Temat: Zaproszenie znajomego - jedzenie

Zaprosiiłam dzisiaj do siebie znajomego, nie na kawę tylko po prostu tak żeby posiedzieć i chwilę pogadać. Wiem że on nie pije kawy, ma dosyć wrażliwy żołądek. Co powinnam kupić albo przygotować żeby tak nie było pustego stołu? Trochę mi głupio tak przyjmować go z pustymi rękami. On powiedział że chce tylko pogadać, ale jednak chciałabym żeby coś było. 

Bedzie sie bal cokolwiek zjesc, wypic u ciebie, zeby nie wyladowac w wc, rozumiesz. Skoro tak mówi, to zna swoj organizm. Postawic cos mozesz, lekkostrawnego, ale pewnie nic nie zje i tak.

Ja w tej sytuacji chyba bym przygotowała tylko wodę 😜 nie wyskakiwałabym z niczym do jedzenia ani picia skoro kolega ma takie dolegliwości

Jak przyjdzie to zapytaj się czy się herbaty napije. Jakaś czarna czy miętowa powinna być bezpieczna nawet dla osób z wrażliwym żołądkiem. A jak nie to wodę niegazowaną i tyle.

to u nas w Pl tak przezywamy ze cos musi byc, w Niemczech ludzie proponuje wode do picia i tyle, nikt sie nie dziwi, jedynie ja bo mimo 15 lat zycia tu mam zakorzenione polskie nawyki. Skoro on nie chce nic to nie przejmuj sie , zaopatrz w wode, mozesz zapytac czy wolalby cos innego - herbate.

Możesz postawić na stole np. biszkopty (są dietetyczne), zaproponować herbatę.

Berchen napisał(a):

to u nas w Pl tak przezywamy ze cos musi byc, w Niemczech ludzie proponuje wode do picia i tyle, nikt sie nie dziwi, jedynie ja bo mimo 15 lat zycia tu mam zakorzenione polskie nawyki. Skoro on nie chce nic to nie przejmuj sie , zaopatrz w wode, mozesz zapytac czy wolalby cos innego - herbate.

Masz rację od razu to zauważyłam po przyjeździe do Niemiec. Nie wiem czy to z oszczednosci czy tacy już są, zdziwiłam się jak wygląda ich wigilia sałatka ziemniaczana i parówki z wody. No ale co kraj, to obyczaj .

choco.lady napisał(a):

Berchen napisał(a):

to u nas w Pl tak przezywamy ze cos musi byc, w Niemczech ludzie proponuje wode do picia i tyle, nikt sie nie dziwi, jedynie ja bo mimo 15 lat zycia tu mam zakorzenione polskie nawyki. Skoro on nie chce nic to nie przejmuj sie , zaopatrz w wode, mozesz zapytac czy wolalby cos innego - herbate.

Masz rację od razu to zauważyłam po przyjeździe do Niemiec. Nie wiem czy to z oszczednosci czy tacy już są, zdziwiłam się jak wygląda ich wigilia sałatka ziemniaczana i parówki z wody. No ale co kraj, to obyczaj .

moim zdaniem lekkie skapstwo, bo juz nie nazwe oszczednoscia, nie przykladaja wagi do tego. Np w ub tyg. mielismy tzw Weihnachtsfeier i kolezanka ktora na poczatku pandemii wyszla za maz zapowiedziala ze nie musimy robic jedzenia zrzutkowego bo ona zrobi jedzenie (rok temu dostala z jej okazji od nas prezent), do niej dolaczyla inna, ktora obchodzila 60siate urodziny. Wspolnymi silami przygotowaly - 1. garnek currywurst - kielbaska pocieta w kawaleczki w sosie curry a druga kupila troche gotowych antipasti. Czyste szalenstwo:)

Berchen napisał(a):

choco.lady napisał(a):

Berchen napisał(a):

to u nas w Pl tak przezywamy ze cos musi byc, w Niemczech ludzie proponuje wode do picia i tyle, nikt sie nie dziwi, jedynie ja bo mimo 15 lat zycia tu mam zakorzenione polskie nawyki. Skoro on nie chce nic to nie przejmuj sie , zaopatrz w wode, mozesz zapytac czy wolalby cos innego - herbate.

Masz rację od razu to zauważyłam po przyjeździe do Niemiec. Nie wiem czy to z oszczednosci czy tacy już są, zdziwiłam się jak wygląda ich wigilia sałatka ziemniaczana i parówki z wody. No ale co kraj, to obyczaj .

moim zdaniem lekkie skapstwo, bo juz nie nazwe oszczednoscia, nie przykladaja wagi do tego. Np w ub tyg. mielismy tzw Weihnachtsfeier i kolezanka ktora na poczatku pandemii wyszla za maz zapowiedziala ze nie musimy robic jedzenia zrzutkowego bo ona zrobi jedzenie (rok temu dostala z jej okazji od nas prezent), do niej dolaczyla inna, ktora obchodzila 60siate urodziny. Wspolnymi silami przygotowaly - 1. garnek currywurst - kielbaska pocieta w kawaleczki w sosie curry a druga kupila troche gotowych antipasti. Czyste szalenstwo:)

Berchen, weź pod uwagę, że Niemcy nie potrafią gotować i swoje popisy kulinarne opierają na półproduktach lub gotowcach. Zupy z dodatkiem proszku "maggi", sosy to samo, już nie mówiąc o tym, że żadnemu Niemcowi nie przyszłoby przez myśl aby lepić pierogi hahaha ;)

Krummel napisał(a):

Berchen napisał(a):

choco.lady napisał(a):

Berchen napisał(a):

to u nas w Pl tak przezywamy ze cos musi byc, w Niemczech ludzie proponuje wode do picia i tyle, nikt sie nie dziwi, jedynie ja bo mimo 15 lat zycia tu mam zakorzenione polskie nawyki. Skoro on nie chce nic to nie przejmuj sie , zaopatrz w wode, mozesz zapytac czy wolalby cos innego - herbate.

Masz rację od razu to zauważyłam po przyjeździe do Niemiec. Nie wiem czy to z oszczednosci czy tacy już są, zdziwiłam się jak wygląda ich wigilia sałatka ziemniaczana i parówki z wody. No ale co kraj, to obyczaj .

moim zdaniem lekkie skapstwo, bo juz nie nazwe oszczednoscia, nie przykladaja wagi do tego. Np w ub tyg. mielismy tzw Weihnachtsfeier i kolezanka ktora na poczatku pandemii wyszla za maz zapowiedziala ze nie musimy robic jedzenia zrzutkowego bo ona zrobi jedzenie (rok temu dostala z jej okazji od nas prezent), do niej dolaczyla inna, ktora obchodzila 60siate urodziny. Wspolnymi silami przygotowaly - 1. garnek currywurst - kielbaska pocieta w kawaleczki w sosie curry a druga kupila troche gotowych antipasti. Czyste szalenstwo:)

Berchen, weź pod uwagę, że Niemcy nie potrafią gotować i swoje popisy kulinarne opierają na półproduktach lub gotowcach. Zupy z dodatkiem proszku "maggi", sosy to samo, już nie mówiąc o tym, że żadnemu Niemcowi nie przyszłoby przez myśl aby lepić pierogi hahaha ;)

hahaha, fakt, czyli bardziej brak umiejetnosci. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.