- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 sierpnia 2022, 09:36
Luźny temat. Jakie teksty rodziców bądź dziadków najbardziej zapadły Wam w pamięci? Najczęściej słyszane w wieku nastoletnim.
Najbardziej chyba znane to m.in. „Dom to nie hotel” lub „Nie jesteś wszyscy”.
Ja mam kilka takich unikatowych tekstów, których nie słyszałam u innych.
Moja babcia gdy nie chciałam jeść obiadu nazywała mnie „fusytem” lub przytaczała tekst „bo będziesz jeszcze suchych skórek po śmietnikach szukać”. To najbardziej kultowy.
Moja mama miała dwa takie teksty, które teraz w dorosłym życiu wydają mi się absurdalne. Gdy byłam głodna to mówiła mi „Z głodu się jeszcze nikt nie zes*ał” lub „Uważaj, bo język do dupci Ci ucieknie”. 🤣
A jakie są Wasze kultowe teksty, które pamiętacie po dziś dzień?
30 sierpnia 2022, 13:01
"Ty wybrzydzasz a dzieci w Afryce głodują" (ale jakoś nikt im nie chciał wysłać rozbabranego szpinaku)
"Jak będziesz w moim wieku to zrozumiesz" -teraz jestem w wieku mamy i dalej nie rozumiem:)
"Wymyślasz"- tekst dobry na wszystko , a najlepiej jako komentarz do jakichkolwiek uwag/zarzutów.
"Myślał Indyk o niedzieli (a w sobotę łeb mu ścięli)"
I wiele z przytoczonych.....
30 sierpnia 2022, 13:11
u nas było przede wszystkim dużo tekstów wynikających z zabaw słownych, sama to przejęłam i mój mąż ma ogromny ubaw a mnie się wydają normalne 🤪 ale bez kontekstu to nie ma sensu takie przywoływanie ;) np ja mówiłam oczywiście a moja mama uszystójcie :p
A taki, który często słyszałam i sama powielam to: mądrzejsza niż ustawa przewiduje ;)
a jeszcze jak byłam dzieckiem i o coś marudziłam to było: jak wrócę z radomia. Jakim „wielkim rozczarowaniem” było jak się dowiedziałam, ze tata regularnie przez Radom przejeżdżał a obietnice niespełnione 🤪 ale dowiedziałam się o tym jako dorosła i było to powodem do żartów a nie prawdziwego płaczu :p
Edytowany przez bridetobee 30 sierpnia 2022, 13:13
30 sierpnia 2022, 13:29
"wybierasz się jak sójka za morze"
"nie śpiewaj przy jedzeniu, bo będziesz mieć głupiego chłopa "
"najpierw obowiązki, potem przyjemności" (sama to teraz często powtarzam i zastanawiam się, czy moje dzieciaki nie lubią tego hasła tak samo jak ja w dzieciństwie;))
(nieśmiertelne i prawdziwe) "jak będziesz miała własne dziecko, to zrozumiesz"
"nie myj rąk zimną wodą, będziesz mieć reumatyzm!" (to babcia)
"nie martw się, że wpadłaś w pokrzywy, dzięki temu nie bedziesz mieć reumatyzmu" (mama)
30 sierpnia 2022, 13:32
Teksty w stylu "co nie wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie", czy "dzieci i ryby głosu nie mają", to zasłyszałam, ale na szczęście nie w domu rodzinnym. A z dzieciństwa pamiętam np. "nawet, jeśli się na ciebie złoszczę, to wtedy też cię kocham." - ten tekst mojej mamy powiedziałam też kiedyś mężowi... 😁 i "Dziecko, więcej dyplomacji." - jak widać nie wyszło. 🤪
no i rutynowe: "najpierw ręce, potem do stołu" (chodziło o mycie rąk, co mam już we krwi, a inni uczyli się dopiero podczas pandemii 😛 )
Edytowany przez Użytkownik4710178 30 sierpnia 2022, 13:36
30 sierpnia 2022, 13:38
Teksty w stylu "co nie wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie", czy "dzieci i ryby głosu nie mają", to zasłyszałam, ale na szczęście nie w domu rodzinnym. A z dzieciństwa pamiętam np. "nawet, jeśli się na ciebie złoszczę, to wtedy też cię kocham." - ten tekst mojej mamy powiedziałam też kiedyś mężowi... ? i "Dziecko, więcej dyplomacji." - jak widać nie wyszło. ?
no i rutynowe: "najpierw ręce, potem do stołu" (chodziło o mycie rąk, co mam już we krwi, a inni uczyli się dopiero podczas pandemii ? )
Niewiele jest tekstów, które warto powtarzać. Ja przejęłam jedynie jeden" "co ja z Wami mam? 3 światy i jeden malutki". Często tak mówię do chłopaka i on zawsze się z tego śmieje 😁.
30 sierpnia 2022, 13:39
U mnie odzywki babci i dziadka...
- ty FUSYCIE żydowski, jak czegoś nie chciałam jeść, a chyba dlatego żydowski, bo babcia jako dziecko miała sąsiadów przez płot Żydów i oni tylko koszerne jedzenie jedli, a bawiła się z tymi dzieciakami całe dnie, jako sąsiedzi, dorośli i dzieci, bardzo się lubili.
- dzieci i ryby, głosu nie mają, to od dziadka
- ale z ciebie guła, a ta guła to indyczka, czy głupia to nie wiem
- nie patrz tak w to lusterko, bo dydko zobaczysz
- kto je i gada, dostanie głupiego dziada
Edytowany przez 30 sierpnia 2022, 21:46
30 sierpnia 2022, 13:42
U mnie odzywki babci i dziadka...
- ty FUSYCIE żydowski, jak czegoś nie chciałam jeść, a chyba dlatego żydowski, bo babcia jako dziecko miała sąsiadów przez płot Żydów i oni tylko koszerne jedzenie jedli, a bawiła się z tymi dzieciakami całe dnie, jako sąsiedzi, dorośli i dzieci, bardzo się lubili.
- dzieci i ryby, głosu nie mają, to od dziadka
- ale z ciebie guła, a ta guła to indyczka, czy głupia to nie wiem
- nie patrz tak w to lusterko, bo dydko zobaczysz
- kto dużo gada, ten dostanie głupiego dziada
Czyli ten fusyt jest znany też innym. Ciekawe skąd się to wzięło :)
Apropo tego słowa, to mi się przypomniało, jak byłam dzieckiem to razem z moją koleżanką (którą zafascynowało słowo "fusyt") postanowiłyśmy stworzyć komiks, którego głównym bohaterem był "Fusyt Niepokorny". Wyglądał jak włochaty gremlin z zezem i rysowałyśmy ten komiks w paincie xD
Edytowany przez .Daga. 30 sierpnia 2022, 13:47
30 sierpnia 2022, 14:30
U mnie odzywki babci i dziadka...
- ty FUSYCIE żydowski, jak czegoś nie chciałam jeść, a chyba dlatego żydowski, bo babcia jako dziecko miała sąsiadów przez płot Żydów i oni tylko koszerne jedzenie jedli, a bawiła się z tymi dzieciakami całe dnie, jako sąsiedzi, dorośli i dzieci, bardzo się lubili.
- dzieci i ryby, głosu nie mają, to od dziadka
- ale z ciebie guła, a ta guła to indyczka, czy głupia to nie wiem
- nie patrz tak w to lusterko, bo dydko zobaczysz
- kto dużo gada, ten dostanie głupiego dziada
Czyli ten fusyt jest znany też innym. Ciekawe skąd się to wzięło :)
Apropo tego słowa, to mi się przypomniało, jak byłam dzieckiem to razem z moją koleżanką (którą zafascynowało słowo "fusyt") postanowiłyśmy stworzyć komiks, którego głównym bohaterem był "Fusyt Niepokorny". Wyglądał jak włochaty gremlin z zezem i rysowałyśmy ten komiks w paincie xD
Tak podpowiada internet.
"FUSYT to człowiek wybredny, taki, który nie wszystko jada, często krzywi się na jedzenie, odmawia konsumpcji, ma specyficzne przyzwyczajenia żywieniowe."
A pamiętam co babcia mówiła, mięso tylko w niedzielę i to mało, a w tygodniu prababcia posyłała ją do rzeźnika po ćwiartkę słoniny wieprzowej (25 dkg) do obiadu, żeby skwarki do kaszy czy ziemniaków były. Z oczywistych względów dzieci z sąsiedztwa tego nie jadły i odmawiały, stąd takie skrzywienie powiedzonka.
Edytowany przez 30 sierpnia 2022, 14:32
30 sierpnia 2022, 14:37
Nasza/ich strona rodziny. Ktoś umarł? Bardzo przykro, ale przynajmniej to nie z naszej strony rodziny. Kuzynka skończyła studia z wyróżnieniem? Wiadomo, bo to z naszej strony rodziny. Ciotka upiekła niedobry sernik? Bo to przepis z ich strony rodziny. Ciotka upiekła dobry sernik? W końcu przepis z naszej strony rodziny. I tak ze wszystkim, czy się działo coś złego, czy dobrego, zawsze był to wynik bycia częścią danej strony rodziny :D