- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 lutego 2021, 00:52
Dzięki wszystkim zainteresowanym za pomoc. Pracujemy nad sobą. Idzie ku dobremu.
Edytowany przez Mofra 15 lutego 2021, 13:58
1 lutego 2021, 16:23
Musisz zacząć od siebie. Dawać przykład, motywować. Jeśli masz nadwagę, to niestety, nie jesteś najlepszym przykładem. Możecie razem chodzić o restauracji serwujących zdrowe jedzenie (po pandemii), możesz zapraszać na sportowe randki, gotować w domu obiad. Wyrywanie sobie dziecka niewiele da, dopóki nie zmieni się świadomość. Twoje odchodzenie jest głupie, jeśli jednocześnie odchodzisz od córki, co do której masz obowiązki rodzicielskie.
1 lutego 2021, 16:23
A ja uważam, że zmuszanie do czegoś przynosi odwrotny skutek.
sam napisałeś że masz nadwagę, jesteś leniwy - to zmiany zacznij od siebie. Gotujesz obiady/przygotowujesz posiłki czy kupiłeś tylko parowar? Jak sam jesz?
Masz córkę więc o jej aktywności, jej dietę też możesz zadbać, a wręcz powinienes.
A nie zwalac wszystko na żonę.
Odchodzenia że względu na wagę to już komentować nie będę.
Zgadzam się w 100%!
W punkt!
1 lutego 2021, 16:48
Totalna zmiana nawyków jest trudna, lepiej najpierw ograniczyć to jedzenie, które się je na codzień, a nie od razu je zmieniać. Aktywność fizyczna to też może być spacer, można pójść do sklepu na nogach a nie samochodem, to nie musi być basen i siłownia, ale jeśli żona nie zechce to jej nie zmusisz. Raczej bym nie zostawiła faceta z takiego powodu, ale nie oceniam. Zresztą to, że nie będziecie małżeństwem nie oznacza, że nie możecie być sobie nadal bliscy, można się rozstać w zgodzie.
1 lutego 2021, 16:53
Wizyta u psychologa+ wpolne zajecia, sportowe, spacery etc. Wzajemna motywacja a nie wytykanie wad, nie kupowanie w nadmiarze zarcia ktore kusi. Ogolnie mniej gadania wiecej działania. Może kupcie bieżnie. Wiosna i latem robcie wypady w gory, spacery po parku lub lesie. Odchodzenie od zony jesli ja kochasz to sprzeczny sygnal, moze fustracja narasta bo mysle, ze ona zdaje sobie sprawe z problemu ale jest uzalezniona od zarcia i jak kazde uzaleznienie trzeba to "wyleczyc", zrozumiec i zmienic nawyki zywieniowe bo w tej chwili chyba ja to przerasta moze awet bardziej niz Ciebie bo wie, ze nawala a z drugiej strony nie umie sobie sama poradzic. Wspierajcie sie i bedzie dobrze. Powodzenia.
1 lutego 2021, 17:59
Zacznij gotować, robić zakupy, sprzatać, zajmij się dzieckiem, wtedy Twoja zona odpocznie od bycia służącą i będzie miała czas żeby zająć się sobą. Serio? Tak ciężko zabrać swoje kobietki na długi spacer?
🏆🏆🏆
1 lutego 2021, 19:05
Wizyta u psychologa+ wpolne zajecia, sportowe, spacery etc. Wzajemna motywacja a nie wytykanie wad, nie kupowanie w nadmiarze zarcia ktore kusi. Ogolnie mniej gadania wiecej działania. Może kupcie bieżnie. Wiosna i latem robcie wypady w gory, spacery po parku lub lesie. Odchodzenie od zony jesli ja kochasz to sprzeczny sygnal, moze fustracja narasta bo mysle, ze ona zdaje sobie sprawe z problemu ale jest uzalezniona od zarcia i jak kazde uzaleznienie trzeba to "wyleczyc", zrozumiec i zmienic nawyki zywieniowe bo w tej chwili chyba ja to przerasta moze awet bardziej niz Ciebie bo wie, ze nawala a z drugiej strony nie umie sobie sama poradzic. Wspierajcie sie i bedzie dobrze. Powodzenia.
👍👍
1 lutego 2021, 19:10
To też nie jest tak, że umawialiśmy się na coś. Za nią wybrało życie. Nie może pracować, jej córka jednak wymaga opieki - dostaje na nią zasiłek z tytułu wychowywania niepełnosprawnego dziecka. Wiem, to zabrzmi egoistycznie i płytko - ale serio nie ma się o co martwić. Zawsze marzyła o zdrowym dziecku - jest. Wakacje dwa razy w roku plus krótkie weekendowe wypady. Teściowa pomoże w obiedzie, ja w zakupach, odbiorę dzieci, ze szkoły (jak była czynna oczywiście), z przedszkola. Mi też jest dobrze, przyjeżdżam i jestem traktowany świetnie. Ale i ona też bo mam np. 3 dni żeby się nacieszyć.
Edit: jedynym problemem było mieszkanie na 3 piętrze. To w sumie było nasze marzenie by kupić mieszkanie z windą lub na parterze. Póki co sprawę załatwiał schodałaz, jest to niedogodność ale bez przesady. 15 minut i jest się na dole bez właściwie wysiłki fizycznego. Do tego druga sprawa, doszło do mnie że kupię to mieszkanie i będę się musiał z niego wyprowadzić, jak teraz. Bo przecież nie wyrzucę kobiety z dwójką dzieci, w tym jedno na wózku. Tak samo jak z samochodem, mamy dwa. I oba zostawiłem bo stary nie działa na mrozie, a czymś musi jeździć.
Edit. 2. Też nie jest tak że ją olewam. Cały czas ją kokietuje, otwieram drzwi w aucie, ale jak wsiądzie, cały samochód się buja. Więc głęboki oddech, w myślach "tylko spokojnie" i do przodu. Ale pęka coś we mnie i stąd ten wątek.
albo to tekst zwyklego trolla, najprawdopodobniej albo jestes bucem, ktory powinien isc w swoja strone szukac szczescia u jakiejs laski , ktora da ci gwarancje wiecznej figury - tylko przypuszczam ze cie na taka gwiazde nie stac. Musialbys cala pielegnacje, fitnesy i lasery cale zycie finansowac , a i sam o siebie musialbys zadbac.
1 lutego 2021, 19:21
zrobiles swojej zobie najlepsza przysluge jaka mogles odchodzac od niej. mam takie przypuszczenie, ze Twoja nadwaga jest otyloscia. u facetow norma, umniejszanie tego typu kwestii. a czy zona wkladala Ci chipsy i piwerko do reki, zebys byl gruby? postawa: sam mam to w d..., ja moge bom facet, ale ona to to musi byc laska, bo przed kolegami wstyd. troche palcem powytykam, zrobie jej body i fat shaming, walizke zabiore i tak niby sie wyprowadze, ale niby nie, zeby miec furtke spowrotem otwarta, bo za przyjstojny ani za atrakcyjny o ja nie jestem. a w sumie niech sie kobieeta ogarnie a najlepiej to niech ogarnie nas oboje, bo ja to tez zle sie sam ze soba czuje, ale jestem za leniwy zeby cokolwiek z tym zrobic. fajnie by bylo, jakby ona dzwignela to za nas oboje i gitarka, rece umyte. owacje na stojaco ??? dobrze dla niej, ze uwolnila sie od takiej toksycznej osoby. moze teraz rzeczywiscie postawi na siebie i bedzie miala przestrzen, zeby o siebie zadbac.
Facet pisał, że waży 85-90 przy 178 cm wzrostu. To nadwaga ale czy aż tak wielka? Twoja wypowiedź jest bardzo krzywdząca i stronnicza. Mam wrażenie, że nawet nie przeczytałaś w całości wypowiedzi autora tego wątku
jakby mni moj maz w ten sposob potraktowal, pozyczylabym mu szerokiej drogi. o ile dobrze sie orientuje, 3 dzieci na pokladzie, jedno niepelnosprawne, a panicz walizke pakuje i "odchodzi" po raz enty, bo mu sie waga zony nie pofoba. nie ma go wieksxosc czasu w romu, sle przeciez swoja role pelni - zarabia. w dxisiejszych czasach to troche za malo. a postawa godna mlodego podlotka, a nie dojrzalego mezczyzny i ojca. latwo jest sie zawinac, umyc rece od wszelkiej odpowiedzialnosci za rodzine pod pretekstem i pojsc swoja droga.
1 lutego 2021, 19:30
zrobiles swojej zobie najlepsza przysluge jaka mogles odchodzac od niej. mam takie przypuszczenie, ze Twoja nadwaga jest otyloscia. u facetow norma, umniejszanie tego typu kwestii. a czy zona wkladala Ci chipsy i piwerko do reki, zebys byl gruby? postawa: sam mam to w d..., ja moge bom facet, ale ona to to musi byc laska, bo przed kolegami wstyd. troche palcem powytykam, zrobie jej body i fat shaming, walizke zabiore i tak niby sie wyprowadze, ale niby nie, zeby miec furtke spowrotem otwarta, bo za przyjstojny ani za atrakcyjny o ja nie jestem. a w sumie niech sie kobieeta ogarnie a najlepiej to niech ogarnie nas oboje, bo ja to tez zle sie sam ze soba czuje, ale jestem za leniwy zeby cokolwiek z tym zrobic. fajnie by bylo, jakby ona dzwignela to za nas oboje i gitarka, rece umyte. owacje na stojaco ??? dobrze dla niej, ze uwolnila sie od takiej toksycznej osoby. moze teraz rzeczywiscie postawi na siebie i bedzie miala przestrzen, zeby o siebie zadbac.
Facet pisał, że waży 85-90 przy 178 cm wzrostu. To nadwaga ale czy aż tak wielka? Twoja wypowiedź jest bardzo krzywdząca i stronnicza. Mam wrażenie, że nawet nie przeczytałaś w całości wypowiedzi autora tego wątku
jakby mni moj maz w ten sposob potraktowal, pozyczylabym mu szerokiej drogi. o ile dobrze sie orientuje, 3 dzieci na pokladzie, jedno niepelnosprawne, a panicz walizke pakuje i "odchodzi" po raz enty, bo mu sie waga zony nie pofoba. nie ma go wieksxosc czasu w romu, sle przeciez swoja role pelni - zarabia. w dxisiejszych czasach to troche za malo. a postawa godna mlodego podlotka, a nie dojrzalego mezczyzny i ojca. latwo jest sie zawinac, umyc rece od wszelkiej odpowiedzialnosci za rodzine pod pretekstem i pojsc swoja droga.
On ma dawać od siebie tylko a ona ma mieć podejście, że będzie jak ona chce? Nie ma prawa być szczęśliwy? Wydaje mi się, że on już po prostu nie wie co ma zrobi i stąd takie reakcje. No ale jak piszę-wydaje mi się.
Poza tym dziecko niepełnosprawne 18 lat, jeżdżące na wózku, poza tym sprawne (chyba, że coś pominęłam w tekście autora) i jego kobieta nie mogła pracować? Znów lenistwo, znam 2 rodziny gdzie matka pracuje, dziecko w wieku nastoletnim jeżdżące na wózku nie potrzebuje opieki 24h na dobę. Pewnie znalazła sobie wymówkę by nie pracować.
Mam wrażenie, że jakby tego posta napisała kobieta to każdy by jechał po jej mężu, byłyby teksty, że dobrze że odeszła itd
Edytowany przez 1 lutego 2021, 19:30
1 lutego 2021, 19:42
zrobiles swojej zobie najlepsza przysluge jaka mogles odchodzac od niej. mam takie przypuszczenie, ze Twoja nadwaga jest otyloscia. u facetow norma, umniejszanie tego typu kwestii. a czy zona wkladala Ci chipsy i piwerko do reki, zebys byl gruby? postawa: sam mam to w d..., ja moge bom facet, ale ona to to musi byc laska, bo przed kolegami wstyd. troche palcem powytykam, zrobie jej body i fat shaming, walizke zabiore i tak niby sie wyprowadze, ale niby nie, zeby miec furtke spowrotem otwarta, bo za przyjstojny ani za atrakcyjny o ja nie jestem. a w sumie niech sie kobieeta ogarnie a najlepiej to niech ogarnie nas oboje, bo ja to tez zle sie sam ze soba czuje, ale jestem za leniwy zeby cokolwiek z tym zrobic. fajnie by bylo, jakby ona dzwignela to za nas oboje i gitarka, rece umyte. owacje na stojaco ??? dobrze dla niej, ze uwolnila sie od takiej toksycznej osoby. moze teraz rzeczywiscie postawi na siebie i bedzie miala przestrzen, zeby o siebie zadbac.
Facet pisał, że waży 85-90 przy 178 cm wzrostu. To nadwaga ale czy aż tak wielka? Twoja wypowiedź jest bardzo krzywdząca i stronnicza. Mam wrażenie, że nawet nie przeczytałaś w całości wypowiedzi autora tego wątku
jakby mni moj maz w ten sposob potraktowal, pozyczylabym mu szerokiej drogi. o ile dobrze sie orientuje, 3 dzieci na pokladzie, jedno niepelnosprawne, a panicz walizke pakuje i "odchodzi" po raz enty, bo mu sie waga zony nie pofoba. nie ma go wieksxosc czasu w romu, sle przeciez swoja role pelni - zarabia. w dxisiejszych czasach to troche za malo. a postawa godna mlodego podlotka, a nie dojrzalego mezczyzny i ojca. latwo jest sie zawinac, umyc rece od wszelkiej odpowiedzialnosci za rodzine pod pretekstem i pojsc swoja droga.
On ma dawać od siebie tylko a ona ma mieć podejście, że będzie jak ona chce? Nie ma prawa być szczęśliwy? Wydaje mi się, że on już po prostu nie wie co ma zrobi i stąd takie reakcje. No ale jak piszę-wydaje mi się.
Poza tym dziecko niepełnosprawne 18 lat, jeżdżące na wózku, poza tym sprawne (chyba, że coś pominęłam w tekście autora) i jego kobieta nie mogła pracować? Znów lenistwo, znam 2 rodziny gdzie matka pracuje, dziecko w wieku nastoletnim jeżdżące na wózku nie potrzebuje opieki 24h na dobę. Pewnie znalazła sobie wymówkę by nie pracować.
Mam wrażenie, że jakby tego posta napisała kobieta to każdy by jechał po jej mężu, byłyby teksty, że dobrze że odeszła itd
Asha, ja nie chce na sile bronic tej pani, ale sorry ,sposob wypowiedzi autora mnie odrzuca. My wiemy tylko to co zostalo w tych paru zdaniach tego pana nam przedstawione. Niektore wypowiedzi sugeruja mi ze to tylko temat dla tematu , czyli trolling, bo zaden dorosly myslacy mezczyzna, kochajacy swoja zone, majacy dziecko nie pisalby takich zali na babskim forum, Ach jaki on biedny, taki wspanialy, tak sie poswieca, nawet garnek parowy kupil. Jak dla mnie godne pozalowania. Szczerze zanim tu kogos ocenie wolalabym wysluchac drugiej strony - jakie problemy wiazaly sie z niepelnosprawnoscia dziecka, ile lat i stresu przyprawily tej kobiecie problemy z tym zwiazane, jakis poprzedni zwiazek, ktory sie rozpadl. Na ile wlacza sie tata ktorego czesto nie ma w codzienne obowiazki dotyczace mlodszego dziecka , tysiac i jedno pytanie.
A on - straszy ze odejdzie, otworzylabym takiemu drzwi zeby sie nie rozmyslil. Bo nawet odejsc tak naprawde nie umie, moze mu jednak wygodnie, dopuki nie znajdzie innej, zgrabniejszej. Nie sadze by ktos tak opisujacy mial jakies uczucia do opisywanej osoby. To nie jest realne.