Temat: Używacie TikTok?

Mam na myśli tak aktywnie, ze same coś tam wstawiacie.

Ja dostawałam od dawna co jakiś czas filmiki z tego serwisu od znajomych, wiec pobieżnie znam. Nawet konto założone mam, ale puste, nie zaglądam prawie wcale i sama nic nie wstawiam. Ale ogólnie nie jestem przeciw, przed chwila widziałam fajny krótki filmik i może sama zaczne kiedyś używać, pomimo iż wcześniej nawet pomysłu nie miałam co miałabym z tym zrobić 😀 a wy, jesteście tam aktywne? 

Ja np. przedwczoraj ogladalam fajny kontent u babeczki, ktora prowadzi kursy z kaligrafi.

cancri napisał(a):

Ja np. przedwczoraj ogladalam fajny kontent u babeczki, ktora prowadzi kursy z kaligrafi.

Otóż to, ale laski ciekawe rzeczy ominą, bo to 'syf'. 

Pasek wagi

Mój facet używa i doprowadza mnie tym do szału 😂 Ale ogółem, to faktycznie śledzi same pozytywne treści (przepisy kulinarne i prawne, kanały podróżnicze, lifehacki, itp.). Często przeglądamy coś razem.

Jedynym rakiem jest kontent związany z Fame MMA/High League czy co tam jeszcze (nie znam się na tych federacjach, co chwilę wymyślają coś nowego). Go to odstresowuje, bo lubi się pośmiać, a ja jak słyszę pierdzielenie młodego Murana czy innego patusa (względnie patusiary), to zaraz się uruchamiam 😂

Pasek wagi

LeiaOrgana7 napisał(a):

Używam, uwielbiam, świetna rozrywka. Mało wrzucam sama, bo nie chce mi się poświęcać czasu na edytowanie filmiku, który obejrzy 5 osób, ale mój algorytm jest tak skonfigurowany, że oglądam na nim dokładnie to, co lubię. Żadnych zakompleksionych/ rozwydrzonych nastolatków, raczej pozytywne przekazy na temat ciała i odżywiania, piętnowanie szeroko pojętej nietolerancji, zwierzęta i opieka nad nimi, mega przepisy, ciekawostki na temat nauki, fajni faceci ;) 

Algorytmowi TikToka zajmuje ponoć tydzień określenie co cię interesuje, więc 5 minut 'szansy' które mu dałyście to żart, na podstawie żartu skreślacie całą aplikację, pełną wartościowego kontentu. I pewnie, dzieci nie powinny mieć dostępu do niektórych treści, ale te treści są nie tylko na TikToku. 

Czyli to samo, co na youtube, tylko w zdecydowanie bardziej kontrowersyjnej formie (celowo skonstruowanej tak, żeby maksymalnie uzależniać) i ze zdecydowanie bardziej kontrowersyjnym algorytmem. Choć przyznaję, może bym i to olała, gdyby nie to, że serio nie trawię tych krótkich form video - nie wchodzą mi - a są wciskane teraz wszędzie, od youtube, przez insta, po FB. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.