- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 lutego 2021, 00:52
Dzięki wszystkim zainteresowanym za pomoc. Pracujemy nad sobą. Idzie ku dobremu.
Edytowany przez Mofra 15 lutego 2021, 13:58
2 lutego 2021, 14:57
Despacito-twoj komentarz nie świadczy o empatii.
Ale ok, może jako osoba szczupła po prostu nie do końca rozumiesz mechanizmy otylosci.
Berchen ma rację, jedzenie jest uzaleznieniem. I tak jak alkoholikowi nie wystarczy powiedzieć nie pij, to szkodzi twojemu zdrowiu, tak samo jest z jedzeniem. Nie znamy tu dokładnie całej sytuacji ale niepełnosprawne dziecko, zamknięcie w domu, kolejne dziecko, otylosc....byc może do tego depresja i problemy hormonalne. To nie brzmi jak sielanka...
Mialam doswiadczenie z alkoholikiem-mowienie mu że ma problem, wytykanie go, nawet wskazywanie na problemy ze zdrowiem - może powodować reakcje pt " ja ci pokażę że mogę pić. Jestem dorosły, to moje pieniądze i nie będziesz mi mówić na co je mam wydawać" Z jedzeniem może być podobnie... Ludzie się uszczesliwiaja- czy to drinkiem czy czekolada..
No a pomijając powyzsze-chyba lepiej mieć zdrowe dziecko i otyła żonę niż otyłe dziecko i otyła żonę?
Bronicie prawa faceta do odejscia- i co zostawi dziecko z zagrażającą jego zdrowiu matka i babka? A dziecku dołoży traumę rozwodu...Bo skoro już teraz mam mały wpływ na córkę to po rozwodzie nie będzie miał żadnego( nie wierzę w tej sytuacji w przyjacielskie relacje).
2 lutego 2021, 18:17
Wydaje mi się otyłość nie jest głównym problemem w tym związku. Tu raczej kobieta nie ma w mężu wsparcia. Czy autor pomaga żonie w domu czy jest tylko od zarabiania? Pomoc przy niepełnosprawnej córce by się przydała. Wyręczenie w zwykłych obowiązkach domowych...
Też jestem z tych grubszych. Ale mąż nigdy mi nie dał tego odczuć. Dzielimy się obowiązkami domowymi równo. On wie że ja szukam przyczyny mojej nadwagi, ale również lubi moje krągłości.
Ja walczę już kilka lat bez efektu i się nie poddam. Teraz wiem że m cukrzycę i tak ustawiłam posiłki że cm lecą. Mąż mnie wspiera chociaż czasem puka się w czoło że o 5 rano przygotowuje sobie pudełka.
Autorze zapytaj partnerkę jak jej pomóc a nie uciekaj jak szczeniak.
2 lutego 2021, 19:18
Wydaje mi się otyłość nie jest głównym problemem w tym związku. Tu raczej kobieta nie ma w mężu wsparcia. Czy autor pomaga żonie w domu czy jest tylko od zarabiania? Pomoc przy niepełnosprawnej córce by się przydała. Wyręczenie w zwykłych obowiązkach domowych...
Też jestem z tych grubszych. Ale mąż nigdy mi nie dał tego odczuć. Dzielimy się obowiązkami domowymi równo. On wie że ja szukam przyczyny mojej nadwagi, ale również lubi moje krągłości.
Ja walczę już kilka lat bez efektu i się nie poddam. Teraz wiem że m cukrzycę i tak ustawiłam posiłki że cm lecą. Mąż mnie wspiera chociaż czasem puka się w czoło że o 5 rano przygotowuje sobie pudełka.
Autorze zapytaj partnerkę jak jej pomóc a nie uciekaj jak szczeniak.
Ale skąd takie wnioski? Facet pracuje, ona jest w domu (niepełnosprawne dziecko w sensie na wózku poza tym sprawne więc chyba non stop zajmować się nie trzeba zwłaszcza, że ma 18 lat) i co? On wracając z pracy jeszcze powinien skakać za nią, wyręczać ją itd. Może jeszcze przepraszać za to, że ma czelność mieć jakiekolwiek oczekiwania?
Dziewczyny... Ona już całkiem by się rozleniwiła, nie przejmowała przyrostem wagi. I żeby nie było ja sama jeszcze jakiś czas temu ważyłam tyle co ona więc jakas zawiść i brak zrozumienia przezemnie nie przemawia. Babka potrzebuje motywacji bo lelkanie jej może spowodowac, że tylko będzie odkładała schudnięcie na później, wieczne później.
2 lutego 2021, 19:33
Wydaje mi się otyłość nie jest głównym problemem w tym związku. Tu raczej kobieta nie ma w mężu wsparcia. Czy autor pomaga żonie w domu czy jest tylko od zarabiania? Pomoc przy niepełnosprawnej córce by się przydała. Wyręczenie w zwykłych obowiązkach domowych...
Też jestem z tych grubszych. Ale mąż nigdy mi nie dał tego odczuć. Dzielimy się obowiązkami domowymi równo. On wie że ja szukam przyczyny mojej nadwagi, ale również lubi moje krągłości.
Ja walczę już kilka lat bez efektu i się nie poddam. Teraz wiem że m cukrzycę i tak ustawiłam posiłki że cm lecą. Mąż mnie wspiera chociaż czasem puka się w czoło że o 5 rano przygotowuje sobie pudełka.
Autorze zapytaj partnerkę jak jej pomóc a nie uciekaj jak szczeniak.
Ale skąd takie wnioski? Facet pracuje, ona jest w domu (niepełnosprawne dziecko w sensie na wózku poza tym sprawne więc chyba non stop zajmować się nie trzeba zwłaszcza, że ma 18 lat) i co? On wracając z pracy jeszcze powinien skakać za nią, wyręczać ją itd. Może jeszcze przepraszać za to, że ma czelność mieć jakiekolwiek oczekiwania?
Dziewczyny... Ona już całkiem by się rozleniwiła, nie przejmowała przyrostem wagi. I żeby nie było ja sama jeszcze jakiś czas temu ważyłam tyle co ona więc jakas zawiść i brak zrozumienia przezemnie nie przemawia. Babka potrzebuje motywacji bo lelkanie jej może spowodowac, że tylko będzie odkładała schudnięcie na później, wieczne później.
dziewietnastowieczne rozumienie malzenstwa, zona jako ta od obsugiwania i pan po pracy, zalosne.
2 lutego 2021, 19:50
Despacito-twoj komentarz nie świadczy o empatii.
Ale ok, może jako osoba szczupła po prostu nie do końca rozumiesz mechanizmy otylosci.
Berchen ma rację, jedzenie jest uzaleznieniem. I tak jak alkoholikowi nie wystarczy powiedzieć nie pij, to szkodzi twojemu zdrowiu, tak samo jest z jedzeniem. Nie znamy tu dokładnie całej sytuacji ale niepełnosprawne dziecko, zamknięcie w domu, kolejne dziecko, otylosc....byc może do tego depresja i problemy hormonalne. To nie brzmi jak sielanka...
Mialam doswiadczenie z alkoholikiem-mowienie mu że ma problem, wytykanie go, nawet wskazywanie na problemy ze zdrowiem - może powodować reakcje pt " ja ci pokażę że mogę pić. Jestem dorosły, to moje pieniądze i nie będziesz mi mówić na co je mam wydawać" Z jedzeniem może być podobnie... Ludzie się uszczesliwiaja- czy to drinkiem czy czekolada..
No a pomijając powyzsze-chyba lepiej mieć zdrowe dziecko i otyła żonę niż otyłe dziecko i otyła żonę?
Bronicie prawa faceta do odejscia- i co zostawi dziecko z zagrażającą jego zdrowiu matka i babka? A dziecku dołoży traumę rozwodu...Bo skoro już teraz mam mały wpływ na córkę to po rozwodzie nie będzie miał żadnego( nie wierzę w tej sytuacji w przyjacielskie relacje).
on jak odejdzie to ona wtedy schudnie na bank.
2 lutego 2021, 19:52
Wydaje mi się otyłość nie jest głównym problemem w tym związku. Tu raczej kobieta nie ma w mężu wsparcia. Czy autor pomaga żonie w domu czy jest tylko od zarabiania? Pomoc przy niepełnosprawnej córce by się przydała. Wyręczenie w zwykłych obowiązkach domowych...
Też jestem z tych grubszych. Ale mąż nigdy mi nie dał tego odczuć. Dzielimy się obowiązkami domowymi równo. On wie że ja szukam przyczyny mojej nadwagi, ale również lubi moje krągłości.
Ja walczę już kilka lat bez efektu i się nie poddam. Teraz wiem że m cukrzycę i tak ustawiłam posiłki że cm lecą. Mąż mnie wspiera chociaż czasem puka się w czoło że o 5 rano przygotowuje sobie pudełka.
Autorze zapytaj partnerkę jak jej pomóc a nie uciekaj jak szczeniak.
Ale skąd takie wnioski? Facet pracuje, ona jest w domu (niepełnosprawne dziecko w sensie na wózku poza tym sprawne więc chyba non stop zajmować się nie trzeba zwłaszcza, że ma 18 lat) i co? On wracając z pracy jeszcze powinien skakać za nią, wyręczać ją itd. Może jeszcze przepraszać za to, że ma czelność mieć jakiekolwiek oczekiwania?
Dziewczyny... Ona już całkiem by się rozleniwiła, nie przejmowała przyrostem wagi. I żeby nie było ja sama jeszcze jakiś czas temu ważyłam tyle co ona więc jakas zawiść i brak zrozumienia przezemnie nie przemawia. Babka potrzebuje motywacji bo lelkanie jej może spowodowac, że tylko będzie odkładała schudnięcie na później, wieczne później.
dziewietnastowieczne rozumienie malzenstwa, zona jako ta od obsugiwania i pan po pracy, zalosne.
Chyba sobie kpisz. Jestem daleka od takiego myślenia, Berchen skąd ta agresja u Ciebie w tym temacie? Ale sorry jeśli on pracuje, ona jest w domu wiec wiadomo różnie może się ułożyć z prowadzeniem domu to co on wracając ma przejmować? Mycie naczyn, pranie, gotowanie? A kiedy on ma odpocząć? Ja np jestem w domu z małym dzieckiem, mąż pracuje. I co po powrocie miałabym mu mówić by jeszcze sprzątał czy gotował? Tym dzielimy się w weekend, obowiązki domowe dzielimy na pół. Poza tym jeśli w ciągu jego pracujących dni od rana np ogarnę mieszkanie to po południu już oboje mamy luz, dziećmi zajmujemy się cały czas wspólnie.
Ps nigdzie nie pisałam o tym, że ktokolwiek ma kogokolwiek obsługiwać. Więc bez Twoich na interpretacji dramatycznych proszę 😊
Edytowany przez 2 lutego 2021, 19:54
2 lutego 2021, 19:54
Wydaje mi się otyłość nie jest głównym problemem w tym związku. Tu raczej kobieta nie ma w mężu wsparcia. Czy autor pomaga żonie w domu czy jest tylko od zarabiania? Pomoc przy niepełnosprawnej córce by się przydała. Wyręczenie w zwykłych obowiązkach domowych...
Też jestem z tych grubszych. Ale mąż nigdy mi nie dał tego odczuć. Dzielimy się obowiązkami domowymi równo. On wie że ja szukam przyczyny mojej nadwagi, ale również lubi moje krągłości.
Ja walczę już kilka lat bez efektu i się nie poddam. Teraz wiem że m cukrzycę i tak ustawiłam posiłki że cm lecą. Mąż mnie wspiera chociaż czasem puka się w czoło że o 5 rano przygotowuje sobie pudełka.
Autorze zapytaj partnerkę jak jej pomóc a nie uciekaj jak szczeniak.
Ale skąd takie wnioski? Facet pracuje, ona jest w domu (niepełnosprawne dziecko w sensie na wózku poza tym sprawne więc chyba non stop zajmować się nie trzeba zwłaszcza, że ma 18 lat) i co? On wracając z pracy jeszcze powinien skakać za nią, wyręczać ją itd. Może jeszcze przepraszać za to, że ma czelność mieć jakiekolwiek oczekiwania?
Dziewczyny... Ona już całkiem by się rozleniwiła, nie przejmowała przyrostem wagi. I żeby nie było ja sama jeszcze jakiś czas temu ważyłam tyle co ona więc jakas zawiść i brak zrozumienia przezemnie nie przemawia. Babka potrzebuje motywacji bo lelkanie jej może spowodowac, że tylko będzie odkładała schudnięcie na później, wieczne później.
dziewietnastowieczne rozumienie malzenstwa, zona jako ta od obsugiwania i pan po pracy, zalosne.
chetnie poznalabym sekret udanego małżeństwa
2 lutego 2021, 19:55
Wydaje mi się otyłość nie jest głównym problemem w tym związku. Tu raczej kobieta nie ma w mężu wsparcia. Czy autor pomaga żonie w domu czy jest tylko od zarabiania? Pomoc przy niepełnosprawnej córce by się przydała. Wyręczenie w zwykłych obowiązkach domowych...
Też jestem z tych grubszych. Ale mąż nigdy mi nie dał tego odczuć. Dzielimy się obowiązkami domowymi równo. On wie że ja szukam przyczyny mojej nadwagi, ale również lubi moje krągłości.
Ja walczę już kilka lat bez efektu i się nie poddam. Teraz wiem że m cukrzycę i tak ustawiłam posiłki że cm lecą. Mąż mnie wspiera chociaż czasem puka się w czoło że o 5 rano przygotowuje sobie pudełka.
Autorze zapytaj partnerkę jak jej pomóc a nie uciekaj jak szczeniak.
Ale skąd takie wnioski? Facet pracuje, ona jest w domu (niepełnosprawne dziecko w sensie na wózku poza tym sprawne więc chyba non stop zajmować się nie trzeba zwłaszcza, że ma 18 lat) i co? On wracając z pracy jeszcze powinien skakać za nią, wyręczać ją itd. Może jeszcze przepraszać za to, że ma czelność mieć jakiekolwiek oczekiwania?
Dziewczyny... Ona już całkiem by się rozleniwiła, nie przejmowała przyrostem wagi. I żeby nie było ja sama jeszcze jakiś czas temu ważyłam tyle co ona więc jakas zawiść i brak zrozumienia przezemnie nie przemawia. Babka potrzebuje motywacji bo lelkanie jej może spowodowac, że tylko będzie odkładała schudnięcie na później, wieczne później.
dziewietnastowieczne rozumienie malzenstwa, zona jako ta od obsugiwania i pan po pracy, zalosne.
chetnie poznalabym sekret udanego małżeństwa
Nie ma jednego uniwersalnego. Każdy musi to samemu odkryć, ludzie są różni 😊
2 lutego 2021, 20:10
Wydaje mi się otyłość nie jest głównym problemem w tym związku. Tu raczej kobieta nie ma w mężu wsparcia. Czy autor pomaga żonie w domu czy jest tylko od zarabiania? Pomoc przy niepełnosprawnej córce by się przydała. Wyręczenie w zwykłych obowiązkach domowych...
Też jestem z tych grubszych. Ale mąż nigdy mi nie dał tego odczuć. Dzielimy się obowiązkami domowymi równo. On wie że ja szukam przyczyny mojej nadwagi, ale również lubi moje krągłości.
Ja walczę już kilka lat bez efektu i się nie poddam. Teraz wiem że m cukrzycę i tak ustawiłam posiłki że cm lecą. Mąż mnie wspiera chociaż czasem puka się w czoło że o 5 rano przygotowuje sobie pudełka.
Autorze zapytaj partnerkę jak jej pomóc a nie uciekaj jak szczeniak.
Ale skąd takie wnioski? Facet pracuje, ona jest w domu (niepełnosprawne dziecko w sensie na wózku poza tym sprawne więc chyba non stop zajmować się nie trzeba zwłaszcza, że ma 18 lat) i co? On wracając z pracy jeszcze powinien skakać za nią, wyręczać ją itd. Może jeszcze przepraszać za to, że ma czelność mieć jakiekolwiek oczekiwania?
Dziewczyny... Ona już całkiem by się rozleniwiła, nie przejmowała przyrostem wagi. I żeby nie było ja sama jeszcze jakiś czas temu ważyłam tyle co ona więc jakas zawiść i brak zrozumienia przezemnie nie przemawia. Babka potrzebuje motywacji bo lelkanie jej może spowodowac, że tylko będzie odkładała schudnięcie na później, wieczne później.
dziewietnastowieczne rozumienie malzenstwa, zona jako ta od obsugiwania i pan po pracy, zalosne.
chetnie poznalabym sekret udanego małżeństwa
Nie ma jednego uniwersalnego. Każdy musi to samemu odkryć, ludzie są różni ?
z tego co kojarze Berchen jest po rozwodzie, wiec raczej odpowiedzi nie zna
2 lutego 2021, 20:21
Wydaje mi się otyłość nie jest głównym problemem w tym związku. Tu raczej kobieta nie ma w mężu wsparcia. Czy autor pomaga żonie w domu czy jest tylko od zarabiania? Pomoc przy niepełnosprawnej córce by się przydała. Wyręczenie w zwykłych obowiązkach domowych...
Też jestem z tych grubszych. Ale mąż nigdy mi nie dał tego odczuć. Dzielimy się obowiązkami domowymi równo. On wie że ja szukam przyczyny mojej nadwagi, ale również lubi moje krągłości.
Ja walczę już kilka lat bez efektu i się nie poddam. Teraz wiem że m cukrzycę i tak ustawiłam posiłki że cm lecą. Mąż mnie wspiera chociaż czasem puka się w czoło że o 5 rano przygotowuje sobie pudełka.
Autorze zapytaj partnerkę jak jej pomóc a nie uciekaj jak szczeniak.
Ale skąd takie wnioski? Facet pracuje, ona jest w domu (niepełnosprawne dziecko w sensie na wózku poza tym sprawne więc chyba non stop zajmować się nie trzeba zwłaszcza, że ma 18 lat) i co? On wracając z pracy jeszcze powinien skakać za nią, wyręczać ją itd. Może jeszcze przepraszać za to, że ma czelność mieć jakiekolwiek oczekiwania?
Dziewczyny... Ona już całkiem by się rozleniwiła, nie przejmowała przyrostem wagi. I żeby nie było ja sama jeszcze jakiś czas temu ważyłam tyle co ona więc jakas zawiść i brak zrozumienia przezemnie nie przemawia. Babka potrzebuje motywacji bo lelkanie jej może spowodowac, że tylko będzie odkładała schudnięcie na później, wieczne później.
dziewietnastowieczne rozumienie malzenstwa, zona jako ta od obsugiwania i pan po pracy, zalosne.
chetnie poznalabym sekret udanego małżeństwa
Nie ma jednego uniwersalnego. Każdy musi to samemu odkryć, ludzie są różni ?
z tego co kojarze Berchen jest po rozwodzie, wiec raczej odpowiedzi nie zna
awokdas - jak zwykle bardzo ograniczone horyzonty myslowe. Tak jak Asha mowi, kazdy ma swoj sposob na zycie, najwazniejsze by obu stronom ten sposob odpowiadal.