- Dołączył: 2011-05-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 74
17 maja 2011, 18:25
Hej. Tak jak w temacie. Interesuje mnie czy był to jakieś niezwykły spotkania, czy takie przez przypadek, w autobusie, a może znalazłyście ich w internecie? Jak było u Was ? :)
Edytowany przez lady.a 17 maja 2011, 18:27
17 maja 2011, 20:13
Internet :) heh gg;p nudziło mi się i podłączałam się jak byłam trochę młodsza :D,nadal jestem;p ale juz sie nie podłączam. A on miał ulubione imię mojej przyjaciółki heh. No i :d moja nieodpowiedzialność i bach. Ogólnie hmm mam kilka osob (chyba ze 3) z którymi tak sobie piszę kilka lat. Tylko jednej nie widziałam.
17 maja 2011, 20:18
A mój robił remont u mnie w domu...:)A niedawno skończył remont mojego/naszego pokoju...:)
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1596
17 maja 2011, 20:19
Wow! Tyle ludzi przez neta. A myślałam, że tylko ja :)
Po maturze mi się okropnie nudziło, więc zdecydowałam się kuć ostro angielski. Na Facebook-u znalazłam ludzi z różnych stron świata i dawaj w pisanie. Tak oto mam najlepszego przyjaciela Hindusa i ukochanego Kolumbijczyko-Brazylijczyka. Zerwanych nocy nie zliczę :D
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5711
17 maja 2011, 20:29
jeśli chcecie pogadać po angielsku i podszkolić język polecam stronkę omegle.com
to coś jak czat, losuje Ci przypadkową osobę z całego świata i można dyskutować ;)
- Dołączył: 2008-11-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 266
17 maja 2011, 20:35
hej.. meza poznalam przez net- randki o2 , jestesmy razem ponad 7lat :)
- Dołączył: 2010-07-19
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 607
17 maja 2011, 20:41
Przez internet :) Od 5 lat razem! :)
17 maja 2011, 20:45
ja poznałam w 8 klasie podstawówki, miałam 15 lat i byłam z klasą na wycieczce w Sandomierzu, on miał 22 lata i robił wykopy ziemi (studiował geodezje na kakowskim AGHu) byłam niezwykle śmiała nastolatka, ja zainicjowałam spotkanie, potem chude lata, ojsciec z domu nie wupuszczał, jego siostra rodzice kpili ze mnie nie kryjąc tego a my TRWALIŚMY i dotrwaliśmy jestśmy razem 1o lat w tym 2 po ślubie, oczywiscie rodzina zarowno moja jak i jego musiała strawić ten związek, wybudowaliśmy dom , 4 mies urodziłam bliżniaki wpychaja sie drzwiam i oknami do nas, ja się ciesze, mam najlepsze nianie jakie mogę sobie wymarzyć dla dzieci, moja mama jest pielięgniarką, męza mama pedioatrą :) więc bingo
17 maja 2011, 20:45
ja poznałam w 8 klasie podstawówki, miałam 15 lat i byłam z klasą na wycieczce w Sandomierzu, on miał 22 lata i robił wykopy ziemi (studiował geodezje na kakowskim AGHu) byłam niezwykle śmiała nastolatka, ja zainicjowałam spotkanie, potem chude lata, ojsciec z domu nie wupuszczał, jego siostra rodzice kpili ze mnie nie kryjąc tego a my TRWALIŚMY i dotrwaliśmy jestśmy razem 1o lat w tym 2 po ślubie, oczywiscie rodzina zarowno moja jak i jego musiała strawić ten związek, wybudowaliśmy dom , 4 mies urodziłam bliżniaki wpychaja sie drzwiam i oknami do nas, ja się ciesze, mam najlepsze nianie jakie mogę sobie wymarzyć dla dzieci, moja mama jest pielięgniarką, męza mama pedioatrą :) więc bingo
- Dołączył: 2008-06-12
- Miasto: Labirynt
- Liczba postów: 3356
17 maja 2011, 20:49
To ja bardziej tradycyjnie. Uczyłam się robic na drutach. I od razu postanowiłam zrobic sweter. I kiedy tył swetra zaczął przybierac monumentalne rozmiary - bo nie umiałam wykończyc dekoltu - postanowiłam poprosic o pomoc. Zgłosiłam się do ciotki, której koleżanka z pracy była mistrzynią dziergania. Pojechałyśmy do owej koleżanki. Która zajęła się moją robótką, a jej syn zajął się mną. Tak więc transakcja była wiązana - sweter plus facet. Dodam, że sweter był w ohydnym turkusowym kolorze, wyjątkowo dla mnie nietwarzowym. I nie nosiłam go nigdy. Faceta "noszę" do dziś - to było 17 lat temu, od 14 jesteśmy małżeństwem i mamy trzynastoletnią córkę:)))
17 maja 2011, 20:49
Poszłam do wrózki i przepowiedziała mi go:) ja w to nie wierzyłam,bujałam sie w innym .na sylwestra beczałam 1 stycznia on przyszedł popatrzył na mnie i ciągle się uśmiechał:) poprosił numer oczywiscie przez kolege haha:D i okazało sie ze wróżka miała racje:) zakochałam sie:( masakra