- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 marca 2022, 21:37
Cześć dziewczyny,
jestem świadkowa mojej koleżanki i przed nami wieczor panieński, który ma się odbyć za kilka miesięcy. W planach jest wyjazd do innego miasta, wynajem jakiegoś miejsca, i później impreza tam. Wyjazd piątek - niedziela. Osób będzie około 10. Zastanawiam się, co sądzicie o kosztach jakie powinna ponosić świadkowa w takiej sytuacji. Bo na ten moment ustalamy wszystko razem z panna młoda i szukamy miejscówek itd. Myślałam, żeby zorganizować dla niej jakieś niespodzianki i prezent od nas wszystkich, ale jeśli chodzi o koszt samego transportu/ wynajmu to już chyba nie. Nie chcę narzucać innym dziewczynom, ze mamy się zrzucać na jej część, a sama tez nie chce płacić, powiedzmy, 500 zł dodatkowo, żeby pokryć jej koszt wyjazdu. Taki wyjazd naprawdę sporo już wynosi. Gdyby to była impreza „na miejscu” to ja nie angazowalabym w ogole panny młodej w organizację tego, ale tutaj jednak sprawa wyglada inaczej, bo ona preferowała taki wyjazd weekendowy. Nasłuchałam się ludzi, którzy mówią, ze świadkowa zawsze wszystko organizuje i trochę się czuje słabo z tym, ze panna młoda jest w to wszystko aż tak „wtajemniczona”, ze może nie powinna w ogole się przejmować kosztami i jestem zła świadkowa. Powiedzcie mi proszę jakie macie zdanie, bo mam już mętlik w głowie.
22 marca 2022, 11:17
Jestem świadkową w czerwcu i w ramach wieczoru panieńskiego jedziemy z przyjaciółką na kilka dni poimprezować do Hiszpanii bo obie uwielbiamy podróże i taka przedślubna wyprawa była od razu oczywistym założeniem, ale chyba żadnej z nas nie przyszło do głowy, że to miałaby być impreza sponsorowana 🤪 Podpytujemy jeszcze kilka jej koleżanek czy chciałyby dołączyć ale z podkreśleniem, że bez presji bo przecież nie każdy lekką ręką wysypie 2-3 tys w weekend, a co dopiero sugerować, że miałyby dołożyć co najmniej z +700 zł na "składkę".
Ja tam nie wiem, wydaje mi się, że jak na polskie warunki zarabiam naprawdę dużo ale wydawanie na wesele koleżanek po kilka tysięcy zł (składka na wyjazdowy panieński, prezent, dojazd, nocleg itp) nie jest dla mnie takie oczywiste i naturalne jak tu opisujecie, a co dopiero dla ludzi zarabiających średnią krajową
22 marca 2022, 13:18
Jeśli Panna Młoda wymyśla kosztowny wieczora Panieński należy jej uzmysłowić koszty i zapytać jak Ona to widzi.
Oczywiście że Świątkowa nie sponsoruje, Ona tylko organizuje i w miarę możliwości spełnia wizje Panny Młodej.
Poproś Pannę Młoda o listę osób które by chciała widzieć na imprezie, załóż grupę na FB z tymi osobami i obgadaj sprawę.
Czasami Panny Młode ponosi wyobraźnia. W tamtym roku kuzynka koleżanki zażyczyła sobie wieczór Panieński w górach, w tym jakieś spa... Lista osób zaproszonych liczyła 15 osób. Jednak po przedstawieniu fantazji Panny Młodej, większość wymiękła i to tak że w sumie z Panna Młoda było z 5 osób. Oczywiście z racji kosztów wyjazd się nie odbył "impreza" tam gdzie sobie Panna Młoda wymarzyła (Panna Młoda była wielce zdziwiona że te kilka osób które się ostały nie chcą wybulić po kilka stów na ten wyjazd), a dziewczyny jak już się wykruszyły wcześniej, to już zdania nie zmieniły (pewnie niektóre zmyśliły powód nieobecności więc nie miały jak to odkręcić)
Najgorzej jak dziewczyny początkowo się zgodzą, Ty za nie założysz a One przed impreza się wykruszą... Więc najlepiej mieć jakieś 2 opcje imprezy (tańsza i droższą) i uzgodnić z dziewczynami jak to widza. Należy wziąć tez pod uwagę sytuacje rodzinna dziewczyn, jak są młodymi mamami to raczej nie wyjada na dłużej i będą chciały lub musiały wrócić do dzieci po kilku godzinach.
Edytowany przez rusalka84 22 marca 2022, 13:23
22 marca 2022, 16:28
Jestem świadkową w czerwcu i w ramach wieczoru panieńskiego jedziemy z przyjaciółką na kilka dni poimprezować do Hiszpanii bo obie uwielbiamy podróże i taka przedślubna wyprawa była od razu oczywistym założeniem, ale chyba żadnej z nas nie przyszło do głowy, że to miałaby być impreza sponsorowana ? Podpytujemy jeszcze kilka jej koleżanek czy chciałyby dołączyć ale z podkreśleniem, że bez presji bo przecież nie każdy lekką ręką wysypie 2-3 tys w weekend, a co dopiero sugerować, że miałyby dołożyć co najmniej z +700 zł na "składkę".
Ja tam nie wiem, wydaje mi się, że jak na polskie warunki zarabiam naprawdę dużo ale wydawanie na wesele koleżanek po kilka tysięcy zł (składka na wyjazdowy panieński, prezent, dojazd, nocleg itp) nie jest dla mnie takie oczywiste i naturalne jak tu opisujecie, a co dopiero dla ludzi zarabiających średnią krajową
Mega dziekuje Ci za ten komentarz. U nas moze po kilka tysiecy na osobe by nie wyszlo, ale mysle, ze trzeba liczyc okolo 1000 zl gdy panna mloda zaplaci za siebie. O ile najblizsze przyjaciolki chetnie pojada to pozostale kolezanki moga miec juz teraz problem, a co dopiero gdyby mialy skladac sie za jeszcze jedna osobe. Jednak czytajac komentarze dziewczyn odnosze wrazenie, ze dla wszystkich jest to oczywiste, ze tak trzeba...
22 marca 2022, 17:24
Jestem świadkową w czerwcu i w ramach wieczoru panieńskiego jedziemy z przyjaciółką na kilka dni poimprezować do Hiszpanii bo obie uwielbiamy podróże i taka przedślubna wyprawa była od razu oczywistym założeniem, ale chyba żadnej z nas nie przyszło do głowy, że to miałaby być impreza sponsorowana ? Podpytujemy jeszcze kilka jej koleżanek czy chciałyby dołączyć ale z podkreśleniem, że bez presji bo przecież nie każdy lekką ręką wysypie 2-3 tys w weekend, a co dopiero sugerować, że miałyby dołożyć co najmniej z +700 zł na "składkę".
Ja tam nie wiem, wydaje mi się, że jak na polskie warunki zarabiam naprawdę dużo ale wydawanie na wesele koleżanek po kilka tysięcy zł (składka na wyjazdowy panieński, prezent, dojazd, nocleg itp) nie jest dla mnie takie oczywiste i naturalne jak tu opisujecie, a co dopiero dla ludzi zarabiających średnią krajową
Mega dziekuje Ci za ten komentarz. U nas moze po kilka tysiecy na osobe by nie wyszlo, ale mysle, ze trzeba liczyc okolo 1000 zl gdy panna mloda zaplaci za siebie. O ile najblizsze przyjaciolki chetnie pojada to pozostale kolezanki moga miec juz teraz problem, a co dopiero gdyby mialy skladac sie za jeszcze jedna osobe. Jednak czytajac komentarze dziewczyn odnosze wrazenie, ze dla wszystkich jest to oczywiste, ze tak trzeba...
Nic nie trzeba. I osobiście nie dziwi mnie, że koleżanki się wykruszają z takich kosztownych panieńskich. 3 wesela w sezonie + 3 panieńskie i 1-3 wypłat nie ma
22 marca 2022, 19:14
Organizowałam trzy panieńskie, byłam na wielu. Większość z nich wyjazdowa, mój też. Na ŻADNYM z nich Panna Młoda nie płaciła ani grosza, resztę opłacałyśmy po równo. Takie imprezy organizuje się z dużym wyprzedzeniem, żeby każda wiedziała, czy może sobie na to pozwolić czy nie i odłożyć kasę. Kurde, w końcu to prawdopodobnie jedyna taka impreza w życiu, jeśli komuś szkoda kilku stówek, żeby bliska osoba miała niezapomniany wieczór, to serio może lepiej sobie podarować taką imprezę...
23 marca 2022, 07:48
no i to co napisała Tonya jest podstawowym powodem dla którego ludzie się wypinają w takich sytuacjach ;)
przede wszystkim zorganizowanie babskiego weekendu w innym mieście to nie musi być droga impreza, to nie musi być jedyna taka impreza w zyciu za milion monet, ale jak się nie jeździ to się nie wie jak ciąć koszty. To naprawde w dzisiejszych czasach żadne wow, bo mozna wynając całą świeżo wyremontowana kamienicę za niecałe 3000 i tylko znaleźć odpowiednio zainteresowane kilkanaście osób. Oczywiście wazny jest termin, bo trzeba spojrzeć czy w tym czasie w tym mieście nie ma jakiejś wiekszej imprezy - targów czy zlotów, bo wówczas ceny rosną. Mówienie też ludziom że można uzbierać kasę by władowac komuś w tyłek (to czesto pada przy rozmowach o kopertach na wesele) rodzi uzasadniony bunt, nie polecam takiej narracji ;)
23 marca 2022, 08:09
Bylam na jednym panieńskim w życiu, bo to był normalny panieński w formie domówki z wyjściem do klubu. Wszystkie wyjazdowe konsekwentnie olewam, bo za tę kasę wolę sobie wyjechać gdzieś sama czy z facetem. Zdarzały mi się sezony z pięcioma weselami. Gdybym miała dać kopertę i iść na panieński na wszystkich pięciu, to ani nie miałabym latem weekendu dla siebie ani kasy na zrealizowanie swojej wizji urlopu. Nie rozumiem idei panieńskich i i tej nowej mody na wyjazdy. Sama nigdy nie chciałam i nie chcę panieńskiego, więc jakoś tak zupełnie bez zawahania od razu mówię, że niestety, ale nie wezmę udziału. Czekanie z taką informacją do samego końca jest paskudne, bo organizatorce robi mocno pod górkę.
A z kasą to najczęściej dziewczyny zrzucają się dla panny młodej. Znam chyba tylko dwa przypadki, gdzie panna młoda sama zapłaciła z własnej inicjatywy.
23 marca 2022, 10:16
Bylam na jednym panieńskim w życiu, bo to był normalny panieński w formie domówki z wyjściem do klubu. Wszystkie wyjazdowe konsekwentnie olewam, bo za tę kasę wolę sobie wyjechać gdzieś sama czy z facetem. Zdarzały mi się sezony z pięcioma weselami. Gdybym miała dać kopertę i iść na panieński na wszystkich pięciu, to ani nie miałabym latem weekendu dla siebie ani kasy na zrealizowanie swojej wizji urlopu. Nie rozumiem idei panieńskich i i tej nowej mody na wyjazdy. Sama nigdy nie chciałam i nie chcę panieńskiego, więc jakoś tak zupełnie bez zawahania od razu mówię, że niestety, ale nie wezmę udziału. Czekanie z taką informacją do samego końca jest paskudne, bo organizatorce robi mocno pod górkę.
A z kasą to najczęściej dziewczyny zrzucają się dla panny młodej. Znam chyba tylko dwa przypadki, gdzie panna młoda sama zapłaciła z własnej inicjatywy.
Dla mnie panieńskie to po prostu okazja/pretekst, żeby wyjechać gdzieś tylko w babskim gronie. Tak na co dzień, to ta nie da rady, bo małe dziecko, tamta już zaplanowała wyjazd z mężem, musi nadgonić w pracy i tak wiecznie coś, proza życia. A jak się pojawia na horyzoncie panieński, to właśnie przez to że to prawdopodobnie jedyna taka impreza, to jakoś się nam udaje zebrać, dzieci zostaną z babcią, mąż sobie coś zorganizuje, w pracy się uda wziąć wolne. Tylko tak jak już wcześniej pisałam, u mnie raczej dziewczyny organizowały panieńskie w małym gronie najbliższych osób. Więc ja sobie nie wyobrażam olać panieńskiego mojej najlepszej przyjaciółki, czy kuzynki z którą się widzę co tydzień. Jakbym miała pięć wesel w sezonie i to by były jakieś dalsze koleżanki, czy dalsza rodzina z którą nie mam takiego częstego kontaktu, to też bym nie szła.
23 marca 2022, 10:19
Bylam na jednym panieńskim w życiu, bo to był normalny panieński w formie domówki z wyjściem do klubu. Wszystkie wyjazdowe konsekwentnie olewam, bo za tę kasę wolę sobie wyjechać gdzieś sama czy z facetem. Zdarzały mi się sezony z pięcioma weselami. Gdybym miała dać kopertę i iść na panieński na wszystkich pięciu, to ani nie miałabym latem weekendu dla siebie ani kasy na zrealizowanie swojej wizji urlopu. Nie rozumiem idei panieńskich i i tej nowej mody na wyjazdy. Sama nigdy nie chciałam i nie chcę panieńskiego, więc jakoś tak zupełnie bez zawahania od razu mówię, że niestety, ale nie wezmę udziału. Czekanie z taką informacją do samego końca jest paskudne, bo organizatorce robi mocno pod górkę.
A z kasą to najczęściej dziewczyny zrzucają się dla panny młodej. Znam chyba tylko dwa przypadki, gdzie panna młoda sama zapłaciła z własnej inicjatywy.
Dla mnie panieńskie to po prostu okazja/pretekst, żeby wyjechać gdzieś tylko w babskim gronie. Tak na co dzień, to ta nie da rady, bo małe dziecko, tamta już zaplanowała wyjazd z mężem, musi nadgonić w pracy i tak wiecznie coś, proza życia. A jak się pojawia na horyzoncie panieński, to właśnie przez to że to prawdopodobnie jedyna taka impreza, to jakoś się nam udaje zebrać, dzieci zostaną z babcią, mąż sobie coś zorganizuje, w pracy się uda wziąć wolne. Tylko tak jak już wcześniej pisałam, u mnie raczej dziewczyny organizowały panieńskie w małym gronie najbliższych osób. Więc ja sobie nie wyobrażam olać panieńskiego mojej najlepszej przyjaciółki, czy kuzynki z którą się widzę co tydzień. Jakbym miała pięć wesel w sezonie i to by były jakieś dalsze koleżanki, czy dalsza rodzina z którą nie mam takiego częstego kontaktu, to też bym nie szła.
Prawda, ja tez to traktuje zawsze jako fajny, babski wyjazd.
23 marca 2022, 11:34
Faktycznie, jeśli lubi się wyjazdy w większym gronie, to może być fajna okazja. 🙂 Mnie generalnie męczy przebywanie w większej grupie, więc wolę ten czas spędzić inaczej. Kiedyś byłam bardziej imprezowa, ale przeszło mi.
Btw. formuły panienskich też bywają różne. Mówicie, że to okazja spotkać się w babskim gronie, bo znajdzie się opiekę dla dziecka. Hehehe no w zeszłym roku moja koleżanka miała panieński wyjazdowy do jakiegoś domku na wsi, gdzie kilka dziewczyn przyjechało z dziećmi w wieku 0-6 lat xD dzieciaków było chyba sześcioro. Pogoda się zepsuła i ten cały Kinder bal siedział cały czas w domku, bo nawet ogniska czy grilla nie dało się odpalić. Nie pojechałam tam i nie żałuję