Temat: Mycie płytek

Czy myjecie regularnie płytki na ścianach w łazience? Nie chodzi mi o mycie płytek np przy zlewie, czy pod prysznicem, tam gdzie się osadza kamień, ale o całą resztę płytek na ścianach ;) jak często to robicie?

raz w miesiącu muszę to zrobić, staram się częściej. Najśmieszniejsze jest to że dłużej myślę o tym i się zabieram do pracy niż to sprzątanie trwa rzeczywiście ;)

Przy wannie zlewie umywalkach i ubikacjach przy każdym sprzątaniu A całość raz do roku.

Pasek wagi

pytanie się zrodziło z rozmowy ze znajomymi. Przyznam się, że jak mieszkałam w wynajmowanym mieszkaniu miałam szare płytki i nigdy przez 5lat nie umyłam całych ścian, jedynie tam gdzie było brudne, natomiast teraz jak mam swoją łazienkę i białe płytki, mam wrażenie, że muszę szorować całe ściany podczas regularnego sprzątania, widać np zacieki po osadzeniu się pary wodnej czy jakieś przypadkowe krople wody... Kiedyś śmiałam się jak ktoś mi mówił, że myje co miesiąc ściany w całej łazience, dopiero teraz zaczęłam rozumieć. Czy w domu rodzinnym, czy w wynajmowanych mieszkaniach zawsze płytki były w takiej strukturze i kolorze, że nie było widać nic zanieczyszczeń i mycie ścian wydawało mi się zbędne

Mala_Kobietka napisał(a):

raz w miesiącu muszę to zrobić, staram się częściej. Najśmieszniejsze jest to że dłużej myślę o tym i się zabieram do pracy niż to sprzątanie trwa rzeczywiście ;)

ja swoje muszę myć płynem do szyb i tylko papierem(tak jak okna) inaczej zostaną smugi które widać przy świetle, szczerze żałuje białych płytek, mimo że są "lappato" i powinny takie rzeczy ukrywać. A czym Ty myjesz płytki na ścianie?

raz na 2-3 tygodnie, mylam zwykla szmatka teraz uzywam karchera myjki do okien

W swoim domu mialam, w obydwu lazienkach, takie plytki, ze faktycznie mylam je moze raz na rok, wlasciwie to bardziej przecieralam papierem i plynem do szyb lub octem. Wiadomo, przy zlewach czy prysznicu normalnie podczas sprztania, ale nigdy nie bylo widac syfu tam gdzie nie leciala woda.

Teraz plytki mam tylko w prysznicu i to do tego takie strukturalne g*, ze w sumie moglabym je szorowac, po kazdym prysznicu bo zaschniecu wody 🤐

Koło umywalki na bieżąco, kabinę prysznicową raz w tygodniu, całą łazienkę raz w roku. Wszystko czyszczę kwaskiem cytrynowym innej chemii nie używam.

Pasek wagi

Jezu to ja leń jestem przy Was :P W starym mieszkaniu raz tylko umyłam wszystkie płytki w łazience a mieszkaliśmy tam 10 lat :P Oczywiście mówię o wszystkich scianach, bo w strategicznych miejscach typu umywalka, wanna czy podłoga to myłam częściej, ale na pozostałych nic nie było widać, bo miały taki kolor i fakturę :D Teraz też mam płytki o takiej fakturze, że wyglądają na czyste i nie myłam ich nigdy oprócz tego razu co kładałam fugi i trzeba je było porządnie umyć. Więc realnie myję nad wanną, umywalką, na podłogach a najczęściej nad płytą w kuchni, bo po kazdym gotowaniu obiadu są krople czy to z zupy czy z oleju jeśli smażę.

Pasek wagi

mniej więcej raz na kwartał, jak mi się przypomni, razem z większymi porządkami w szafach, szafkach itp :) ale tez muszę przyznać, ze się nie brudzą w obecnym mieszkaniu 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.