Temat: Vinted

Kupiłam na vinted tony, serio - tony.
1. Jeśli ktoś sprzeda ci bubel, to zwroty działają dobrze. Przez 5 lat użwyania vinted może ze 2 razy nie byłam wstanie odzyskać pieniędzy. A zwrotów robiłam sporo. Jakaś 1/20 rzeczy jest jakoś tam oszukana. Więc nigdy nie klikaj, że wszystko jest ok przed dokładnym obejrzeniem ciucha.

2. Czemu miałoby się nie sprawdzać dobieranie ubrań po wymiarach? To działa dobrze, o ile wiesz jakich wymiarów szukasz. I umiesz się ograniczyć do kilku, a nie całej listy.
3. Patenty:
-kupujesz marki, które znasz.
-kupujesz fasony, które nie wymagają super dopasowania do ciała. Raczej szerokie spodnie niż np. cygaretki. Raczej spódnica, niż top gorsetowy itd.
-Pytasz o wymiary, szczególnie przy ubraniach vintage. Można się MEGA naciąć na proporcjach. Czasem coś wygląda jak oversize, a jest dopasowane, czasem wygląda jak dopasowane, a jest ogromne.

Plus - musisz złapać wyczucia trochę jeśli idzie o proporcje ubrań. Np. patrząc na marynarkę na wieszaku idzie ocenić jaki ma kształt. Gdzie wypada ramię względem końca wieszaka, ile wieszaków chodzi na długość, dokąd sięgają dokładnie rękawy i jak kieszenie mają się do guzików itd - potem można serio na oko ocenić jak coś będzie wyglądać na żywo.

Od lat wszystko kupuję tam, okazyjnie perfumy, sukienki, produkty do włosów etc. Ale w Niemczech. Nigdy nie spotkałam oszusta, ale ja wiem jak odróżnić etc i nie mam banii na oryginalne rzeczy jeśli chodzi o ciuchy. Staniki niestety zawsze źle kupię, z sukienek też zdarzyło się ze 3x, ale to moja wina, trzeba pytać, a mi nie zawsze

Się chce. Ogólnie jestem zadowolona, myślę że dużo oszczędzam dzięki vinted. Przykład, mam lekką egzemę i nie ma na rezepte produktow eucerin. Płyn do kąpieli czy żel normalnie 18 euro, starcza na miesiąc, a na vinted mam to samo za 6 Euro, z Przesyłką.  Z ciuchami zawsze pytam bo noszę s a niemieckie s to moim zdaniem XS. Mka to niemiecka L ka itd.  

dziewczyny wyżej już chyba wszystko napisały, od siebie dodam, że do tej pory nie trafiłam na żadnego oszusta i wszystkie ubrania dostałam wg opisu, w bardzo dobrym stanie. Zazwyczaj kupuje ciuchy konkretnych znanych mi marek, i mniej więcej wiem czego się spodziewać jeśli chodzi o rozmiary. 

Podpisuje się pod postami wyżej 

Ja kupuje na vinted sporo. Raz mi się zdarzyło i to ostatnio, że sprzedająca mnie "oszukała" kupowałam u niej 2 rzeczy i zauważyłam, że ma strój w moim rozmiarze za 5zl (!) uznałam, że to jak za darmo a mi się przyda dodatkowy do opalania na urlopie. Paczka przyszła a ja patrzę, że majtki owszem są w moim rozmiarze ale stanik jest 4 rozmiary mniejszy od majtek 😂 zdjęcie zrobione osobno góry i dołu by nie było widać różnicy w rozmiarze, co śmieszne jest to komplet, wzór i kolor identyczny. Napisałam jej, że nieładnie się zachowała, odpisała, że czego się spodziewałam za 5 zł🤦‍♀️ odjęłam jej gwiazdki i napisałam w komentarzu jaka była sytuacja by vintedzianki uważały przy zakupie. Strój już zostawiłam bo za dużo zachodu jak na 5 zł a dół i tak wykorzystam. 

Ja żałuję, że tak późno odkryłam vinted 😁 u mnie w uzyciu od ok 3 lat. Na początku były wtopy, w tym znaczeniu, że nie trafiałam do końca z rozmiarem. teraz już potrafię wymierzyć ciuch tak żeby pasowal. Dzieci obkupuje w 70-80% na vinted i na nich też najwięcej udaje się zarobić. Nigdy nie trafiłam żadnego bubla. Zresztą najpierw czytam komentarze zanim zamówię. 

Dzięki dziewczyny, na pewno spróbuje! żebym tylko nie wpadła w wir zakupów 😅

Ja nie korzystam z vinted, bo naczytalam sie zbyt wielu opinii z blokowaniem kasy, ale to bardziej dotyczy sprzedajacych jak kupujacych, oni sami musieli ostatnio jakas spora kare zaplacic.

Natomiast sama apka jest spoko. Co do sprzedajacych i zaufania, to tak samo ograniczone powinno byc jak zakupy przez fb i inne portale z uzywkami.

Na co zwracac uwage - na pewno zawsze dopytac, jak czegos nie jestes pewna. Lepiej dopytac niz dac sie wrobic ;-)

Ja rzadko, kilka razy się nacięłam. Raz mi wysłali brudny i zmechacony płaszcz - który niby był w stanie idealnym (!!!), Generalnie ubrania znoszone na maksa z napisem "stan idealny" to standard. Jedną wełnianą spódnicę kupiłam ze śladem po żelazku, (którą to zauważyłam po wypraniu). Kilka się trafiło fajnych, np. garnitur. Ale to trzeba wybierać, znać się, kupować rzeczywiście rzeczy znanych firm, z dobrych materiałów - i rzeczywiście zakładać, że ubranie nie było eksploatowane na maksa. I od indywidualnych użytkowników, a nie od second-hand hurtowników, którzy kupują na kilogramy a sprzedają z 1000-krotną marżą....I jeszcze zakładając, że oni byli pierwszym i jedynym użytkownikiem :P

Dla mnie czasochłonna - niestety - rozrywka, ale ja chyba też nie mam szczęścia.