Temat: Ściąganie na maturze.

Dziewczyny pochwalcie się udalo wam się ściągnąć, albo przemyciś telefon? 
Słyszalam ostatnio wiele razy od moich znajomych, że siedzą przy telefonie w razie czego jakby im coś ktoś pisał jakies pytanie.
Zastanawiam sie czy faktycznei tak sie da smsa napisać ? :)

U mnie tam w LO byłam pierwszym rocznikiem, co pisał maturę, więc w ogóle było fajnie :D Znałam nauczycieli, niektórych z widzenia przynajmniej, w ogóle jak na sprawdzianie dla mnie było, miło i sympatycznie. Mało nas było bardzo, w ogóle ze 30 osób wszystkich maturzystów, więc nie trudno było pilnować nas, ale jakiejś tam grozy nie było, że ruszysz ręką i od razu, oo, ściąga! :D Nie wiem, czy ściągali, pewnie tak, już nie pamiętam. Generalnie zawsze się da, jak ktoś znajdzie sposób. Mnie za bardzo stresują takie akcje więc nawet nie miałam takich pomysłów, zresztą matura nie była dla mnie jakoś specjalnie trudna. Teraz może co innego, matma to uuuuu.... jakbym miała zdawać, to śmiech na sali! Współczuję.
Pasek wagi
z tego co wiem, jak komuś zadzwoni telefon na maturze to egzamin jest przerwany dla całej sali, więc myślę, że mimo wszystko z telefonami nie warto eksperymentować ;p nie chciałabym być w skórze takiego delikwenta ;D

> ??? nie bardzo rozumiem tę wypowiedź :-/

>> { to przeczytaj jeszcze raz, odnosi się do twojej wypowiedzi } <<

wiem, że do mojej. mam wrażenie, że opacznie zrozumiałeś moją wypowiedź. chodziło mi o to, że z dyplomu będę dumna, dlatego,że jest efektem mojej pracy i nauki, a nie umiejętności ściągania. NIE chodziło mi o to, że uważam, że jestem bardziej wartosciowym człowiekiem od innych, bo za kilka miesięcy będę mogła pochwalić się dyplomem. (który mają miliony polaków)

a ściąganie będę tępić na każdym mozliwym kroku :-P

Pasek wagi
nie zdawałam w tym roku matury, ale brat zdawał i z tego co wiem to u niego na sali ściągali.. może nie z telefonów, ale od siebie nawzajem..
mysle ze pewnie sie da ale to zalezy od komisji, ktora mniej lub bardziej przymyka oko na to co sie dzieje w kolo.
pamietam ze pomoglam paru osobom kolo mnie z geografia, ale wtedy juz bylo zamieszanie bo inne osoby oddawalo kartki lub pytalo o cos. ale to bylo pare lat temu ;)
Ja nie ściągałam na maturze.
Telefony chyba zostawialiśmy przed salą, już nie pamiętam, bo to dawno było- w 2005.
Mój młodszy brat dziś zdawał i komórkę w domu zostawił.
Po co kombinować? Jak Cię złapią to nie zdajesz ;]

Nie zawsze tez jest od kogo ściągać, u mojego brata w szkole rozszerzenie z matmy zdawały 2 osoby, on i jakaś koleżanka...
Ja zdawałam maturę dwa lata temu i nie można było absolutnie wnosić telefonów. Na jednym egzaminie, na którym na szczęście mnie nie było, chłopakowi zadzwonił telefon no i unieważnili egzamin ;/ No i jak ja zdawałam polski to jednego chłopaka wyprosili bo ściągał.
Ja osobiście nie ściągałam bo po pierwsze to nieuczciwe, po drugie i tak za bardzo bym się bała, że mnie złapią. Ściąg u nas raczej nie mieli, bardziej powszechne było spisywanie od siebie.
Ale swoją drogą, to jeśli ktoś ściągał, albo ma zamiar ściągać, to rzeczywiście nie powinien się tym chwalić, bo to nie jest absolutnie powód do dumy. To znaczy, że jest nieuczciwy i nie potrafi przyswoić chociaż części informacji, których się od niego wymaga. Jestem teraz na studiach i dzięki Bogu stosunek do ściągania się zmienił, tzn. źle to wygląda.
Nie mówię, że nie miałam przygód ze ściąganiem, zdarzyło mi się, że spisywałyśmy z siebie z przyjaciółką z ławki, ale ten okres mam już za sobą i nie ściągam już ;)
Pasek wagi
Ciekawa dyskusja:). Danaegarden - zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś. Uważam, że ściaganie jest nieuczciwe. Od początku do końca. Nigdy nie ściągałam, nigdy nie korzystałam z przemycanych wcześniej testów, rozwiązań itp. Może wymaga to większego wysiłku, ale przynajmniej mam świadomośc, że to co osiągnęłam jest efektem pracy, a nie cwaniactwa. A ponieważ chodzę już po świecie parę lat - mogę powiedziec, że w tzw. długim okresie sprawdza się w życiu takie podejście. A tak na marginesie - danie sobie przyzwolenia na ściąganie i kombinowanie na wszelkich egzaminach, w tym maturze - moim zdaniem pozbawia nas tego, co daje adrenalina, pozytywny stres. Człowiek działając w sytuacji stresowej mobilizuje się, umysł działa na zwiększonych obrotach, potrafimy przypomniec sobie pozornie nie pamiętane rzeczy. Gdy dajemy sobie furtkę w postaci ściągi/ściągania/innych metod - wyłączamy ten mechanizm, niepotrzebnie tracimy energię i rozpraszamy się.
Pasek wagi

można/nie można wnosic telefonów i tak kto chce to wniesie. Przecież nie będą wszystkich obszukiwać. Sama miałam na wosie (rok temu), ale nie korzystałam. Jakbym miała możliwość to pewnie bym i ściągała.

Nie rozumiem osób, które chwalą sie że nigdy nie tego nie robiły (nie potępiam ofc, bo i co mnie to obchodzi- nie chcesz, nie ściagaj, ale dla mnie to nie jest powód do dumy) i dobrze że w tym PL różni sie od panstw Europy Zachodniej. No nie wyobrazam sobie tego... siedzisz na klasówce z historii dajmy na to i nie wiesz jakiejs daty... ktos obok wie i Ci nie pomoże... bo co sie stanie ;// . chamstwo i tyle. Ja zawsze podpowiadałam jeśli mogłam, inni mi tez i w ogóle nie było nigdy sytuacji żeby ktos doniósł, że inni ściągają . I bardzo dobrze. Na studiach mam podobnie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.