Temat: Chemia a seks

Jak to jest między Wami a facetami? Skąd bierze się chemia = seks. Jeśli mi się facet nie podoba, nie ma chemii. I  to jest niezależne od niczego innego. Myślę, że mam dość biseksualne poglądy. Ale z kobietą nie chce seksu. Mogę ją podziwiać, malować. A taki facet? Mało jest mega męskich i inteligentnych facetow. 



Ves91 napisał(a):

OhPardon napisał(a):

Jak to jest między Wami a facetami? Skąd bierze się chemia = seks. Jeśli mi się facet nie podoba, nie ma chemii. I  to jest niezależne od niczego innego. Myślę, że mam dość biseksualne poglądy. Ale z kobietą nie chce seksu. Mogę ją podziwiać, malować. A taki facet? Mało jest mega męskich i inteligentnych facetow. 

Cóż, mój obecny facet był moim pierwszym. Wcześniej podobali mi się jacyś mężczyźni (mogę ich policzyć na palcach jednej ręki), ale nie na tyle, żeby iść z nimi do łóżka, tworzyć związek czy chodzić na randki. Nie miałam na to chęci i czasu, dobrze mi było samej. Zawsze powtarzałam, że nie zwiążę się z byle kim. Mój potencjalny facet musiał mnie pociągać i przypominać ideał, który sobie wymyśliłam w głowie ?

No i kiedyś nadszedł ten dzień, kompletnie niespodziewanie. Jak zobaczyłam mojego J. w drzwiach, to jakby mnie piorun trzasnął, wszystko się we mnie odezwało, hormony zabuzowały i takie tam ?? Choć seks i tak uprawialiśmy dopiero po czterech miesiącach od poznania się. 

I nie żałujesz, że nie było "nic wcześniej"? 

Wydaje mi się że dużo tych "wybranków" to takie wybory z rozsądku. Seks jest później raz w miesiącu, a tak to kobiety udają że je boli głowa. Kiedyś też z samotności związałam się z kimś z kim było letnio i to nie dla mnie. Mam wysokie libido a z nim na seks miałam ochotę tak ledwo trochę i nie czułam potrzeby przytulania się albo namiętnych pocałunków. Wolę już mieć kogoś na fwb kto mnie mega rajcuje. 

Moj mąż jest 100% w moim typie i pociąga mnie fizycznie, na szczęście wygląd jeszcze przewyższają inne jego zalety 😊 uważam zresztą, że w związku musi się czuć pociąg fizyczny do partnera a to, że jest on ściśle powiązany z atrakcyjnym wyglądem wcale nie jest takie oczywiste. Przecież wiele kobiet pociągają mniej atrakcyjni

Margeritaa

Tez mi się tak wydaje.... 

OhPardon napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

OhPardon napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

u faceta musi mnie krecic nie tylko cialo ale i mozg ;p natomiast mam pewne slabostki czyli np. seksowny glos, miekkie dlonie, pedantyzm, i smiale patrzenie prosto w oczy ;p lubie takich "graczy" ktorzy umieja flirtowac, facet mniej wiecej mojego wzrostu, kultura osobista tez musi byc ;p ale sama ta iskra ktora sie tworzy miedzy mna i facetem to jest zagadka, bo zdarzalo sie ze facet spelnial wszystkie "warunki" a nie wydawal mi sie pociagajacy nawet jesli obiektywnie byl niebrzydki. 

Zazdroszczę, że takiego trafiłaś.. 

ja mam super faceta, do tego jest jeszcze bardzo troskliwy ;p

Mi by się Twój facet na pewno nie spodobał. Może mam zbyt wysokie oczekiwania? 

a mi moze zaden z Twoich by sie nie spodobal i co z tego? Nie ma osoby ktora by sie kazdemu podobala, Ty sie nie kazdemu podobasz, ja sie nie kazdemu podobam i to jest normalne. Wazne ze trafic na to "swoja" druga osobe, mi sie to udalo i z tego sie bardzo ciesze ;D

A mi się np nie podobają typowi przystojniacy i bruneci z ciemnymi oczami, bo bym się czuła jak z ładniejszym bratem xd


Każda potwora znajdzie swojego amatora 🤣🤣

A jakbym miala wybierać to wybrałabym miłość a nie seks.

@OhPardon:

Nie żałuję, bo nie spotkałam wcześniej żadnego, z którym chciałabym się związać, uprawiać seks czy cokolwiek. Po prostu ta sfera damsko-męska mnie nie interesowała... Do momentu, aż poznalam mojego obecnego partnera 🤭

Pasek wagi

Miedzy mną a moim zawsze była i jest potężna chemia. Nie potrafiłabym trwać w związku w którym tego nie ma. 

Mój mąż jest w moich oczach atrakcyjny, i przyznam że na wygląd poleciałam gdy go poznałam xd

Jednak to, co dla mnie jest najbardziej pociągające u niego i u mężczyzn ogólnie, to pewność siebie. Jest jednak dość cienka granica między pewnością siebie a arogancją czy apodyktyzmem. Sztuka to tą granice bezbłędnie wyczuwać. 

chemia to chemia. Poza oczami i uszami człowiek ma jeszcze parę zmysłów, których działania nawet dostrzega. Ta cała chemia to nic innego jak substancje wydzielane przez ciało i odbierane przez te wrażliwsza stronę "węchu". Tak jak czujemy czyjś strach, podniecenie czy stres. Chemię czują do siebie ludzie, którzy pasują i mają szansę na zdrowe potomstwo. I naprawdę jesteśmy kompatybilni z wieloma potencjalnymi partnerami. Czasami myli się te chemię/feromony z fascynacja i trochę się ja intelektualizuje, a to wydzieliny :D, mało romantyczne w gruncie rzeczy :D

Bylam kiedys z kims, kto fizycznie mnie nie zachwycal, ale chemia miedzy nami byla mega, to po prostu albo jest albo nie ma. Bardzo dzialala tez jego pewnosc siebie, entuzjazm, wieczna gotowosc i to, ze widzialam, ze go krece. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.