Temat: Gotowanie na kilka dni

Gotujecie tak? Jakie potrawy sie sprawdzaja ,jakie nie? Czy to jest nadal smaczne po 4 dniach lezenia w lodówce? Mile widziane pomysły na dania i triki, jak ugryzc temat.

Ja gotuje podwójne lub potrójne porcje i mrożę lub wekuje.

nie gotuję. Zjem najwyżej na drugi dzień, bo później uznaję za nieświeże...

Pasek wagi

na 2 dni, na 3 to ewentualnie zupy

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

na 2 dni, na 3 to ewentualnie zupy

ja tak samo. 4 dni to juz bym nie chciala tego samego jesc:)

Najczęściej to np lasagna,  shepherd's pie, leczo, enchiladas, jakieś pieczenie mięsne lub jarskie, gulasz, mussaka, kurczak pieczony.

Gotuję max. na dwa dni, czasem wychodzą trzy porcce, to tę ostatnią zamrazam. Nie lubię jeść tego samego kilka dni z rzędu, a nie wyobrażam sobie trzymać jedzenia kilka dni w lodówce. Czasem oglądam jakieś meal prep i jak widzę, że ludzie gotują np. w niedzielę na cały tydzień to niedobrze mi się robi. 

na dwa dni, jesli cos takiego co daje sie zamrozic (np. gulasz) to wiecej i porcjuje do zamrozenia.

Nie częściej niż raz w miesiącu gotuję coś na dwa dni - zupę, leczo bądź łazanki. Również nie wyobrażam sobie jeść kilka dni pod rząd tego samego, a odgrzewane jedzenie (poza wymienionym) mi nie smakuje. 

no widzicie, mi też srednio sie to widzi, dajmy na to 4 dni jesc chiliconcarne hm.. kiedys zrobiłam zupe w weki to skonczylo sie tak, ze gotowałam nową,bo tamta mi zbrzydla po 2 dniach a tu jeszcze 2 sloiki 😰

Chyba tylko bigos jest dobry odgrzewany kilka dni z rzędu. Resztę gotuję na bieżąco, aczkolwiek często coś zostaje na drugi dzień. 4 dni to za dużo, jednak świeże jedzenie jest zdrowsze i smaczniejsze.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.