Temat: Lidlomix vs Termomix

Ma któraś w Was tzw. Lidlomixa? Podobnie działa do oryginalnego Termomixa? Cena jest dwa razy mniejsza więc mam trochę wątpliwości. 

Pytanie drugie do posiadaczy Lidlomixa i Termomixa.  Pomaga to Wam wogole? Używacie często? Co Wam najlepiej z tego wychodzi? 

Sprawdzilm  i mnóstwo nowych przepisów , widocznie kiedyś się zaktualizował. Jest np sos holenderski, na pewno zrobię . Okazało się że mój lidlomixa kończy właśnie 5 lat.

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

Wilena napisał(a):

Berchen napisał(a):

Wilena napisał(a):

Mam thermomixa (tylko model sprzed paru lat), moja mama ma lidlomixa - wielkiej różnicy nie widzę. Natomiast namieszam Ci w głowie jeszcze bardziej. Bo thermomixa używam coraz rzadziej, od kiedy mam Kenwooda. 

zaciekawiona kennwoodem poszukalam w necie i wpadlam na porownanie tych obu. W porownaniu wypadaja na rowni - oba super sprzety jedynie jest wzmianka ze Kenwood ma wiecej elementow/hakow do pieczenia. Jesli wiec ktos duzo piecze to Kenwood. Czy ten sprzet faktycznie jest tak pomocny w kuchni czy to tylko cowy gadzet - to moje przemyslenia.

Jak dla mnie to jest bardzo przydatny, dla dwóch grup osób. Pierwsza - jak się komuś nie chce, nie bardzo umie, nie ma czasu gotować i przestawi się na te przepisy robione pod thermomix, będzie jadł więcej zup kremów, jednogarnkowych potraw, sosów do makaronu w nim zrobionych i tak dalej. Wtedy można szybko zrobić jakiś prosty obiad. I druga - wręcz przeciwnie, ludzie którzy kochają piec i gotować. Wtedy wykorzystają te urządzenia do bardziej złożonych rzeczy i to będzie ułatwienie przy robieniu bardziej skomplikowanych, czy czasochłonnych przepisów. Najmniej będą korzystać osoby, które są bardzo przywiązane do tradycyjnej polskiej kuchni, że musi być rosół i schabowy. 

A co do porównania kenwooda i thermomixa - kenwood na dużo większą misę (mój uciągnie ciasto na cztery chleby, thermomix by nie dał rady, musiałabym robić na raty). Jak ktoś dużo piecze, bawi się w piekarza, często ma gości i potrzebuje zrobić większe ilości, to ja widzę różnicę. No i do kenwooda można dokupić dodatkowe przystawki, których thermomix nie ma. Przede wszystkim szatkownicę i kostkarkę (kostki, plasterki w dwóch grubościach, julienne, tarki o różnej grubości oczkach, thermomix jednak tylko rozdrabnia nożami w jeden sposób). No i moja ulubiona zabawka :D - wałkownica do ciasta. 

dzieki za obszerny opis. Ja jestem z grupy lubiacej gotowac, raczej z tej drugiej grupy. Musze poogladac gdziec na youtubie jak to wszystko wyglada bo ciezko mi sobie wyobrazic. Chociazby ta walkownica. Mam nadzieje ze autorko nie masz za zle watku pobocznego pt. Kenwood:)

A skąd! Wczoraj pol wieczoru oglądałam z mężem tego Keenwooda 🤣

To jeszcze dorzucę Bosch Optimum. Wybrałam zamiast thermomixa. Też ma dużo dodatkowych narzędzi, wałkować i kroic makaron  umie. A chyba jest tańszy od Kenwooda 

Od prawie 2 lat mam lidlomix , używany 2 razy i dwa razy nie udanie. Bezy były paskudne, a potrawka z kurczaka taka sobie. Myślałam, że to ustrojstwo sprawi, że będę w ogóle gotować, szczególnie, że w domu jest małe dziecko. Ale nie, ustrojstwo stoi zakurzone, dziecko je w żłobku vs teściowa dostarcza zupy w wekach, małżonek woli coś zamówić, a ja jadę na pudełkach. Kasa wywalona w błoto.

Mercedes_slk napisał(a):

Od prawie 2 lat mam lidlomix , używany 2 razy i dwa razy nie udanie. Bezy były paskudne, a potrawka z kurczaka taka sobie. Myślałam, że to ustrojstwo sprawi, że będę w ogóle gotować, szczególnie, że w domu jest małe dziecko. Ale nie, ustrojstwo stoi zakurzone, dziecko je w żłobku vs teściowa dostarcza zupy w wekach, małżonek woli coś zamówić, a ja jadę na pudełkach. Kasa wywalona w błoto.

Serio poddałaś się po dwóch próbach? Jeśli ktoś nie lubi robić nic w kuchni to najlepszy i najdroższy robot świata cudów nie zdziała... 

Użytkownik4577438 napisał(a):

Mercedes_slk napisał(a):

Od prawie 2 lat mam lidlomix , używany 2 razy i dwa razy nie udanie. Bezy były paskudne, a potrawka z kurczaka taka sobie. Myślałam, że to ustrojstwo sprawi, że będę w ogóle gotować, szczególnie, że w domu jest małe dziecko. Ale nie, ustrojstwo stoi zakurzone, dziecko je w żłobku vs teściowa dostarcza zupy w wekach, małżonek woli coś zamówić, a ja jadę na pudełkach. Kasa wywalona w błoto.

Serio poddałaś się po dwóch próbach? Jeśli ktoś nie lubi robić nic w kuchni to najlepszy i najdroższy robot świata cudów nie zdziała... 

chcialam to samo napisac, tu nie gadzet winny tylko brak checi, wtedy nic nie pomoze.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.