Temat: Ściąganie na maturze.

Dziewczyny pochwalcie się udalo wam się ściągnąć, albo przemyciś telefon? 
Słyszalam ostatnio wiele razy od moich znajomych, że siedzą przy telefonie w razie czego jakby im coś ktoś pisał jakies pytanie.
Zastanawiam sie czy faktycznei tak sie da smsa napisać ? :)

Z tego co sobie przypominam to jedna osoba z komisji siedzi z tylu sali i 2 albo 3 z przodu, także słabo to wygląda jeśli chodzi o ściąganie. Za to, że komórka Ci zaburczy w kieszeni automatycznie kończysz egzamin. Ściągać można było na starej maturze, tam nauczyciele sami ściągi w kanapkach przynosili. Na nowej niestety nie ma możliwości, przynajmniej u mnie nikt nie próbował (5lat temu).
Da się, nie da się.. co to za różnica? Czy naprawdę ta gra jest warta świeczek? 
Według mnie nie. Ściąganie na maturze jest dla mnie czymś totalnie absurdalnym nie wspominając o telefonach 
Naprawdę ktoś musi być nieźle zdesperowany, żeby na maturze sięgać po telefon do kieszeni. 
To niesprawiedliwe, bo potem komuś uczciwemu zabraknie tego jednego punktu, żeby się dostać na wymarzone studia, a na jego miejsce przyjdzie jakiś cwaniak co to sobie świetnie 'radę dał' na maturze. 
mój kumpel w środe cały polski spisał z telefonu, chłopak na matmie bez problemu sćiągał a dziś ja pisze im wypowiedzi pisemne  przez telefon. Matura to bzdura.
Prawda jest taka że teraz nie ma uczciwych ludzi, ja na studiach sie tego nauczyłam. Sam sobie rzepkę skrobiesz, nie ma sensu się uczyć bo i tak cię  wykładowca uwali, wyniki są wpisywane od ilości a nie od sensu wypowiedzi.. Na podstawie zdjęcia z indeksu zaliczyłam prawo na 4. Na maturze sama nie ściągałam, ale dzięki mnie dziewczyna zdała z matmy, byłą wdzięczna jak cholera. 
> ja nie ściągałam NIGDY. nawet na sprawdzianach. a
> ściąganie na maturze to żenada.



zgadzam się 100%!!!!!
Pasek wagi
gratuluje wyobrazni...... wiesz,ze jak Cie zlapia to cala sala oblewa??? ;/ zabija Cie hehehe
Pasek wagi
Nie ściągałam na maturze :). Ale np. na sprawdzianach w szkole czy na egzaminach na studiach zdarza mi się;p. Zarówno ja czasem od kogoś coś zwale jak i sama dam odpisac. Oczywiście są to tylko nieliczne egzaminy z przedmiotów, które albo mnie nie interesują, albo do niczego nie są mi potrzebne. Na egzaminach ważnych, sprawdzających wiedzę z wiodących przedmiotów nie ściągam. 

Nie uważam, że ściąganie jest do końca złe, wiadomo jest to oszustwo, ale kto dzisiaj chce byc w 100% uczciwy to daleko nie zajdzie. Po co np. taki student medycyny miałby się uczyc na jakis badziewny egzamin z filozofii, skoro dwa dni później miałby jakiś ciężki egzamin, na który musiałby ryc? Trzeba trochę kombinowac, by nie spędzic całej młodości tylko nad książkami.

Pasek wagi
> A ja napisze tak, nie lubię ludzi, którzy się
> wywyższają nad innymi bo ma dyplom i o co?


wystarczy wyjechać na studia za granicę - każdy ma na egzaminie telefon a wykładowcy raczej kiepsko pilnują - tylko kultura studiowania jest taka, że NIKT nawet nie pomyśli o oszukiwaniu.

Każdy kto wnosi telefon robi to na własną odpowiedzialność, gdy mu zadzwoni to nie oblewają całej sali no bez przesady.

Ja tam nic złego w ściąganiu na sprawdzianach czy nawet na maturze nie widze, jeśli ktoś umie to robić i nie wpadnie to czemu nie? Choc ja sama w życiu bym sie nie odważyła.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.