Temat: Gotowanie na kilka dni

Gotujecie tak? Jakie potrawy sie sprawdzaja ,jakie nie? Czy to jest nadal smaczne po 4 dniach lezenia w lodówce? Mile widziane pomysły na dania i triki, jak ugryzc temat.

Chyba, zeby gotowac 5 różnych menu na 5 dni ale pozostaje właśnie kwestia świeżości, smacznosci

W czasach przedpandemicznych, czyli chodzenia do biura, zdarzało mi się gotować coś na 2 dni. Teraz pracuję z domu, więc robię świeże codziennie.

jeśli ugotuję coś co wystarcza na 4 dni, to i tak jemy to tylko 2 dni a resztę mrożę w pojemnikach, które zawierają 1 porcję, żeby odmrażać tylko tyle ile potrzeba. Mam bardzo dużo takich mrożonek w lodówce i korzystam w dni, gdy albo nie mam czasu żeby coś ugotować albo mi się nie chce :] Mrożę zupy i drugie dania, które sie dadzą mrozić. Jakieś sosy mięsne, gulasze, sos do spaghetti itp. Przydatna sprawa, bo nie trzeba jeść po kilka dni tego samego a jednak wygodnie się gotuje większą ilość, bo roboty właściwie tyle samo a przynajmniej można skorzystać innym razem :) Wekować nie lubię zup, bo i tak mam potem wrażenie, że wypada to w miarę szybko zjeść a mrożonki mogą leżeć w zamrażarce po kilka miesięcy i nic im nie będzie.

Pasek wagi

Mnie większość zup ( może poza kapuśniskiem czy szczawiowa i żurkiem) smakuje nawet 5 dnia. Gotując zupy (u nas wszystkie są wegańskie), jest tej zupy przeważnie garnek na 3 dni. Świeża codziennie jest sałatka, Ew pieczone warzywa. Jeśli mamy potrawy w sosie, z kaszy czy ryżu, wszelkie tarty i zapiekanki, to zawsze są na 2 dni. czasem na 3. Nic mi się nie psuje, jedzenie jest świeże, może to kwestia nie wiem, lodówki, albo przechowywania? 

Pasek wagi

Ja to obiady tylko na weekend gotuje. Ale np. robie zapas kotletow mielonych i je mroze. Pozniej jak potrzebuje obiad do pracy to wyciagam z zamrazalnika i rano przed wyjscien wrzucam sobie tylko kasze na swiezo. W sensie no nie robie tego zapasu na pol roku, zrobie np. kotletow z kg miesa.

gotuje na 2 dni, nie więcej.

Bardzo często gotuję na kilka dni, z tym że porcje na jutro czy pojutrze trzymam w lodówce, całą resztę wykraczającą poza ten okres zamrażam. Moje menu to w dużej mierze zupy (a te siłą rzeczy gotuje się w większych ilościach) i surowce warzywa - te, wiadomo, szykuję na bieżąco. Porcjuję te potrawy, które wdzięcznie znoszą późniejsze odgrzewanie - jak właśnie zupy i wszelkie lecza czy inne jednogarnkowce z dużą ilością płynu/sosu. Nie wyobrażam sobie z kolei mrożenia usmażonych kotletów (dla mnie potrawy smażone/pieczone smakują dobrze tylko "prosto z patelni", żadne odgrzewanie nie wchodzi w grę)

bigos z kiszonej kapusty gotuje wielki gar bo uwielbiam

na dwa dni, przy zupach 3 dni maks

Pasek wagi

Tak, kotlety rybne i tarta z łosiem, szpinakiem, pomidorkami, mozzarellą i beszamelem. Pycha! :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.