Temat: Facet z neta mnie oszukuje

Hejka dziewczyny. Piszę niezobowiązująco już 6 mscy z pewnym facetem przez internet, gdzie się poznaliśmy. Niezobowiązująco czyli jesteśmy na stopie koleżeńskiej, a nie że zakochani po uszy bla bla bla. Przynajmniej z mojej strony. On pisze że się we mnie zauroczył, że chciałby się spotkać, ale ma dużo pracy itd. Ja osobiście pracuję w Niemczech i tam mieszkam więc logicznym jest, że ciężko się jest spotkać, jeżeli żadne z nas nie dostanie zwolnienia od tak. Ja nie dostanę bo mam serio masę pracy ale i też pieniądze mnie trzymają na miejscu. On nie bo nie i jakieś wymówki. Teraz ja przyjechałam do miasta rodzinnego, dzieli nas raptem 2 h drogi autem. Zapytałam o to spotkanie, on mi zaczął mówić, że ma masę pracy itd to ja mu piszę, że jest niedziela, mogę ja do niego przyjechać. Ewidentnie się wymigiwał, a z jednej strony pisze, że tęskni, że mu zależy. To ja bardziej słownie wychodzę na zimnego drania niż on ;P Ale tak jak wam pisałam wcześniej, ja do takich relacji podchodzę chłodno. Wiadomo, człowiek się przyzwyczaja, gdzieś jest to pisanie, dzwonienie w życiu obecne, ale nie mogę absolutnie powiedzieć, że zauroczyłam się w samym głosie czy pisaniu. Nie mój charakter, poza tym słowa to tylko słowa. Ale wiele razy pisaliśmy, że jak się spotkamy, to wtedy zobaczymy co dalej... Ale dobra, do rzeczy bo przedłużam. Więc zaproponowałam mu że przyjadę do niego pod pracę, albo w niedzielę do miejscowości jego. No i znowu wymówki, ale tęskni itd. Gdy byłam w DE to nie myślałam nad tym, czy to prawda czy nie bo sama ryłam jak dziki miś. No ale gdyby on mi napisał, że przyjedzie o 20 pod mój zakład to bym się ucieszyła. Poza tym mamy swoje zdjęcia. Z sytuacji codziennych jak praca, odpoczynek, zdjęcie ręki z piwem, nie wiem... ubioru przy lusterku, jakieś tam zdjęcia kawałka mieszkania że ''kupiłem/am sobie to, zobacz''. No wszystko się zgadzało, ta sama osoba, te same wystroje pracy, mieszkania itd. Jeszcze miałam myśl, że może nie chce abym go widziała zmęczonego, ale takie zdjęcie też mam, jakieś po treningu itd. Więc zaczęło mi to śmierdzieć bo dzieli nas raptem z 2 h drogi. Zaczęłam jego zdjęcia wczytywać w google grafika tak bez pomyślunku (profeszynal) i wychodziły wyszukiwania jakieś ''uśmiech'', ''natura'' itd ale ja wszystkie wklepywałam jakby mi coś kazało to robić. No i nagle pod zdjęciem wczytało się jakieś więcej wyników i jakaś grupa na fb, weszłam w tą grupę i znalazłam post jakiegoś faceta ze zdjęciem profilowym ''mojego'' faceta. Inne imię, inne nazwisko, miejscowość, data urodzenia. Miał na profilu link do instagrama. Wszystkie zdjęcia wyskoczyły. Na tym stories miał jakieś durnowate zdjęcia gdzie trzyma kawę, pokazuje jak idzie na chodniku. No ewidentnie typowy narcyz który pokazuje każdą sekundę z życia czyli idealna osoba, aby podebrać jej zdjęcia, czyż nie? Tym bardziej, że ja nigdy nie byłam w jego mieście i nie wiem jak wyglądają ulice, kawiarnie itd. Napisałam do tego chłopaka, zrobiłam z siebie idiotkę, że hej to ja Julka, w końcu znalazłam cię na facebooku i napisałam imię tego ''mojego''. On mi napisałm że ewidentnie pomyłka i że on ma na imię inaczej ahaaa... bo dodam że nie miał na fb imienia i nazwiska tylko skrót jakby Np Jacek Kowalski to on miał Jac Kow, ale na ista miał pełne dane dane. Na 100% wiem, że zostałam bezczelnie oszukana... tylko co teraz robić? Wygadać się? To się wyprze albo zanblokuje. Chcę go najlepiej przyłapać jakoś. Po prostu czuję się oszukana i chcę mu dosadnie to pokazać że jest zwykłym oszustem... jakieś pomysły? Plany co byście zrobiły na moim miejscu?

Ale po co marnować nerwy i czas na kogoś kto na to nie zasługuje? Nie traciłabym więcej czasu na typa i po prostu go olała.

Ewentualnie napisałabym mu, że podszywanie się pod kogoś jest karalne i musi mieć strasznie smutne życie robiąc takie rzeczy.

Moze foty byly kradzione od jakiegos znajomego i gosciu troche podkolorowal swoje zycie. 

Brak checi na spotkanie, nawet krotkie, kiedy generalnie nie ma innych okazji do spotkan, tó ewidentny znak, ze cos tű nie gra.  

Pol roku i nie rozmawialas z nim Ani razu korzytajac z kamerki internetowej??? Tylko piszecie ze soba??

Ja bym zadzwonila I zapytala o co chodzi.

Jednak ten rozdzial musisz zamknac za soba. Widac, ze troche sie wkrecilas. Porozamwiaj Z nim aby przez kolejne dwa lata nie snuc domyslow i zamknij tó. 

Zadne zemsty, babskie gierki, nic tű nie dadza.

Przykro, ale nic nie poradzisz. 

Prawdopodobnie jest brzydki jak ork i chcąc mieć namiastkę atencji podaje się za kogoś innego. To by wyjaśniało zauroczenie przez neta.

Albo zwyczajnie trolluje. Możesz napisać do oryginalnego właściciela tych zdjęć, że jakaś niedojda się pod niego podszywa, przekazując mu dane oszusta.

Napisz po prostu, że odnalazłaś prawdziwego chłopaka ze zdjęć. Zapytaj czy jest świadomy, że to karalne (chyba 3 lata grożą), a chłopak może go pozwać za kradzież wizerunku i domagać się z tego tytułu odszkodowania. Potem olej, zablokuj i na przyszłość nie bądź taka naiwna. Przecież to śmierdziało ściemą na kilometr. 

A skad wiesz, ze to nie jego profil, tylko Ty nie znasz prawdziwych danych, typu miasto, imie, nazwisko?

Dwa wyjścia- to jego profil, tylko nie chce, żebyś wiedziała, bo np. ma dziewczynę/żonę itp. Drugie rozwiązanie- fejkowy profil. Innego wyjścia nie ma. Też kiedyś pisałam z fejkiem, więc tak na przyszłość- jeśli koleś nie chce podawać numeru tel., ig, fb, zwleka ze spotkaniem to go olewam. Ogólnie pisanie pół roku to dla mnie w ogóle abstrakcja, spotykam się max. po 2 tyg pisania. Raz też poprosiłam jednego faceta o wysłanie zdj z kubkiem przy twarzy :D Zdziwił się, ale wysłał ;) Na necie jest pełno fejków :)

tusia85 napisał(a):

A skad wiesz, ze to nie jego profil, tylko Ty nie znasz prawdziwych danych, typu miasto, imie, nazwisko?

Ewidentnie ten typ dał mi do zrozumienia grzecznie, że to pomyłka, a mój absztyfikant pisał ze mną w tym samym czasie dalej jak gdyby nigdy nic 

MalyGremlin napisał(a):

Dwa wyjścia- to jego profil, tylko nie chce, żebyś wiedziała, bo np. ma dziewczynę/żonę itp. Drugie rozwiązanie- fejkowy profil. Innego wyjścia nie ma. Też kiedyś pisałam z fejkiem, więc tak na przyszłość- jeśli koleś nie chce podawać numeru tel., ig, fb, zwleka ze spotkaniem to go olewam. Ogólnie pisanie pół roku to dla mnie w ogóle abstrakcja, spotykam się max. po 2 tyg pisania. Raz też poprosiłam jednego faceta o wysłanie zdj z kubkiem przy twarzy :D Zdziwił się, ale wysłał ;) Na necie jest pełno fejków :)

To jest jakaś myśl. Napiszę do niego, aby wysłał mi w wolnej chwili nieważne z jakiego miejsca swoje selfie z kubkiem w ręce i długopisem, abyśmy przez spotkaniem mieli pewność 100% siebie i tak samo aby on mi dał jakiś ''znak'' i ja sobie to zdjęcie zrobię. Ciekawe co odpisze 

Ah no i jeszcze się wytłumaczę, że nie gadaliśmy przez kamerki, bo ja nie traktowałam tej znajomości jakoś poważnie. Ot taki znajomy z neta. To on od początku jest nagrzany na jakieś związki, ale jak dochodzi co do czego to ma wymówki i się wycofuje. Jasne, że się przyzwyczaiłam do niego, w końcu to pół roku dzielenia z kimś życia internetowo ;P Jakiś sentyment jest do tego tworu, czy to fejk czy nie fejk... Ale jestem pewna że tamten profil nie był jego na 100%

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.