- Dołączył: 2011-05-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 362
12 maja 2011, 20:45
Moja sunia od kilku dni nie je, prawie nie rusza się z miejsca, jest słaba, nei merda ogonkiem, wygląda strasznie słabo, oczy ma całe zalzawione... Nie wiem co robić , chyba ja sama nie moge nic, bo nie ja decyduje w domu. Jak by to powiedziec ... chyba moim rodzicom szkoda pieniędzy na psa.. Mój tata był dzisiaj u weta i lekarka mu powiedziała ze to moze byc bolerioza. i ze mozna podjąc leczenie kroplówką, ale nie wiadomo czy to pomoże, więc nie pewne i kosztowne... Kazała czekać, ale na co ?! na śmierc ?
Powiedzcie mi prawdę, czy ona umrze ?
Nie dam rady bez niej... ale jeśli wiecie, odpowiedzcie..
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2678
12 maja 2011, 20:47
To może być także babeszjoza, kolejna choroba od kleszczy. Koniecznie idźcie do weterynarza, to może się źle skończyć.
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
12 maja 2011, 20:49
u mnie weterynarz najpierw ratował psa później myślał o pieniądzach...
płaciliśmy mu w kilku ratach bo w sumie uzbierało się 600 zł..
na ostatnią musiał czekać z 1-2 mieś.
także ja na Twoim miejscu sama bym poszła/zaniosła psa do weterynarza , a o pieniądzach myślała później.
działaj dopóki pies żyje.
wczoraj jedna dziewczyna założyła wątek w którym pisała, że pies cierpiał właśnie na tą chorobę i gdyby zwlekała do rana było by po nim :(
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Słodyczowo
- Liczba postów: 16937
12 maja 2011, 20:54
koniecznie idz do lekarza, sama nic nie zrobisz
- Dołączył: 2011-05-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 362
12 maja 2011, 20:54
Ale jak mam go zanieść? :( Mieszkam na wsi.... nikt mi nie pomoże jesli nie rodzice, ale oni nic nie zrobią..
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
12 maja 2011, 20:57
porozmawiaj z rodzicami, przekonaj ich powiedz , że jakoś odpracujesz przy pomocy w domu albo obetną ci kieszonkowe...
jeśli oni nic nie pomogą może ktoś z rodziny ?
- Dołączył: 2011-05-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 362
12 maja 2011, 21:01
nie, niestety nie ma nikogo takiego kto mógł by pomóc...
jestesmy w trudnej sytuacji finansowej . Rodzice wyjeżdzaja za granice za kilka dni...
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
12 maja 2011, 21:05
może miałabyś coś do sprzedania jakąś biżuterię oczywiście swoją ?
sorry, że tak wymyślam ale próbuje jakoś pomóc wszelkimi sposobami, ponieważ bardzo kocham pieski...
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2678
12 maja 2011, 21:06
Ta pani weterynarz to jakaś znajoma? Warto zadzwonić i powiedzieć jaka jest sytuacja. Wielu lekarzy wykonuje swój zawód z powołania, nie tylko dla pieniędzy, więc może zgodzą się na raty lub późniejszą spłatę. A sąsiedzi? Koleżanki? Trzeba ratować zwierzaka, on bardzo cierpi...
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Słodyczowo
- Liczba postów: 16937
12 maja 2011, 21:07
porozmawiaj z rodzicami, powiedz im jak bardzo wazny jest dla ciebie ten piesek. ja bym oddala wszystko gdydbym byla na twoim miejscu, to przeciez twoj przyjaciel