Temat: Nowa praca a chorujące dziecko

Hej,


Jak godzicie pracę z chorowaniem Waszych dzieci? Nie czujecie sie głupio biorąc opieke po raz kolejny? Jak u Was w pracy to jest postrzegane? 


Pytam bo od kilku miesiecy mam nową prace, czas okresu próbnego sie skonczył, przedłużyli mi umowe i super. Tylko zaczely sie schody. Mam 2-letnie dziecko które chodzi do żłobka i ostatnio jest ciagle chore. Wymieniamy sie opieką, czasem moja mama tez nam pomaga ale mimo to najwiecej wolnego biore ja. Ostatnio syn był chory, tydzien siedział na zmiane z tatą i babcią, potem ja byłam przez tydzień na l4. Minął kolejny tydzień i znowu jest chory a ja znowu jestem w domu. 


Wiem, że choroba dziecka nie jest moją winą ale czuje sie głupio. Moja mama pomaga ile może, bo sama też pracuje. 


Zatrudnili mnie jako kolejną osobe do działu, bo nie wyrabiali sie z pracą, a ja przyszłam i co rusz mnie w tej pracy nie ma. Niby nikt mi nie robi wprost wyrzutów ale mimo to, ja sama z tą sytuacja czuje sie źle. 


Czy Wy też tak macie? 



Despacitoo napisał(a):

2 latek i praca zdalna ehe.. moja mala pcha mi sie na nogi i chce klikac "w komputer" razem ze mna, nie ma opcji by tak pracowac

kiedy mąż jest w pracy mama zajmuje się dzieckiem, a potem kiedy ojciec wraca mama idzie pracować zdalnie 

 jak nie da rady to trudno trzeba iść na wychowawczy jak chciało się dziecko 

.nonszalancja. napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

2 latek i praca zdalna ehe.. moja mala pcha mi sie na nogi i chce klikac "w komputer" razem ze mna, nie ma opcji by tak pracowac

kiedy mąż jest w pracy mama zajmuje się dzieckiem, a potem kiedy ojciec wraca mama idzie pracować zdalnie 

 jak nie da rady to trudno trzeba iść na wychowawczy jak chciało się dziecko 

Zdalnie to nie zawsze znaczy w dowolnych godzinach. Najczęściej to jest jednak gdzieś w przedziale 7-18 i ciężko to zgrać z etatem partnera.


A dlaczego ojciec dziecka nie idzie na zwolnienie?

Ja póki co mam niemowlaka i pracuje na swoim więc trochę inna bajka ale z Twojego opisu nie wynika żeby był powód aby Ci było głupio. Jeśli nie naduzywasz, do tego staracie się dzielić opieką no to robicie wszystko żeby jakoś podołać.

A jeśli masz wyrzuty sumienia to tylko świadczy o tym, że jesteś dobrym pracownikiem, że nie masz tego w tyłku;)

Pasek wagi

Sweetestthing napisał(a):

A dlaczego ojciec dziecka nie idzie na zwolnienie?

przeciez napisala ze na zmiane tez sie opiekuje- "Ostatnio syn był chory, tydzien siedział na zmiane z tatą i babcią, potem ja byłam przez tydzień na l4."

Berchen napisał(a):

pyzia1980 napisał(a):

A może pomyśl o niani?

nie jestem pewna czy nianie zostaja z chorym dzieckiem, chyba nie , ja jako matka nie zostawilabym chorego dziecka z obca osoba.

jesli ja stać to czego nie. Zakładam że dziecko nie jest poważnie chore tylko przeziębione. Nie widzę problemu

Pasek wagi

m taka pracę że mogę od biedy wziąć dzieci ze sobą. I chybw dlatego tylko jej nie zmieniam. W Niemczech mam 10 dni zwolnienia rocznie. I nie mam się z kim dzielic. Na szczęście też katar i lekkie przeziębienie nie wyklucza dzieci z przedszkola/szkoły

Pasek wagi

.nonszalancja. napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

2 latek i praca zdalna ehe.. moja mala pcha mi sie na nogi i chce klikac "w komputer" razem ze mna, nie ma opcji by tak pracowac

kiedy mąż jest w pracy mama zajmuje się dzieckiem, a potem kiedy ojciec wraca mama idzie pracować zdalnie 

 jak nie da rady to trudno trzeba iść na wychowawczy jak chciało się dziecko 

yhy, a Ty wiesz, ze rynek pracy to nie koncert zyczen ? Praca z domu w dowolnych godzinach i pewnie jeszcze w zawodzie ? To sa takie rady oderwane od rzeczywistosci sorry. My oddalismy dziecko pod opieke babci, autorka po prostu chodzi na te l4. A Twoja rada to zdalna po 17-18 (czyli 3 h pracy dziennie jesli partner pracuje na 1wsza zmiane) albo wychowawczy.. no nie  , sa tez inne opcje.

Sweetestthing napisał(a):

A dlaczego ojciec dziecka nie idzie na zwolnienie?

U niego w pracy jest ten problem, że wzięcie chociażby jednego dnia zwolnienia chorobowego czy opieki nad dzieckiem = brak premii. A premia to znaczna czesc wypłaty więc staramy sie to godzić tak, że on bierze urlop i siedzi z małym, moja mama bierze urlop no i ja albo urlop albo w kryzysowych sytuacjach już opieke. 


Wszyscy pracujemy na jedną zmiane, dlatego to jest takie utrudnione. 

Praca zdalna też nie wchodzi w gre. Drugiej babci nie mamy, dziadkowie obaj są schorowani i z takim małym dzieckiem by sobie nie dali rady. 


maharettt napisał(a):

Berchen napisał(a):

pyzia1980 napisał(a):

A może pomyśl o niani?

nie jestem pewna czy nianie zostaja z chorym dzieckiem, chyba nie , ja jako matka nie zostawilabym chorego dziecka z obca osoba.

jesli ja stać to czego nie. Zakładam że dziecko nie jest poważnie chore tylko przeziębione. Nie widzę problemu

Synek ciągle łapie zapalenia oskrzeli, ostatnio miał angine. Gdyby to były tylko przeziębienia to luz. U nas w żłobku dzieci z katarem i lekkim kaszlem przyjmują bez problemu. 


Niania to spory wydatek 🙄 ale nie wykluczam takiego rozwiązania. Mnie ta cała sytuacja strasznie dobija, czuje że zawiodłam jako pracownik. Bardzo chciałam wrócić na rynek pracy po macierzynskim ale nie spodziewałam sie że to bedzie takie trudne. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.