Temat: Lubicie swoją pracę ?

Pracowałam kilka lat za granicą, było super, praca ciężka ale pieniądze duże, wiedziałam za co robię, gdy zdecydowałam się już nie wyjeżdżać, na początku musiałam znaleźć pracę na miejscu, etat był najgorszym co mnie spotkało, nie wymęczyły mnie tak 10-12h zmiany gdy pracowałam w Anglii, nawet nocek nie wspominam tak źle, w Polsce byłam koszmarem kierownictwa, nie umiałam się zaangażować, wyzysk za psie pieniądze, nie chciałam tak żyć, miałam dość słuchania, wiecznego zrzędzenia ludzi z pracy, wytrzymałam w 2 miejscach łącznie niecały rok, potem przed wybuchem epidemii udało mi się założyć firmę.

Jestem zadowolona, nigdy nie nadawałam się do pracy pod czyjeś dyktando, lubię sama decydować.Ostatnio prze te wszystkie ograniczenia bywa bardzo ciężko, ale nie żałuję decyzji, wolałabym na czarno pracować gdziekolwiek poza Polską niz wrócić na etat.


A jak jest u Was ? Macie swoje wymarzone prace, dążycie do nich czy męczycie się bez perspektyw na znienawidzonym stanowisku?

I jak wolicie być na swoim czy u kogoś pracować ?

Jest mi obojętne, co robię, oby nie mieć szefa i sztywnych godzin pracy. Tak, lubię, nie czuję w sumie, że pracuje. 

Też się źle czułam pracując na etacie. Wymęczona byłam psychicznie i fizycznie.

Teraz mam swoją firmę. Pracuję dużo, mam też dużo większą odpowiedzialność, ale czuję się pod wieloma względami usatysfakcjonowana - również finansowo. Zdecydowanie lubię swoją pracę. 

Pasek wagi

CourtneyJ napisał(a):

Uwielbiam moją pracę. Pandemia mi ograniczyła nieco działania mojej firmy, musiałam też rozstać się z kilkoma pracownikami, ale funkcjonujemy w okrojonym składzie nadal w nowej rzeczywistości + więcej czasu poświęcam na swój drugi zawód. 

co prawda zarabiam mniej niż jeszcze rok, dwa lata temu, ale na szczęście pozbyłam się już zobowiązań /leasingi/ i mogę sobie na to pozwolić.

nikt mi nie stoi nad głową, też świadomie wybrałam kierunek w którym muszę się ciągle dokształcać, jestem szczęśliwa.

Noma trzeba było sobie lepiej zarabiającego misiaczka znaleźć, nie musiałabyś pracować i byłabyś mamuśką na pełen etap. Mało świadoma byłaś wtedy widocznie :)

To chyba jeszcze nie posiadasz wszystkich niezbędnych informacji , aby wypowiadać się na ten temat😛

Noma_ napisał(a):

CourtneyJ napisał(a):

Uwielbiam moją pracę. Pandemia mi ograniczyła nieco działania mojej firmy, musiałam też rozstać się z kilkoma pracownikami, ale funkcjonujemy w okrojonym składzie nadal w nowej rzeczywistości + więcej czasu poświęcam na swój drugi zawód. 

co prawda zarabiam mniej niż jeszcze rok, dwa lata temu, ale na szczęście pozbyłam się już zobowiązań /leasingi/ i mogę sobie na to pozwolić.

nikt mi nie stoi nad głową, też świadomie wybrałam kierunek w którym muszę się ciągle dokształcać, jestem szczęśliwa.

Noma trzeba było sobie lepiej zarabiającego misiaczka znaleźć, nie musiałabyś pracować i byłabyś mamuśką na pełen etap. Mało świadoma byłaś wtedy widocznie :)

To chyba jeszcze nie posiadasz wszystkich niezbędnych informacji , aby wypowiadać się na ten temat?

wystarczająco :)

Moja praca w połączeniu z innymi aspektami życia - mieszkanie z obcymi ludźmi w małej klitce, problemy zdrowotne itd., powoduje uczucie przemęczenia. Przytłoczenie. 

Ludzie, ludzie... czemu każdy życiowy temat kończy się festiwalem plucia i przepychanek?;)

Lubię swoją pracę i swoją firmę. Jestem programistą, pracuję na etacie i nie ciągnie mnie do zmiany pracy czy założenia swojej firmy. Mam generalnie spokój, luz, elastyczne godziny pracy, możliwość (a przez ostatni rok praktycznie konieczność) pracy zdalnej, fajnych ludzi w biurze. Czasem zdarzają się problemy, które jest ciężko przeskoczyć i trzeba nad nimi posiedzieć (i dzień siedzenia przekłada się na jedną linijkę napisanego/poprawionego kodu:P), ale satysfakcja z rozwikłania takiej zagadki jest bezcenna:D Czuję też, że cały czas się rozwijam, bo nadal zdarzają mi się nowe rzeczy do ogarnięcia. Ta branża jest bardzo dynamiczna.

Żałuję tylko, że mam w tej chwili niewiele czasu na douczanie się poza godzinami i jakieś własne projekciki, ale to już kwestia mojego świadomego przedkładania rodziny nad karierę:)

Pasek wagi

Lubię , bo czasem czuje się jakbym była na urlopie , nie przepracowywuje się , raz na 2 tyg mam wolne 2 popołudnia .na wypłatę nie narzekam , żyje mi się dostatnio .

Pasek wagi

OMG, ale tutaj jad się sączy z tego tematu.  Jestem zadowolona ze swojej pracy. Teraz mam akurat możliwość awansu i zdobycia nowej wiedzy, więc dodatkowo na plus. Zarobki takie se, ale nie mogę narzekać :). 

Pasek wagi

Noma_ napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

Ptaky napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

ja jestem office managerem i jestem mega zadowolona ze swojej pracy, bo firma sie rozrasta, moja rola zyskuje na znaczeniu, moj szef sam przeciagnal mnie tu z poprzedniego miejsca pracy jak zakladal wlasna firme i zaczynalam ze start upem, a teraz maja juz 60 osob takze super, hajs tez mi sie "zgadza"

magia nazewnictwa ?

noooo

na sekretarkę

widac ze nie macie pojecia jak funkcjonuja nowoczesne biura ;p to jest inny zakres obowiazkow niz sekretarki, u nas np nie ma dzialu finansowego, bo to ja ogarniam finanse, ksiegowosc jest zewnetrzna;) wyjdzcie z tych swoich urzedow i staromodnych firm gdzie do szefa mowi sie "Panie Prezezie" to zobaczycie ze mozna pracowac zupelnie inaczej ;p

A skończyłaś akademię ekonomiczną? 

No tak księgowość zewnętrzna, czyli w sumie nic górnolotnego w tej materii nie robisz 

no powiem ci ja też jakiś czas "zajmowałam się finansami", ale nie powiedziałabym że to było nie wiadomo co, tym bardziej że nie zajmowałam się wyłącznie tym , nie był to mój zawód tak jak nie jest to i twój zawód , a resztę tak jak ty przekazywałam księgowości  hehe kobieto proszę cię .... 

a do szefów mówiłam zawsze po imieniu? teraz akurat byloby trudno ale aktualnie to mnie również tytułują , zresztą ja w sumie nawet nie mam szefa 

Z wyksztalcenia jestem "jedynie" inzynierem produkcji, ale konczylam kurs stowarzyszenia ksiegowych w Polsce. Natomiast w swojej robicie mam juz 6 lat doswiadczenia i z tego wynika glownie moj zakres obowiazkow a nie z papierkow. To od firmy zelezy jaka czesc pracy zwiazanej z finansami oddaje nazewnatrz a ile zachowuje dla siebie, ja wystawiam faktury sprzedazowe co nie jest proste bo warunki wspolpracy sa zawile i po angielsku, planuje budzet, przygotowuje raporty finansowe etc. 

kurs to po 1 po 2 sama przyznałas że resztę robi księgowa  

dzisiaj praca sekretarki jest wielozadaniowa i to jest fakt , natomiast to wynika z tego że ta wielozadaniowość wiąże się tylko z wykonywaniem podstawowych czynności z danego zakresu  , resztę robią wyspecjalizowani pracownicy typu księgowa itd.  po polsku to się nazywa wsparcie administracyjne i nie rozumiem co jest złego w tej nazwie, chyba się nie wstydzisz tego co robisz 

czemu mam uzywac nazwy sekretarka skoro zostalam zatrudniona na inne stanowisko, ktore podkresla range tego co robie w firmie?;D to ze wymienilam 3 rzeczy nie oznacza ze tylko to robie przez 8 godzin, wlacz myslenie, serio .

Polecam jeszcze raz przeczytać co napisałam i wyciągnąć właściwe wnioski 

polecam sprawdzic chociazby na pracuj.pl ile przecietnie zarabia sekretarka, a ile kierownik biura, a nastepnie zastanowic sie czy ta roznica wynika z niczego i dostaje sie wiecej hajsu za ladna nazwe stanowiska czy jednak ten zakres obowiazkow jest po prostu inny.

emkay napisał(a):

Obiektywnie korpo nomenklatura to jest śmiech na sali. Zawsze mam z tego ubaw. I żeby nie było - nazwa mojego stanowiska to też jest przerost formy nad treścią. Korpo ?

Ja tez :D 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.