Temat: zniszczyłam sobie życie na własne życzenie

Domyślam się że moja sytuacja jest nietypowa i nie każdy będzie umiał się w niej odnaleźć, ale zaryzykuję, może odczuję chociaż chwilową ulgę po wylaniu z siebie paru kropel z mojego oceanu frustracji.

Mam 26 lat i jestem totalnym przegrywem. Dosłownie zrujnowałam sobie życie beznadziejnymi decyzjami. Mam 3 lata obsuwy (poprawiałam wyniki matur) i poszłam na medycynę. Największe marzenie okazało się być największym błędem mojego życia. Jestem na 5. roku i wiem, że totalnie nie nadaję się na te studia. Niestety uświadomiłam to sobie dopiero rok temu, ale uznałam że wybiorę jak najmniej "inwazyjną" specjalizację. Teraz wiem, że ze swoją inteligencją mogę co najwyżej być czyjąś utrzymanką (co też będzie trudne, bo nikt nie jest zainteresowany nieatrakcyjnym życiowym przegrańcem), bo nie nadaję się dosłownie do niczego. Nie umiem odpowiedzieć na najprostsze, najbardziej podstawowe pytania związane z medycyną. Nie wiem NIC. Nie łączę faktów, zapominam to czego się uczyłam 2 dni temu, po prostu czarna dziura i pustka w głowie. Gdybym miała iść do takiego lekarza w stanie zagrożenia życia to wolałabym położyć się i czekać na śmierć, niż umierać w męczarniach po "pomocy" takiego indywiduum. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet nie wiem co mogłabym innego robić. Nic mnie nie interesuje, do niczego się nie nadaję. Wiem, że moje życie jest skazane na porażkę, z moim zestawem cech jest fizycznie niemożliwe, żebym była szczęśliwa. Przed samobójstwem powstrzymują mnie tylko dwie rzeczy - to, że nie wiem jak to zrobić bezboleśnie (taka ze mnie chu*owa studentka) i to, że przez chwilę mojej mamie byłoby przykro. Chociaż może przynajmniej zniknęłoby z jej barków obciążenie w postaci 26-letniego ogra którego trzeba utrzymywać.

Uprzedzę też komentarze typu "musisz być zdolna, skoro doszłaś aż do 5 roku!" - na każdym egzaminie pytania powtarzają się z bazy pytań. Nawet szympans wykułby odpowiedzi do testu. A jak uczyłam się bez bazy, to nie zdawałam, aż szłam na poprawkę z wykutą giełdunią pytań.

Jestem ciekawa, co wy byście zrobiły w takiej sytuacji. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że średnio rozgarnięta osoba nigdy by do takiej sytuacji nie dopuściła.

Powinnas pójść do lekarza, zbadać hormony i tarczycę. Później do psychiatry i na terapię. 

Pasek wagi

agazur57 napisał(a):

Despacitoo napisał(a):chyba do psychiatry bym sie przeszla moze to poczatki depresji Też mi się tak wydaje. Zwłaszcza te dziury w pamieci
a co ma depresja do dziur w pamieci? Wszyscy teraz o tej depresji , czy to jakaś moda na lenistwo i prace nad sobą? 

Pasek wagi

PowrozeJarmuzem napisał(a):

Doceniam dystans do siebie i lekkie pióro. Zostań polskim Adamem Kay'em w spódnicy ;)

Jezu tez na to zwrocilam uwagę, mialam proponowac pisanie książek czy choc prowadzenie bloga :D 

jak doczytałam do "indywiduum" to sie uśmiałam 😂 (nie, ze z Ciebie tylko z tekstu)

w takiej sytuacji? Nie wiem. Ale wiem X lat po studiach. Obudź sie dziewczyno! Nie wierze ze mozna skończyć medycynę i nic nie umieć. Ta wiedza jest w Tobie tylko kompleksy i niepewnosc siebie ja zabiły! Pozatym.... studia dały mi 30% wiedzy. Resztę doświadczenie....

Od lat poczytuję vitalię, ale dziś specjalnie założyłam konto , żeby Ci odpisać. Absolutnie nie rezygnuj ze studiów. To jest normalne, że parę dni po egzaminie niewiele pamiętasz, bo taki jest system nauczania na medycynie. Tysiące pierdół do zapamiętania, a żadnego przełożenia na życie. Wszystkiego co Ci potrzebne, nauczysz się później w praktyce. Żaden lekarz nie pamięta materiału że studiów. Pamięta tylko to, co mu potrzebne do codziennej pracy. Dlatego jest tyle specjalizacji. Każdy zna tylko swoją działkę. Możesz sobie wybrać bardzo spokojną, niewymagającą specjalizację. Nikt nie mówi, że masz pracować w SOR. Ja bym tam za nic nie poszła, bo też uważam, że nie mam do tego predyspozycji. Napisz do mnie na priv , jak chcesz. Skończyłam medycynę 8 lat temu, ale doskonale pamiętam jak było ciężko. Teraz, jak się pracuje w zawodzie, jest dużo lepiej, serio! 

Nie różnisz się więc zbytnio od przeciętnego lekarza ;)

A tak serio - nie jestes przypadkiem drugą osobowością pewnej 18-latki, która płakała tu wczoraj, że nie chcą jej do maka?

Moim zdaniem to świetnie, że dziewczyna zdaje sobie sprawę, że wcale lekarzem być nie chce i nie czuje się w tym dobrze-może jeszcze zmienić wszystko i pracować w takim zawodzie w jakim będzie się czuć dobrze, zamiast się męczyć... Możliwosci cały wachlarz, problem chyba bardziej w tym, że nie wie sama co by ją interesowało.... Idź w medycynę estetyczną- jako lekarz bez problemu znajdziesz pracę jak sądzę-o ile oczywiście choć trochę się w tym widzisz.. a jak nie to rób cokolwiek-co ci się zamarzy-jakies kursy zrób i tyle. Studia nie muszą oznaczać konieczności pracy w danym zawodzie, nie traktuj ich też jako czasu zmarnowanego- a jako nowe doświadczenie życiowe. Znam wiele osób które pracują w zupełnie innych zawodach niż studiowały i są zadowolone..

Koniecznie zgłoś się po pomoc.. To wszystko co napisałaś sugeruje depresję. Ja po 4 miesiącach leczenia czuję się już spoko. Moja koncentracja i pamięć w końcu normalnie funkcjonują.. A było tragicznie.. Nie mogłam sie skupić na przeczytaniu jeden strony ze zrozumieniem.. I jeszcze kilka innych objawów.. 


Pasek wagi

Jeżeli jest naprawdę tak źle jak piszesz to przystąp do miłościwie nam panującej partii rządzącej. Na ich tle i tak wypadniesz rewelacyjnie, a jak się na niczym nie znasz to bardzo dobrze, znaczy że zostaniesz ministrem. 


A tak poważnie to bez przesady. Nie dotarłabyś na piąty rok medycyny, nie umiejąc nic. Same progi na medycynę są przecież wysokie, więc jak się dostałaś na studia? Jeżeli masz takie problemy z pamięcią to lepiej porób badania, może Ci wyjdzie że to kwestia hormonów, czy jakiś problemów zdrowotnych, które są do ogarnięcia (też może kwestia depresji, jak to już było tutaj sugerowane). A jeżeli po prostu wiesz, że się do bycia lekarzem nie nadajesz, to jest przecież akurat po medycynie sporo innych opcji. 




Wiek że zawsze wszystkiemu jest winna tarczyca.. ale ten twój brak zapamiętywania i myśli depresyjne pasuja.. badalas sobie tarczycę?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.