, lub kobiet, które są powyżej 5lat same.

musze sobie poukładać kilka spraw, przygotować się i potrzebuje kilku rad. Jeżeli nie macie odwagi napisać w poście to proszę o wiadomości prywatne. Potrzebuje wsparcia.

1. Jak organizujcie sobie życie by nie czuć się samotne? Zagłuszanie to uczucie, czy da się przyzwyczaić?

2. Uciekacie w samotne siedzenie w domu., Czy wręcz przeciwnie jesteście duszami towarzystwa, a może uciekacie w pracę?

3. Jak organizujcie kwestie zdrowotne? W przypadku poważniejszej choroby jakie macie plany?

4. Pytanie kontrowersyjne-zalujecie, że nie założyliście rodziny z "kim kolwiek" jak był na to moment?

5. Co jest waszym celem w życiu?

6. Czy czujecie się nieudacznikiem i wstyd wam przed innymi, że wam się nie powiodło, czy wręcz przeciwnie nie brakuje wam niczego i jesteście dumne z niezależności?


Najbardziej nie wiem, jak zorganizować kwestie zdrowia, by nie zwalać się znajomym, czy wiekowym rodzicom  na głowę np. jakbym złamała nogę. Po prostu nie wiem, jak się zorganizować, by nie być dla nikogo ciężarem 


Sunniva89 napisał(a):

Jak zachorujesz to nie masz gwarancji że partner będzie w stanie Ci pomóc, po pierwsze bo będzie musiał pracować ze 2 razy weicej w przypadku Twojej powaznej choroby żeby płacić za leczenie, po drugie często druga połowa mimo najszczerszych chęci nie ma wiedzy medycznej żeby pomagać w chorobie, po trzecie jak dziewczyny pisza sa takie "kwiatki" ktore w razie problemów dają nogę,

i to jest niestety najczęstszy scenariusz który ja w życiu widziałam, najczęściej faceci zostawali kobiety z rakiem piersi bo cycka im utną... po prostu podłość i obrzydlistwo... 

Przykład mojej znajomej - para idealna razem od liceum, urodziła im się córka po kilku latach sie okazało że ma autyzm i jest niesamowicie trudnym dzieckiem , facet dał noge i teraz ona jest samotną matką z autystycznym dzieckiem ale jakby mi ktoś kilka lat temu powiedział że pan idealny odwali coś takiego prędzej bym se dała palec uciąć niż uwierzyć że zostawi ją sama z chorym dzieckiem. 

Na wszystkie Twoje pytania jest jedna odpowiedź - pieniądze, jak masz hajsy na czarną godzinę to wszystko przetrwasz nie ważne czy sama czy z kimś. 

Dokladnie tak, niedawno oglądałam odcinek "sali operacyjnej" i tam zostawił facet żonę po 30 latach związku bo wykryto u niej raka piersi. Ona to podsumowała mówiąc że nie wiedziała z kim żyła te 30 lat, także ten...

Pasek wagi

LinuxS napisał(a):

april_93 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Przyjrzyj sie sobie i temu co robisz na codzien. Zachowanie, szukasz w niewlasciwym miejscu, masz nierealne oczekiwania itd. Ciezko powiedziec co jest powodem. I prawda, ze desperacja przebija z Twoich postow, wiec moze na zywo jeszcze bardziej rzuca sie w oczy.

Odnosnie komentarzy niektorych wypowiadajacych: ja bym nie brala na serio. Spytalas jak sie zabezbieczyc, a tu litania jacy faceci sa paskudni, jak zostawiaja, zdradzaja, dzieci niewdzieczne, na rodzine nie mozna liczyc i powinnas znalezc nowe hobby i znajomych, to beda czuwac przy Twoim lozu smieci. Serio? Na meza nie mozna liczyc, ale znajomi to tylko czekaja;-)  

I tak, ja Cie rozumie. Fajnie miec partnera, jego wsparcie i towarzystwo. Nikt nie oczekuje, ze zycie bedzie idealne i partner rozwiaze wszystkie problemy. Ale fajnie je dzielic i wspierac sie. Miec z kim zjesc obiad i obejrzec film. O milosci i seksie nie wspomne, bo to oczywiste. Nic dziwnego, ze do tego dazysz. I niekoniecznie chcesz z tym czekac do 60 (bo zycie zaskakuje wg niektorych).Plan B mozesz miec (pieniadze, plan awaryjny itd), ale ja bym spojrzala dlaczego Ci nie wychodzi i sprobowala raz jeszcze. 

sytuacje gdzie dzieci się wypinają (albo są po prostu jeszcze dziećmi, kobieta w młodym wieku również może ciężko zachorować) albo mąż odchodzi nie są takie rzadkie i miało na celu podniesienie na duchu, że kobiety które są w związkach również nie powinny być wszystkiego pewne na 100% i że jej sytuacja nie jest beznadziejna i dużo gorsza. Tak naprawde wszystkie, jak ciężko zachorujemy, możemy zostać same: czy singielka czy mężatka. Różnica między mężem a przyjaciółmi jest często dość spora. Przeciętny mąż jest nastawiony na seks a prawdziwi przyjaciele już nie. Rzadko która ma faceta który zostanie przy niej w ciężkiej chorobie (poza tym kobiety częściej kimś się opiekują, a to dziećmi, a to potem chorymi rodzicami, u mnie w pracy koleżanka nawet teściową mimo że mąż żyje i jest zdrowy).  Ale wiele kobiet w związkach wolą o tym nie myśleć. A nie jeden "idealny związek" zweryfikowała ciężka choroba. 

Ty też piszesz nie na temat i sobie dopowiadasz "I tak, ja Cie rozumie. Fajnie miec partnera, jego wsparcie i towarzystwo.....". Gdzie niby autorka tak napisała? Czy autorka prosiła o współczucie?

Ty masz bardzo wypaczone spojrzenie na zwiazki, role w zwiazku i to jak one generalnie wygladaja. Tak, jak to mowia, pewna jest tylko smierc i podatki. Niemniej jednak cala lista rzeczy, ktore moga pojsc zle? Jest duzo , duzo dluza tych, ktore pojda dobrze. Skoncentrujmy sie jednak na porazkach, zdradach i chorobach, zeby poczuc sie lepiej i zeby poprawic sobie humor myslac, ze inni tez maja do bani. To Twoja recepta na samotnosc? I tak, predzej mozna liczyc na meza czy rodzine niz przypadkowych obcych. I nie robisz nic fajnego i ciekawego czego nie moga robic ludzie w zwiazkach (no moze z wyjatkiem sypiania z kim popadnie), bo zwiazek to nie wiezienie. Mozna miec swoja przestrzen, hobby, kariere i wspolnie kupic  kolejne mieszkanie ;-)

mam takie spojrzenie na związki bo pracuje w szpitalu na oddziale gdzie ludzie ciężko chorują, często dość młodzi. Ty zapewne w życiu nie miałaś możliwości zobaczenia tyle co ja. I to ty dołujesz dodatkowo autorke pisząc, że nie ma z kim obejrzeć filmu czy uprawiać seksu. Tak naprawde chyba cie zabolało bo sama nie jesteś pewna czy twój by z tobą został i wszytskie te fajne rzeczy które teraz razem robicie okazałyby się.. nieszczerością. 

april_93 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

april_93 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Przyjrzyj sie sobie i temu co robisz na codzien. Zachowanie, szukasz w niewlasciwym miejscu, masz nierealne oczekiwania itd. Ciezko powiedziec co jest powodem. I prawda, ze desperacja przebija z Twoich postow, wiec moze na zywo jeszcze bardziej rzuca sie w oczy.

Odnosnie komentarzy niektorych wypowiadajacych: ja bym nie brala na serio. Spytalas jak sie zabezbieczyc, a tu litania jacy faceci sa paskudni, jak zostawiaja, zdradzaja, dzieci niewdzieczne, na rodzine nie mozna liczyc i powinnas znalezc nowe hobby i znajomych, to beda czuwac przy Twoim lozu smieci. Serio? Na meza nie mozna liczyc, ale znajomi to tylko czekaja;-)  

I tak, ja Cie rozumie. Fajnie miec partnera, jego wsparcie i towarzystwo. Nikt nie oczekuje, ze zycie bedzie idealne i partner rozwiaze wszystkie problemy. Ale fajnie je dzielic i wspierac sie. Miec z kim zjesc obiad i obejrzec film. O milosci i seksie nie wspomne, bo to oczywiste. Nic dziwnego, ze do tego dazysz. I niekoniecznie chcesz z tym czekac do 60 (bo zycie zaskakuje wg niektorych).Plan B mozesz miec (pieniadze, plan awaryjny itd), ale ja bym spojrzala dlaczego Ci nie wychodzi i sprobowala raz jeszcze. 

sytuacje gdzie dzieci się wypinają (albo są po prostu jeszcze dziećmi, kobieta w młodym wieku również może ciężko zachorować) albo mąż odchodzi nie są takie rzadkie i miało na celu podniesienie na duchu, że kobiety które są w związkach również nie powinny być wszystkiego pewne na 100% i że jej sytuacja nie jest beznadziejna i dużo gorsza. Tak naprawde wszystkie, jak ciężko zachorujemy, możemy zostać same: czy singielka czy mężatka. Różnica między mężem a przyjaciółmi jest często dość spora. Przeciętny mąż jest nastawiony na seks a prawdziwi przyjaciele już nie. Rzadko która ma faceta który zostanie przy niej w ciężkiej chorobie (poza tym kobiety częściej kimś się opiekują, a to dziećmi, a to potem chorymi rodzicami, u mnie w pracy koleżanka nawet teściową mimo że mąż żyje i jest zdrowy).  Ale wiele kobiet w związkach wolą o tym nie myśleć. A nie jeden "idealny związek" zweryfikowała ciężka choroba. 

Ty też piszesz nie na temat i sobie dopowiadasz "I tak, ja Cie rozumie. Fajnie miec partnera, jego wsparcie i towarzystwo.....". Gdzie niby autorka tak napisała? Czy autorka prosiła o współczucie?

Ty masz bardzo wypaczone spojrzenie na zwiazki, role w zwiazku i to jak one generalnie wygladaja. Tak, jak to mowia, pewna jest tylko smierc i podatki. Niemniej jednak cala lista rzeczy, ktore moga pojsc zle? Jest duzo , duzo dluza tych, ktore pojda dobrze. Skoncentrujmy sie jednak na porazkach, zdradach i chorobach, zeby poczuc sie lepiej i zeby poprawic sobie humor myslac, ze inni tez maja do bani. To Twoja recepta na samotnosc? I tak, predzej mozna liczyc na meza czy rodzine niz przypadkowych obcych. I nie robisz nic fajnego i ciekawego czego nie moga robic ludzie w zwiazkach (no moze z wyjatkiem sypiania z kim popadnie), bo zwiazek to nie wiezienie. Mozna miec swoja przestrzen, hobby, kariere i wspolnie kupic  kolejne mieszkanie ;-)

mam takie spojrzenie na związki bo pracuje w szpitalu na oddziale gdzie ludzie ciężko chorują, często dość młodzi. Ty zapewne w życiu nie miałaś możliwości zobaczenia tyle co ja. I to ty dołujesz dodatkowo autorke pisząc, że nie ma z kim obejrzeć filmu czy uprawiać seksu. Tak naprawde chyba cie zabolało bo sama nie jesteś pewna czy twój by z tobą został i wszytskie te fajne rzeczy które teraz razem robicie okazałyby się.. nieszczerością. 

Moze powinnas poszukac psychologa skoro praca tak bardzo negatywnie wplywa na Twoje postrzeganie swiata. Personalne wycieczki i pseudo analize mojego zwiazku sobie odpusc, bo zupelnie nie masz pojecia co komentujesz. 

Wielbiona napisał(a):

Hej, 

mam kilka pytań mam do samotnych kobiet powyżej powyżej 30 r.ż. bez dzieci i bez partnera i raczej bez perspektyw, lub kobiet, które są powyżej 5lat same.

musze sobie poukładać kilka spraw, przygotować się i potrzebuje kilku rad. Jeżeli nie macie odwagi napisać w poście to proszę o wiadomości prywatne. Potrzebuje wsparcia.

1. Jak organizujcie sobie życie by nie czuć się samotne? Zagłuszanie to uczucie, czy da się przyzwyczaić?

2. Uciekacie w samotne siedzenie w domu., Czy wręcz przeciwnie jesteście duszami towarzystwa, a może uciekacie w pracę?

3. Jak organizujcie kwestie zdrowotne? W przypadku poważniejszej choroby jakie macie plany?

4. Pytanie kontrowersyjne-zalujecie, że nie założyliście rodziny z "kim kolwiek" jak był na to moment?

5. Co jest waszym celem w życiu?

6. Czy czujecie się nieudacznikiem i wstyd wam przed innymi, że wam się nie powiodło, czy wręcz przeciwnie nie brakuje wam niczego i jesteście dumne z niezależności?

Najbardziej nie wiem, jak zorganizować kwestie zdrowia, by nie zwalać się znajomym, czy wiekowym rodzicom  na głowę np. jakbym złamała nogę. Po prostu nie wiem, jak się zorganizować, by nie być dla nikogo ciężarem 

na litość boską, jesteś młoda kobietą a masz takie zaściankowe myślenie. cierpisz na samotność której sama jesteś sobie winna. w znalezieniu fajnego chłopa nie ma większej filozofii - tutaj się liczy wygląd i rozpuszczenie wici ze się szuka. przejawia sie to w tym, ze musisz podrasować swój wygląd na ile sie da, w tym ubierać sie ciut bardziej seksownie niż twoje zajęte koleżanki. Co do rozpuszczenia wici to najprościej jest skorzystać ze zdobyczy nowoczesności - załóż sobie profile na portalach randkowych i na instagramie, wrzuć kilka fajnych fotek, zasugeruj czego szukasz i oczekujesz i promuj sie. 

Autorka woli się użalać nad sobą niż realnie coś z tym zrobić i przeczy sama sobie, niby nie szuka faceta, a jednak by chciała, bo widać, że perspektywa "starej panny" ją przeraża, choć sam termin stara panna jest dla mnie mega zaściankowy, to już nie te czasy, że baba MUSI mieć chłopa, bo inaczej sobie nie poradzi, myślę, że te singielki 30+ które skupiły się tylko na karierze, nie szukają faceta na pewno nie myślą o sobie per "stara panna" :DD

Martyna121111 napisał(a):

Autorka woli się użalać nad sobą niż realnie coś z tym zrobić i przeczy sama sobie, niby nie szuka faceta, a jednak by chciała, bo widać, że perspektywa "starej panny" ją przeraża, choć sam termin stara panna jest dla mnie mega zaściankowy, to już nie te czasy, że baba MUSI mieć chłopa, bo inaczej sobie nie poradzi, myślę, że te singielki 30+ które skupiły się tylko na karierze, nie szukają faceta na pewno nie myślą o sobie per "stara panna" :DD

kolejna co nie potrafi odpowiedzieć na pytanie. Mnie interesuje jak się zabezpieczyć jak ktoś chce sobie żyć swobodnie jako "singielka" (czyli stara panna ładnie nazwana) to niech sobie żyje. Dużo babek mi odpowiedziało prywatnie jak się zabezpieczyć albo jakie błędy popełniły nie przygotowując się do tego stanu.

nie będę nic nie robić w nadzieii, że pojawi się książę, bo w tym wieku takie nadzieję są nikłe w porównaniu do 18latki. Więc to chyba dobrze zabezpieczyć się na samotność....

Dobrze wiedzieć gdzie się ubezpieczyć, żeby rozejrzeć się za ewentualną opiekunka na starość, dobrze wiedzieć jak podzielić finanse lub jak je zainwestować by było stać na babkę, która przyjedzie i pomoże itp. wiele aspektów.

ale wy nie... Usilnie mi jakieś pierdy piszecie pod tematem nie masz faceta, bo z tobą jest coś nie tak. Do cholery jasnej nie neguje tego może i tak jest ale jeszcze raz może tym razem wyraznie TEMAT NIE JEST O POWODACH SAMOTNOŚCI TYLKO O TYM JAK SIĘ PRZYGOTOWAc. Większość pań które mi odpowiada to kobiety w związkach nie rozumiejące istoty tematu.


Wielbiona, jeśli to nie tajemnica, które z tych rad okazały sie dla ciebie najbardziej przydatne i zamierzasz wcielić je w życie? Ja też panna, tylko dużo starsza i temat mnie jak najbardziej dotyczy. Załozyłam, że z moimi zarobkami i tak nie bedę w stanie się solidnie zabezpieczyć, ale kto wie.

Haga. napisał(a):

Wielbiona, jeśli to nie tajemnica, które z tych rad okazały sie dla ciebie najbardziej przydatne i zamierzasz wcielić je w życie? Ja też panna, tylko dużo starsza i temat mnie jak najbardziej dotyczy. Załozyłam, że z moimi zarobkami i tak nie bedę w stanie się solidnie zabezpieczyć, ale kto wie.

Po1. po pierwsze prywatna opieka medyczna i profilaktyka.

panie bardzo słusznie mi poradziły, by zrobić sobie przegląd zdrowia i przegląd zębów (nie wiem czemu ale w ogóle nie pomyślałam by się w najbliższym czasie gruntownie przebadać). Dużo kobiet nie zadbało o siebie wcześniej i teraz mają problemy finansowe np. brak pieniędzy na implant zęba, czy leczenie innych poważniejszych spraw, a finansowo nie mają do kogo się o pomoc zwrócić.

po 2. (ten punkt mnie nie dotyczy ale się nim podzielę )zero kredytów i zobowiązań dosłownie 0 żadnych leasingów, hipotek, pożyczek gotówkowych .Jeśli ktoś jest w gorszej sytuacji niż ja i ma kredyt hipoteczny to wg. Rad lepiej poświęcić wakacje i urlopy przez jakiś czas i wyjechać do pracy za granicę na np. sezonowe zbiory za granicę i spłacić co się da. Wiadomo lepiej mieć dom, czy mieszkanie niż wynajmować i ryzykować, że ktoś nam powie z dnia na dzień do widzenia, ale jak już idziemy w dom czy mieszkanie, to skupić całe swoje siły by zdobyć lepszą pozycję w pracy lub wyjechać na chwilę za granicę, lub poda dodatkowe zajęcia w Polsce

po 3. Żadnej pracy b2b 

O ile będąc w związku przez miesiąc jest nam w stanie pomóc ta druga osoba w przypadku choroby lub straty pracy (już nawet nie finansowo ale odciążając w innych pracach na czas poszukiwań, nawet samym wsparciem) o tyle będąc samemu i ulegając np. wypadkowi samochodowemu umowa b2b niesie za sobą gigantyczne ryzyko

po 4. Mieć swój azyl, szczególnie mając mieszkanie nie dom, znaleźć miejsce(najlepiej w Polsce) gdzie można wpakować się w pociąg lub inny łatwy środek komunikacji i spędzić weekend w oderwaniu od przytłaczającego miasta, dla niektórych to może być domek ROD dla innych pensjonat w głuszy, jeżeli kogoś stać to własną działaczkę 

po 5. Nie patrzeć na przyjaciół. Dużo osób w postach pisało, że osoba samotna powinna znaleźć wielu przyjaciół natomiast w prywatnej wiadomości dostałam informację, że faktycznie warto mieć przyjaciół, by nie czuć się samotnym, ale w razie potrzeby wielu z nich wypnie się, chociaż by byłi najlepsi na świecie. 

po 6. Zastanowić się nad zwierzakiem. Z jednej strony zwierzak daje nam substytut "kogoś czekającego na nas w domu", z drugiej, ogranicza możliwość np. Wyjazdu, bo komu osoba, której nie stać na hotel dla zwierząt zostawi zwierzaka?

po 7. Angażować się w życie społeczne miasta/wsi/gminy

po 8. Mieszkać blisko komunikacji miejskiej

po 9. W przypadku domu zainstalować alarm ponieważ osoby samotne są głównym celem rabunków.

po 10. Porady odnośnie kąta emerytalnego, ale nie biorę ich pod uwagę, bo czeka mnie jeszcze 30lat pracy to na pewno państwo mnie w tym czasie milion razy okradnie a bank upadnie xd

po 11. Nie liczyć na to, że jeśli w przyszłości przyszłości zapewnimy sobie opiekunkę, to ona będzie nas godnie traktować

po12 nie chwalić się dobrymi zarobkami, lepiej udawać, Biednego, bo znajdzie się milion sępów w postaci fałszywych przyjaciół czekających na zapis w testamencie

po13. Mimo wszystko nie bać się prosić o pomoc.

to takie główne rady, które zapamiętałam 

Nawet moja babcia, która od 30 lat jest wdową i potem nie szukała już sobie nikogo tak nie zrzędzi i się nie zamartwia, ma przyjaciółki, dużą rodzinę, na pewno samotna nie jest i fagas nie jest jej potrzebny. Ja planuje świadomie wybrać życie w pojedynkę, bo już mnie chłop irytuje i tęsknie za czasami kiedy miałam święty spokój, fagas jest fajny na chwilę, ale nie na całe życie, umiesz liczyć licz na siebie, ale Ty widać bez chłopa wpadniesz w deprechę albo już ją masz, zabezpieczasz się jakbyś już dobiegała wieku emerytalnego, współczuje mentalności staruszki, moja babcia ma więcej energii i pozytywnego myślenia :D

Martyna121111 napisał(a):

Nawet moja babcia, która od 30 lat jest wdową i potem nie szukała już sobie nikogo tak nie zrzędzi i się nie zamartwia, ma przyjaciółki, dużą rodzinę, na pewno samotna nie jest i fagas nie jest jej potrzebny. Ja planuje świadomie wybrać życie w pojedynkę, bo już mnie chłop irytuje i tęsknie za czasami kiedy miałam święty spokój, fagas jest fajny na chwilę, ale nie na całe życie, umiesz liczyć licz na siebie, ale Ty widać bez chłopa wpadniesz w deprechę albo już ją masz, zabezpieczasz się jakbyś już dobiegała wieku emerytalnego, współczuje mentalności staruszki, moja babcia ma więcej energii i pozytywnego myślenia :D

czy ty w ogóle nie potrafisz czytać? Dlaczego porównujesz mnie do babci mówiąc że babcia ma całą rodzinę i wnuki wiedząc że ja nie będę miała wnuków?

Jak sobie chcesz wybierać samotne życie w pojedynkę bez żadnego przygotowania- okej nie wnikam w to, ja natomiast chcę się do tego przygotować i nie rozumiem twoich Przytyk odnośnie tego że zrzędzę nie wiadomo o co. chcę świadomie się przygotować aby potem mnie nic nie zaskoczyło i żebym nie musiała lamentować i obcych ludzi prosić o łaskę.

nie wiem ile razy mam powtarzać że ten temat nie jest o szukaniu faceta tylko o przygotowaniu się do życia w pojedynkę i tu już nawet nie chodzi o pojedynkę z powodu braku faceta ale z tego co z tego wynika z powodu braku dzieci z powodu braku wnuków. Więc Twoje porównywanie mnie do babci która ma wnuki jest dość śmieszne.

chciałaś mnie wyprowadzić z równowagi to masz

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.