- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 października 2022, 22:03
Ile czasu potrzebuje osoba, która z motoryzacją nie ma nic wspólnego, nigdy nie prowadziła samochodu, nie zna znaków, nie zna przepisów jakie obowiązują w ruchu drogowym, nic nie wie nic, totalnie nic... Ile czasu taka osoba potrzebuje na naukę teorii i ile godzin na naukę praktyki, żeby zdać zarówno ten teoretyczny jak i praktyczny egzamin?
Wiadomo, że każdy jest inny, ale ile średnio taka zupełnie nieogarnięta - w sprawach tego typu osoba - osoba potrzebuje na naukę i zdanie tych egzaminów?
Ile godzin (ogółem) na naukę teorii?
Ile godzin (ogółem) na naukę praktyki pod okiem Pana instruktora?
Oczywiście - mniej więcej.
PS Bez głupich komentarzy, proszę. Nie każdy jest motoryzacyjnym wymiataczem. Poza tym - każdy kiedyś zaczynał.
11 października 2022, 11:55
dużo zależy od predyspozycji, jednemu wystarczy kurs a drugi choćby wykupował dodatkowe lekcje za lekcją to się po prostu do tego nie nadaje i nawet jak zda za którymś razem to nie będzie pewnym kierowcą... bo oczywiście należy mieć świadomość że zdany egzamin daje uprawnienia ale ze nie wszyscy się do tego nadają to wie każdy kto trochę jeździ po drogach... ja osobiście zdałam bez problemu, za 1 razem, przed kursem jeździłam tyle co tata mi pokazał jak działa sprzęgło i zmiana biegów czyli może 2 razy po 30 min . Ale ja bardzo dużo jeździłam po Polsce jako pasażer i zawsze obserwowałam drogę, znaki, sytuację na drodze - dlatego dla mnie to nie był problem żeby skoordynować obsługę auta z obserwacją drogi, znaków, innych aut itd. Od połowy kursu miałam poczucie że się nie uczę już tylko sobie wyjeżdżam godziny.
11 października 2022, 11:55
ja do takiego kursu w szkole nauki jazdy teoria i praktyka dobrałam jeszcze chyba z 10h praktyki u instruktora. Teorii uczyłam się przed egzaminem jeszcze z książki.
a tak żeby na luzie jechać przez nieznane miasto, albo za granicą to mialam gdzieś tak dopiero po 30 tys przejechanych kilometrów. ale ja jestem osobą raczej mocno zestresowaną więc pewnie innym to przychodzi szybciej.
11 października 2022, 12:09
tez bym chciala najpierw zeby mi ktos na spokojnie wszystko pokazal - ale nie mialam NIKOGO, na dodatek w Niemczech nie ma ze sobie zaczne jazde na pustym placu, niestety wsiadasz pierwszy raz do samochodu i jestes juz na ulicy w normalnym ruchu, nie opisze jak sie czulam na poczatku, koszmarnie. No ale wszystko jak widac jest do przezycia, jezdze juz okolo 15 lat i dzieki temu moglam bez ograniczen terytorialnych zmieniac prace, warto bylo sie zmobilizowac.Poszlam do najlepszej szkoly jazdy w miescie. Od totalnego zera, ale rylam teorie w domu z podrecznika i robilam testy na komputerze.
Godziny jazdy, tyle ile było w pakiecie ? chyba 30. Gdzie pierwsze 2 godziny to spedzilam na placyku, bo nawet nie wiedzialam jak ruszyc do przodu.
Przed egazminem wzielam kilka godzin jazdy. Stres do dzis pamietam, nie wiem jak to zdalam.
Od pierwszej lekcji z teroii do egazminu mialam 4-5 miesiecy.
Dzis bym nie była taka samodzielna, tylko poprosilabym wujka czy kuzyna o nauczenie podstawy samej jazdy na parkingu czy podworku. Uczenie się jazdy od samego zera na kursie to troche strata czasu. Nie zachecam do uczenia się czegokolwiek w ruchu drogowym bez instruktora jazdy. Samo ruszenie do przodu, do tylu, swiatla, podstawy.
Duzo tez pomaga siedzenie na fotelu kierowcy, przy wylaczonym silniku i zmienia biegow(ze sprzeglem) bez patrzenia na skrzynie biegow. Jak ktos się uczy totalnie od zera, to bardzo się stresuje skrzynia biegow. W czasie jazdy nie wolno patrzec na biegi. Tego można się spokojnie nauczyc ?na sucho?. Trzeba sobie wyrobic nawyk.
zdawałam w Polsce i też nie zaczynałam od placu.
prawko zrobiłam jakoś w 1.5 msc ale robiłam je w wakacje i miałam czas żeby swobodnie się umawiać na jazdy
11 października 2022, 12:23
Ile czasu potrzebuje osoba, która z motoryzacją nie ma nic wspólnego, nigdy nie prowadziła samochodu, nie zna znaków, nie zna przepisów jakie obowiązują w ruchu drogowym, nic nie wie nic, totalnie nic... Ile czasu taka osoba potrzebuje na naukę teorii i ile godzin na naukę praktyki, żeby zdać zarówno ten teoretyczny jak i praktyczny egzamin?
Wiadomo, że każdy jest inny, ale ile średnio taka zupełnie nieogarnięta - w sprawach tego typu osoba - osoba potrzebuje na naukę i zdanie tych egzaminów?
Ile godzin (ogółem) na naukę teorii?
Ile godzin (ogółem) na naukę praktyki pod okiem Pana instruktora?
Oczywiście - mniej więcej.
PS Bez głupich komentarzy, proszę. Nie każdy jest motoryzacyjnym wymiataczem. Poza tym - każdy kiedyś zaczynał.
Nigdy przed kursem nawet nie siedziałam na miejscu kierowcy. Kurs zaczęłam bodajże 7 października 2019r a egzamin państwowy miałam chyba 28 listopada 2019r.
Zajęcia z teorii trwały 5 dni po 3-4h i w sumie z samych wykładów wszystko pamiętałam. Wykupiłam sobie dostęp do testów w aplikacji i robiłam tego sporo. Zajęcia praktyczne to też był trochę żart, bo nawet obowiązkowych 30h nie wyjeździłam, ale szybko ogarnęłam jak jeździć. Tydzień przed egzaminem państwowym miałam egzamin wewnętrzny z jazd i instruktor powiedział, że daje mi pozytywny, tylko dlatego, aby nie było mi smutno i że powinnam jeszcze kilka godzin pojeździć. Poszłam na państwowy i zdałam za pierwszym razem...
Generalnie, jak się słucha uważnie na wykładach, jeśli się pyta gdy się czegoś nie wie i to samo na jazdach - jak się nie wie to się pyta to pójdzie dobrze.
I rada ode mnie - nie pozwolić sobie skracać teorii i jazd. Masz mieć po 30h, bo to jest zagwarantowane i koniec.
11 października 2022, 12:52
Dodam jeszcze bo widzę, że dziewczyny wspominają o tym że od razu na miasto. Ja na pierwszej jeździe spotkałam się na placu z instruktorem i tam mi pokazał jak ruszyć itp. Pojeździliśmy z godzinkę czy 1,5 i jak już mi się czas miał kończyć to mówi, że "wracasz do domu już autem" i tez wyjechałam na miasto. Miasto moje rodzinne małe 40 tyś mieszkańców. Pojeździłam trochę i do domu. Na kolejnych zajęciach też trochę placu, nauka parkowania, łuk, górka - to wszystko co na egzaminie i potem znowu miasto. A na kolejnych zajęciach na Wrocław, bo we Wrocku się zdawało. Potem najczęściej jeździłam po wrocławiu a plac był przed samym egzaminem żeby jeszcze sobie przypomnieć. Potem miałam przerwę na zdanie egzaminu teoretycznego i zostawione 4 godziny na jazdę po Wrocławiu przed samym egzaminem praktycznym. I tak też się stało. Jak zdałam teoretyczny, to się zapisałam na praktyczny i w międzyczasie wykorzystałam te ostatnie godziny dzień czy dwa przed egzaminem. To wystarczyło. I tak porządnie nauczyłam się jeździć dopiero mając prawo jazdy, jak musiałam jeździć sama, nikt mi nie mówił gdzie skręcić, nie było nikogo kto w razie czego wciśnie hamulec. Byłam zdana sama na siebie i bardziej musiałam się koncentrować na tym co i jak robię. Doświadczenie robi swoje najbardziej. Grunt to po zdaniu prawka od razu jeździć. Najgorzej zaniechać praktyki, bo później cieżko zacząć. Znam sporo osób, które po zdaniu prawka nie jeździły autem i miały potem problem się od nowa wdrożyć.
Edytowany przez Karolka_83 11 października 2022, 12:55
11 października 2022, 13:48
Kazdy startuje od zera, nikt kto robi prawko wcześniej nie jeździł ;] Liczba godzin zależy od predyspozycji, nie da się tego jednoznacznie powiedzieć. Najważniejsza jest chęć, pewność za kierownicą i motywacja. A no i instruktor, z którym lubi się jeździć, którego się ogólnie lubi i który dobrze tłumaczy.
11 października 2022, 14:01
Wszystko też zależy od instruktora. Ja poszłam do niby najlepszej szkoły w okolicy a trafiłam na takiego buca, że w połowie zajęć chciałam wysiąść z auta. Pierwszy raz nie zdałam, ojciec przed drugim egzaminem wykupił mi 2h w małej szkółce. I w ciągu tych 2h nauczyłam się więcej niż w 30 u tamtego. Teraz przynajmniej jest parkowanie na mieście. Ja się uczyłam jeszcze kiedy wszystkie parkowania były na placu a jazda była "na słupki". Czyli w tym manewrze jak masz słupek na wysokości połowy lusterka kręcisz kierownica o połowę itp.itd. opanowane to miałam do perfekcji. Tylko jak pojechałam pierwszy raz po zdaniu prawka na zakupy to na parkingu nie było słupków a realne auta i moje w zupełnie innym rozmiarze :D tak naprawdę dopiero jeździć nauczyłam się mając już prawko w ręce.
11 października 2022, 14:28
Kazdy startuje od zera, nikt kto robi prawko wcześniej nie jeździł ;] Liczba godzin zależy od predyspozycji, nie da się tego jednoznacznie powiedzieć. Najważniejsza jest chęć, pewność za kierownicą i motywacja. A no i instruktor, z którym lubi się jeździć, którego się ogólnie lubi i który dobrze tłumaczy.
nie pie..prz, moj brat kierowca zawodowy zabieral swoje dzieci w trasy i uczyl jezdzic na polnych drogach jak bylo nastolatkami- takie osoby maja inny Start niz ta ktora jezdzila tylko komunikacja miejska😅- czyli ja. Dla nich to tylko formalnosc.
11 października 2022, 14:58
Kazdy startuje od zera, nikt kto robi prawko wcześniej nie jeździł ;] Liczba godzin zależy od predyspozycji, nie da się tego jednoznacznie powiedzieć. Najważniejsza jest chęć, pewność za kierownicą i motywacja. A no i instruktor, z którym lubi się jeździć, którego się ogólnie lubi i który dobrze tłumaczy.
nie pie..prz, moj brat kierowca zawodowy zabieral swoje dzieci w trasy i uczyl jezdzic na polnych drogach jak bylo nastolatkami- takie osoby maja inny Start niz ta ktora jezdzila tylko komunikacja miejska?- czyli ja. Dla nich to tylko formalnosc.
Mało kogo kierowca zawodowy zabiera na nauki... Zresztą, jeżdżenie "na sucho" po polnych drozkach ma niewiele wspólnego z jazdą po mieście.
Edytowany przez 11 października 2022, 15:01
11 października 2022, 15:07
Kazdy startuje od zera, nikt kto robi prawko wcześniej nie jeździł ;] Liczba godzin zależy od predyspozycji, nie da się tego jednoznacznie powiedzieć. Najważniejsza jest chęć, pewność za kierownicą i motywacja. A no i instruktor, z którym lubi się jeździć, którego się ogólnie lubi i który dobrze tłumaczy.
nie pie..prz, moj brat kierowca zawodowy zabieral swoje dzieci w trasy i uczyl jezdzic na polnych drogach jak bylo nastolatkami- takie osoby maja inny Start niz ta ktora jezdzila tylko komunikacja miejska?- czyli ja. Dla nich to tylko formalnosc.
Mało kogo kierowca zawodowy zabiera na nauki... Zresztą, jeżdżenie "na sucho" po polnych drozkach ma niewiele wspólnego z jazdą po mieście.
nie musi byc zawodowym kierowca, to nie sa wyjatki ze ktos z rodziny komus pomaga cwiczac jazde. Nie chodzi o to tez ze nauczy wszystkiego - chodzi o obeznanie w temacie i roznice na starcie.