- Dołączył: 2011-05-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 362
12 maja 2011, 20:45
Moja sunia od kilku dni nie je, prawie nie rusza się z miejsca, jest słaba, nei merda ogonkiem, wygląda strasznie słabo, oczy ma całe zalzawione... Nie wiem co robić , chyba ja sama nie moge nic, bo nie ja decyduje w domu. Jak by to powiedziec ... chyba moim rodzicom szkoda pieniędzy na psa.. Mój tata był dzisiaj u weta i lekarka mu powiedziała ze to moze byc bolerioza. i ze mozna podjąc leczenie kroplówką, ale nie wiadomo czy to pomoże, więc nie pewne i kosztowne... Kazała czekać, ale na co ?! na śmierc ?
Powiedzcie mi prawdę, czy ona umrze ?
Nie dam rady bez niej... ale jeśli wiecie, odpowiedzcie..
- Dołączył: 2011-05-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 362
12 maja 2011, 21:08
nie, nie znajoma . nikt nie pomoże..
Wiem że cierpi, a przy niej ja..
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
12 maja 2011, 21:08
no właśnie spróbuj pogadać sama w weterynarzem może on pomoże nie odpłatnie..
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
12 maja 2011, 21:10
a jakaś cenna rzecz którą mogłabyś sprzedać ?
myśl może uda Ci się wpaść na jakiś pomysł, musisz działać szybko ?
czy pies dostał jakieś leki w ogóle ?
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2678
12 maja 2011, 21:18
Może nie sprzedawaj przedmiotów, ale jeżeli nie masz teraz pieniążków może uda się "dać coś w zastaw" u weterynarza, żeby miał gwarancję, że mu zapłacisz?
- Dołączył: 2011-05-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 362
12 maja 2011, 21:26
nie potrafie takich rzeczy załatwiać..
a rodzice po tym jak usłyszeli że moze to psu przejść to wogle nic nie każą robić i nie zamierzają.
tłumacze im ze to cieżka choroba i nie przechodzi sama, ale ich to nie obchodzi..
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
12 maja 2011, 21:28
a może masz możliwość sama pojechać do tego weta i się z nim dogadać ?
jaki jest teraz stan psa ?
lepiej się czuje ?
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2678
12 maja 2011, 21:30
Zapytaj ich czy jakby Twój stan był niepewny to czy by Cię zostawili w domu "a może się poprawi". Zwierzę to nie tylko radość ale też obowiązek...Tak jak mówi DlaZasady, jak nie da rady przekonać rodziców sama kombinuj transport. Poproś sąsiadów, koleżanki, kolegów.
- Dołączył: 2011-05-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 362
12 maja 2011, 21:34
sąsiadów nie bardzo. z tych najbliższych to jednych nie ma, drudzy to starsi państwo a tam dalej to nawet nie znam..
koleżanki i koledzy też odpadają, mam 14 lat, nikt z moich bliskich kolegów nie ma prawa jazdy ..
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
12 maja 2011, 21:40
na pewno jest ktoś pogadaj z koleżankami może któryś z rodziców
a może jedź sama z psem ? o ile nie jest jakiś bardzo ciężki chyba że da radę sam iść
zawsze pozostaje komunikacja miejska...
może porozmawiaj z mamą na spokojnie jeszcze raz
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2678
12 maja 2011, 21:56
to ja już nie wiem co poradzić...