Temat: Czy seks to grzech

1. Czy masturbacja lub seks przedmałżeński to grzech według Biblii czy jest to coś co kościół sam powiedział? 

2. Jeżeli może to być grzech to dlaczego bardzo wielu ludzi to lekceważy i nie zwraca na to uwagi? 

3. Jak to jest u was? Jak wy to postrzegacie? 

Ciekawią mnie głównie wypowiedzi osób wierzących czy przestrzegają tego i jak sobie z tym radzą? 

Tygryseuropy napisał(a):

Tylko autorka nie pyta jak żyć po świecku i co jest dobre a co złe, bo na to jest jedną odpowiedź-żyj tak aby nie krzywdzić nikogo i rób z drugą osobą, to na co oboje się zgadzacie. 

Jeśli ktoś pyta i Boga biblijnego, to już jest inna sprawa. Większość zasady świeckie łączy z biblia-skoro nie krzywdzę nikogo to mi wolno. Niestety biblia ma swoją moralność i co dziś jest akceptowalne, to w Biblii jest zakazane i uznane za przekroczeniem moralności. 

Odnośnie seksualnoscu, to nie tylko biblia zakazuje zdrady małżeńskiej ale także rozpusty (nierządu wszeteczeństwo) czyli stosunków seksualnych dwojga wolnych ludzi i raz przespać się z tym potem z drugim, czy to przygodnie czy nawet w krótkich '' związkach'' według Biblii jest grzechem ciężkim. Również w Biblii seksualnie można grzeszyć okiem ręka i myślami. Więc oprócz stosunków nawet wolnych osób grzeszne są wzajemne masturbacje, oglądanie (porno) rozmyślanie i planowanie seksu (plany) i chociaż nie jest napisane wprost masturbacja pewnie też. Skoro wzajemna masturbacja to grzech, podniecanie się okiem kimś to grzech to co dopiero robienie sobie dobrze zapewne przy myślach czy obrazkach które już są wprost wymienione jako grzech. Nie da się połączyć podejścia świeckiego z biblia, bo tak jest inny standard moralności i dany na wieki. Według Biblii kto łamie zasady opisane w Biblii grzeszy. Nie ma tam czegoś takiego, że to dotyczy tego wieku a w innym wieku już nie. Jest napisane że te przykazania są na zawsze. Jeśli ktoś nie wierzy w Biblii to olewa i taktuje jako bajkę, a jak ktoś wierzy to niestety na dwa wyjścia albo się stosuje albo żyje w grzechu. Życie w grzechu kończy się potępieniem. 

rozroznilabym 2 rzeczy. Biblia i katolicka interpretacja Biblii. 

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

JaTezBedeFit napisał(a):

A mnie zastanawia jeszcze inna rzecz- dlaczego (w małżeństwie) zakazany jest stosunek przerywany (pomijam mechaniczne, hormonalne metody anty), a dozwolony jest kalendarzyk, który przecież jeśli jest dobrze prowadzony, jeśli rzeczywiście zna się swój organizm prowadzi pomiary, sprawdza śluz itp to serio można na tym jechać. Przecież obie te rzeczy maja ten sam cel- brak dzieci, zadna nie ingeruje w nasza plodnosc, a mimo to przerywany jest zakazany (choć to też ciężko nazwać metoda anty). No totalnie nie rozumiem  

Dokładnie. Tak samo skoro masturbacja jest zakazana bo marnują się plemniki (potencjalne dzieci), to co w takim razie ze stosunkiem zgodnie z metodą kalendarzyka, gdzie z premedytacją uprawia się seks w dni niepłodne, gdzie też plemniki idą na zmarnowanie. W obu przypadkach z nasienia dziecka nie będzie - jedno jest grzechem a drugie nie. Nie ma spójności.

Ludzie kochani, przecież masturbacja nie jest zakazana bo marnują się plemniki, taki tekst mogła wymyslec tylko nawiedziona katechetka. Masturbacja jest zsjazsna z dwóch powodów. Po pierwsze przez Kościół jest uznawana za odchył od seksu, pisząc dosadnie bo to nie jest seks i podciąga się pod zboczenie, a po drugie współżycie to mezczyzna i kobieta, każdy odczuwa popęd seksualny i ludzie mają się jednoczyć i współżyc w życiu i seksualnie a nie zaspokajac się samemu. 

Akurat tą wersję znam z lekcji religii i była powtarzana przez różnych księży (i w podstawówce i w liceum). Z katechetkami nigdy nie miałam lekcji religii :) Nawet na naukach przedmałżeńskich była dokładnie o tym mowa. Ja Biblii od deski do deski nie czytałam, więc się sprzeczać nie będę - natomiast mój obraz sytuacji jest taki a nie inny, bo tak mi to zostało przedstawione na etapie, gdzie jeszcze byłam zainteresowana/zmuszana do słuchania przez osoby, które powinny teoretycznie mi całą wiedzę o Bogu przekazać. Znaczy, że przekazały mi źle? Czy że jednak interpretacje Biblii mogą być różne? Faktem jest, że wiele opisanych w Biblii przypowieści czy jakichś nakazów, jest formułowana w taki sposób, że nie jest wprost jak krowie na rowie wytłumaczone (tylko raczej rzucone hasło w celach głębszych przemyśleń) i  można interpretować je na różne sposoby. KK uczepił się swojego sposobu jako jedynie słusznego, ale wcale nie musi on być poprawny. Mnie obecnie to zwisa i powiewa, bo nie mam z tym nic wspólnego i nie dotyczy mnie to osobiście. A jak ktoś chce, to niech sobie wierzy w to czy w tamto. Mnie nic do tego.

Tak,, wiedza była przekazywana źle lub inaczej-dostosowana do odbiorcy. Inaczej powie się osobie dorosłej inaczej dzieciom. I może stąd się wzięło, że plemniczki się marnują. Często jeszcze księża czy kayrchetki, to prości ludzie że wsi którzy nie osiągnęli być nic innego w życiu i średnio inteligentni. Przekazują tylko naukę kościoła (słuszna opartą na Biblii) ale jak już ich dopytac dlaczego to grzech to nie wiedzą (bo tak wynika z Biblii) ale chcąc uzasadnić mówią bzdury. Przyczyna to bzdury, bo jeśli chodzi o grzech to są, to grzechy. 

Podobnie z antykoncepcja. To bzdury, że sztuczna blokuje a naturalna daje gotowosc na dziecko. Obie metody mogą zawieść a także obie mogą być doskonale. Metody naturalne ograniczają współżycie (do dni niepłodnych) a sens tego tski aby nie doprowadzić się do uzależnienia seksualnego od nadmiaru seksu (sztuczna anty tę wolność daje) 

Antykoncepcja to bardzuej grzech  kościelny ale  w słusznej sprawie. Przy nie ograniczonym seksie dochodzi do rozbudzenia seksualnego i w okresie jego braku pojawia się masturbacja (która jest grzechem) katolicy w krajach rozwiniętych jeszcze mogą się wyspowiadac z tej masturbacji ake religia i ewangelie są na prawie cały Świat i są kraje gdzie tych księży nie na np Afryka. I dlatego ważne jest aby wierny umiał powstrzymać się od masturbacji gdy maz/żoną wyjedzie czy zachoruje. Dlatego antykoncepcja jest niedopuszczona przez Kościół, bo doprowadza do uzależnienia a potem do grzechu masturbacji a w krajach bez dostępu do ksiedza do braku możliwości spowiedzi i potępienia z powodu grzechu masturbacji. 

Nauki przedmałżeńskie miałam w wieku 28 lat :) Większość obecnych na sali to byli dwudziestoparolatkowie, więc myślę, że część księży po prostu tak uważa i tak głosi. I to dowodzi po raz kolejny że nie ma spójności w tych naukach. Bo Ty twierdzisz, że jest inaczej i że kosciół głosi tak jak Ty mówisz a ja z doświadczenia wiem ze głosi inaczej. Sami między sobą nie mogą się najwidoczniej dogadać. Tak samo są księża bardziej liberalni - jeden Ci ochrzci dziecko choć Cię w kościele w życiu nie widział lub pominie fakt, że nie masz ślubu kościelnego, bo powie że dziecko nie jest winne poczynaniom rodziców a inny Cię wyzwie od grzeszników za to i nie da chrztu. Jeden potępia LGBT a inny publicznie w TV czy gazecie ich poprze i nie ma żadnych krytycznych uwag czy obelg. 

Oficjalna wykładnia to katechizm kościoła. Tam są zawarte grzechy odnośnie każdego przykazania i wyjaśnienie. Nie ma tam głupot typu że to grzech bo marnują sie plemniki. Książa którzy tak mówią to... idioci. Odnośnie lgbt etc to nikt nie potępia takich ludzi tylko czyny. Jeśli ktoś czuje pożądanie do tej samej płci to nie jest grzechem, grzechem jest sam seks bez ślubu i inne formy aktywności, bo przecież stosunku odbyć nie mogą ze względu na takie same narządy płciowe. Piszę to z punktu widzenie Religi i grzechu bo mi to rybka co kto robi w swoim domu i z kim. Czyny są grzeszne a nie to jakie kto ma pragnienia.

maharettt napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Tylko autorka nie pyta jak żyć po świecku i co jest dobre a co złe, bo na to jest jedną odpowiedź-żyj tak aby nie krzywdzić nikogo i rób z drugą osobą, to na co oboje się zgadzacie. 

Jeśli ktoś pyta i Boga biblijnego, to już jest inna sprawa. Większość zasady świeckie łączy z biblia-skoro nie krzywdzę nikogo to mi wolno. Niestety biblia ma swoją moralność i co dziś jest akceptowalne, to w Biblii jest zakazane i uznane za przekroczeniem moralności. 

Odnośnie seksualnoscu, to nie tylko biblia zakazuje zdrady małżeńskiej ale także rozpusty (nierządu wszeteczeństwo) czyli stosunków seksualnych dwojga wolnych ludzi i raz przespać się z tym potem z drugim, czy to przygodnie czy nawet w krótkich '' związkach'' według Biblii jest grzechem ciężkim. Również w Biblii seksualnie można grzeszyć okiem ręka i myślami. Więc oprócz stosunków nawet wolnych osób grzeszne są wzajemne masturbacje, oglądanie (porno) rozmyślanie i planowanie seksu (plany) i chociaż nie jest napisane wprost masturbacja pewnie też. Skoro wzajemna masturbacja to grzech, podniecanie się okiem kimś to grzech to co dopiero robienie sobie dobrze zapewne przy myślach czy obrazkach które już są wprost wymienione jako grzech. Nie da się połączyć podejścia świeckiego z biblia, bo tak jest inny standard moralności i dany na wieki. Według Biblii kto łamie zasady opisane w Biblii grzeszy. Nie ma tam czegoś takiego, że to dotyczy tego wieku a w innym wieku już nie. Jest napisane że te przykazania są na zawsze. Jeśli ktoś nie wierzy w Biblii to olewa i taktuje jako bajkę, a jak ktoś wierzy to niestety na dwa wyjścia albo się stosuje albo żyje w grzechu. Życie w grzechu kończy się potępieniem. 

rozroznilabym 2 rzeczy. Biblia i katolicka interpretacja Biblii. 

Niestety nie. Każda interpretacja KAŻDEJ RELIGII CHRZEŚCIJAŃSKIEJ JEST TAKA SAMA różnica tylko w grzechu antykoncepcji, katolicka zakazuje inne dopuszczają, aczkolwiek z 20 30 lat temu w każdej też to był grzech. Możesz tupać nóżkami i zaklinać rzeczywistość, że jest inaczej, ale wszystkie religię chrześcijańskie interpretują tak samo, to ty i pozostali naciągacie sobie pod siebie, bo tak wygodniej. Wszystkie religię nie mogą błędnie interpretować Biblii. W każdej Religi seks bez ślubu (chociaż cywilnego) to grzech, porno to grzech czy masturbacja to grzech. Mogą mieć różne sposoby spowiedzi inaczej widzieć ślub ale grzech pozostaje grzechem. 

maharettt napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Tylko autorka nie pyta jak żyć po świecku i co jest dobre a co złe, bo na to jest jedną odpowiedź-żyj tak aby nie krzywdzić nikogo i rób z drugą osobą, to na co oboje się zgadzacie. 

Jeśli ktoś pyta i Boga biblijnego, to już jest inna sprawa. Większość zasady świeckie łączy z biblia-skoro nie krzywdzę nikogo to mi wolno. Niestety biblia ma swoją moralność i co dziś jest akceptowalne, to w Biblii jest zakazane i uznane za przekroczeniem moralności. 

Odnośnie seksualnoscu, to nie tylko biblia zakazuje zdrady małżeńskiej ale także rozpusty (nierządu wszeteczeństwo) czyli stosunków seksualnych dwojga wolnych ludzi i raz przespać się z tym potem z drugim, czy to przygodnie czy nawet w krótkich '' związkach'' według Biblii jest grzechem ciężkim. Również w Biblii seksualnie można grzeszyć okiem ręka i myślami. Więc oprócz stosunków nawet wolnych osób grzeszne są wzajemne masturbacje, oglądanie (porno) rozmyślanie i planowanie seksu (plany) i chociaż nie jest napisane wprost masturbacja pewnie też. Skoro wzajemna masturbacja to grzech, podniecanie się okiem kimś to grzech to co dopiero robienie sobie dobrze zapewne przy myślach czy obrazkach które już są wprost wymienione jako grzech. Nie da się połączyć podejścia świeckiego z biblia, bo tak jest inny standard moralności i dany na wieki. Według Biblii kto łamie zasady opisane w Biblii grzeszy. Nie ma tam czegoś takiego, że to dotyczy tego wieku a w innym wieku już nie. Jest napisane że te przykazania są na zawsze. Jeśli ktoś nie wierzy w Biblii to olewa i taktuje jako bajkę, a jak ktoś wierzy to niestety na dwa wyjścia albo się stosuje albo żyje w grzechu. Życie w grzechu kończy się potępieniem. 

rozroznilabym 2 rzeczy. Biblia i katolicka interpretacja Biblii. 

I jeszcze jedna wskazówka dla wierzących prosto z Biblii. - jeśli są inni pasterze i jedna droga szeroka a druga wąską i trudniejsza, wybierz ta trudniejsza. (to znaczy jeśli jedna religia mówi że coś nie jest grzechem a druga że jest to wybierz tq w której jest to grzech) bo ta z szeroką droga prowadzi w przepaśc. I jeszcze odnośnie kapłanów-słuchajcie ich lecz czynów nie naśladujcie. Robicie sobie wydmuszkę z wiary Biblii i zbwszysmotgo, aby wszystko podciągnąć pod swoje zasady moralne. To jest życie w grzechu i tyle. Chyba że ktoś nie wierzy w Biblię i uważa za wymysl człowieka wtedy ok. 

Tygryseuropy napisał(a):

maharettt napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Tylko autorka nie pyta jak żyć po świecku i co jest dobre a co złe, bo na to jest jedną odpowiedź-żyj tak aby nie krzywdzić nikogo i rób z drugą osobą, to na co oboje się zgadzacie. 

Jeśli ktoś pyta i Boga biblijnego, to już jest inna sprawa. Większość zasady świeckie łączy z biblia-skoro nie krzywdzę nikogo to mi wolno. Niestety biblia ma swoją moralność i co dziś jest akceptowalne, to w Biblii jest zakazane i uznane za przekroczeniem moralności. 

Odnośnie seksualnoscu, to nie tylko biblia zakazuje zdrady małżeńskiej ale także rozpusty (nierządu wszeteczeństwo) czyli stosunków seksualnych dwojga wolnych ludzi i raz przespać się z tym potem z drugim, czy to przygodnie czy nawet w krótkich '' związkach'' według Biblii jest grzechem ciężkim. Również w Biblii seksualnie można grzeszyć okiem ręka i myślami. Więc oprócz stosunków nawet wolnych osób grzeszne są wzajemne masturbacje, oglądanie (porno) rozmyślanie i planowanie seksu (plany) i chociaż nie jest napisane wprost masturbacja pewnie też. Skoro wzajemna masturbacja to grzech, podniecanie się okiem kimś to grzech to co dopiero robienie sobie dobrze zapewne przy myślach czy obrazkach które już są wprost wymienione jako grzech. Nie da się połączyć podejścia świeckiego z biblia, bo tak jest inny standard moralności i dany na wieki. Według Biblii kto łamie zasady opisane w Biblii grzeszy. Nie ma tam czegoś takiego, że to dotyczy tego wieku a w innym wieku już nie. Jest napisane że te przykazania są na zawsze. Jeśli ktoś nie wierzy w Biblii to olewa i taktuje jako bajkę, a jak ktoś wierzy to niestety na dwa wyjścia albo się stosuje albo żyje w grzechu. Życie w grzechu kończy się potępieniem. 

rozroznilabym 2 rzeczy. Biblia i katolicka interpretacja Biblii. 

Niestety nie. Każda interpretacja KAŻDEJ RELIGII CHRZEŚCIJAŃSKIEJ JEST TAKA SAMA różnica tylko w grzechu antykoncepcji, katolicka zakazuje inne dopuszczają, aczkolwiek z 20 30 lat temu w każdej też to był grzech. Możesz tupać nóżkami i zaklinać rzeczywistość, że jest inaczej, ale wszystkie religię chrześcijańskie interpretują tak samo, to ty i pozostali naciągacie sobie pod siebie, bo tak wygodniej. Wszystkie religię nie mogą błędnie interpretować Biblii. W każdej Religi seks bez ślubu (chociaż cywilnego) to grzech, porno to grzech czy masturbacja to grzech. Mogą mieć różne sposoby spowiedzi inaczej widzieć ślub ale grzech pozostaje grzechem. 

moze po prostu myślę samodzielnie. Jakie wszystkie religie? Pisałeś tylko o jednej . Chrzescijanie nie mają wyłączności na Biblię. Każdy ja może czytać i interpretować. Buddyści też czytają Biblię postrzegając ja jako naukę miłości i narzędzie do rozwoju. 

Pasek wagi

Tygryseuropy napisał(a):

maharettt napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Tylko autorka nie pyta jak żyć po świecku i co jest dobre a co złe, bo na to jest jedną odpowiedź-żyj tak aby nie krzywdzić nikogo i rób z drugą osobą, to na co oboje się zgadzacie. 

Jeśli ktoś pyta i Boga biblijnego, to już jest inna sprawa. Większość zasady świeckie łączy z biblia-skoro nie krzywdzę nikogo to mi wolno. Niestety biblia ma swoją moralność i co dziś jest akceptowalne, to w Biblii jest zakazane i uznane za przekroczeniem moralności. 

Odnośnie seksualnoscu, to nie tylko biblia zakazuje zdrady małżeńskiej ale także rozpusty (nierządu wszeteczeństwo) czyli stosunków seksualnych dwojga wolnych ludzi i raz przespać się z tym potem z drugim, czy to przygodnie czy nawet w krótkich '' związkach'' według Biblii jest grzechem ciężkim. Również w Biblii seksualnie można grzeszyć okiem ręka i myślami. Więc oprócz stosunków nawet wolnych osób grzeszne są wzajemne masturbacje, oglądanie (porno) rozmyślanie i planowanie seksu (plany) i chociaż nie jest napisane wprost masturbacja pewnie też. Skoro wzajemna masturbacja to grzech, podniecanie się okiem kimś to grzech to co dopiero robienie sobie dobrze zapewne przy myślach czy obrazkach które już są wprost wymienione jako grzech. Nie da się połączyć podejścia świeckiego z biblia, bo tak jest inny standard moralności i dany na wieki. Według Biblii kto łamie zasady opisane w Biblii grzeszy. Nie ma tam czegoś takiego, że to dotyczy tego wieku a w innym wieku już nie. Jest napisane że te przykazania są na zawsze. Jeśli ktoś nie wierzy w Biblii to olewa i taktuje jako bajkę, a jak ktoś wierzy to niestety na dwa wyjścia albo się stosuje albo żyje w grzechu. Życie w grzechu kończy się potępieniem. 

rozroznilabym 2 rzeczy. Biblia i katolicka interpretacja Biblii. 

I jeszcze jedna wskazówka dla wierzących prosto z Biblii. - jeśli są inni pasterze i jedna droga szeroka a druga wąską i trudniejsza, wybierz ta trudniejsza. (to znaczy jeśli jedna religia mówi że coś nie jest grzechem a druga że jest to wybierz tq w której jest to grzech) bo ta z szeroką droga prowadzi w przepaśc. I jeszcze odnośnie kapłanów-słuchajcie ich lecz czynów nie naśladujcie. Robicie sobie wydmuszkę z wiary Biblii i zbwszysmotgo, aby wszystko podciągnąć pod swoje zasady moralne. To jest życie w grzechu i tyle. Chyba że ktoś nie wierzy w Biblię i uważa za wymysl człowieka wtedy ok. 

Nie uważam Biblii za wymysl. Ale z całym szacunkiem organizacja kościola katolickiego to moim zdaniem ludzki wymyśl. 

i masz racje . Wyboista droga jest bardziej rozwojowa, ale zarzekanie się że jedyna słuszna jest ta wskazana przez kk to jest trochę wąskie myślenie . Oczywiście to twoja sprawa jak to ogarniasz. Ale wypada uszanować że ktoś widzi to inaczej 

a co do tych interpretacji to chrześcijaństwo ma wiele odłamów. Sami ewekengelicy to co najmniej 3 główne i nie wiem ile mniejszych organizacji i kazda się różni. Pomine już tu sekty wszelakie które też opierają się na biblii. Więc nie jest to prawda że wszyscy interpretują tak samo. 


Pasek wagi

Tygryseuropy napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

JaTezBedeFit napisał(a):

A mnie zastanawia jeszcze inna rzecz- dlaczego (w małżeństwie) zakazany jest stosunek przerywany (pomijam mechaniczne, hormonalne metody anty), a dozwolony jest kalendarzyk, który przecież jeśli jest dobrze prowadzony, jeśli rzeczywiście zna się swój organizm prowadzi pomiary, sprawdza śluz itp to serio można na tym jechać. Przecież obie te rzeczy maja ten sam cel- brak dzieci, zadna nie ingeruje w nasza plodnosc, a mimo to przerywany jest zakazany (choć to też ciężko nazwać metoda anty). No totalnie nie rozumiem  

Dokładnie. Tak samo skoro masturbacja jest zakazana bo marnują się plemniki (potencjalne dzieci), to co w takim razie ze stosunkiem zgodnie z metodą kalendarzyka, gdzie z premedytacją uprawia się seks w dni niepłodne, gdzie też plemniki idą na zmarnowanie. W obu przypadkach z nasienia dziecka nie będzie - jedno jest grzechem a drugie nie. Nie ma spójności.

Ludzie kochani, przecież masturbacja nie jest zakazana bo marnują się plemniki, taki tekst mogła wymyslec tylko nawiedziona katechetka. Masturbacja jest zsjazsna z dwóch powodów. Po pierwsze przez Kościół jest uznawana za odchył od seksu, pisząc dosadnie bo to nie jest seks i podciąga się pod zboczenie, a po drugie współżycie to mezczyzna i kobieta, każdy odczuwa popęd seksualny i ludzie mają się jednoczyć i współżyc w życiu i seksualnie a nie zaspokajac się samemu. 

Akurat tą wersję znam z lekcji religii i była powtarzana przez różnych księży (i w podstawówce i w liceum). Z katechetkami nigdy nie miałam lekcji religii :) Nawet na naukach przedmałżeńskich była dokładnie o tym mowa. Ja Biblii od deski do deski nie czytałam, więc się sprzeczać nie będę - natomiast mój obraz sytuacji jest taki a nie inny, bo tak mi to zostało przedstawione na etapie, gdzie jeszcze byłam zainteresowana/zmuszana do słuchania przez osoby, które powinny teoretycznie mi całą wiedzę o Bogu przekazać. Znaczy, że przekazały mi źle? Czy że jednak interpretacje Biblii mogą być różne? Faktem jest, że wiele opisanych w Biblii przypowieści czy jakichś nakazów, jest formułowana w taki sposób, że nie jest wprost jak krowie na rowie wytłumaczone (tylko raczej rzucone hasło w celach głębszych przemyśleń) i  można interpretować je na różne sposoby. KK uczepił się swojego sposobu jako jedynie słusznego, ale wcale nie musi on być poprawny. Mnie obecnie to zwisa i powiewa, bo nie mam z tym nic wspólnego i nie dotyczy mnie to osobiście. A jak ktoś chce, to niech sobie wierzy w to czy w tamto. Mnie nic do tego.

Tak,, wiedza była przekazywana źle lub inaczej-dostosowana do odbiorcy. Inaczej powie się osobie dorosłej inaczej dzieciom. I może stąd się wzięło, że plemniczki się marnują. Często jeszcze księża czy kayrchetki, to prości ludzie że wsi którzy nie osiągnęli być nic innego w życiu i średnio inteligentni. Przekazują tylko naukę kościoła (słuszna opartą na Biblii) ale jak już ich dopytac dlaczego to grzech to nie wiedzą (bo tak wynika z Biblii) ale chcąc uzasadnić mówią bzdury. Przyczyna to bzdury, bo jeśli chodzi o grzech to są, to grzechy. 

Podobnie z antykoncepcja. To bzdury, że sztuczna blokuje a naturalna daje gotowosc na dziecko. Obie metody mogą zawieść a także obie mogą być doskonale. Metody naturalne ograniczają współżycie (do dni niepłodnych) a sens tego tski aby nie doprowadzić się do uzależnienia seksualnego od nadmiaru seksu (sztuczna anty tę wolność daje) 

Antykoncepcja to bardzuej grzech  kościelny ale  w słusznej sprawie. Przy nie ograniczonym seksie dochodzi do rozbudzenia seksualnego i w okresie jego braku pojawia się masturbacja (która jest grzechem) katolicy w krajach rozwiniętych jeszcze mogą się wyspowiadac z tej masturbacji ake religia i ewangelie są na prawie cały Świat i są kraje gdzie tych księży nie na np Afryka. I dlatego ważne jest aby wierny umiał powstrzymać się od masturbacji gdy maz/żoną wyjedzie czy zachoruje. Dlatego antykoncepcja jest niedopuszczona przez Kościół, bo doprowadza do uzależnienia a potem do grzechu masturbacji a w krajach bez dostępu do ksiedza do braku możliwości spowiedzi i potępienia z powodu grzechu masturbacji. 

Nauki przedmałżeńskie miałam w wieku 28 lat :) Większość obecnych na sali to byli dwudziestoparolatkowie, więc myślę, że część księży po prostu tak uważa i tak głosi. I to dowodzi po raz kolejny że nie ma spójności w tych naukach. Bo Ty twierdzisz, że jest inaczej i że kosciół głosi tak jak Ty mówisz a ja z doświadczenia wiem ze głosi inaczej. Sami między sobą nie mogą się najwidoczniej dogadać. Tak samo są księża bardziej liberalni - jeden Ci ochrzci dziecko choć Cię w kościele w życiu nie widział lub pominie fakt, że nie masz ślubu kościelnego, bo powie że dziecko nie jest winne poczynaniom rodziców a inny Cię wyzwie od grzeszników za to i nie da chrztu. Jeden potępia LGBT a inny publicznie w TV czy gazecie ich poprze i nie ma żadnych krytycznych uwag czy obelg. 

Oficjalna wykładnia to katechizm kościoła. Tam są zawarte grzechy odnośnie każdego przykazania i wyjaśnienie. Nie ma tam głupot typu że to grzech bo marnują sie plemniki. Książa którzy tak mówią to... idioci. Odnośnie lgbt etc to nikt nie potępia takich ludzi tylko czyny. Jeśli ktoś czuje pożądanie do tej samej płci to nie jest grzechem, grzechem jest sam seks bez ślubu i inne formy aktywności, bo przecież stosunku odbyć nie mogą ze względu na takie same narządy płciowe. Piszę to z punktu widzenie Religi i grzechu bo mi to rybka co kto robi w swoim domu i z kim. Czyny są grzeszne a nie to jakie kto ma pragnienia.

no właśnie . Katechizm kk. Przedstawiono tam pewną interpretację i kto ją uznać za słuszną może przystąpić do tego kościoła. Co nie znaczy że to jedynie sluszna

Pasek wagi

dodam jeszcze że chrześcijańska biblia to zmodyfikowana hebrajska księga tanach


Pasek wagi

raczej to jakiś trolling, ale co mi tam napisze co myślę 

nie nie jest to grzech jeśli dwie osoby tego chcą. 

a o księżach mam zdanie takie, że powinni pilnować siebie i swoich pedofilskich zachowań... ile się słyszy na ten temat.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.