Temat: Naturalne paznokcie

Ostatnio zauważyłam, że w moim otoczeniu wraca "moda" na naturalne paznokcie. Pomalowane tylko bezbarwną odżywką, manicure japoński lub zupełnie bez niczego. Jeszcze ze 2 lata temu większość kobiet w rodzinie, w pracy nosiło hybrydy, a teraz dosłownie pojedyncze osoby.

Czy zauważyłyście podobny trend? Same malujecie/malowałyście paznokcie? Ja wcześniej nakładałam hybrydę, ale bardzo niszczy mi paznokcie. Może na wakacjach, w sezonie weselnym zrobię kilka razy, a potem znów wrócę do naturalnych. To chyba pandemia sprawiła, że przestałam odczuwać potrzebę malowania paznokci czy robienia makijażu każdego dnia. I nie ukrywam, bardzo mi z tym dobrze ;)

LinuxS napisał(a):

.Daga. napisał(a):

Może tylko Ci się wydaje, że inne dziewczyny mają naturalną płytkę? Ja robię żel od jakiś 4 lat i jakoś tak przez ostatnie kilka miesięcy maluje tylko mlecznym, bardzo delikatnym lakierem i wyglądają jak naturalne. Trendu na nieużywanie hybrydy czy żelu nie zauważyłam, ale często spotykam osoby, które same w domu robią sobie paznokcie zamiast chodzić do kosmetyczki.

Wbrew temu, co Ci sie wydaje, widac czy paznokiec jest naturalny czy sztuczny. 

Chyba mylisz pojęcia. Jeśli ktoś ma hybrydę lub żel, to nie koniecznie ma sztuczne paznokcie, bo maluje się własną płytkę. To tak jakbyś nałożyła na swojego paznokcia lakier, tylko zamiast zwykłego nakłada sie taki, który twardnieje przy użyciu lamp. Oczywiście są też osoby, które przedłużają paznokcie na formie lub tipsem i to jest sztuczne i bardzo czasochłonne. Wolałabym wyprowadzić swoje paznokcie na odżywce niż sie męczyć przedłużaniem.

.Daga. napisał(a):

LinuxS napisał(a):

.Daga. napisał(a):

Może tylko Ci się wydaje, że inne dziewczyny mają naturalną płytkę? Ja robię żel od jakiś 4 lat i jakoś tak przez ostatnie kilka miesięcy maluje tylko mlecznym, bardzo delikatnym lakierem i wyglądają jak naturalne. Trendu na nieużywanie hybrydy czy żelu nie zauważyłam, ale często spotykam osoby, które same w domu robią sobie paznokcie zamiast chodzić do kosmetyczki.

Wbrew temu, co Ci sie wydaje, widac czy paznokiec jest naturalny czy sztuczny. 

Chyba mylisz pojęcia. Jeśli ktoś ma hybrydę lub żel, to nie koniecznie ma sztuczne paznokcie, bo maluje się własną płytkę. To tak jakbyś nałożyła na swojego paznokcia lakier, tylko zamiast zwykłego nakłada sie taki, który twardnieje przy użyciu lamp. Oczywiście są też osoby, które przedłużają paznokcie na formie lub tipsem i to jest sztuczne i bardzo czasochłonne. Wolałabym wyprowadzić swoje paznokcie na odżywce niż sie męczyć przedłużaniem.

Nie myle. Wyprobowalam przez lata wszystkie opcje i widze roznice. Na czym polega hybryda wiem i dla mnie juz widac roznice, mimo ze to tylko lakier utwardzany. 
Dla mnie hybryda jest czasochlonna, bo zmycie odzywki a sciagniecie hybrydy robi jednak roznice. Tak samo z malowaniem. I jak mowisz, wyprowadzenie paznokci po hybrydzie troche trwa, niezaleznie jaki ekspert by ich nie scigal. Paznokcie sa po prostu mniej lub bardziej zniszczone.

.Daga. napisał(a):

Może tylko Ci się wydaje, że inne dziewczyny mają naturalną płytkę? Ja robię żel od jakiś 4 lat i jakoś tak przez ostatnie kilka miesięcy maluje tylko mlecznym, bardzo delikatnym lakierem i wyglądają jak naturalne. Trendu na nieużywanie hybrydy czy żelu nie zauważyłam, ale często spotykam osoby, które same w domu robią sobie paznokcie zamiast chodzić do kosmetyczki.

Nie sądzę, sama robiłam kiedyś hybrydy w kolorach mlecznych/nude i jednak trochę się różnią od naturalnych ;)

chyba już Wam mówiłam w innym wątku urodowym, ze oglądam czasami na yt filmy typu x rzeczy o Polakach kręcone przez obcokrajowców i w jednym dziewczyna była zaskoczona, ze wszystkie Polki malują paznokcie. No to może wreszcie powoli przestają ;)

Cyrica napisał(a):

chyba już Wam mówiłam w innym wątku urodowym, ze oglądam czasami na yt filmy typu x rzeczy o Polakach kręcone przez obcokrajowców i w jednym dziewczyna była zaskoczona, ze wszystkie Polki malują paznokcie. No to może wreszcie powoli przestają ;)

Cos w tym jest 😃 U mnie serio prawie nikt nie maluje. A juz na 100% nie uswiadczysz kolorowych szponow ;-) No moze tylko w specyficznych kregach. 

te co nosily  naturalne, nadal nosza. Tak samo z hybrydami.

Ja nosze hybrydy od 5 lat prawie i nie zrezygnuje - to jedyny sposob na ladne paznokcie, bo moje sa bardzo mizerne i nigdy nie wychodowalam dlugich. jedyne z czego "wyroslam" to wszelkie zdobienia, malowanie reniferow i innych infantylnych wzorkow. 

Pasek wagi

nataliu napisał(a):

.Daga. napisał(a):

Może tylko Ci się wydaje, że inne dziewczyny mają naturalną płytkę? Ja robię żel od jakiś 4 lat i jakoś tak przez ostatnie kilka miesięcy maluje tylko mlecznym, bardzo delikatnym lakierem i wyglądają jak naturalne. Trendu na nieużywanie hybrydy czy żelu nie zauważyłam, ale często spotykam osoby, które same w domu robią sobie paznokcie zamiast chodzić do kosmetyczki.

Nie sądzę, sama robiłam kiedyś hybrydy w kolorach mlecznych/nude i jednak trochę się różnią od naturalnych ;)

no różnią się od naturalnych w sensie gołego paznokcia. Natomiast nie różnią się niczym procz trwałości od klasycznego manicure ze zwykłym, niehybrydowym lakierem. Teraz kwestia co kto rozumie przez sztuczny paznokieć- czy paznokieć dorobiony, czy przedłużany. Kobiet malowały paznokcie już lata temu- nie nazywano ich wtedy sztucznymi. Czy pomalowane usta też można nazwać sztucznymi, nawet jeśli ktoś zrobi sobie permanentny makijaż?

Siedzę właśnie w metrze we Fr. przyglądam się kobietom, praktycznie wszystkie mają niepomalowane, raczej krótkie paznokcie. Mnie się hybrydy typowo z Polską kojarzą.

W hybrydach nie lubiłam tego, ze żeby wyglądały ładnie, bez odrostu, to musiałabym co tydzień robić. 

Ja nigdy nic poza malowaniem paznokci nie robiłam i dalej nie robię. Ba, ja nawet bardzo rzadko je malowałam. W moim otoczeniu nie ma za wiele kobiet, więc statystyka słaba :-) w każdym razie kobiety, z którymi mam styczność mają nie pomalowane paznokcie ani nie zrobione w jakikolwiek sposób ;-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.