Temat: Jak przestać być namolną

To mój największy problem. Ogólnie mam w dupie ludzi. Stałych partnerów też na dystans zawsze. Ale łolaboga jak poznam kogoś nowego. Pisałam teraz z autorem znanych powieści, jeśli chodzi o damsko-męskie relacje. Przyznał to samo. Strasznie osaczam facetów. Tzn najbardziej tych, co mnie nie chcą. Terapia czy można jakoś zaradzić? 

Keyma.kley.ma napisał(a):

Asha. napisał(a):

araksol napisał(a):

Co to znaczy namolna? Co to znaczy osaczasz? Jak trafisz na odpowiedniego i będzie mu zależało to nie będziesz ani namolna ani nie będiesz osaczać. Po prostu będziesz taka jak trzeba. 

Nieprawda. Moze znalezc takiego, ktoremu bedzie zalezalo ale nie bedzie lubil byc osaczany. Nie kazdy to lubi 

Ja mam tą dziwna cechę. Facetowi zależy- ja się wycofuje. W sumie nigdy nie miałam takiej sytuacji, gdzie obojgu jakoś zależy. Zazwyczaj facetowi. Wtedy ja wycofana. Jak ja (raz na rok) zaangażowana to facet wycofany. 

Dziecko w piaskownicy też jest zawsze zainteresowane nie najfajniejszym wiaderkiem ale tym, które ciężko zdobyć bo interesują się nim inne dzieci. Fajne może leżeć wtedy bezużytecznie w rogu piaskownicy. Dla mnie nie dorosłaś i to kolejne potwierdzenie.

Pasek wagi

Macie rację dziewczyny. Tylko nie wiem, dlaczego tak robię. Mam duży urok osobisty, lubię kokietować, potrafię zainteresować faceta na chwilę. Dalej jest problem. Tylko to nie tak, że on mnie6nie chce. Jak ktoś mnie chce, to ja nie chcę.. W drugą stronę odwrotnie. Rozumiecie. 

Keyma.kley.ma napisał(a):

To mój największy problem. Ogólnie mam w dupie ludzi. Stałych partnerów też na dystans zawsze. Ale łolaboga jak poznam kogoś nowego. Pisałam teraz z autorem znanych powieści, jeśli chodzi o damsko-męskie relacje. Przyznał to samo. Strasznie osaczam facetów. Tzn najbardziej tych, co mnie nie chcą. Terapia czy można jakoś zaradzić? 

masz potrzebę atencji i jak ktoś Cię zlewa to na siłę próbujesz jednak być w centrum i stąd ta namolnosc. 

Keyma.kley.ma napisał(a):

Macie rację dziewczyny. Tylko nie wiem, dlaczego tak robię. Mam duży urok osobisty, lubię kokietować, potrafię zainteresować faceta na chwilę. Dalej jest problem. Tylko to nie tak, że on mnie6nie chce. Jak ktoś mnie chce, to ja nie chcę.. W drugą stronę odwrotnie. Rozumiecie. 

W sumie Keyma to mi Ciebie żal, fajne relacje możesz przegapić bo mało ekscytujące w początkowej fazie, o marne zabiegać na próżno niesamowicie przy tym męcząc faceta. Z której strony na to nie spojrzeć sytuacja do bani a zza rogu wychyla się już "rycząca czterdziestka". Weź Ty się w końcu ogarnij kobieto i zdecyduj na coś sensownego:)

Pasek wagi

No lepiej się ogarnij, bo latka lecą jednak, a Ty ciągle niezdecydowana. 

W tym wieku to już powinno się wiedzieć czy się chce męża i dzieci czy może samego męża albo co innego. 

Krummel napisał(a):

Keyma.kley.ma napisał(a):

To mój największy problem. Ogólnie mam w dupie ludzi. Stałych partnerów też na dystans zawsze. Ale łolaboga jak poznam kogoś nowego. Pisałam teraz z autorem znanych powieści, jeśli chodzi o damsko-męskie relacje. Przyznał to samo. Strasznie osaczam facetów. Tzn najbardziej tych, co mnie nie chcą. Terapia czy można jakoś zaradzić? 

masz potrzebę atencji i jak ktoś Cię zlewa to na siłę próbujesz jednak być w centrum i stąd ta namolnosc. 

Tak, tak jest. 

przymusowa napisał(a):

Keyma.kley.ma napisał(a):

Macie rację dziewczyny. Tylko nie wiem, dlaczego tak robię. Mam duży urok osobisty, lubię kokietować, potrafię zainteresować faceta na chwilę. Dalej jest problem. Tylko to nie tak, że on mnie6nie chce. Jak ktoś mnie chce, to ja nie chcę.. W drugą stronę odwrotnie. Rozumiecie. 

W sumie Keyma to mi Ciebie żal, fajne relacje możesz przegapić bo mało ekscytujące w początkowej fazie, o marne zabiegać na próżno niesamowicie przy tym męcząc faceta. Z której strony na to nie spojrzeć sytuacja do bani a zza rogu wychyla się już "rycząca czterdziestka". Weź Ty się w końcu ogarnij kobieto i zdecyduj na coś sensownego:)

Ale jakie to są fajne relacje? Pisałam teraz z tym autorem książek. Miałam ochotę się nim spotkać. Oryginalny, nietuzinkowy. W dodatku inteligentny. Nie ma wielu takich facetów. 

DzulieT napisał(a):

No lepiej się ogarnij, bo latka lecą jednak, a Ty ciągle niezdecydowana. 

W tym wieku to już powinno się wiedzieć czy się chce męża i dzieci czy może samego męża albo co innego. 

Nie chcę męża, to każdy facet wie. Dziecko moooze. To tyle. 

Keyma.kley.ma napisał(a):

przymusowa napisał(a):

Keyma.kley.ma napisał(a):

Macie rację dziewczyny. Tylko nie wiem, dlaczego tak robię. Mam duży urok osobisty, lubię kokietować, potrafię zainteresować faceta na chwilę. Dalej jest problem. Tylko to nie tak, że on mnie6nie chce. Jak ktoś mnie chce, to ja nie chcę.. W drugą stronę odwrotnie. Rozumiecie. 

W sumie Keyma to mi Ciebie żal, fajne relacje możesz przegapić bo mało ekscytujące w początkowej fazie, o marne zabiegać na próżno niesamowicie przy tym męcząc faceta. Z której strony na to nie spojrzeć sytuacja do bani a zza rogu wychyla się już "rycząca czterdziestka". Weź Ty się w końcu ogarnij kobieto i zdecyduj na coś sensownego:)

Ale jakie to są fajne relacje? Pisałam teraz z tym autorem książek. Miałam ochotę się nim spotkać. Oryginalny, nietuzinkowy. W dodatku inteligentny. Nie ma wielu takich facetów. 

Naprawdę? On? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.