- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 maja 2021, 14:43
Córeczka półtoraroczna spadła ze schodów z wózkiem pękł stelaż schodząc po schodach . Uderzyła główką prosto w ścianę bardzo płakała . Teraz zasnęła . Jechać do szpitala ?
13 maja 2021, 17:33
Nie ma co debatować, kobita zrobiła źle i zachowała się trochę bezmyślnie zakładając ten wątek - takie są fakty.
Myślę, że gdybym była w takiej sytuacji, to pierwszą rzeczą byłoby doskoczenie do dziecka i szybka ocena sytuacji, a drugą - wsiadam w auto i rura na szpital. Gdyby faktycznie stało się coś poważnego, miałabym wyrzuty sumienia do końca życia.
Edytowany przez Ves91 13 maja 2021, 17:33
13 maja 2021, 19:42
Jechac, mam nadzieje, ze pojechalas...
13 maja 2021, 20:21
Fajny przegląd reakcji w odpowiedzi na prośbę o pomoc.
Tak to właśnie wygląda w życiu - jeden poda rękę , drugi naskoczy a trzeci się wymądrzy.
Z tych potępiających nikt nie zapytał czy dziewczyna ma możliwość jechać do szpitala i czy nie trzeba jej podpowiedzieć jak zorganizować transport. Nie każdy mieszka w Warszawie czy Krakowie, gdzie wystarczy wsiąść do tramwaju. Jest pandemia i nie każdy szpital przyjmie od ręki, ponadto nikt dzisiaj zbyt ochoczo do szpitala nie biegnie, bo nie wiadomo czy dziecka nie narazi na większe niebezpieczeństwo. Kobieta pyta bo potrzebuje pomocy a dostaje hejt od innych matek, jakby ten hejt miał pomóc dziecku. Na szczęście nie od wszystkich.
13 maja 2021, 20:53
Ona zapytała czy ma jechać. Nie snujmy już domysłów czy ma jak 🤦♀️ nie o to w jej pytaniu chodziło
13 maja 2021, 21:03
To nie hejt, tylko myślenie zdroworozsądkowe. Nie wiem jak Ty, ale ja po prostu nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji tracić (być może) cenne minuty na pisanie na forach - ba, w ogóle na odpalanie internetu!
Myślę, że głównie to miały na myśli dziewczyny, które wypowiedziały się tu w krytyczny sposób. Jeżeli szuka się REALNEJ i natychmiastowej pomocy, dzwoni się do szpitala, męża, sąsiadki, rodziców czy koleżanki... No, bez jaj. W jakim świecie my żyjemy? Kurde, to tak samo, jakby dzieciak np. stracił palca, a ktoś zamiast reagować i udzielić pomocy, pisałby posty w internecie...
13 maja 2021, 21:14
@Ves91- a ja potrafię ją zrozumieć. Czasem jest tak wiele przeszkód do pokonania by dostać się do szpitala, że człowiek zastanawia się co robić. Jest cała masa samotnych matek, które są zagubione. Czasem w takiej sytuacji pytanie własnej matki, siostry czy teściowej skutkuje czymś podobnym, co stało się na forum - zamiast pomocy są oskarżenia dlaczego do tego wypadku doszło, a potem opowiadanie w rodzinie jaką jest wyrodną matką. Ludzie w sytuacji stresowej tracą głowę. Są naprawdę różne przyczyny dlaczego tak się stało.
W tym wątku zobaczyliśmy psychologię tłumu - pierwszy post potępiający matkę i ruszyła lawina.
Nie idźmy za tłumem, lepiej wstrzymać się od odpowiedzi niż przyłączać się do agresji.
13 maja 2021, 21:20
Moja wypowiedź nie była pójściem za tłumem. Mam swój własny rozum i nie idę owczym pędem więc nie generalizujmy. Szukasz usilnie powodu by ją usprawiedliwić. Skoro w końcu obudziła córkę i pojechała to znaczy, że miała jak. Proszę nie tłumaczmy takich zachowań, Ves ma rację-kto w chwili gdy dziecku dzieje się krzywda pisze na forum czy jechać do szpitala i czeka na posty. No ludzie
13 maja 2021, 21:33
Annea, aż mnie zmroziło jak takie rzeczy czytam. Znowu - ja nawet swoich dzieci nie mam, a i tak tego typu podejście to dla mnie paranoja. Jak mi kuzynki pod opieką zostawiają swoje dzieci to wiem co mam robić gdyby coś się działo (a nie, że maleńkie dziecko strzeliło głową w ścianę, a ja jak gdyby nic pozwalam mu sobie uciąć drzemkę i budzę je dopiero jak poczytam na forum, że ups, może jednak po urazie głowy się nie powinno zasypiać). A co do doradzania dorosłej osobie jak ma dojechać do szpitala - no szok. Chyba każdy dorosły człowiek powinien takie rzeczy mieć ogarnięte. Znowu, ja nawet jak wyjeżdżam z psem za miasto to sprawdzam gdzie jest najbliższy weterynarz i jak mogę tam w razie potrzeby najszybciej dotrzeć. Już nie mówię o dojeździe do szpitala z dzieckiem (jeszcze w swoim miejscu zamieszkania, gdzie każdy to powinien mieć ogarnięte). Poza tym ja mieszkam w Krakowie i do tramwaju musiałabym iść z pół godziny. Tak jakby nie wiem, każdy kto mieszkał w mieście przekraczał próg i wsiadał do tramwaju, który go zawiezie prosto pod drzwi szpitala. Może ma ktoś taki układ, ale to raczej mniejszość. Raczej większość ludzi w takiej sytuacji też będzie dzwoniła po taksówkę, a nie szła na przystanek.
13 maja 2021, 21:48
@Wilena - jesteś wykształconą, obrotną osobą, która dobrze sobie radzi w trudnych sytuacjach i nie traci zimnej krwi. Nie wszyscy tacy są. Piszesz też o taksówce - zapewniam Cię, że duża część kraju nie ma możliwości zamówić taksówki. Naprawdę.
Nie chcę się tutaj przepychać kto ma rację, ani udowadniać, że dziewczyna nie popełniła błędu. Może Ty masz rację w ocenie sytuacji a może ja - to wcale nie jest teraz najważniejsze. Chodzi mi tylko o podejście do zagubionej kobiety, która ma wątpliwości czy dobrze zrobiła i oczekuje rady jak postąpić.