Temat: Usunięty temat

Z jakiego powodu mój temat został usunięty ?

czy słowo pederasta jest uznawane za obraźliwe ?


występowanie
Słownik ortograficzny: rejestr wyrazów występujących w języku polskim - Muza SA 2001, 2005, 2006 - T. Karpowicz

źródło: sjp.pl

Pasek wagi

cancri napisał(a):

brujita napisał(a):

cancri napisał(a):

No nie wiem Asha. Ja mam bardzo wielu i bardzo bliskich znajomych homo. Co nie oznacza, ze np. popieram wciskanie lesbijskiego watku do bajki o Buzz'u Astral'u. Przykro mi. 

A swoje z gejami w gejowskich czy lesbijskich klubach w zyciu przebalowalam.

Tak samo w moim miescie sa zajecia teatralne dla malych dzieci i ciagle sa poruszane takie tematy. Wsrod cztero - pieciolatkow. I ja uwazam, ze sprawy sypialniane kto z kim nie maja prawa dotyczyc tak malych dzieci. To sa sprawy doroslych. Niestety obecnie jest to wciskane wszedzie. Mnie ten trend jako osoby wysoko empatycznej w temacie, bo i moja najlepsza przyjaciolka ze szkoly, i przyjaciel i wspollokator z liceum jak i najlepszy kumpel ze studiow byli homo. Dla mnie granica wpierania tej tematyki wszedzie jest przekroczona. Nawet na mnie przynioslo to efekt negatywny. Bo i same osoby homo mowia, ze tego jest za duzo. Sztuczny szum i zadymy przynosza efekt odwrotny od zamierzanego.

A uważasz, że kiedy dziecko powinno być informowane, że osoby tej samej płci mogą być w związku? Czytanek czy bajek o mamie i tacie nie uważasz chyba za za dużo informacji. Dla części dzieci to może być po prostu reprezentacja ich rodzinnej sytuacji.

Nie napisalam, ze dzieci nie powinny wiedziec o takich zwiazkach. Ze powinny zyc w szklanej kuli. 

Tylko dlaczego nie robi sie na rowni bajek o rodzicach z niepelnosprawnymi dziecmi? Albo niepelnosprawnymi rodzicami? O dzieciach wychowywanych przez dziadkow? O dzieciach porzuconych przez rodzica, wychowanych przez starsze rodzenstwo? To wszystko sa rodziny, ktore wsrod nas funkcjonuja. Jest tyle mozliwosci, by pokazac, ze pod pojeciem rodzina kryje sie cos wiecej, niz mama i tata albo rodzice homo. Nad tym sie jednak nikt nie skupia.

I tak nie powinno być, widać tu ewidentnie wpływy religijne. Obchodzi ich tylko hetero bądź homo i nic więcej.

Pasek wagi

Cancri, ale to jest takie narzekanie z d.py. Jak w komentarzach nt. gorszych wynagrodzeń kobiet czy molestowania "bo mężczyźni też mają źle i dlaczego o tym się nie pisze". Bo trudno mówić o wszystkim naraz. 10 lat temu takich treści praktycznie w ogóle nie było, w Polsce partia rządząca i KK nie przebiera w słowach, więc serio, narzekanie, że ile można "wciskać propagandę" jest po prostu słabe. I tak na serio, co to w ogóle znaczy? Może to w jakikolwiek sposób zmienić Twoje życie rodzinne i związek?

Nie mówiąc już o tym, że Netflix targetuje szeroko, tam jest po prostu wszystko dla wszystkich. Można oglądać białe i prawilne produkcje rodem z Hallmarku, seriale o ludziach popierających Trumpa itd. A można też Różową Brygadę, co kto woli.

.nonszalancja. napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Hmmm teraz to już nawet nie można napisać, że człowiek nie chce oglądać pewnych treści, bo zaraz jest atak. 

A prawda jest taka, że ludziom wręcz  wciska się na sile  pewien światopogląd, czy tego chcą czy nie, a jak się z nim nie zgadzają to spotyka ich napiętnowanie. 

Poza tym ta poprawność polityczna jest żałosna i niczym nieuzasadniona. 

Można napisać, że nie chce się oglądać tematów związanych z LGBT lub że nie masz ochoty oglądać związków homoseksualnych w każdym serialu. Nie trzeba zaraz pisać, ze spedalonych czy pederastów. Niby o to samo chodzi, ale wydźwięk zupełnie inny. Tak samo jak w niedawnych tematach o dzieciach jedni pisali dzieci a inni bachory - też niby o tym samym mowa, ale jednak zupełnie inny odbiór nie?

Wy irytujecie się w tym wątku tak samo jak autorka w tamtym. Ona dała wyraz swojej irytacji i ja doskonale rozumiem, bo Netflix jest tak przesycony pewnymi treściami, że nie da się nie użyć jakiegoś soczystego słowa.

Dlaczego wy macie prawo do swoich reakcji , a ona nie. Dlaczego ona nie może używać słowa jakie jej odpowiada, a wam wolno pisać np o rasistach i homofobach? 

Oh, bo świat jest jakby pełen różnych ludzi, homo, bi, trans. Nie ma żadnego powodu, żeby ich nie było widać. Wiem, że u ciebie w miasteczku to nie jest widoczne, ale cóż, na świecie jest. I diluj z tym.

Pasek wagi

brujita napisał(a):

Cancri, ale to jest takie narzekanie z d.py. Jak w komentarzach nt. gorszych wynagrodzeń kobiet czy molestowania "bo mężczyźni też mają źle i dlaczego o tym się nie pisze". Bo trudno mówić o wszystkim naraz. 10 lat temu takich treści praktycznie w ogóle nie było, w Polsce partia rządząca i KK nie przebiera w słowach, więc serio, narzekanie, że ile można "wciskać propagandę" jest po prostu słabe. I tak na serio, co to w ogóle znaczy? Może to w jakikolwiek sposób zmienić Twoje życie rodzinne i związek?

Nie mówiąc już o tym, że Netflix targetuje szeroko, tam jest po prostu wszystko dla wszystkich. Można oglądać białe i prawilne produkcje rodem z Hallmarku, seriale o ludziach popierających Trumpa itd. A można też Różową Brygadę, co kto woli.

👍

Pasek wagi

brujita napisał(a):

cancri napisał(a):

No nie wiem Asha. Ja mam bardzo wielu i bardzo bliskich znajomych homo. Co nie oznacza, ze np. popieram wciskanie lesbijskiego watku do bajki o Buzz'u Astral'u. Przykro mi. 

A swoje z gejami w gejowskich czy lesbijskich klubach w zyciu przebalowalam.

Tak samo w moim miescie sa zajecia teatralne dla malych dzieci i ciagle sa poruszane takie tematy. Wsrod cztero - pieciolatkow. I ja uwazam, ze sprawy sypialniane kto z kim nie maja prawa dotyczyc tak malych dzieci. To sa sprawy doroslych. Niestety obecnie jest to wciskane wszedzie. Mnie ten trend jako osoby wysoko empatycznej w temacie, bo i moja najlepsza przyjaciolka ze szkoly, i przyjaciel i wspollokator z liceum jak i najlepszy kumpel ze studiow byli homo. Dla mnie granica wpierania tej tematyki wszedzie jest przekroczona. Nawet na mnie przynioslo to efekt negatywny. Bo i same osoby homo mowia, ze tego jest za duzo. Sztuczny szum i zadymy przynosza efekt odwrotny od zamierzanego.

A uważasz, że kiedy dziecko powinno być informowane, że osoby tej samej płci mogą być w związku? Czytanek czy bajek o mamie i tacie nie uważasz chyba za za dużo informacji. Dla części dzieci to może być po prostu reprezentacja ich rodzinnej sytuacji.

Yup, dokładnie. Dzieci non stop są bombardowane związkami między dorosłymi ludźmi. Na tym polega wychowanie. Syrenka zakochana w królewiczu, śpiąca królewna całowana w usta przez jakiegoś księcia (czy jakoś tak), "żyli długo i szczęśliwie", etc. Dzieci nie będą widzieć różnicy między shrekami biorącymi ślub (ani samochodami "płci" męskiej i żeńskiej :P) a dwoma męskimi robotami. Tak samo jak będą miały wywalone na czarne syrenki, bo bawią się niebieskimi lalkami. Homofobia i rasizm są w głowach dorosłych ludzi. Nie zostaną przez takie bajki homoseksualistami, jak i nie zostaną zoofilami. Więc nie, nie jest "tego wszystkiego za dużo". 

W moim środowisku (w którym są inne osoby LGBT) raczej nikt się nie pulta o jakieś "za dużo" i o "sztuczny szum". Raczej się cieszymy, że jest więcej treści, którymi możemy się dzielić z dzieciakami. Wydaje się właściwie, że pozostali ludzie też się przyzwyczajają, nawet "wbrew sobie". I spoko. Tak samo, jak przyzwyczają się do feminatywów, neutratywów, czy co tam innego. 

Jedyną sytuacją, w której pewnych rzeczy jest "za dużo" jest, moim zdaniem, umieszczanie w filmach z oczywistym tłem historycznym czarnoskówych (lub POC) lordów i baronów. Tutaj problemem jest, moim zdaniem, wybielanie historii. Dzieci powinny wiedzieć, że przeszłość była jednak okropna - istniało niewolnictwo, kobietom zabraniano uczyć się i pracować, etc. 

Poza tym, kto mówi, że nie ma bajek i filmów o ludziach (czy tam: stworkach) z niepełnosprawnościami?! Np. Nemo jest niepełnosprawny (coś tam ma z płetwą) i w dodatku jest półsierotą (ma tylko tatę). Jest film "Wonder", McKenna, etc. Teraz też dużo mówi się o autyzmie i w filmach pokazywane są osoby (w tym dzieci) z takimi problemami. Bardzo popularny był "Atypical" (wlaśnie na Netflixie). 

Pasek wagi

Wciskają dzieciom lgbt. Coraz więcej chce zmieniać płeć i jest niepewnych, bo kładą im do głowy że płeć sobie można wybrać. 


Zostawcie dzieci w spokoju. Jeszcze może u nas będzie adopcja przez pary homoseksualne?! 

Roozaliaaa napisał(a):

Wciskają dzieciom lgbt. Coraz więcej chce zmieniać płeć i jest niepewnych, bo kładą im do głowy że płeć sobie można wybrać. 

Zostawcie dzieci w spokoju. Jeszcze może u nas będzie adopcja przez pary homoseksualne?! 

oby była. Trzymam kciuki. 

Pasek wagi

Roozaliaaa napisał(a):

Wciskają dzieciom lgbt. Coraz więcej chce zmieniać płeć i jest niepewnych, bo kładą im do głowy że płeć sobie można wybrać. 

Zostawcie dzieci w spokoju. Jeszcze może u nas będzie adopcja przez pary homoseksualne?! 

🤦‍♀️

cancri napisał(a):

brujita napisał(a):

cancri napisał(a):

No nie wiem Asha. Ja mam bardzo wielu i bardzo bliskich znajomych homo. Co nie oznacza, ze np. popieram wciskanie lesbijskiego watku do bajki o Buzz'u Astral'u. Przykro mi. 

A swoje z gejami w gejowskich czy lesbijskich klubach w zyciu przebalowalam.

Tak samo w moim miescie sa zajecia teatralne dla malych dzieci i ciagle sa poruszane takie tematy. Wsrod cztero - pieciolatkow. I ja uwazam, ze sprawy sypialniane kto z kim nie maja prawa dotyczyc tak malych dzieci. To sa sprawy doroslych. Niestety obecnie jest to wciskane wszedzie. Mnie ten trend jako osoby wysoko empatycznej w temacie, bo i moja najlepsza przyjaciolka ze szkoly, i przyjaciel i wspollokator z liceum jak i najlepszy kumpel ze studiow byli homo. Dla mnie granica wpierania tej tematyki wszedzie jest przekroczona. Nawet na mnie przynioslo to efekt negatywny. Bo i same osoby homo mowia, ze tego jest za duzo. Sztuczny szum i zadymy przynosza efekt odwrotny od zamierzanego.

A uważasz, że kiedy dziecko powinno być informowane, że osoby tej samej płci mogą być w związku? Czytanek czy bajek o mamie i tacie nie uważasz chyba za za dużo informacji. Dla części dzieci to może być po prostu reprezentacja ich rodzinnej sytuacji.

Nie napisalam, ze dzieci nie powinny wiedziec o takich zwiazkach. Ze powinny zyc w szklanej kuli. 

Tylko dlaczego nie robi sie na rowni bajek o rodzicach z niepelnosprawnymi dziecmi? Albo niepelnosprawnymi rodzicami? O dzieciach wychowywanych przez dziadkow? O dzieciach porzuconych przez rodzica, wychowanych przez starsze rodzenstwo? To wszystko sa rodziny, ktore wsrod nas funkcjonuja. Jest tyle mozliwosci, by pokazac, ze pod pojeciem rodzina kryje sie cos wiecej, niz mama i tata albo rodzice homo. Nad tym sie jednak nikt nie skupia.

Robi się. Zobacz sobie Naprzód (jedna z nowych bajek pixara) - o dwóch braciach, którym zmarł ojciec i którzy mogą liczyć tylko na siebie. Frozen - Elsa i Anna to sieroty, też mają tylko siebie. Mój brat niedźwiedź - młody chłopak opiekuje się niedźwiadkiem sierotą i ten staje się jego bratem. Lilo i Stitch - po śmierci rodziców starsza siostra przygarnia młodszą i opiekuje się nią jak matka. Vaiana, niby ma rodziców, ale to co oni robią to gaslighting, tak naprawdę to wspiera ją babcia. Nemo nie ma płetwy, Dori z tej samej bajki ma poważne problemy neurologiczne. W Shreku jest Ciastek bez nogi chodzący o lasce i trzy ślepe myszki. W Jak wytresować smoka cała fabuła się opiera na tym, że smok nie mógł latać i musiał dopiero dostać protezę. Tak bym mogła wymieniać jeszcze długo (a ja oglądam teraz tylko pixara i Disneya, jakby przeanalizować inne baki, to pewnie będzie tego jeszcze mnóstwo). No już nie mówiąc o takim klasyku jak Król Lew, gdzie własny wujek zabija Ci na Twoich oczach ojcach, a potem wychowują Cię guziec i surykatka. Jak to nie jest przykładem tego, że to nie tylko wieży krwi świadczą o tym kto jest prawdziwą rodziną, no to już nie wiem co :D

Wilena napisał(a):

cancri napisał(a):

brujita napisał(a):

cancri napisał(a):

No nie wiem Asha. Ja mam bardzo wielu i bardzo bliskich znajomych homo. Co nie oznacza, ze np. popieram wciskanie lesbijskiego watku do bajki o Buzz'u Astral'u. Przykro mi. 

A swoje z gejami w gejowskich czy lesbijskich klubach w zyciu przebalowalam.

Tak samo w moim miescie sa zajecia teatralne dla malych dzieci i ciagle sa poruszane takie tematy. Wsrod cztero - pieciolatkow. I ja uwazam, ze sprawy sypialniane kto z kim nie maja prawa dotyczyc tak malych dzieci. To sa sprawy doroslych. Niestety obecnie jest to wciskane wszedzie. Mnie ten trend jako osoby wysoko empatycznej w temacie, bo i moja najlepsza przyjaciolka ze szkoly, i przyjaciel i wspollokator z liceum jak i najlepszy kumpel ze studiow byli homo. Dla mnie granica wpierania tej tematyki wszedzie jest przekroczona. Nawet na mnie przynioslo to efekt negatywny. Bo i same osoby homo mowia, ze tego jest za duzo. Sztuczny szum i zadymy przynosza efekt odwrotny od zamierzanego.

A uważasz, że kiedy dziecko powinno być informowane, że osoby tej samej płci mogą być w związku? Czytanek czy bajek o mamie i tacie nie uważasz chyba za za dużo informacji. Dla części dzieci to może być po prostu reprezentacja ich rodzinnej sytuacji.

Nie napisalam, ze dzieci nie powinny wiedziec o takich zwiazkach. Ze powinny zyc w szklanej kuli. 

Tylko dlaczego nie robi sie na rowni bajek o rodzicach z niepelnosprawnymi dziecmi? Albo niepelnosprawnymi rodzicami? O dzieciach wychowywanych przez dziadkow? O dzieciach porzuconych przez rodzica, wychowanych przez starsze rodzenstwo? To wszystko sa rodziny, ktore wsrod nas funkcjonuja. Jest tyle mozliwosci, by pokazac, ze pod pojeciem rodzina kryje sie cos wiecej, niz mama i tata albo rodzice homo. Nad tym sie jednak nikt nie skupia.

Robi się. Zobacz sobie Naprzód (jedna z nowych bajek pixara) - o dwóch braciach, którym zmarł ojciec i którzy mogą liczyć tylko na siebie. Frozen - Elsa i Anna to sieroty, też mają tylko siebie. Mój brat niedźwiedź - młody chłopak opiekuje się niedźwiadkiem sierotą i ten staje się jego bratem. Lilo i Stitch - po śmierci rodziców starsza siostra przygarnia młodszą i opiekuje się nią jak matka. Vaiana, niby ma rodziców, ale to co oni robią to gaslighting, tak naprawdę to wspiera ją babcia. Nemo nie ma płetwy, Dori z tej samej bajki ma poważne problemy neurologiczne. W Shreku jest Ciastek bez nogi chodzący o lasce i trzy ślepe myszki. W Jak wytresować smoka cała fabuła się opiera na tym, że smok nie mógł latać i musiał dopiero dostać protezę. Tak bym mogła wymieniać jeszcze długo (a ja oglądam teraz tylko pixara i Disneya, jakby przeanalizować inne baki, to pewnie będzie tego jeszcze mnóstwo). No już nie mówiąc o takim klasyku jak Król Lew, gdzie własny wujek zabija Ci na Twoich oczach ojcach, a potem wychowują Cię guziec i surykatka. Jak to nie jest przykładem tego, że to nie tylko wieży krwi świadczą o tym kto jest prawdziwą rodziną, no to już nie wiem co :D

😂

Wygląda na to, że na kinie familijnym i kreskówkach najlepiej się znają bezdzietne lambadziary.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.