Temat: Mogę iść w tym na obronę ?

Mam niedługo obronę pracy magisterskiej - wiem że ubiór powinien być elegancki i galowy, jednak mam coś takiego na oku i myślę, czy wypadałoby w czymś takim iść? Pod spodem biała bluzka - marynarka raczej rozpięta 

Pasek wagi

Orchidea475 napisał(a):

maharettt napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Zalezy jaka uczelnia i jaki kierunek. I jaką jesteś studentką. Mój mąż poszedł w koszulce z Marksem, ale że był i tak najlepszym studentem, to nikogo to nie przejęło. 

U siebie na uczelni poszłabym w tym, co zaproponowałaś. Ale biała bluzka to przy tym garniaku jakaś abominacja. 

Na konserwatywnej uczelni, przy konserwatywnej kadrze i jak nie jesteś pewna siebie, to absolutnie nie. 

Wypada mieć szacunek do pewnych okazji i miejsc.

poglad że ubranie świadczy o szacunku to jeden z powodów dlaczego nie ma mnie w pl.

mimo to na obronę nie polecam w tym iść. Może jakiś stonowany róż by przeszedł. Ewentualnie spodnie tylko i elegancka bluzka .no chyba że znasz swoich nauczyli i wiesz jakimi są ludźmi. Miałam profesorkę co sama w takich kolorach chodziła. Innego w podartych dżinsach

Poza tym mi się ten zestaw mocno nie podoba i nie tylko kolor. Ta marynarka jest moim zdaniem brzydka pod względem kroju.

Na pogrzeb też tak można uważasz?

Jak ma jakieś artystyczne studia to może faktycznie inaczej patrzą. Moim zdaniem to dobrze że są pewne zasady ubioru w różnych miejscach i okolicznościach. 

Po co ma sobie psuć ocenę przez nieodpowiedni strój. 

Wlasnie po to, zeby taki chory i skostnialy tok myslenia wyeliminowac. Za ubior przyznaja oceny? Takie osoby powinny w trybie natychmiastowym wyleciec z kadry uczelni.

Nie wiem jak oceniają, bo nie widziałam nikogo tak głupio ubranego. Może faktycznie jeszcze w dresach przyjść albo miniówie. Tak samo w dresach idźmy na ślub, bo co to za różnica. 



Orchidea475 napisał(a):

Nie wiem jak oceniają, bo nie widziałam nikogo tak głupio ubranego. Może faktycznie jeszcze w dresach przyjść albo miniówie. Tak samo w dresach idźmy na ślub, bo co to za różnica. 

To, jak sie czlowiek ubiera totalnie nie powinno miec wplywu na ocene jego kompetencji. I smutne jest to, ze wciaz ma. Ty piszesz, ze ubior pogorszy dziewczynie ocene - a to jest wlasnie chore podejscie. Gdybym brala slub i ktos przyszedl na niego w dresie, za to swietnie sie bawil, mialabym to gdzies. Zaprosilabym ludzi mi bliskich o ktorych wiem, ze cieszyliby sie z mojej decyzji zyciowej, a nie takich, ktorzy maja ladnie wygladac na zdjeciach.

Orchidea475 napisał(a):

maharettt napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Zalezy jaka uczelnia i jaki kierunek. I jaką jesteś studentką. Mój mąż poszedł w koszulce z Marksem, ale że był i tak najlepszym studentem, to nikogo to nie przejęło. 

U siebie na uczelni poszłabym w tym, co zaproponowałaś. Ale biała bluzka to przy tym garniaku jakaś abominacja. 

Na konserwatywnej uczelni, przy konserwatywnej kadrze i jak nie jesteś pewna siebie, to absolutnie nie. 

Wypada mieć szacunek do pewnych okazji i miejsc.

poglad że ubranie świadczy o szacunku to jeden z powodów dlaczego nie ma mnie w pl.

mimo to na obronę nie polecam w tym iść. Może jakiś stonowany róż by przeszedł. Ewentualnie spodnie tylko i elegancka bluzka .no chyba że znasz swoich nauczyli i wiesz jakimi są ludźmi. Miałam profesorkę co sama w takich kolorach chodziła. Innego w podartych dżinsach

Poza tym mi się ten zestaw mocno nie podoba i nie tylko kolor. Ta marynarka jest moim zdaniem brzydka pod względem kroju.

Na pogrzeb też tak można uważasz?

Jak ma jakieś artystyczne studia to może faktycznie inaczej patrzą. Moim zdaniem to dobrze że są pewne zasady ubioru w różnych miejscach i okolicznościach. 

Po co ma sobie psuć ocenę przez nieodpowiedni strój. 

Racja, pogrzeb... fantastyczna analogia między konfrontacja wiedzy ze swoimi nauczycielami, a obrzedem pożegnania nieżyjacego człowieka. Gnojuwa pamiętaj, idź tam pochyl głowę z odpowiednią dawką żałobnej pokory i pogrzeb... swoje szanse :D

cancri napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

Nie wiem jak oceniają, bo nie widziałam nikogo tak głupio ubranego. Może faktycznie jeszcze w dresach przyjść albo miniówie. Tak samo w dresach idźmy na ślub, bo co to za różnica. 

To, jak sie czlowiek ubiera totalnie nie powinno miec wplywu na ocene jego kompetencji. I smutne jest to, ze wciaz ma. Ty piszesz, ze ubior pogorszy dziewczynie ocene - a to jest wlasnie chore podejscie. Gdybym brala slub i ktos przyszedl na niego w dresie, za to swietnie sie bawil, mialabym to gdzies. Zaprosilabym ludzi mi bliskich o ktorych wiem, ze cieszyliby sie z mojej decyzji zyciowej, a nie takich, ktorzy maja ladnie wygladac na zdjeciach.

Dla mnie to by był brak szacunku, ale raczej nikomu takie stroje nie przychodzą do głowy. 

W niektórych pracach też trzeba być odpowiednio ubranym. 

Nie wiem co to za problem. 

Z oceną pewnie przesadziłam. Raczej to nie miałoby wpływu. 

Orchidea475 napisał(a):

maharettt napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Zalezy jaka uczelnia i jaki kierunek. I jaką jesteś studentką. Mój mąż poszedł w koszulce z Marksem, ale że był i tak najlepszym studentem, to nikogo to nie przejęło. 

U siebie na uczelni poszłabym w tym, co zaproponowałaś. Ale biała bluzka to przy tym garniaku jakaś abominacja. 

Na konserwatywnej uczelni, przy konserwatywnej kadrze i jak nie jesteś pewna siebie, to absolutnie nie. 

Wypada mieć szacunek do pewnych okazji i miejsc.

poglad że ubranie świadczy o szacunku to jeden z powodów dlaczego nie ma mnie w pl.

mimo to na obronę nie polecam w tym iść. Może jakiś stonowany róż by przeszedł. Ewentualnie spodnie tylko i elegancka bluzka .no chyba że znasz swoich nauczyli i wiesz jakimi są ludźmi. Miałam profesorkę co sama w takich kolorach chodziła. Innego w podartych dżinsach

Poza tym mi się ten zestaw mocno nie podoba i nie tylko kolor. Ta marynarka jest moim zdaniem brzydka pod względem kroju.

Na pogrzeb też tak można uważasz?

Jak ma jakieś artystyczne studia to może faktycznie inaczej patrzą. Moim zdaniem to dobrze że są pewne zasady ubioru w różnych miejscach i okolicznościach. 

Po co ma sobie psuć ocenę przez nieodpowiedni strój. 

to że strój wpływa na ocenę to już jest niepoważne moim zdaniem.

Pasek wagi

Orchidea475 napisał(a):

cancri napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

Nie wiem jak oceniają, bo nie widziałam nikogo tak głupio ubranego. Może faktycznie jeszcze w dresach przyjść albo miniówie. Tak samo w dresach idźmy na ślub, bo co to za różnica. 

To, jak sie czlowiek ubiera totalnie nie powinno miec wplywu na ocene jego kompetencji. I smutne jest to, ze wciaz ma. Ty piszesz, ze ubior pogorszy dziewczynie ocene - a to jest wlasnie chore podejscie. Gdybym brala slub i ktos przyszedl na niego w dresie, za to swietnie sie bawil, mialabym to gdzies. Zaprosilabym ludzi mi bliskich o ktorych wiem, ze cieszyliby sie z mojej decyzji zyciowej, a nie takich, ktorzy maja ladnie wygladac na zdjeciach.

Dla mnie to by był brak szacunku, ale raczej nikomu takie stroje nie przychodzą do głowy. 

W niektórych pracach też trzeba być odpowiednio ubranym. 

Nie wiem co to za problem. 

Z oceną pewnie przesadziłam. Raczej to nie miałoby wpływu. 

to że czyjas wolność wyboru ubioru odbiera ktoś osobiście jako brak szacunku to jakiś chory kompleks i chore podejście. No ale to moje zdanie . Jeden z powodów dla których opuściłam Polskę.

Pasek wagi

Marharet, Can, absolutnie sie z Wami zgadzam ale zobaczcie, profesor Aleksander Nalaskowski, wybitny podobno pedagog i naukowiec w tej dziedzinie, że tam zawieszony za homofobiczny felieton mało ważne, ważne że w radach róznych ds edukacji zasiada mówi, w wywiadzie nt. nauczania zdalnego, tak (dla portalu nauka w polsce):

"Za nami trzy semestry studiów, które niekoniecznie były studiami. Podam przykład. Jako wykładowca jestem zasadniczy np. w sprawie punktualności. Sam nie spóźniam się na wykłady i nie korzystam z urojonego i mitycznego kwadransa akademickiego. Wymagam tego samego od studentów. Wymagam też, aby nie przychodzili na zajęcia z kubkami od kawy, aby nie żuli gumy, a palta pozostawiali w szatni. To nie jest nawet aspekt wychowawczy, jak pan to nazwał, ale przekazywanie pewnej kultury akademickiej, akademickiej kindersztuby. Ten aspekt też nam odpadł. Studenci łączyli się online. Część leżała w łóżku podczas wykładu, gdy ja zawsze ubierałem się na wykład przed kamerą w koszulę i krawat. Akademicka socjalizacja to też formowanie polskiej inteligencji, która kiedyś te wzorce będzie miała przekazywać".


"Na pewnym etapie trudno oddzielić przekazywanie kindersztuby akademickiej od przekazywania wiedzy. Ono wymaga - w każdej sytuacji, czy to domowej, czy szkolnej, czy też uniwersyteckiej pewnego anturażu, stworzenia odpowiednich warunków. Lwią część uniwersytetu stanowią pomieszczenia dydaktyczne stworzone do tego, aby mądrzejszy mówił, a aspirujący do mądrości słuchali. Czym mój obraz na monitorze teraz różni się od obrazu youtubera? To jest tak, jakby chcieć się najeść programem kulinarnym Okrasy."


Tak mówi pan naukowiec w dobie google scholar, reaserch gate, sci huba i w pełni zdigitalizowanych czasopism naukowych. Wiec niestety, różowy garnitur może sie odbić od betonu poprzez wykazanie braku odpowiedniej akademickiej KINDERsztuby. Czarny to jednak też nie najlepszy wybór. Stój powinien pokazać, że osoba nie przyszła tam by dać się rozjechać, a ma prowadzić równy dyskurs w temacie. 

Ja też uważam, że nie powinno się ludziom dyktować jak się powinni ubierac. Jednak na pewne okazje istnieje pewien dress code 😊 istnieje cała masaa kolorów, które można by założyć na obronę  i ubrać się stosownie do okazji, jest dużo strojów pomiędzy czarnym garniturem z biała koszulą a zwariowanym kompletem w kolorze Barbie pink 😊 sama autorka ma wątpliwości inaczej by nie założyła takiego tematu


Według mnie odpada. Na obronę ubralabym się jednak klasycznie. Bronilam trzy prace, za każdym razem byłam inaczej ubrana, ale zawsze w galowych kolorach

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.