Temat: msze wieczyste

Co dają?

Pasek wagi

Orchidea47555 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

Orchidea47555 napisał(a):

Dyskusja jest o wierze katolickiej. Trzeba być zarówno dobrym człowiekiem jak i sie modlić. Spełniać wszystkie boże przykazania. 

Ale sama pisałaś, że bycie dobrym człowiekiem nie wystarcza. Czyli uważasz, że katolik jest lepszy

Nie wystarcza żeby być wierzącym katolikiem. 

W tym momencie kłamiesz. Napisałaś "

" No to chyba w jakiegoś innego Boga wierzycie. Sakramenty umacniają wiarę, a komunia święta to samo sedno wiary katolickiej. Samo bycie dobrym człowiekiem to za mało."


W odpowiedzi na to co napisała NIEWIERZĄCA osoba. Zatem uwazasz, ze bycie dobrym człowiekiem nie wystarcza.  Trzeba być dobrym człowiekiem a przedewszystkim czynnym katolikiem

Orchidea47555 napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Orchidea47555 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Orchidea4755 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

No to chyba w jakiegoś innego Boga wierzycie. Sakramenty umacniają wiarę, a komunia święta to samo sedno wiary katolickiej. Samo bycie dobrym człowiekiem to za mało. 

Esencja szerokich horyzontow i milosiedzia blizniego u katoli.

Nieistotne, ze jestem dobrym czlowiekiem i zyje wg zasad. Jesli nie klepie zdrowasiek i nie zalapie sie na wafelka raz w tygodniu, to nic sie nie liczy.

W jaki sposob jestes niby lepsza? 

Mówię tylko jakie są zasady wiary. Jak ktoś nie chce ich stosować niech nie stosuje. Każdy jest wolnym człowiekiem. Nie trzeba być przecież wierzącym. 

Alez ja ci tlumacze, ze ja stosuje te zasady i wiecej. Ty mi udowadniasz, ze nawet jak jestes gorsza ode mnie jednostka i nie kierujesz sie wszystkimi zasadami to klepanie zdrowasiek i uczestniczenie w zgromadzeniach z podobnymi do ciebie, czyni cie lepsza. Dziwna logika. Brak innych argumentow? 

Jak stosujesz zasady wiary jak do kościoła nie chodzisz? 

Specjalnie dla ciebie: stosuje sie do zasad zycia w spoleczenstwie, staram sie nie krzywdzic innych, przestrzegac norm etycZnych i moralnych, ktore w znakomitej czesci pokrywaja sie z przykazaniami koscielnymi. Co nas rozni, to nie leze pod krzyzem i nie klepie zdrowasiek. Plus moze jeszcze (jak wspomniano) przestrzegam akurat wiecej z listy niz ty. No ale jestes lepsza, prawda? 

Czyli podstawowych przykazań Bożych nie przestrzegasz. 

Nie będę dyskutować, bo na forum vitalii w wątku raczej nikogo nie przekonam do wiary. Jak ktoś chce będzie sam szukał. 

A których konkretnie? Wal śmiało! 

Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. 

Pamietaj abyś dzień święty święcił. 

No i jeszcze przykazania kościelne. 

Te dwa to przykazania odnoszące się do Boga. Nie mają żadnego znaczenia, jeśli chodzi o ocenę moralności wierzących vs niewierzących. A o kościelnych nie ma co wspominać bo to wymysły sukienkowej braci, nie Boga.

Biorąc pod uwagę powyższe nie masz absolutnie żadnych podstaw by uważać się za lepszego człowieka tylko dlatego, że bywasz czasem w budynku z krzyżykiem na dachu. 

_Asha_ napisał(a):

Orchidea47555 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

Orchidea47555 napisał(a):

Dyskusja jest o wierze katolickiej. Trzeba być zarówno dobrym człowiekiem jak i sie modlić. Spełniać wszystkie boże przykazania. 

Ale sama pisałaś, że bycie dobrym człowiekiem nie wystarcza. Czyli uważasz, że katolik jest lepszy

Nie wystarcza żeby być wierzącym katolikiem. 

W tym momencie kłamiesz. Napisałaś "

" No to chyba w jakiegoś innego Boga wierzycie. Sakramenty umacniają wiarę, a komunia święta to samo sedno wiary katolickiej. Samo bycie dobrym człowiekiem to za mało."

W odpowiedzi na to co napisała NIEWIERZĄCA osoba. Zatem uwazasz, ze bycie dobrym człowiekiem nie wystarcza.  Trzeba być dobrym człowiekiem a przedewszystkim czynnym katolikiem

Sedno wiary katolickiej! 

Trzeba unikać grzechu. Spowiedź nie wymazuje grzechów. To ze ktoś sobie chodzi do kościoła i sie spowiada, a upija się mając jeszcze żonę i dzieci nie zlikwiduje jego grzechów. 


Użytkownik4667610 napisał(a):

Orchidea47555 napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Orchidea47555 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Orchidea4755 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

No to chyba w jakiegoś innego Boga wierzycie. Sakramenty umacniają wiarę, a komunia święta to samo sedno wiary katolickiej. Samo bycie dobrym człowiekiem to za mało. 

Esencja szerokich horyzontow i milosiedzia blizniego u katoli.

Nieistotne, ze jestem dobrym czlowiekiem i zyje wg zasad. Jesli nie klepie zdrowasiek i nie zalapie sie na wafelka raz w tygodniu, to nic sie nie liczy.

W jaki sposob jestes niby lepsza? 

Mówię tylko jakie są zasady wiary. Jak ktoś nie chce ich stosować niech nie stosuje. Każdy jest wolnym człowiekiem. Nie trzeba być przecież wierzącym. 

Alez ja ci tlumacze, ze ja stosuje te zasady i wiecej. Ty mi udowadniasz, ze nawet jak jestes gorsza ode mnie jednostka i nie kierujesz sie wszystkimi zasadami to klepanie zdrowasiek i uczestniczenie w zgromadzeniach z podobnymi do ciebie, czyni cie lepsza. Dziwna logika. Brak innych argumentow? 

Jak stosujesz zasady wiary jak do kościoła nie chodzisz? 

Specjalnie dla ciebie: stosuje sie do zasad zycia w spoleczenstwie, staram sie nie krzywdzic innych, przestrzegac norm etycZnych i moralnych, ktore w znakomitej czesci pokrywaja sie z przykazaniami koscielnymi. Co nas rozni, to nie leze pod krzyzem i nie klepie zdrowasiek. Plus moze jeszcze (jak wspomniano) przestrzegam akurat wiecej z listy niz ty. No ale jestes lepsza, prawda? 

Czyli podstawowych przykazań Bożych nie przestrzegasz. 

Nie będę dyskutować, bo na forum vitalii w wątku raczej nikogo nie przekonam do wiary. Jak ktoś chce będzie sam szukał. 

A których konkretnie? Wal śmiało! 

Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. 

Pamietaj abyś dzień święty święcił. 

No i jeszcze przykazania kościelne. 

Te dwa to przykazania odnoszące się do Boga. Nie mają żadnego znaczenia, jeśli chodzi o ocenę moralności wierzących vs niewierzących. A o kościelnych nie ma co wspominać bo to wymysły sukienkowej braci, nie Boga.

Biorąc pod uwagę powyższe nie masz absolutnie żadnych podstaw by uważać się za lepszego człowieka tylko dlatego, że bywasz czasem w budynku z krzyżykiem na dachu. 

Nie nazwałam się lepszym człowiekiem nigdzie. Mówiłam o wierze katolickiej, a źle mnie zrozumiano. 

Orchidea47555 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

Orchidea47555 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

Orchidea47555 napisał(a):

Dyskusja jest o wierze katolickiej. Trzeba być zarówno dobrym człowiekiem jak i sie modlić. Spełniać wszystkie boże przykazania. 

Ale sama pisałaś, że bycie dobrym człowiekiem nie wystarcza. Czyli uważasz, że katolik jest lepszy

Nie wystarcza żeby być wierzącym katolikiem. 

W tym momencie kłamiesz. Napisałaś "

" No to chyba w jakiegoś innego Boga wierzycie. Sakramenty umacniają wiarę, a komunia święta to samo sedno wiary katolickiej. Samo bycie dobrym człowiekiem to za mało."

W odpowiedzi na to co napisała NIEWIERZĄCA osoba. Zatem uwazasz, ze bycie dobrym człowiekiem nie wystarcza.  Trzeba być dobrym człowiekiem a przedewszystkim czynnym katolikiem

Sedno wiary katolickiej! 

Trzeba unikać grzechu. Spowiedź nie wymazuje grzechów. To ze ktoś sobie chodzi do kościoła i sie spowiada, a upija się mając jeszcze żonę i dzieci nie zlikwiduje jego grzechów. 

Nadal nie rozumiesz. Napisałaś to do osoby, która nie wierzy. Po co?  Po co jej napisałaś, że nie wystarczy bycie dobrym czlowiekiem

Orchidea47555 napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Orchidea47555 napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Orchidea47555 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Orchidea4755 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

No to chyba w jakiegoś innego Boga wierzycie. Sakramenty umacniają wiarę, a komunia święta to samo sedno wiary katolickiej. Samo bycie dobrym człowiekiem to za mało. 

Esencja szerokich horyzontow i milosiedzia blizniego u katoli.

Nieistotne, ze jestem dobrym czlowiekiem i zyje wg zasad. Jesli nie klepie zdrowasiek i nie zalapie sie na wafelka raz w tygodniu, to nic sie nie liczy.

W jaki sposob jestes niby lepsza? 

Mówię tylko jakie są zasady wiary. Jak ktoś nie chce ich stosować niech nie stosuje. Każdy jest wolnym człowiekiem. Nie trzeba być przecież wierzącym. 

Alez ja ci tlumacze, ze ja stosuje te zasady i wiecej. Ty mi udowadniasz, ze nawet jak jestes gorsza ode mnie jednostka i nie kierujesz sie wszystkimi zasadami to klepanie zdrowasiek i uczestniczenie w zgromadzeniach z podobnymi do ciebie, czyni cie lepsza. Dziwna logika. Brak innych argumentow? 

Jak stosujesz zasady wiary jak do kościoła nie chodzisz? 

Specjalnie dla ciebie: stosuje sie do zasad zycia w spoleczenstwie, staram sie nie krzywdzic innych, przestrzegac norm etycZnych i moralnych, ktore w znakomitej czesci pokrywaja sie z przykazaniami koscielnymi. Co nas rozni, to nie leze pod krzyzem i nie klepie zdrowasiek. Plus moze jeszcze (jak wspomniano) przestrzegam akurat wiecej z listy niz ty. No ale jestes lepsza, prawda? 

Czyli podstawowych przykazań Bożych nie przestrzegasz. 

Nie będę dyskutować, bo na forum vitalii w wątku raczej nikogo nie przekonam do wiary. Jak ktoś chce będzie sam szukał. 

A których konkretnie? Wal śmiało! 

Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. 

Pamietaj abyś dzień święty święcił. 

No i jeszcze przykazania kościelne. 

Te dwa to przykazania odnoszące się do Boga. Nie mają żadnego znaczenia, jeśli chodzi o ocenę moralności wierzących vs niewierzących. A o kościelnych nie ma co wspominać bo to wymysły sukienkowej braci, nie Boga.

Biorąc pod uwagę powyższe nie masz absolutnie żadnych podstaw by uważać się za lepszego człowieka tylko dlatego, że bywasz czasem w budynku z krzyżykiem na dachu. 

Nie nazwałam się lepszym człowiekiem nigdzie. Mówiłam o wierze katolickiej, a źle mnie zrozumiano. 

Dyskusja zaczęła się od stwierdzenia, że gdyby każdy słuchał Boga to świat byłby pięknym miejscem. Być może. Bóg z natury rzeczy jest dobry. Mnie jednak przeszkadza to, że wierzący najczęściej nie dopuszczają możliwości, że bycie dobrym człowiekiem może być po prostu wyborem, a nie nakazem wypływającym z religii. A może być. Żadna religia nie ma monopolu na dobro, na prawdę, na moralność.

araksol napisał(a):

Co dają?

Z pewnością dochód osobom mającym w swoim repertuarze tego typu oferty. Czy coś dają klientom? Przypuszczam, że tak, bo ludzie zazwyczaj kupują rzeczy, które chcą kupić.

mamazabki napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

paola1328 napisał(a):

Oj trochę te odpowiedzi nie na miejscu. To idąc tym tropem po co chrzest, komunia itd. Wiadomo, że te rzeczy dotyczą osób wierzących i myślę, że od takich osób autorka oczekiwała odpowiedzi. Tym bardziej, że pytanie jest normalnie sformułowane. Jak bohaterka forum ma pytania totalnie z du... To każda się tu wtedy ostro produkuje, żeby udzielić  konstruktywnych rad, chociaż wtedy języka szkoda.

Chrzest, komunia i cała reszta tego folkloru daje dokładnie to samo czyli nic.

Znając Życie uczestniczyłaś w tym folklorze... 

Wielu z nas uczestniczyło ale nie z własnego wyboru. Uważam że chrzęst niemowląt to oszukanstwo w czystej postaci. Ktoś inny zadecydowal o moim wyznaniu!!!

Pasek wagi

_Asha_ napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

paola1328 napisał(a):

Oj trochę te odpowiedzi nie na miejscu. To idąc tym tropem po co chrzest, komunia itd. Wiadomo, że te rzeczy dotyczą osób wierzących i myślę, że od takich osób autorka oczekiwała odpowiedzi. Tym bardziej, że pytanie jest normalnie sformułowane. Jak bohaterka forum ma pytania totalnie z du... To każda się tu wtedy ostro produkuje, żeby udzielić  konstruktywnych rad, chociaż wtedy języka szkoda.

Chrzest, komunia i cała reszta tego folkloru daje dokładnie to samo czyli nic.

Znając Życie uczestniczyłaś w tym folklorze... 

A miała na to wypływ jako dziecko? Ja sama ochrzciłam najstarszego syna pod "naciskiem" społeczeństwa. Bedac starsza i bardziej świadoma nie zamierzam chrzcić pozostałej dwójki by nie decydować za nich

Brawo

Pasek wagi

Użytkownik4667610 napisał(a):

Użytkownik4363440 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

Użytkownik4363440 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

Roszpunkazwyczajna napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

Roszpunkazwyczajna napisał(a):

Nie rozumiem dlaczego niektóre osoby udzielają się w tak złym tonie jeśli chodzi o religię czy inny temat autorki dot. reiki. Można nie wierzyć, można nie uznawać. Po co te docinki? Przypominam, że Araksol niedawno stracila syna. Nikt nie jest w stanie przewidzieć w co wy będziecie wierzyły mierząc się z taką tragedią. Jestem z Tobą Araksol. 

To nie możemy mieć własnego zdania na ten temat? Przypominam, że to nie forum religijne. I nie tylko Araksol straciła bliską osobę w ostatnim czasie, co to ma do rzeczy w temacie takie reiki czy naszego zdania o  mszach wieczystych? 

Dziewczyno,nie będę z Tobą dyskutować, bo jesteś jedną z mniej lotnych osób na tym forum. 

Bardzo katolicka i wspierająca odpowiedź. Uosobienie dobroci chrześcijanina ? musisz być bardzo "lotna" 

Asha a za to wyśmiewanie się i złośliwości  na temat religii już ci pasowały i cię bawiły. Dziwne, że wtedy nie czepiałaś się, gdy były rzucane teksty o ,, manie ,, albo ,, magii dla frajerów ,,. Wtedy byłaś ślepa na te komentarze i na tamte uosobienia dobroci? Ale teraz na słowo lotna nagle wielkie oburzenie xd. Niezła hipokryzja

Chyba nie załapałaś sarkazmu ? trudno

P. s wypowiedzenie się, że np nie jestem wierzącą to nie jest wyśmiewanie religii i złośliwość. ?

Najwyraźniej nie załapałem sarkazmu, ale za to załapałem hipokryzje. Jesteś ślepa gdy osoby niewierzące piszą wredne komentarze, ale gdy zobaczysz u drugiej strony jakieś jedno słówko typu lotna to nagle przypominasz sobie o wspieraniu i dobroci dla drugiego człowieka? To co napisałaś nie jest wyśmiewaniem ale to co inni pisali już tak, zresztą komentarz na temat many cię rozbawił i nie obchodziło cię że kogoś to może zranić, takie wyśmiewanie. Dlaczego nie zwróciłaś uwagę tak jak to zrobiłaś przed chwilą osobie która napisała o magii dla frajerów? Byłaś wtedy ślepa? Nie widziałaś tego komentarza? Słowo frajer i nazywanie religii magią to już jest git, można się pośmiać? 

Tak, uważam że religia jest magią dla frajerów. Mogę powiedzieć to łagodniej, ale zdania nie zmienię. Religia (każda) z założenia nie ma prowadzić do boga (jakiegokolwiek). Ma stanowić narzędzie kontroli i zniewolenia.  O żeby mi ksiądz mówił, czy mogę w piątek zjeść kiełbaskę? To jest droga do niebios bram? Nie, to sposób, by zastraszyć i zmusić do uległości. Bo grzech! Bo kara boska! A zastraszonym i zmanipulowanym człowiekiem łatwo zarządzać. Ja podziękuję, ale jak ktoś chce i lubi być biczowany to droga wolna.

Jak bardzo się z tobą zgadzam, niestety zrozumiałam to dopiero mając 40 lat, całe szczęście że późno bo późno ale zostałam oświecona 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.