- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 grudnia 2021, 07:43
Zaprosiiłam dzisiaj do siebie znajomego, nie na kawę tylko po prostu tak żeby posiedzieć i chwilę pogadać. Wiem że on nie pije kawy, ma dosyć wrażliwy żołądek. Co powinnam kupić albo przygotować żeby tak nie było pustego stołu? Trochę mi głupio tak przyjmować go z pustymi rękami. On powiedział że chce tylko pogadać, ale jednak chciałabym żeby coś było.
6 grudnia 2021, 13:45
to u nas w Pl tak przezywamy ze cos musi byc, w Niemczech ludzie proponuje wode do picia i tyle, nikt sie nie dziwi, jedynie ja bo mimo 15 lat zycia tu mam zakorzenione polskie nawyki. Skoro on nie chce nic to nie przejmuj sie , zaopatrz w wode, mozesz zapytac czy wolalby cos innego - herbate.
Masz rację od razu to zauważyłam po przyjeździe do Niemiec. Nie wiem czy to z oszczednosci czy tacy już są, zdziwiłam się jak wygląda ich wigilia sałatka ziemniaczana i parówki z wody. No ale co kraj, to obyczaj .
moim zdaniem lekkie skapstwo, bo juz nie nazwe oszczednoscia, nie przykladaja wagi do tego. Np w ub tyg. mielismy tzw Weihnachtsfeier i kolezanka ktora na poczatku pandemii wyszla za maz zapowiedziala ze nie musimy robic jedzenia zrzutkowego bo ona zrobi jedzenie (rok temu dostala z jej okazji od nas prezent), do niej dolaczyla inna, ktora obchodzila 60siate urodziny. Wspolnymi silami przygotowaly - 1. garnek currywurst - kielbaska pocieta w kawaleczki w sosie curry a druga kupila troche gotowych antipasti. Czyste szalenstwo:)
Berchen, weź pod uwagę, że Niemcy nie potrafią gotować i swoje popisy kulinarne opierają na półproduktach lub gotowcach. Zupy z dodatkiem proszku "maggi", sosy to samo, już nie mówiąc o tym, że żadnemu Niemcowi nie przyszłoby przez myśl aby lepić pierogi hahaha ;)
A ja znam dwie osoby, rodowici Niemcy. Jedna ja nauczylam lepic pierogi i je uwielbia. A drugi chlopak z pracy sie nauczyl od kogos innego i tez uwielbia i eksperymentuje z roznymi nadzieniami, lubi i gotuje barszcz.
Takze nie wiem jakie osoby znacie, ale w moim towarzystwie gotuje sie bez polproduktow ogolnie. Ze znajomymi mam teraz taka grupe, zapraszamy sie cos jakis czas wzajemnie na kolacje i kazda jest pod jakims mottem niespodzianka. Gospodarz/e gotuja, a reszta zgaduje co to za motto. Takze bez uogolnien, sa tu ludzie ktorzy lubia i dobrze gotuja.
Tak w niektorych regionach je sie na Wigilie salatke z ziemniakow, lub inne proste jednogarnkowe danie, poniewaz tam Wigilia jest dniem postnym. Dopiero od pierwszego dnia je sie dania typu ryby, ges, kaczka. Chociaz wsrod moich znajomych nie ma takiej tradycji. Podaja po prostu jakis bardziej wykwitny obiad czy kolacje w Wigilie, z trzech dan i tyle. Nikt nie stoi kilka dni w kuchni i nie przygotowuje 12 potraw. Moze to i lepiej, bo sie nikt nie stresuje za bardzo. Pierwszego czy drugiego dnia rodziny tez czesto spotykaja sie w restauracji jak ich stac i tez super. Tu chodzi o czas spedzony razem a nie o to, u kogo stol jest bardziej zastawiony.