- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 września 2022, 15:06
Dziękuję wszystkim za opinie, podołałam jako opiekun niech ktoś inny się podejmie wyzwania wychowania go
Edytowany przez 21 września 2022, 16:04
21 września 2022, 17:36
Autorko jak sobie nie radzisz to oddaj. Lepiej dla niego. Zwierzęta nie rzeczy, czują gdy nie są chciane i może w tym tkwi problem. Mam dużo zwierząt, które dają mi czasem popalić jednak nie mam wobec nich oczekiwań by były idealne. Każde jest niepowtarzalne i wyjątkowe właśnie ze względu na to jakie jest i kocham je całym sercem bez względu na to jaki to koszt i wysiłek muszę włożyć codziennie w tą wesołą gromadkę. Nie spędziłabym wspaniałych 14lat z moim psem, którego do dzis mam na tapecie w laptopie mimo że odszedł 8lat temu, gdyby nie fakt, że popsuł mi buty, gdy bylam w odwiedzinach u swojej cioci. Zabrałam go do domu i tak zaczęła się przygoda. Dla innej osoby może byłby to problem, dla mnie było to słodkie. Dlatego myślę, że jakkolwiek nieznośny dla Ciebie jest Twój pies, dla kogoś będzie jedyny i niepowtarzalny. Wystaw ogłoszenie i poszukaj właściwej osoby. Po tym poście widać, że zwyczajnie tego zwierzaka nie kochasz a każde zwierzątko zasługuje na miłość.
Edit: Dodam jeszcze, że sama przygarnęłam jeżyka z odzysku- dziecku się znudził, mama dziewczynki wystawiła go na olx- był okropnie zaniedbany, ząbki miał połamane od złej karmy, kolce sklejone z brudu a przede wszystkim bał się dosłownie wszystkiego. Nawet swojego cienia. Nie raz płakałam jak go myłam i zobaczyłam jak bardzo jest zaniedbany. Doprowadzenie go do porządku było trudne. Po roku mi zaufał. I zył u mnie całą swoją spokojną starość. Nigdy nie mogłam ze względu na jego płochliwość się z nim bawić jak z innymi jeżami które mam. Smiałam się do meża, że on jest do podziwiania a nie do interakcji. Jeśli zwierzę ma być nieszczęśliwe u Ciebie zrobisz najlepiej jeśli dasz mu szansę na nowy dom. Ja w sumie jestem wdzięczna, że ta kobieta zamiast doprowadzić jeża do okropnej śmierci postanowiła go oddać. Może gdyby się nie bała i zrobiła to szybciej nie byłby aż w tak złym stanie.
Tak nie radzę sobie a ludzie mnie tu jadą jak bym go wywaliła albo utopiła. Nie chce się już męczyć i nie chce żeby on się męczył. Jest to pies zadbany, to, że nie potrafię się z nim dogadać nie znaczy, że wygląda jak nedza
Tego nie sugeruje, że wygląda jak nędza. Piszę jak było w moim przypadku. Jeśli jesteś pewna decyzji porozmawiaj z mężem i wystaw ogłoszenie. Moja pierwsza wypowiedź też nie była miła ale ja skasowalam- to, że po Tobie pojedziemy nie sprawi, że psa pokochasz ani nie zmieni nic na lepsze. Z drugiej strony nie dziw się bo są osoby, które mają dużo zwierzaków, bez których nie wyobrażają sobie życia i dziwi ich Twoja bezmyślność. Przygarnięcie psa to duża odpowiedzialność. Dodatkowa kontrowersje wywołało to, że pracujesz w schronisku więc teoretycznie powinnaś być odpowiedzialna i wiedzieć z czym wiąże się wzięcie zwierzaka do domu. Teraz to nieistotne. Poprostu zrób dla niego coś dobrego i znajdź mu lepsze miejsce.
21 września 2022, 17:39
moze daj psu jeszcze jedną szansę? Kiedyś dostaliśmy psa, teściowa wybierała i nie mieliśmy prawa wyboru...ale mniejsza o to. Pies do ponad roku był dosłownie koszmarny. Poddaliśmy go kastracji (tak jestem nieludzka) i zmienił się w ciągu roku. Z okropnego, nieposłusznego, uciekającego, skaczącego po wszystkich ludziach, szczekającego na listonosza byka, nadaktywnego i żrącego wszystko co znalazł zmienił się w psa, za którym teraz będę tęsknić do końca życia. Był najmądrzejszym i najkochanszym stworzeniem w moim życiu. Bardzo cierpiałam po jego odejściu,nawet nie masz pojęcia jak bardzo... A szczerze go niecierpialam i miałam żal do teściowej. Niepotrzebnie. To ja byłam glupia i brakowało mi cierpliwości.
i powodzenia życzę, no naprawdę warto! Psy są mega.
21 września 2022, 17:42
ludzie ale w was jadu, serio myślicie ze lepiej mu będzie że mną niż z rodziną która go pokocha? Zachowujecie się jak bym go wywaliła w lesie, nie, nie podołałam chce mu znaleźć inny kochajacy dim kogoś kto go zaakceptuje, cieszę się, że zawsze dawałyście rade nie poddaliście się a wasze życie i plany są usłane rozami
Czego Ty się spodziewałaś pisząc coś takiego?
21 września 2022, 18:00
nie poznaje się rasy na podstawie psów w typie rasy zamkniętych w schroniskach. Zawaliłaś, nie umiesz z psem pracowac, nie poświęcasz mu odpowiedniej ilości czasu to faktycznie lepiej jak znajdzie odpowiedzialnego opiekuna, po co zwierzak ma się męczyć.
21 września 2022, 18:02
Los stawia na naszej drodze takie zwierzęta żebyśmy mogli popracować nad sobą, swoim charakterem, cierpliwością, empatią. Możesz wyciągnąć z tej sytuacji ogrom satysfakcji, jeżeli uda Ci się nawiązać z tym psiakiem prawidłową relację po tak trudnych początkach.
Jeżeli jednak postanowisz się poddać zadbaj przede wszystkim o to, żeby pies trafił w dobre ręce, tym bardziej, że jest rasowy, to duże ryzyko trafienia do rozmnażalni lub innych sadystów. Najlepiej poproś o pomoc w stworzeniu umowy adopcyjnej fundację znająca specyfikę rasy.
21 września 2022, 18:18
Długi post a szczegółów w zasadzie brak. Właściwie nie wiadomo w czym dokładnie jest problem. Jakiej rasy jest pies? Jakie miałaś oczekiwania, których pies nie spełnia? I z jakiego powodu Ci wstyd? Co takiego robi? W jakim wieku jest pies i jak długo jest z Wami?
Właściwie to biorąc psa ze schroniska bądź kupując rasowego szczeniaka lepiej nie mieć oczekiwań Boną się nieźle rozczarować. My adoptowaliśmy psa i powiem szczerze, że na początku byłam przerażona, bo nie spodziewałam się tak lękliwego psa. Kobieta, która się nią zajmowała w domu tymczasowym najbardziej obawiała się reakcji psa na miasto, ruch uliczny, samochody, itd. A finalnie okazało się, że pies bardzo boi się ludzi. Natomiast podjęliśmy się wyzwania i po kilku miesiącach mogę powiedzieć, że widzę efekty naszej pracy ;-) i nie wyobrażam sobie, że naszej suni mogłoby nie być z nami mimo początkowych trudności. Lepiej odpuścić sobie oczekiwania, łatwiej wtedy zaakceptować sytuację i coś z nią zrobić ;-)
nie potrafi panować nad emocjami, nie umie się wyciszyć, skacze, szarpie, ciągnie, ucieka, nie reaguje na komendy gdy są inne psy lub ludzie pomimo, że pracujemy z nim od 2 lat pod okiem trenerów i behawiorysta. Zapewniamy mu wysiłek fizycznych i umyslowy. Chciałam mieć psa z którym będę mogą iść na spacer bez szamotaniny, z którym będzie się dobrze żyło. Mąż pracuje całe dnie i na mnie spada obowiązek pomimo, że ja juz nie mam siły. Uciekł mi raz do innego psa, ganial go musiałam się z nim szarpać jak z nim idę to też się szarpie, skacze na ludzi chociaż od samego początku nad tym pracowaliśmy, nie możemy jechać z żadnym sąsiadem winda bo nie da rady wysiedzieć przy kims
Oo jakim czytała o moim ;D i tak go kocham nad życie mimo , ze jest okropnym łobuzem . Twojej postawy nie ogarniam
21 września 2022, 18:39
Kocham mojego psa, a moje wszystkie wymagania spełnia z nawiązką. Uwielbiam na zawsze i wszystkim życzę tyle szczęścia ile mój najlepszy przyjaciel daje mi❤
21 września 2022, 18:53
Chyba wszyscy zapomnieliśmy jednej ważnej rzeczy w tym temacie. Ten pies nie jest tylko Twój, a także Twojego faceta. On go kocha.
21 września 2022, 19:37
ludzie ale w was jadu, serio myślicie ze lepiej mu będzie że mną niż z rodziną która go pokocha? Zachowujecie się jak bym go wywaliła w lesie, nie, nie podołałam chce mu znaleźć inny kochajacy dim kogoś kto go zaakceptuje, cieszę się, że zawsze dawałyście rade nie poddaliście się a wasze życie i plany są usłane rozami
uważam, że najlepiej go oddać w dobre ręce, tylko jeśli ma tak straszny charakter a nie wiadomo gdzie trafi, to żeby się ktoś nad nim nie znęcał, nie zamknął w komórce itp. Jako wolontariusz na pewno o takich przypadkach słyszałaś.
Ciekawa jestem co to za rasa
21 września 2022, 19:51
ludzie ale w was jadu, serio myślicie ze lepiej mu będzie że mną niż z rodziną która go pokocha? Zachowujecie się jak bym go wywaliła w lesie, nie, nie podołałam chce mu znaleźć inny kochajacy dim kogoś kto go zaakceptuje, cieszę się, że zawsze dawałyście rade nie poddaliście się a wasze życie i plany są usłane rozami
uważam, że najlepiej go oddać w dobre ręce, tylko jeśli ma tak straszny charakter a nie wiadomo gdzie trafi, to żeby się ktoś nad nim nie znęcał, nie zamknął w komórce itp. Jako wolontariusz na pewno o takich przypadkach słyszałaś.
Ciekawa jestem co to za rasa
ttb