Temat: Praca

Czy mieliście kiedykolwiek problem z podjęciem pracy ? Nie mówię tu o pracy zgodnej ze swoimi kwalifikacjami. My przetrwaliśmy bezrobocie w latach 90 mając 2 małych dzieci, mieszkając na wsi. Bez żadnej pomocy państwa jakoś się dorobiliśmy. Przed pandemią były czasy pracownika a ludzie ciągle tylko narzekają ?

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

JA w tym roku obchodzę 30-lecie pracy (pracuję od początku studiow). I zawsze miałam robotę, z bardzo krótkimi przerwami. To jednak zawód wymagający czasowo, bez normalnych godzin pracy, często z dziwnymi umowami o pracy i tak dalej. Chętnie bym już odpuściła, ale na razie nie mogę. Właśnie zrobiłam sobie nowy zawód z myślą o emeryturze i mam jeszcze parę pomysłów. 

moglabys pochwalic sie nowym kierunkiem, smutne tylko jest to ze czlowiek po tylu latach pracy zamiast zaczac korzystac z wolnego czasu i miec go tylko dla siebie musi szukac nowych zajec, W tej sytuacji idealnym jest gdy uda sie polaczyc z tym jakas pasje , hobby. 

Berchen, zostałam instruktorką sportu, mam w planach rozwijanie się cały czas pod katem pilatesu, mobility, treningu prozdrowotnego, zdrowego kręgosłupa itp - i pracować z rówieśnikami lub osobami starszymi. Biorąc pod uwagę, ze całe życie pracowałam głównie na b2b, umowach o dzieło, niskich pensjach podstawowych itd, to moja emerytura nie będzie imponująca. Przez 30 lat może 3 pracowałam na normalnym etacie z normalnymi składkami od całości. Plus będę chciala wykonywać na emeryturze swój zawód, ale dorywczo (na szczęście pozwala na to). Na full time już mi się nie chce teraz, a co dopiero za 10 lat.

cancri napisał(a):

Roznie. Ale glownie byly jazdy z dojazdem do PL na baze. Np. pracowali 12h w piatek, musieli potem pakowac caly sprzet firmowy, potem iles godzin dojazdu (a nie wszystkie miejsca byly niedaleko, niektore 5-6h godzin dojazdu), po czym kazala rozpakowywac sprzet, w srodku nocy albo przyjsc w sobote rano, po czym wymyslala im jakies zajecia (np. koszenie trawy na swoich prywatnych hektarach), pozniej w niedziele kazala przychodzic pakowac nie wiem, w poludnie. Gdzie to wszystko to mial byc wolny weekend. Albo swieta np. byly jakies.

No cóż wszędzie niestety można trafić na Janusza mi nigdy nie przyszło do głowy żeby nasze pracownice umyły mi okna w domu w czasie godzin pracy ponieważ to nie jest zakres ich obowiązków. A mamy taką jedną babeczkę która byłaby bardzo podatna na tego rodzaju praktyki. Często sama mówiła że zrobi to czy tamto a my zawsze mówiliśmy że to jest działka którą my sami musimy ogarniać.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

cancri napisał(a):

Roznie. Ale glownie byly jazdy z dojazdem do PL na baze. Np. pracowali 12h w piatek, musieli potem pakowac caly sprzet firmowy, potem iles godzin dojazdu (a nie wszystkie miejsca byly niedaleko, niektore 5-6h godzin dojazdu), po czym kazala rozpakowywac sprzet, w srodku nocy albo przyjsc w sobote rano, po czym wymyslala im jakies zajecia (np. koszenie trawy na swoich prywatnych hektarach), pozniej w niedziele kazala przychodzic pakowac nie wiem, w poludnie. Gdzie to wszystko to mial byc wolny weekend. Albo swieta np. byly jakies.

No cóż wszędzie niestety można trafić na Janusza mi nigdy nie przyszło do głowy żeby nasze pracownice umyły mi okna w domu w czasie godzin pracy ponieważ to nie jest zakres ich obowiązków. A mamy taką jedną babeczkę która byłaby bardzo podatna na tego rodzaju praktyki. Często sama mówiła że zrobi to czy tamto a my zawsze mówiliśmy że to jest działka którą my sami musimy ogarniać.

Wlasnie, a ona tu nie miala skrupolow. A dom ma duzy, bo rozbudowala w pensjonat, plus duzo ziemii nakupila. Do tego placila jakies minimalne pieniadze a sama no wlasnie, wykupila wszystko dookola. To sie zmienilo, juz dobrze placi, ale tez ci chlopacy przyjezdzali po 2 tyg. na przyklad do domu i ile z tego mieli. Jak juz robila ten zjazd, organizowany przez nia, to tez mogla im skrocic ten piatek w pracy, a nie do oporu. Albo za te godziny placic 🤷‍♀️

Powiem jak jest TERAZ, bo ostatnio szukałam. Znaleźć pracę jest wg mnie bardzo ciężko. Miszkam w niedużym mieście, ofert pracy jest bardzo mało, większość to ogłoszenia dla mężczyzn. Jak się ma szczęście (bo osób szukających pracy jest bardzo dużo, a ofert jak wspomniałam mało) to można znaleźć "byle jaką" pracę za najniższą, aczkolwiek, jak tu wspomniałaś to ludzie z kwalifikacjami niebardzo chcę taką pracę podejmować, bo nie po to te kwalifikacje robią. Dwa, pracodawcy do takich prac ludzi z kwalifikacjami odrzucają.

Noir co Ty wygadujesz? 

Na start jest ulga i płaci się samo zdrowotne przez pół roku. Potem 2 lata składki preferencyjne. Potem jak nie jest za wysoki dochód można przez 3 lata też mały zus. Do tego przedsiębiorcy nie płacą społecznych od dochodu, więc już na wstępie mają lepiej niż pracownicy. 

W podatkach też mają lepiej. Jeśli wchodzisz na drugą skalę może płacić liniowy. 


Zdecydowanie jest to mniejsze obciążenie niż mają pracownicy. 

Dlatego są nazywani januszami, bo jak nie masz 1700 zł na zus to co to za biznes? Lepiej idź do pracy. 

Przy małej działalności i małym dochodzie można prawie nie płacić podatków i płacić mały zus. Tylko też kwestia jaką będziesz mieć później emeryturę? 

Roozaliaaa napisał(a):

Noir co Ty wygadujesz? 

Na start jest ulga i płaci się samo zdrowotne przez pół roku. Potem 2 lata składki preferencyjne. Potem jak nie jest za wysoki dochód można przez 3 lata też mały zus. Do tego przedsiębiorcy nie płacą społecznych od dochodu, więc już na wstępie mają lepiej niż pracownicy. 

W podatkach też mają lepiej. Jeśli wchodzisz na drugą skalę może płacić liniowy. 

Zdecydowanie jest to mniejsze obciążenie niż mają pracownicy. 

Dlatego są nazywani januszami, bo jak nie masz 1700 zł na zus to co to za biznes? Lepiej idź do pracy. 

Przy małej działalności i małym dochodzie można prawie nie płacić podatków i płacić mały zus. Tylko też kwestia jaką będziesz mieć później emeryturę? 

A no właśnie więc po co komu taka składka skoro pozbawienia płacącego świadczeń.Czyli to raczej wygląda"dajmy ulgę ale odbierzemy świadczenia" to niczego nie stracimy. Jesteś jedyną osobą od której w ciągu 30 lat usłyszałam że mamy taki dobry system podatkowy i że można prawie nie płacić podatków. Jakoś wszyscy do koła mówią co innego. 

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Roozaliaaa napisał(a):

Noir co Ty wygadujesz? 

Na start jest ulga i płaci się samo zdrowotne przez pół roku. Potem 2 lata składki preferencyjne. Potem jak nie jest za wysoki dochód można przez 3 lata też mały zus. Do tego przedsiębiorcy nie płacą społecznych od dochodu, więc już na wstępie mają lepiej niż pracownicy. 

W podatkach też mają lepiej. Jeśli wchodzisz na drugą skalę może płacić liniowy. 

Zdecydowanie jest to mniejsze obciążenie niż mają pracownicy. 

Dlatego są nazywani januszami, bo jak nie masz 1700 zł na zus to co to za biznes? Lepiej idź do pracy. 

Przy małej działalności i małym dochodzie można prawie nie płacić podatków i płacić mały zus. Tylko też kwestia jaką będziesz mieć później emeryturę? 

A no właśnie więc po co komu taka składka skoro pozbawienia płacącego świadczeń.Czyli to raczej wygląda"dajmy ulgę ale odbierzemy świadczenia" to niczego nie stracimy. Jesteś jedyną osobą od której w ciągu 30 lat usłyszałam że mamy taki dobry system podatkowy i że można prawie nie płacić podatków. Jakoś wszyscy do koła mówią co innego. 

No jak płacisz wyższe to będziesz mieć większą emeryturę. A skąd mają być pieniądze dla emerytów i ludzi chorych? Powiesz im żeby sobie sami zalatwili? Od tego jest państwo że płacisz w podatkach i składkach nie tylko dla siebie tylko też dla innych. 


Wiadomo, że każdy by chciał jak najmniej, ale przedsiębiorcy są akurat najbardziej uprzywilejowani. 


Noir_Madame napisał(a):

Roozaliaaa napisał(a):

Noir co Ty wygadujesz? 

Na start jest ulga i płaci się samo zdrowotne przez pół roku. Potem 2 lata składki preferencyjne. Potem jak nie jest za wysoki dochód można przez 3 lata też mały zus. Do tego przedsiębiorcy nie płacą społecznych od dochodu, więc już na wstępie mają lepiej niż pracownicy. 

W podatkach też mają lepiej. Jeśli wchodzisz na drugą skalę może płacić liniowy. 

Zdecydowanie jest to mniejsze obciążenie niż mają pracownicy. 

Dlatego są nazywani januszami, bo jak nie masz 1700 zł na zus to co to za biznes? Lepiej idź do pracy. 

Przy małej działalności i małym dochodzie można prawie nie płacić podatków i płacić mały zus. Tylko też kwestia jaką będziesz mieć później emeryturę? 

A no właśnie więc po co komu taka składka skoro pozbawienia płacącego świadczeń.Czyli to raczej wygląda"dajmy ulgę ale odbierzemy świadczenia" to niczego nie stracimy. Jesteś jedyną osobą od której w ciągu 30 lat usłyszałam że mamy taki dobry system podatkowy i że można prawie nie płacić podatków. Jakoś wszyscy do koła mówią co innego. 

Jeszcze byś chciała żeby inni na przedsiębiorców dokładali? 

Roozaliaaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Roozaliaaa napisał(a):

Noir co Ty wygadujesz? 

Na start jest ulga i płaci się samo zdrowotne przez pół roku. Potem 2 lata składki preferencyjne. Potem jak nie jest za wysoki dochód można przez 3 lata też mały zus. Do tego przedsiębiorcy nie płacą społecznych od dochodu, więc już na wstępie mają lepiej niż pracownicy. 

W podatkach też mają lepiej. Jeśli wchodzisz na drugą skalę może płacić liniowy. 

Zdecydowanie jest to mniejsze obciążenie niż mają pracownicy. 

Dlatego są nazywani januszami, bo jak nie masz 1700 zł na zus to co to za biznes? Lepiej idź do pracy. 

Przy małej działalności i małym dochodzie można prawie nie płacić podatków i płacić mały zus. Tylko też kwestia jaką będziesz mieć później emeryturę? 

A no właśnie więc po co komu taka składka skoro pozbawienia płacącego świadczeń.Czyli to raczej wygląda"dajmy ulgę ale odbierzemy świadczenia" to niczego nie stracimy. Jesteś jedyną osobą od której w ciągu 30 lat usłyszałam że mamy taki dobry system podatkowy i że można prawie nie płacić podatków. Jakoś wszyscy do koła mówią co innego. 

Jeszcze byś chciała żeby inni na przedsiębiorców dokładali? 

Juz nie raz tu pisałam że niczego od nikogo nie chcę. Chcę móc uczciwie pracować. A tu akurat miałam na myśli pomysły ustawodawcy która sprowadza się do tego "dajmy ale tak żeby tak naprawdę dać tylko na papierze. Skąd pomysł że chciałabym żeby inni za mnie płacili. Wiele lat byłam pracownikiem. Od 23 lat pracuję na własny rachunek a gdy jeszcze mieliśmy mniejsze dochody to szłam do pracy w okresie kiedy nie mieliśmy możliwości zarabiania mimo że mieliśmy odłożone pieniądze jednak szkoda mi było ich przejadać. Przez wiele lat"robiliśmy drewno" w lesie i to też dawało jakieś pieniądze więc nie mów mi że coś od kogoś chcę. A rząd to niby skąd rozdaje te wszystkie socjale a wiem z zarobionych przez siebie pieniędzy.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Roozaliaaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Roozaliaaa napisał(a):

Noir co Ty wygadujesz? 

Na start jest ulga i płaci się samo zdrowotne przez pół roku. Potem 2 lata składki preferencyjne. Potem jak nie jest za wysoki dochód można przez 3 lata też mały zus. Do tego przedsiębiorcy nie płacą społecznych od dochodu, więc już na wstępie mają lepiej niż pracownicy. 

W podatkach też mają lepiej. Jeśli wchodzisz na drugą skalę może płacić liniowy. 

Zdecydowanie jest to mniejsze obciążenie niż mają pracownicy. 

Dlatego są nazywani januszami, bo jak nie masz 1700 zł na zus to co to za biznes? Lepiej idź do pracy. 

Przy małej działalności i małym dochodzie można prawie nie płacić podatków i płacić mały zus. Tylko też kwestia jaką będziesz mieć później emeryturę? 

A no właśnie więc po co komu taka składka skoro pozbawienia płacącego świadczeń.Czyli to raczej wygląda"dajmy ulgę ale odbierzemy świadczenia" to niczego nie stracimy. Jesteś jedyną osobą od której w ciągu 30 lat usłyszałam że mamy taki dobry system podatkowy i że można prawie nie płacić podatków. Jakoś wszyscy do koła mówią co innego. 

Jeszcze byś chciała żeby inni na przedsiębiorców dokładali? 

Juz nie raz tu pisałam że niczego od nikogo nie chcę. Chcę móc uczciwie pracować. A tu akurat miałam na myśli pomysły ustawodawcy która sprowadza się do tego "dajmy ale tak żeby tak naprawdę dać tylko na papierze. Skąd pomysł że chciałabym żeby inni za mnie płacili. Wiele lat byłam pracownikiem. Od 23 lat pracuję na własny rachunek a gdy jeszcze mieliśmy mniejsze dochody to szłam do pracy w okresie kiedy nie mieliśmy możliwości zarabiania mimo że mieliśmy odłożone pieniądze jednak szkoda mi było ich przejadać. Przez wiele lat"robiliśmy drewno" w lesie i to też dawało jakieś pieniądze więc nie mów mi że coś od kogoś chcę. A rząd to niby skąd rozdaje te wszystkie socjale a wiem z zarobionych przez siebie pieniędzy.

Jest ulga żeby płacić mniejsze składki dlatego też mniejsze są świadczenia. 

Nie wiem czy rozumiesz jak działa państwo? Ma chronić obywateli. Jak ktoś jest chory albo po 80 też ma drewno rabac? Emeryturę raczej weźmiesz która sobie wypracowałaś? Jakbyś się pochorowała i nie mogła pracować też byś chętnie zasiłek pewnie wzięła. 

Do tego utrzymujemy cała infrastrukture, szkoły itd itd. 



© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.