- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 maja 2011, 14:36
12 maja 2011, 06:23
12 maja 2011, 08:16
ja dostałam w spadku po kuzynie - przywiózł ze sobą na wakacje i zostawił, przy czym w domu miałam jednego psa dorosłego i jednego szczeniaka. wesoło było; szczególnie gdy szczeniak pakował się do legowiska świnki :) bo Mimi swego czasu na początku mieszkała w kartonie, potem w klatce, ale zawsze mogła sobie swobodnie wychodzić - i wychodziła: na pokoje, do lodówki, na dwór na trawkę (dobre ogrodzenie) i zawsze wracała.załatwiała się w klatce, choć zdarzyło się nieraz znaleźć tu i ówdzie. sprzątanie - jak to przy zwierzętach; wkurzały mnie walające się trociny, które za sobą wyciągała. radocha była jak piszczała, gdy wracałam do domu, a jednocześnie skakały psiaki :)
jednak zawsze nie miałam zaufania do jej zębów. dziś powiem - nigdy więcej prosiaczka: jak dla mnie za mało to kontaktowe. piesek przynajmniej merda ogonkiem i słucha ;) ale zależy co kto lubi i na co może sobie pozwolić :)
12 maja 2011, 11:32
6 czerwca 2011, 10:46
8 lipca 2011, 09:50