- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 marca 2022, 08:51
Chciałabym poruszyć taki temat. Przez dużą część mojego życia mi się nie przelewało. Na studiach cała nadwyżka finansowa szła na czesne i inne wydatki związane z nauką. Potem zaraz pojawiło się dziecko, duży nadmiar kilogramów, wydatki właśnie na to dziecko. No nie powiem, nigdy nie wydawałam dużo na ubrania, a ostatnie lata to kupowałam to, w co weszłam, niezależnie czy mi się podobało czy nie, ważne, że był rozmiar.
Kilka miesięcy temu odkryłam sklep internetowy (na FB) z dużą ilością ładnych ubrań plus size, naprawdę ładnych i jakbym się odkorkowała! Najpierw małe zakupy, potem coraz większe, z miesiąca na miesiąc są to coraz większe kwoty. Jakby mi się coś w mózgu przestawiło. Z workowatych ubrań, zamieniłam swoją garderobę w kolorowe i dobrze wyglądające. Nagle mam się w co ubrać, mam więcej niż dwie pary spodni i leginsy. Moja szafa jest pełna różnokolorowych spodni, koszul w różnych wzorach i kolorach, garniturów, sukienek na przeróżne okazje, ciuchów sportowych itp. Poznałam dzięki temu mnóstwo polskich marek tworzących ładne ubrania plus size i nie umiem się zatrzymać. W tym miesiącu wydałam już lekko ponad tysiąc złotych na ubrania. Takie uczucie, jakby miało zabraknąć tych ubrań... No i szczerze nie wiem jak się zatrzymać. Już mam w głowie, że zaraz zaczną się letnie ubrania, a potrzebuję sukienek na urlop, no i większej ilości ubrań z krótkim rękawem na co dzień, bo o tej porze roku będzie mi ciężko w koszulach chodzić do pracy. Nie wiem, nie mam pojęcia jak to przerwać.
Zrozumiałabym siebie, gdybym schudła i chciała uzupełnić coś w szafie, wtedy taki głód zakupów jest czymś normalnym, a teraz? eh
26 marca 2022, 18:51
Ja się opanowałam jak kiedyś postanowiłam zrobić przegląd wszystkich ubrań i butów, wszystko wyciągnęłam i ułożyłam w sterty, jak zobaczyłam te ilości to byłam w szoku. Z ciekawości postanowiłam policzyć ile czego mam, teraz już nie pamietam dokładnie, bo to było jakiś 2 lata temu, ale miałam coś ok 60 sukienek, z 20 par dżinsów itd, butów chyba z 60 par. Nawet ja stwierdziłam, ze to za dużo, wiec spojrzałam krytycznym okiem i rzeczy, które były tylko ok, albo „może być” poszły na charity albo Ebay. Wydałam na ubrania i buty mnóstwo kasy, a większości nie używałam, bo miałam tego za dużo, nie kupuje tanich rzeczy, wiec przejrzałam na oczy. Teraz kupuje to co potrzebuje (wciąż mam mega zapasy ha ha).
26 marca 2022, 21:44
Ja się opanowałam jak kiedyś postanowiłam zrobić przegląd wszystkich ubrań i butów, wszystko wyciągnęłam i ułożyłam w sterty, jak zobaczyłam te ilości to byłam w szoku. Z ciekawości postanowiłam policzyć ile czego mam, teraz już nie pamietam dokładnie, bo to było jakiś 2 lata temu, ale miałam coś ok 60 sukienek, z 20 par dżinsów itd, butów chyba z 60 par. Nawet ja stwierdziłam, ze to za dużo, wiec spojrzałam krytycznym okiem i rzeczy, które były tylko ok, albo ?może być? poszły na charity albo Ebay. Wydałam na ubrania i buty mnóstwo kasy, a większości nie używałam, bo miałam tego za dużo, nie kupuje tanich rzeczy, wiec przejrzałam na oczy. Teraz kupuje to co potrzebuje (wciąż mam mega zapasy ha ha).
Te spisanie może być rzeczywiście dobrym pomysłem. Zamierzam na dniach przełożyć w szafie ubrania takie stricte zimowe (grubsze mięsiste spodnie itp) na dolne półki, lżejsze ubrania w zasięgu rąk. To jest okazja, żeby zrobić porządny rekonesans. Wiem, że przesadzam z ubraniami. O ile koszul potrzebuję sporo, to jednak nie potrzebuję ich aż tyle. Trochę rad tu usłyszałam, porządnie się nad tym zastanowię, bo jakby po co brnąć w coś, co może się pogłębić, a będą tylko z tym problemy? Jeszcze jest czas się uspokoić.
Może umiałybyście pomóc mi w skompletowaniu listy ubrań na wyjazd do Włoch? Jest to tydzień, więc nie potrzeba mi aż tak dużo, a raczej od lat unikam ciepłych miejsc i może łatwiej byłoby mi z Wami stworzyć taką listę?
Myślę, że na pewno jest to strój kąpielowy i coś do zarzucenia na siebie na niego, bielizna to wiadomo, jakieś dobre sandały (tu jeśli jesteście w stanie podpowiedzieć jakieś wygodne i na szeroką stopę to byłabym wdzięczna niezmiernie), coś na wyjścia do restauracji i coś na zwykłe zwiedzanie (tu właśnie się muszę najbardziej zastanowić). Jeśli nie macie ochoty to oczywiście rozumiem, ale warto o pomoc zawsze poprosić. Nie wiem też co na głowę. W Polsce z reguły noszę kapelusze na upały, ale nie będę ze sobą targać kapelusza, nie będę umiała go porządnie zabezpieczyć w walizce.
26 marca 2022, 22:28
Ustaw sobielizna miesięczny limit finansowy na zakupy. I tego się trzymaj. To zaczyna być mega niebezpieczne. Podaj linka do tego sklepu. Ja akurat musze kupić sobie spodnie.
Butik Pełen Krągłości. Mogę Ci polecić te spodnie https://fb.watch/b_G0HdWBaG/
Ale mają też mnóstwo innych. Lubię z tej firmy do noszenia "na co dzień". Wysyłam Ci ten filmik, bo pokazane są wszystkie kolory, ale wzorów jest więcej. Są jeszcze z długą i wąską nogawką z kieszeniami (tych mam najwięcej) i z prostą nogawką bez kieszeni. Jest i tyle łatwiej, że w przypadku tych spodni (tej marki), jest mnóstwo rozmiarów i piszesz do dziewczyn na priv jakie masz wymiary w pasie i biodrach, czy wolisz luźne czy dopasowane i Ci dobierają rozmiar, a serio są w tym dobre. Jak chciałam być mądrzejsza i sama wybrać to wzięłam za duże ?
Jedyny minus tego sklepu, że na stronie mają zdjęcia poglądowe, a całość odbywa się na transmisjach (oprócz takich indywidualnych kwestii jak sprawa spodni). To minus i plus, bo z jednej strony wolę wyklikać sobie na stronie, z drugiej tu widzę wprost jak ubranie pracuje na różnych sylwetkach. No i dziewczyny też nie namawiają na siłę. Jak powiesz, że chcesz np. koszulę na 130 w biuście to Ci doradzą jaki rozmiar będzie najkorzystniejszej wyglądał. Jedna z prowadzących i projektantka kolekcji "Inna Ty" ma chyba 140 cm w biodrach, to już idzie ocenić dużą ilość rzeczy, jakby wyglądały.
Pomysł z limitem jest dobry. Może więcej będę przelewać na oszczędnościowe, żeby na życie było mniej i mnie to jakoś powstrzyma ? kurczę, bo naprawdę jest kiepsko
Dziękuję
26 marca 2022, 22:47
Ja się opanowałam jak kiedyś postanowiłam zrobić przegląd wszystkich ubrań i butów, wszystko wyciągnęłam i ułożyłam w sterty, jak zobaczyłam te ilości to byłam w szoku. Z ciekawości postanowiłam policzyć ile czego mam, teraz już nie pamietam dokładnie, bo to było jakiś 2 lata temu, ale miałam coś ok 60 sukienek, z 20 par dżinsów itd, butów chyba z 60 par. Nawet ja stwierdziłam, ze to za dużo, wiec spojrzałam krytycznym okiem i rzeczy, które były tylko ok, albo ?może być? poszły na charity albo Ebay. Wydałam na ubrania i buty mnóstwo kasy, a większości nie używałam, bo miałam tego za dużo, nie kupuje tanich rzeczy, wiec przejrzałam na oczy. Teraz kupuje to co potrzebuje (wciąż mam mega zapasy ha ha).
Te spisanie może być rzeczywiście dobrym pomysłem. Zamierzam na dniach przełożyć w szafie ubrania takie stricte zimowe (grubsze mięsiste spodnie itp) na dolne półki, lżejsze ubrania w zasięgu rąk. To jest okazja, żeby zrobić porządny rekonesans. Wiem, że przesadzam z ubraniami. O ile koszul potrzebuję sporo, to jednak nie potrzebuję ich aż tyle. Trochę rad tu usłyszałam, porządnie się nad tym zastanowię, bo jakby po co brnąć w coś, co może się pogłębić, a będą tylko z tym problemy? Jeszcze jest czas się uspokoić.
Może umiałybyście pomóc mi w skompletowaniu listy ubrań na wyjazd do Włoch? Jest to tydzień, więc nie potrzeba mi aż tak dużo, a raczej od lat unikam ciepłych miejsc i może łatwiej byłoby mi z Wami stworzyć taką listę?
Myślę, że na pewno jest to strój kąpielowy i coś do zarzucenia na siebie na niego, bielizna to wiadomo, jakieś dobre sandały (tu jeśli jesteście w stanie podpowiedzieć jakieś wygodne i na szeroką stopę to byłabym wdzięczna niezmiernie), coś na wyjścia do restauracji i coś na zwykłe zwiedzanie (tu właśnie się muszę najbardziej zastanowić). Jeśli nie macie ochoty to oczywiście rozumiem, ale warto o pomoc zawsze poprosić. Nie wiem też co na głowę. W Polsce z reguły noszę kapelusze na upały, ale nie będę ze sobą targać kapelusza, nie będę umiała go porządnie zabezpieczyć w walizce.
mysle że 3 koszulki krótki/bez rękawów, 3 szorty/spódnice ( co wolisz) jedne dżinsy, jedne dresy, 1-2 sukienki, jedne legginsy, 2 swetry/bluzy. Koszulki jakieś cienkie żeby szybko schły, soft Shell, może jakaś dżinsowa czy sztruksowa kurtka
Edytowany przez maharettt 26 marca 2022, 22:49
27 marca 2022, 09:55
Ja się opanowałam jak kiedyś postanowiłam zrobić przegląd wszystkich ubrań i butów, wszystko wyciągnęłam i ułożyłam w sterty, jak zobaczyłam te ilości to byłam w szoku. Z ciekawości postanowiłam policzyć ile czego mam, teraz już nie pamietam dokładnie, bo to było jakiś 2 lata temu, ale miałam coś ok 60 sukienek, z 20 par dżinsów itd, butów chyba z 60 par. Nawet ja stwierdziłam, ze to za dużo, wiec spojrzałam krytycznym okiem i rzeczy, które były tylko ok, albo ?może być? poszły na charity albo Ebay. Wydałam na ubrania i buty mnóstwo kasy, a większości nie używałam, bo miałam tego za dużo, nie kupuje tanich rzeczy, wiec przejrzałam na oczy. Teraz kupuje to co potrzebuje (wciąż mam mega zapasy ha ha).
Te spisanie może być rzeczywiście dobrym pomysłem. Zamierzam na dniach przełożyć w szafie ubrania takie stricte zimowe (grubsze mięsiste spodnie itp) na dolne półki, lżejsze ubrania w zasięgu rąk. To jest okazja, żeby zrobić porządny rekonesans. Wiem, że przesadzam z ubraniami. O ile koszul potrzebuję sporo, to jednak nie potrzebuję ich aż tyle. Trochę rad tu usłyszałam, porządnie się nad tym zastanowię, bo jakby po co brnąć w coś, co może się pogłębić, a będą tylko z tym problemy? Jeszcze jest czas się uspokoić.
Może umiałybyście pomóc mi w skompletowaniu listy ubrań na wyjazd do Włoch? Jest to tydzień, więc nie potrzeba mi aż tak dużo, a raczej od lat unikam ciepłych miejsc i może łatwiej byłoby mi z Wami stworzyć taką listę?
Myślę, że na pewno jest to strój kąpielowy i coś do zarzucenia na siebie na niego, bielizna to wiadomo, jakieś dobre sandały (tu jeśli jesteście w stanie podpowiedzieć jakieś wygodne i na szeroką stopę to byłabym wdzięczna niezmiernie), coś na wyjścia do restauracji i coś na zwykłe zwiedzanie (tu właśnie się muszę najbardziej zastanowić). Jeśli nie macie ochoty to oczywiście rozumiem, ale warto o pomoc zawsze poprosić. Nie wiem też co na głowę. W Polsce z reguły noszę kapelusze na upały, ale nie będę ze sobą targać kapelusza, nie będę umiała go porządnie zabezpieczyć w walizce.
mysle że 3 koszulki krótki/bez rękawów, 3 szorty/spódnice ( co wolisz) jedne dżinsy, jedne dresy, 1-2 sukienki, jedne legginsy, 2 swetry/bluzy. Koszulki jakieś cienkie żeby szybko schły, soft Shell, może jakaś dżinsowa czy sztruksowa kurtka
Dobra, to jakoś sobie to zupełnie inaczej wyobrażałam.
Jakieś bluzki z krótkim rękawem rzeczywiście by się przydały i szorty też, myślę po 4-5 sztuk.
2 sukienki plażowe.
2 sukienki wyjściowe.
3-4 pary długich spodni.
2 neutralne koszule.
Marynarka, ale tu jedna mi raczej wystarczy, tak wybiorę spodnie, żeby mi do jednej pasowały.
Jakieś lżejsze buty.
Pojęcia nie mam co z piżamkami, tam będę we wspólnym domu ze starszymi ludźmi, nie paradowała bym w koszuli nocnej (wyjście do toalety chociażby, zanim się ogarnę). Tu mam naprawdę solidną rozkminę co robić. Albo biorę 7 par spodenek, albo połowę z tego i nastawiam się, że będę tam prać.
Może rzeczywiście coś do zarzucenia bym wzięła, ale myślę, że jak tu wymieniasz bluzy, swetry, sztruksowe kurtki i Softshell to raczej na polskie morze teraz w tym okresie. Może się mylę, ale wydaje mi się, że szkoda na to tracić wagę w bagażu. Leginsy też sobię odpuszczę, nie chcę na wakacjach ćwiczyć 😉 ja wiem, ja wiem, nie powinnam mieć wymówek, no ale jednak wtedy wolę czerpać z każdej chwili ❤️
Marzy mi się sukienka z Krawcowni, ale czy jedwab przeżyje upały? Obawiam się, że nie 😔
Muszę też znaleźć sandały i coś na głowę koniecznie. No i może espadryle? Nie nosiłam ich nigdy, ale może? Czy raczej iść w tenisówki?
To tak orientacyjnie zupełnie.
27 marca 2022, 11:16
Ja się opanowałam jak kiedyś postanowiłam zrobić przegląd wszystkich ubrań i butów, wszystko wyciągnęłam i ułożyłam w sterty, jak zobaczyłam te ilości to byłam w szoku. Z ciekawości postanowiłam policzyć ile czego mam, teraz już nie pamietam dokładnie, bo to było jakiś 2 lata temu, ale miałam coś ok 60 sukienek, z 20 par dżinsów itd, butów chyba z 60 par. Nawet ja stwierdziłam, ze to za dużo, wiec spojrzałam krytycznym okiem i rzeczy, które były tylko ok, albo ?może być? poszły na charity albo Ebay. Wydałam na ubrania i buty mnóstwo kasy, a większości nie używałam, bo miałam tego za dużo, nie kupuje tanich rzeczy, wiec przejrzałam na oczy. Teraz kupuje to co potrzebuje (wciąż mam mega zapasy ha ha).
Te spisanie może być rzeczywiście dobrym pomysłem. Zamierzam na dniach przełożyć w szafie ubrania takie stricte zimowe (grubsze mięsiste spodnie itp) na dolne półki, lżejsze ubrania w zasięgu rąk. To jest okazja, żeby zrobić porządny rekonesans. Wiem, że przesadzam z ubraniami. O ile koszul potrzebuję sporo, to jednak nie potrzebuję ich aż tyle. Trochę rad tu usłyszałam, porządnie się nad tym zastanowię, bo jakby po co brnąć w coś, co może się pogłębić, a będą tylko z tym problemy? Jeszcze jest czas się uspokoić.
Może umiałybyście pomóc mi w skompletowaniu listy ubrań na wyjazd do Włoch? Jest to tydzień, więc nie potrzeba mi aż tak dużo, a raczej od lat unikam ciepłych miejsc i może łatwiej byłoby mi z Wami stworzyć taką listę?
Myślę, że na pewno jest to strój kąpielowy i coś do zarzucenia na siebie na niego, bielizna to wiadomo, jakieś dobre sandały (tu jeśli jesteście w stanie podpowiedzieć jakieś wygodne i na szeroką stopę to byłabym wdzięczna niezmiernie), coś na wyjścia do restauracji i coś na zwykłe zwiedzanie (tu właśnie się muszę najbardziej zastanowić). Jeśli nie macie ochoty to oczywiście rozumiem, ale warto o pomoc zawsze poprosić. Nie wiem też co na głowę. W Polsce z reguły noszę kapelusze na upały, ale nie będę ze sobą targać kapelusza, nie będę umiała go porządnie zabezpieczyć w walizce.
mysle że 3 koszulki krótki/bez rękawów, 3 szorty/spódnice ( co wolisz) jedne dżinsy, jedne dresy, 1-2 sukienki, jedne legginsy, 2 swetry/bluzy. Koszulki jakieś cienkie żeby szybko schły, soft Shell, może jakaś dżinsowa czy sztruksowa kurtka
Dobra, to jakoś sobie to zupełnie inaczej wyobrażałam.
Jakieś bluzki z krótkim rękawem rzeczywiście by się przydały i szorty też, myślę po 4-5 sztuk.
2 sukienki plażowe.
2 sukienki wyjściowe.
3-4 pary długich spodni.
2 neutralne koszule.
Marynarka, ale tu jedna mi raczej wystarczy, tak wybiorę spodnie, żeby mi do jednej pasowały.
Jakieś lżejsze buty.
Pojęcia nie mam co z piżamkami, tam będę we wspólnym domu ze starszymi ludźmi, nie paradowała bym w koszuli nocnej (wyjście do toalety chociażby, zanim się ogarnę). Tu mam naprawdę solidną rozkminę co robić. Albo biorę 7 par spodenek, albo połowę z tego i nastawiam się, że będę tam prać.
Może rzeczywiście coś do zarzucenia bym wzięła, ale myślę, że jak tu wymieniasz bluzy, swetry, sztruksowe kurtki i Softshell to raczej na polskie morze teraz w tym okresie. Może się mylę, ale wydaje mi się, że szkoda na to tracić wagę w bagażu. Leginsy też sobię odpuszczę, nie chcę na wakacjach ćwiczyć ? ja wiem, ja wiem, nie powinnam mieć wymówek, no ale jednak wtedy wolę czerpać z każdej chwili ??
Marzy mi się sukienka z Krawcowni, ale czy jedwab przeżyje upały? Obawiam się, że nie ?
Muszę też znaleźć sandały i coś na głowę koniecznie. No i może espadryle? Nie nosiłam ich nigdy, ale może? Czy raczej iść w tenisówki?
To tak orientacyjnie zupełnie.
w 7 dni chcesz zdążyć założyć 5 bluzek, 4 sukienki i 2 koszule?
ja przestałam kolekcjonować ciuchy na potęgę, jak uświadomiłam sobie, jaki ten biznes ma wpływ na środowisko. I podobnie jak menot, zamiast jarać się kupowaniem nowego, teraz jaram się łączeniem ubrań, które mam. Odkąd mam porządek w dosyć małej szafie, pierwszy raz w życiu nie mam myśli, że "nie mam się w co ubrać", bo nawet nie wiem, co leży na dnie szafy.
U Ciebie widać, że nie masz pojęcia, co z czym próbować łączyć w różne stylizacje, skoro na wyjazd codziennie chcesz brać coś innego, zamiast zrobić sobie walizki kapsułowej. Na tym bym popracowała w pierwszej chwili przede wszystkim.
Edytowany przez Peanut_Butter 27 marca 2022, 11:35
27 marca 2022, 11:32
Ja szczerze nie ogarniam. Jakim cudem te marki, które wymieniasz sprzedają tak absurdalnie tanie ciuchy? Gdzie to jest produkowane i jaka jest jakość tych tkanin? Najtańszy jedwab w hurtowni w ilości potrzebnej na te sukienki kosztuje więcej niż sukienka. Jakim cudem maxi z jedwabiu, szyta niby w Polsce kosztuje mniej, niż bawełna z hm szyta w bangladeszu z maksymalnie zoptymalizowanym procesem, produkcji? To się kompletnie kupy nie trzyma, w którym momencie produkcji jest nadużycie? Te ubrania są szyte za głodowe pensje w kraju 3go świata? Proporcje jedwabiu do poli są odwrotne? Co jest nagminne w branży modowej nawet w bardziej rozpoznawalnych markach?
Po zdjęciu - kto na boga wykańcza jedwab mereżką na brzegu? Brrr.
A zakładając, że jakimś cudem to jest jedwab, w co wątpię, z wielu powodów dla mnie jedwab jest średni na upały. W mieszance z lnem czy bawełną pasował mi bardziej.
27 marca 2022, 11:53
Ja się opanowałam jak kiedyś postanowiłam zrobić przegląd wszystkich ubrań i butów, wszystko wyciągnęłam i ułożyłam w sterty, jak zobaczyłam te ilości to byłam w szoku. Z ciekawości postanowiłam policzyć ile czego mam, teraz już nie pamietam dokładnie, bo to było jakiś 2 lata temu, ale miałam coś ok 60 sukienek, z 20 par dżinsów itd, butów chyba z 60 par. Nawet ja stwierdziłam, ze to za dużo, wiec spojrzałam krytycznym okiem i rzeczy, które były tylko ok, albo ?może być? poszły na charity albo Ebay. Wydałam na ubrania i buty mnóstwo kasy, a większości nie używałam, bo miałam tego za dużo, nie kupuje tanich rzeczy, wiec przejrzałam na oczy. Teraz kupuje to co potrzebuje (wciąż mam mega zapasy ha ha).
Te spisanie może być rzeczywiście dobrym pomysłem. Zamierzam na dniach przełożyć w szafie ubrania takie stricte zimowe (grubsze mięsiste spodnie itp) na dolne półki, lżejsze ubrania w zasięgu rąk. To jest okazja, żeby zrobić porządny rekonesans. Wiem, że przesadzam z ubraniami. O ile koszul potrzebuję sporo, to jednak nie potrzebuję ich aż tyle. Trochę rad tu usłyszałam, porządnie się nad tym zastanowię, bo jakby po co brnąć w coś, co może się pogłębić, a będą tylko z tym problemy? Jeszcze jest czas się uspokoić.
Może umiałybyście pomóc mi w skompletowaniu listy ubrań na wyjazd do Włoch? Jest to tydzień, więc nie potrzeba mi aż tak dużo, a raczej od lat unikam ciepłych miejsc i może łatwiej byłoby mi z Wami stworzyć taką listę?
Myślę, że na pewno jest to strój kąpielowy i coś do zarzucenia na siebie na niego, bielizna to wiadomo, jakieś dobre sandały (tu jeśli jesteście w stanie podpowiedzieć jakieś wygodne i na szeroką stopę to byłabym wdzięczna niezmiernie), coś na wyjścia do restauracji i coś na zwykłe zwiedzanie (tu właśnie się muszę najbardziej zastanowić). Jeśli nie macie ochoty to oczywiście rozumiem, ale warto o pomoc zawsze poprosić. Nie wiem też co na głowę. W Polsce z reguły noszę kapelusze na upały, ale nie będę ze sobą targać kapelusza, nie będę umiała go porządnie zabezpieczyć w walizce.
mysle że 3 koszulki krótki/bez rękawów, 3 szorty/spódnice ( co wolisz) jedne dżinsy, jedne dresy, 1-2 sukienki, jedne legginsy, 2 swetry/bluzy. Koszulki jakieś cienkie żeby szybko schły, soft Shell, może jakaś dżinsowa czy sztruksowa kurtka
Dobra, to jakoś sobie to zupełnie inaczej wyobrażałam.
Jakieś bluzki z krótkim rękawem rzeczywiście by się przydały i szorty też, myślę po 4-5 sztuk.
2 sukienki plażowe.
2 sukienki wyjściowe.
3-4 pary długich spodni.
2 neutralne koszule.
Marynarka, ale tu jedna mi raczej wystarczy, tak wybiorę spodnie, żeby mi do jednej pasowały.
Jakieś lżejsze buty.
Pojęcia nie mam co z piżamkami, tam będę we wspólnym domu ze starszymi ludźmi, nie paradowała bym w koszuli nocnej (wyjście do toalety chociażby, zanim się ogarnę). Tu mam naprawdę solidną rozkminę co robić. Albo biorę 7 par spodenek, albo połowę z tego i nastawiam się, że będę tam prać.
Może rzeczywiście coś do zarzucenia bym wzięła, ale myślę, że jak tu wymieniasz bluzy, swetry, sztruksowe kurtki i Softshell to raczej na polskie morze teraz w tym okresie. Może się mylę, ale wydaje mi się, że szkoda na to tracić wagę w bagażu. Leginsy też sobię odpuszczę, nie chcę na wakacjach ćwiczyć ? ja wiem, ja wiem, nie powinnam mieć wymówek, no ale jednak wtedy wolę czerpać z każdej chwili ??
Marzy mi się sukienka z Krawcowni, ale czy jedwab przeżyje upały? Obawiam się, że nie ?
Muszę też znaleźć sandały i coś na głowę koniecznie. No i może espadryle? Nie nosiłam ich nigdy, ale może? Czy raczej iść w tenisówki?
To tak orientacyjnie zupełnie.
w 7 dni chcesz zdążyć założyć 5 bluzek, 4 sukienki i 2 koszule?
ja przestałam kolekcjonować ciuchy na potęgę, jak uświadomiłam sobie, jaki ten biznes ma wpływ na środowisko. I podobnie jak menot, zamiast jarać się kupowaniem nowego, teraz jaram się łączeniem ubrań, które mam. Odkąd mam porządek w dosyć małej szafie, pierwszy raz w życiu nie mam myśli, że "nie mam się w co ubrać", bo nawet nie wiem, co leży na dnie szafy.
U Ciebie widać, że nie masz pojęcia, co z czym próbować łączyć w różne stylizacje, skoro na wyjazd codziennie chcesz brać coś innego, zamiast zrobić sobie walizki kapsułowej. Na tym bym popracowała w pierwszej chwili przede wszystkim.
No tak kminię, bo chociażby rano do powiedzmy takiej swojskości czy na plażę chcę mieć inne ubrania niż powiedzmy popołudniu na wypad do miasta. Rano spokojnie mogę w szortach i koszulce latać, ale tego samego nie ubiorę jak pojedziemy do kilku muzeów czy restauracji. Tak sobie to przynajmniej wyobrażam. No tak, możliwe, że nie umiem zrobić takiej walizki, dlatego zwróciłam się o pomoc. To co wymieniłam wydawało mi się wręcz bardzo już ograniczające, bo jednak się pocę, w wysokich temperaturach tym bardziej.
27 marca 2022, 12:03
Ja szczerze nie ogarniam. Jakim cudem te marki, które wymieniasz sprzedają tak absurdalnie tanie ciuchy? Gdzie to jest produkowane i jaka jest jakość tych tkanin? Najtańszy jedwab w hurtowni w ilości potrzebnej na te sukienki kosztuje więcej niż sukienka. Jakim cudem maxi z jedwabiu, szyta niby w Polsce kosztuje mniej, niż bawełna z hm szyta w bangladeszu z maksymalnie zoptymalizowanym procesem, produkcji? To się kompletnie kupy nie trzyma, w którym momencie produkcji jest nadużycie? Te ubrania są szyte za głodowe pensje w kraju 3go świata? Proporcje jedwabiu do poli są odwrotne? Co jest nagminne w branży modowej nawet w bardziej rozpoznawalnych markach?Po zdjęciu - kto na boga wykańcza jedwab mereżką na brzegu? Brrr.
A zakładając, że jakimś cudem to jest jedwab, w co wątpię, z wielu powodów dla mnie jedwab jest średni na upały. W mieszance z lnem czy bawełną pasował mi bardziej.
Nie wiem, nie znam tej firmy. Na co dzień wybieram zupełnie inne, które wcześniej wymieniłam. I tu nie wiem czy jest szyte w Polsce, zwyczajnie podoba mi się.
Bardzo bym jednak chciała, żebyś nie atakowała mnie za to co robią firmy i skąd mają materiały, bo jednak mija się to całkowicie z tematem i zamiast rozmawiać na temat to mam robić jakiś research, żeby rozmawiać o jakiejś firmie. To, że wcześniej wymieniłam polskie marki, które znam i lubię, u dwóch producentów ubrań brałam udział w projektach jako modelka plus size, rozmawiałam z tymi ludźmi, wiedziałam jakie mają rozterki, a mimo to słyszałam, że to na pewno chińskie i jakości z aliexpress. Temat kompletnie nie dotyczy tego jakoś marki są godne uwagi, a jakie nie. W przypadku kupowania nadmiaru ubrań nie jest ważne jakie to marki i jaka jakość, nie jest ważne czy kupowałabym z Shein, na bazarze czy u największych światowych projektantów, czy szyła na zamówienie. Ważne jest tu zupełnie coś innego. Trochę już mnie irytuję to, że wychodzi na to, że nie widzę problemu z nadmiarem zakupu, bo gdyby to były marki, które znasz i rekomendujesz to nie byłoby problemu. Nie jestem rzecznikiem tych firm.
27 marca 2022, 12:10
Ale to jest część problemu z nadmiarem zakupów, to jest ogromna część problemu. Stać cię na kupowanie xxxx ubrań, bo kupujesz je po najniższych cenach jakie można znaleźć na rynku. Jedwabna sukienka marki, która serio na 100% szyje w Pl i z certyfikowanych tkanin nie kosztuje 150 zł, ale, nie wiem, 700zł? To jest jak ktoś pisał powyżej, problem nie tylko jednostkowy, ale globalny. Kupowanie hurtowo ubrań, bo nas na nie stać, to jest dokładanie się do problemu nadmiernej produkcji ubrań produkowanych z nieekologicznych tkanin, w warunkach naruszających prawa pracownicze. To nie jest komentarz żeby się przyczepić - to jest kolejny argument dla ciebie, że konsumpcjonizm i zakupoholizm w twoim wydaniu jest szkodliwy na wielu poziomach. I to też sobie warto uświadomić - jaki jest kosz dla środowiska takich a nie innych wyborów konsumenckich.
To jest kanoniczny syndrom Polaka po przyjeździe do UK, z czasów jak jeździłam do UK. Wyższa pensja + Primark i TK =tony, absolutne tony ubrań kupowanych na kilogramy za grosze. Każdy się na to łapał. I ogromną częścią problemu była taniość tych ubrań. Taniość, która sprawiała, że nie trzeba było się do nich przywiązywać, nie trzeba było o nie dbać, można było kupić 10 wersji tego samego w różnych kolorach zamiast wybrać ten jeden optymalny itd. Jakbyś miała płacić za sukienkę cenę, która jest etyczna, to byś nie rozważała zakupu xx na sezon. Taka jest prawda.
Edytowany przez menot 27 marca 2022, 12:14