Temat: Po szczepionce - TIA, szok anafilaktyczny czy zwykly spadek cisnienia?

Jako, ze nie znam nikogo z takimi przezyciami, a tu w UK zbytnio sie nie przejmuja (seriooo, wogole to uslyszalam, ze to nie od szczepionki hahah) to opowiadam swoja historie i pytam czy znacie kogos kto tak mial?


Na szczepionke poszlam na luzie, bez stresu itd. Wiedzialam tylko, ze na 100% nie wezme Astry (UK - nie ma oficjalnych zapisow na konkretna szczepionke), nigdy nie bylam antyszczepem i nikt z moich najblizszych nie mial przykrych doswiaczen oprocz 1dniowych goraczek  czy bolu ciala. Pisze to, zebyscie zaraz nie pisaly, ze to ze stresu 😁 Dostalam Moderne i teraz zaczynamy okres 15min czekania. Pani nakleila nam naklejke 14.10, o tej godzinie mialo uplynac konieczne 15min.

- okolo 1-2min po szczepeniu czulam, ze cos "rozplywa sie po moich rekach, zaczynajac od szczepionej, pozniej na nogach. Zaczelo to "dretwiec", no dobra mial byc bol reki, to przeciez chyba spoko. Dla rozluznienia troche macham rekami.

- po ok. 5min od szczepionki pojawia sie mocny bol glowy, troche mi sie kreci i ogolnie zaczynam czuc, ze chce stamtad wyjsc.

Patrze na zegarek pare razy i za kazdym razem jest 14.06 (musialo mi sie juz serio dluzyc haha) uwazalam, ze wyjde na swieze powietrze i bedzie mi lepiej. Moj facet - wszystko ok, pyta czy to moze od maseczki (no na Boga maseczki nosimy juz od ponad roku, wiec to nie to)

No i tu juz bedzie sekunda po sekundzie - powiedzmy od tej 14.07 - kula w gardle, nie moge zlapac pelnego oddechu + facet mowi, ze przez chwile bialka czerwone. W tym momencie wola pomoc. Zanim doszli (czyli jakies 30sekund) zaczelam sie autentycznie dusic, probowalam mowic, ale chyba dosc bezdzwiecznie. Slyszalam jak przez mgle, ze wozek, ze mam postawic nogi tam, ale zarowno moje rece i nogi byly juz bezwladne i nie mialam na nie absolutnie zadnego wplywu, pomimo, ze przez chwile bardzo sie staralam zrobic to o co mnie prosza - wydaje mi sie, ze moglam tracic przytomnosc (bo ten krotki fragment okolo 30sekundowy pamietam jak przez mgle). Pozniej facet mi powiedzial, ze ostatecznie to on te nogi tam polozyl i jakos mnie usadzili w tym wozku.

Do przygotowanej kozetki bylo jakies 5 metrow. Jak juz tam dojezdzalismy (?), kompletnie stracilam wzrok, pustka, czarny ekran... Upewnialam sie pare razy czy na pewno mam otwarte oczy, zaczelam krzyczec ze nic nie widze, doktor (pielegniarz?) i moj facet jakos mnie ulozyli na tej kozetce, wzrok zaczal wracac w  czarno czerwonych barwach (nie ostro czerwonych - takich rudo-czerwonych) i po okolo minucie powrocil do normalnosci. Ulozenie na kozetce z nogami podwinietymi + zimny oklad. Zaczelam wracac do siebie po okolo 1-2min na kozetce. Wtedy tez dopiero spostrzeglam, ze jestem cala mokra i rozpalona. Jak juz zaczelo robic sie lepiej to w obu dloniach, zaczynajac od szczepionej) pojawily sie takie wibracje jakby ostro telefon wibrowal, pozniej to samo w nogach. Po ok 2 min ustalo.

No i dowiedzialam sie, ze:

- to spadek cisnienia tylko

- to nie od szczepionki

- to sie zdarza u jednej na 100 osob

- nikt nawet nie odnotowal mojego nazwiska, ani nic

Bylam w takim szoku, ze jak sie polepszylo tylko zapytalam czy moge juz isc do domu. Jak potwierdzil to wstalam i szlam jak pijana haha i nie moglam wyprostowac nog w kolanach w pelni.
Po okolo 1.5-2h dostalam okres (5 dni wczesniej niz powinnam, a mam bardzo regularne okresy). Okres byl inny niz normalnie, nawet swiezo po umyciu i irygacji, bylo pelo skrzepow.

Przez pierwsze dwa dni bolaly mnie lydki (tak uciskowo ciagnaco) wiec nastepnego dnia po szczepieniu zaczelam brac Polocard. Trzeciego dnia bol juz byl tylko w prawiej lydce. W samochodzie nie moglam usiedziec.. Duzo pilam i ruszalam jak najwiecej nogami, zeby sie tam zaden skrzep nie zadomowil. Chyba sie udalo, bo to juz prawie 2 tygodnie, choc jestem caly czas na Polocard.

Czy myslicie, ze to mogl byc mini udar tzw. TIA lub szok anafilaktyczny? Czy faktycznie tylko spadek cisnienia? (cisnienie zawsze mialam w normie, chyba ze ktos/cos mnie wkur*il, to wiadomo, od zera do milionera haha)

Dodam, ze bylam szczepiona zawsze wszystkim co potrzeba, nigdy nie mialam zadnych reakcji alergicznych (oprocz czasami na pierwsze slonce), nigdy nie zdarzylo mi sie zemdlec. Mam niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, problemy hormonalne spowodowane dlugim przyjmowaniem tabletek anty, palilam, wiec kiedys robiac w 2017 roku D-dimer okazalo sie ze jest 2.5 razy norma, odstawilam anty i myslalam, ze juz nie bedzie tego problemu, ale kolejnego badania nie robilam, dalej pale. Wiem, ze mam ogromnie podwyzszony kortyzol i ACTH, troche tez prolaktyne.

Poszlam w geny babci od strony taty, a oboje z nich to udarowcy z nadcisnieniem.

Szczerze to troche sie boje, ze to byl TIA i ze juz niedlugo moze mnie dopasc ten konkretny.

Ps. Nie, moj lekarz rodzinny tez nie byl zainteresowany moja reakcja po szczepionce. Takie to zycie w tym UK 😨


abcbcd napisał(a):

może im bym nie wierzyła, ale moje dziecko X lat temu dostalo ostrej reakcji alergicznej na lek, w szpitalu usłyszałam że to było od infekcji nie od leku, ja nie jestem lekarzem ale wiem co widziałam, I wiem że mnie okłamano w szpitalu, dlaczego? Może przy takiej reakcji jest dużo papierologii do wypelniania?  A może koncerny dbają o to żeby nie zgłaszać tych przypadków? Totalnie nie wiem. Bliska mi osoba przeżyła wstrząs anafilktyczny, I były drgawki i zanik widzenia, więcej nie pamiętam..... 

Nie wiem jak w PL, ale tu mozna samemu zglosic (na ile to jest pozniej rozpatrywane to nie wiem) na oficjalnej stronie - https://coronavirus-yellowcard...

Generalnie zaczelam to robic nastepnego dnia po szczepionce, ale cos mi net szwankowal (a to duzo dosc pisania) i w sumie stwierdzilam, ze skoro jeszcze te lydki mnie bola (chcialam tu sprostowac, ze to nie byl bol miesniowy, ani zaden inny ze znanych mi do tej pory rodzajow bolu, to byl taki "ucisk" i dyskomfort dziwny, a po 4 dniach zrobil mi sie siniak na prawej lydce i przeszlo) to poczekam te 2 tyg i wtedy zglosze wszystko.

U nas w De wypelniasz papiery i jest do zaznaczenia, czy mialas juz pierwsza dawke i czy wystapily po niej skutki uboczne.

O plamieniach / okresie slyszalam od wielu kobiet i ja tez dostalam krwawien - a stosuje antykoncepcje, by ich nie miec, wiec jak mi to wywroci pol roku przyjmowania lekow do gory nogami, to bede niezle wkurzona.

Ja po szczepieniu miałam mega gigantyczny okres. Moje dwie koleżanki,  które od około 3 lat jyz nie miesiaczkowaly, po szczepieniu, w bardzo krótkim czasie dostały obfite okresy.  Ja się zaczepilam ale żałuję tej decyzji.

Pasek wagi

Żaden wstrząs to nie był bo to zupełnie inne objawy (miałam 2 i tam decydują minuty i bez odpowiedniej pomocy jest po prostu po wszystkim) i samo to nie przechodzi na pewno :) Na makrogol też uczulona nie jesteś (chyba, że to było lekkie uczulenie na inny składnik) bo podejrzewam, że brałaś i antybiotyki i przeciwbólowe a jest w większości - jestem uczulona na makrogol i po wielu antybiotykach i większości przeciwbólowych miałam reakcje alergiczne i brać ich nie mogę - jak i wielu np. globulek bo w nich też się znajduje. Po wielu lekach występują mniejsze lub większe działania niepożądane które często po 2/3 dniach z czasem mijają. Ale że jesteś obciążona ryzykiem udarowym jak piszesz genetycznie, do tego kopcisz - obserwuj się uważniej przez kolejne 2 m-ce, szczególnie w 2-3 tygodniu po szczepieniu bo wtedy rzeczywiście mogą się robić skrzepy.

A co do drugiej dawki możesz się jeszcze skonsultować z lekarzem ale jeżeli chcesz być spokojniejsza to adrenalina do torebki i tyle - ja od lat chodzę z dwiema ampułkami w torebce bo przecież znowu mnie na działce może np. szerszeń udziabać a wtedy od wstrząsu dzieli mnie 10-15 minut. 

Pasek wagi
przymusowa - szczerze to tez sie nad tym zastanawialam dlaczego mialoby samo i tak szybko przejsc ( i tu znowu.. to mnie sklanialo do TIA), ale tez - tak jak napisalam, mam podwyzszony kortyzol 3x norma, ACTH 2,5 razy norma, i troche podwyzszona prolaktyne. W kazdym razie to sie rowniez zahacza o adrenaline i jej naturalna produkcje u mnie (wyzsza niz powinna byc), przynajmniej ja to tak sobie tlumacze.
I tu, zastanawialam sie czy moglo byc tak, ze nie potrzebowalam, bo moj organizm sobie poradzil, bo naprodukowal i tak jej za duzo.
Takie tam, gdybanie prostego czlowieka 😎

Nie wiem, u mnie wstrząs to był też obrzęk tchawicy, już po kilku minutach kompletnie oddychać nie mogłam a gwarantuję Ci, że przy pierwszym (wtedy nie miałam przy sobie adrenaliny) naturalny skok adrenaliny też miałam niezły :) Przy drugim pierwszy zastrzyk z adrenaliny wydłużył mi czas reakcji a i tak w drodze do szpitala musiałam po 10 minutach wstrzyknąć drugą ampułkę bo znowu się zamykała. Także dla mnie nie tędy droga - bardziej stawiałabym właśnie na objawy neurologiczne czy/oraz krążenia - ciśnienie. Jak każdy lek jest to chemia, coś obcego, sztucznego czego nasz organizm nie zna - i przed czym naturalnie ma się prawo bronić wyzwalając różne objawy. Poczytaj sobie jakimi sposobami mózg np. po ustaniu akcji serca próbuje jeszcze wznowić jego akcję - coś niesamowitego. Pamiętam, że po np. Tramadolu przez dobę "szły na mnie" sufity a wymiotowałam dobre kilka godzin - tak mu się nie spodobało mieszanie w jego neuroprzekaźnikach chemią :) Natura jest wielka, uważaj na siebie.

Pasek wagi

Ja po pierwszej dawce nic, po drugiej (Pfeizer) myślałam, że padnę. Mam migreny z aurą, gdzie mam światłowstręt, albo mi coś tak błyska przed oczami, czasami zupełnie tracę na chwilę wzrok, drętwieją mi nogi, znowu - czasami tak, że nie jestem w stanie wstać. Teraz miałam dokładnie to samo w noc po szczepieniu, tylko razy dziesięć. Mój mąż mówił, że mnie przekładał na łóżku, że coś mu odpowiadałam, a nic z tego nie pamiętam. Na rano - wszystko wróciło do normy. W ulotce jest, że często występują bóle głowy, ale nie spodziewałam się, że aż coś takiego. U mnie to napewno nie była reakcja alergiczna, tylko właśnie ból głowy. 

Wilena ja takie objawy mialam tygodniami po covidzie niestety...=/ Siedzialam w pracy i myslalam, ze sie przekrece. A pracuje przed kompem i to promieniowanie mnie niemal zabijalo, serio o.O Musialam co chwile wstawac od komputera. Nagle mialam iderzenia goraca i wrazenie, ze sie przewroce na podloge. Plus ciagly bol glowy - ja nie mam migren i nigdy mnie glowa nie boli.

I mgle covidowa w pelnej krasie. Klikalam cos na kompie i za chwile nie wiedzialam, po co dany folder otworzylam, kosmos doslownie...

Cancri, a dlugo te objawy po-Covidowe się utrzymywały u Ciebie?
Ja jestem 3 tydzien od zarażenia, goraczka i kaszel już na szczescie zelżały, ale nie mam siły ręka czy noga ruszyć, energia level 0. Bardzo to uciażliwe, bo nigdy tak długo żadnej choroby nie odczuwałam..


Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.