Temat: Wypełnianie zmarszczek

Temat trochę powiązany z innym o zmarszczkach ze strony głównej ;) 


Dosyć dobrze ogarniam tematy pielęgnacyjne, ale kompletnie nie znam się na medycynie estetyczniej - jakie rozwiązania warto wziąć pod uwagę, jeśli chce spłycić / zmniejszyć widoczność zmarszczek (konkretnie bruzdy nosowo-wargowej i w przyszłość tzw linii marionetki)?

Myślałam o kwasie hialuronowym i generalnie mało inwazyjnych rozwiązaniach, ponieważ zmarszczki dopiero zaczynaja się u mnie pojawiać - zauważyłam je ostatnio i podejrzewam, ze są wynikiem stresu i schudnięcia 

Balonkaa napisał(a):

Oprocz wypelniania kwasem na takie plytkie zmarszczki, ktore dopiero co zaczynaja sie pojawiac fajnie moze zadzialac mezoterapia mikro/iglowa. Oczywiscie zrobiona w serii. Mozna polaczyc z kuracja retinolem :) 

Fajne podejscie, ale to pewnie kwestia regularności zabiegów, a nie jeden raz i effect wow? 

Retinol mam w pielęgnacji 😁

MonikaZPsychiatryka napisał(a):

Na bruzdy i marionetki tylko hialuronowy. I nic nie rozpycha... Jest polecany już od 30stki. Nici stymulują produkcję kolagenu, nie znikną Ci po nich zmarszczki. 

No właśnie tez tak słyszałam. Teraz trochę się boje, ze kilka lat po kwasie hialuronowym będę wyglądać gorzej, niż gdybym nic nie robiła… keyma, znasz jakieś grupy / forum odnośnie medycyny estetycznej? Ty chyba robiłaś kilka zabiegów, nie?

Do wypełniania służą wypełniacze - właśnie kwas hialuronowy. Co za pomysł z rozpychaniem?

Jest sporo zabiegów poprawiających owal, stan skóry, produkcję kolagenu - od nici aptos, przez nici autologiczne, po mniej inwazyjne, stymulatory tkankowe, radioferencje mikroigłową, zwykłe dermapeny, modne ostatnio kobido etc, co tam potrzeba. Ale do wypełniania służą wypełniacze.

Poczytaj sobie - zaraz wyjdzie - książka Elżbiety Plichty - żony doktora Osucha, o terapiach/zabiegach, które naprawdę działają.

krolowamargot napisał(a):

Do wypełniania służą wypełniacze - właśnie kwas hialuronowy. Co za pomysł z rozpychaniem?

Jest sporo zabiegów poprawiających owal, stan skóry, produkcję kolagenu - od nici aptos, przez nici autologiczne, po mniej inwazyjne, stymulatory tkankowe, radioferencje mikroigłową, zwykłe dermapeny, modne ostatnio kobido etc, co tam potrzeba. Ale do wypełniania służą wypełniacze.

Poczytaj sobie - zaraz wyjdzie - książka Elżbiety Plichty - żony doktora Osucha, o terapiach/zabiegach, które naprawdę działają.

Dzięki! Na pewno poczytam

Ok, jako osoba, która ma tendencję do bruzd, jakoś nie czuję wypełniania kwasem. Na jakiej zasadzie miałoby działać? Jeśli policzki opadają, to nielogiczne wydaje się pompowanie górnej wargi, żeby to opadanie zamaskować. To łatanie problemu, który jest kompletnie gdzie indziej. Poniżej zdjęcie dla zobrazowania o co mi chodzi i jaki efekt wydaje mi się niespecjalnie ciekawy, szczególnie, kiedy dodamy migrowanie kwasu po wielu wypełnieniach. Niby nie ma bruzd...ale jest dziwnie obrzmiała dołem twarz, która nadal ma mało jędrne policzki bez podparcia z tkanek. To już chyba lepiej zbierać na lifting.


menot napisał(a):

Ok, jako osoba, która ma tendencję do bruzd, jakoś nie czuję wypełniania kwasem. Na jakiej zasadzie miałoby działać? Jeśli policzki opadają, to nielogiczne wydaje się pompowanie górnej wargi, żeby to opadanie zamaskować. To łatanie problemu, który jest kompletnie gdzie indziej. Poniżej zdjęcie dla zobrazowania o co mi chodzi i jaki efekt wydaje mi się niespecjalnie ciekawy, szczególnie, kiedy dodamy migrowanie kwasu po wielu wypełnieniach. Niby nie ma bruzd...ale jest dziwnie obrzmiała dołem twarz, która nadal ma mało jędrne policzki bez podparcia z tkanek. To już chyba lepiej zbierać na lifting.

Faktycznie dziwnie to wyglada. Ciekawe, jaki efekt dają nici?

Wybrałam gorsze przykłady, na wielu przykładach wygląda to  ok, ale ja też nie ufam zdjęciom przed i po ze stron poświęconych medycynie estetycznej, często widać manipulację światłem i photoshopem ;)

Tak sobie gdybam - jak oglądałam programy na youtube o przeróbkach gwiazd, to najgorzej wyglądają w okresie "na kwasie". Kiedy przechodzą na implanty/lifting/co tam innego to imho twarz wygląda lepiej, jest mniej obrzmiała, bardziej wyrazista. Jak pomyślę o swoich policzkach, to chciałabym mieć policzki jędrniejsze i wypełnione, a nie wypchaną górną wargę. 🤷‍♀️

menot napisał(a):

Wybrałam gorsze przykłady, na wielu przykładach wygląda to  ok, ale ja też nie ufam zdjęciom przed i po ze stron poświęconych medycynie estetycznej, często widać manipulację światłem i photoshopem ;)Tak sobie gdybam - jak oglądałam programy na youtube o przeróbkach gwiazd, to najgorzej wyglądają w okresie "na kwasie". Kiedy przechodzą na implanty/lifting/co tam innego to imho twarz wygląda lepiej, jest mniej obrzmiała, bardziej wyrazista. Jak pomyślę o swoich policzkach, to chciałabym mieć policzki jędrniejsze i wypełnione, a nie wypchaną górną wargę. ????

Ja właśnie dlatego nie chce dzwonić do salonu - wiem, ze będą nawijać makaron na uszy. Ale dzięki, ze się wypowiedziałas, w ogóle nie pomyślałam o tym w ten sposób - nie miałam jakichś sprecyzowanych wyobrażeń, ale bardziej nastawiałam się na punktowe „wyrównanie” tego załamania w skórze. No nic, pozostaje się doedukowac, albo zaakceptować ;)

Zacznij od regularnych masażów twarzy żeby rozluźnić mięśnie i powięzie, później znajdź dobrego kosmetologa który zaplanuje Ci zabiegi stymulatorów tkankowych, które odbudowują strukturę skóry i uniosą do góry policzki, jednocześnie zmniejszając bruzdy.

Minusem stymulatorów jest to, że na efekty ich działania trzeba poczekać co najmniej miesiąc od podania, jest ich wiele rodzajów i nie każdy musi zadziałać na Twój typ skóry no i trzeba powtarzać je w seriach i co najmniej 2 x w roku. Realnie to koszt 5-6 tys. rocznie ale to warte tych pieniędzy

A dobry kosmetolog to znaczy taki, który jest zagorzałym przeciwnikiem wypełniania kwasem hialuronowym :D A takich jest coraz więcej

Wypełniacze to zło i rak kosmetologii. To bzdura, że są w pełni biodegradowalne, widziałam publikacje naukowe z wynikami badań USG pokazującymi złogi kwasu hialuronowego, przemieszczonego w dół twarzy nawet 12 lat po ostatnim podaniu. Resztki wypełniacza zawsze zostaną w twoich tkankach, po latach będą przesunięte z grawitacją i osłabioną strukturą skóry trochę w dół co jeszcze bardziej pogłębi wszystkie bruzdy i chomiki


menot napisał(a):

Wybrałam gorsze przykłady, na wielu przykładach wygląda to  ok, ale ja też nie ufam zdjęciom przed i po ze stron poświęconych medycynie estetycznej, często widać manipulację światłem i photoshopem ;)Tak sobie gdybam - jak oglądałam programy na youtube o przeróbkach gwiazd, to najgorzej wyglądają w okresie "na kwasie". Kiedy przechodzą na implanty/lifting/co tam innego to imho twarz wygląda lepiej, jest mniej obrzmiała, bardziej wyrazista. Jak pomyślę o swoich policzkach, to chciałabym mieć policzki jędrniejsze i wypełnione, a nie wypchaną górną wargę. ????

oczywiście że tak, bo lifting "napina" wiotką, opadającą skórę i niejako chirurgicznie likwiduje źródło problemu, a kwas hialuronowy to ładowanie sztucznego żelu w tę wiotką skórę, że ją wypchać. To maskowanie problemu i to nie ma prawa wyglądać dobrze, no chyba, że na samym początku, u 30-latek, które dopiero zaczynają zabawę z kwasem

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.