Temat: Życie seksualne

Pytanie dotyczy waszych osobistych odczuc na ten temat.

W jakim wieku osoby mlode dostaja od spoleczenstwa cos w stylu przyzwolenia na seks, kiedy przestaje sie mowic, ze ktos jest za mlody, ze jest jeszcze dzieckiem? Kiedy rodzice powinni przyjac do wiadomosci, ze ich dziecko prowadzi zycie seksualne? Kiedy przestaje to byc pojmowane jako glupie i zle? W jakim stopniu rodzice powinne 'na luzie' do tego podchodzic? Czy powinni pozwalac, by dziecko robilo 'to' w ich domu? Jesli tak to w jakim wieku?
piszesz jakąś pracę nt temat?

ewakurcz, wybacz, ale stwierdzenie "18 lat to tylko pełnoletność nie mająca nic wspólnego z dojrzałością. Niestety nastolatki myślą że są dojrzałe jak dadzą dupy facetowi. Przykre ale prawdziwe" jest nie fair. "Danie dupy" facetowi? Ja mając 24lata jestem 100% dojrzalsza niż niejedna 30-latka. Wiek nie ma znaczenia !!!

Pasek wagi
.>uważam że po 18 r.ż. rodzice nie powinni się już wtrącać w życie swojego dziecka(w każdej dziedzinie, nie tylko seksu)
.... olimpus.... chyba jeszcze nie jesteś matką 

U mnie w domu niestety jest to temat tabu i mojej mamie w głowie się nie mieści, że mogłabym już (?) współżyć. Myślę, że to strach przed wpadką i tym, że nie skończę studiów, tak jak moja mama, która wadła ze mną.  Dlatego nie powiem jej tego po prostu. Co najgorsze, to zaszczepiła ten strach we mnie i bardzo mi teraz trudno zwyczajnie się otworzyć przed chłopakiem, co dopiero mówić o seksie. Ale mam te 20 lat i korci mnie cholernie. Z zabezpieczeniem, dobrym, nie sama prezerwatywa i nie miałabym nic przeciwko nikomu w żadnym wieku. Ja ze swoim dzieckiem otwarcie będę rozmawiać na takie tematy. Co innego po prostu czekać do ślubu świadomie i z własnej woli, a co innego drżeć z panicznego strachu przed ciążą.
dziwna ta dyskusja... wg mnie popęd seksualny jest czymś tak indywidualnie silnym, że nie można  tej sprawy zaszufladkować   w jakiś rygorach wiekowych 
 są tacy ludzie, którzy odczuwają go silnie w wieku 15-16 lat i później  cieszą się seksem systematycznie kilka razy w tygodniu 
 a 
znam i takich którzy rozpoczęli współżycie w wieku lat 24 i wcześniej niczego im nie brakowało  -uprawiają seks raz na 2 miesiące i czują się świetnie 
akceptacja społeczna czy też akceptacja rodziców nie ma tu absolutnie nic do rzeczy  są to sprawy silne- dyktowane hormonalnie

OLYMPISS, rodzice mają prawo się wtrącać w życie swoich dzieci, dopóki na nie łożą. Dorosłość to nie tylko skończone 18-cie, ale to też samodzielność. 
Nie chodzi w temacie o dobry wiek na seks tylko o to, kiedy dla spoleczenstwa staje sie to normalne. Bo w sumie nie wiem czy spoleczenstwo uznaje za normalny fakt wspolzyjaca licealistke bo gimnazjalistke to napewno nie. Konczac liceum ma sie 18-19 lat wiec jest sie jeszcze nastolatka, nie wiem czy wtedy juz nikt sie nie przejmie jak okaze sie, ze dziewczyna juz wspolzyje
> 18 lat to tylko pełnoletność nie mająca nic
> wspólnego z dojrzałością. Niestety nastolatki
> myślą że są dojrzałe jak dadzą dupy
> facetowi.Przykre ale prawdziwe

Brzydko piszesz... Takie podejście ubliża kobietom. Nie chodzi mi o seks nastolatków a zwroty typu "danie dupy". Mamy XXI wiek seks to nic złego więc dlaczego nadal kobieta jest zła kiedy współżyje(niemoralna, puszczalska, łatwa) a facet tylko bierze(on nie jest puszczalski i łatwy).

A co do tematu to zależy od psychiki. Ja o swoim życiu seksualnym nie opowiadam nikomu(no może raz na kilka miesięcy przyjaciólce którą znam od przedszkola). Nim rozpoczęłam współżycie z 1000 razy się zastanowiłam więc podejrzewam że zaczęłam wtedy kiedy był na to czas.
 w wojsku  jak jeszcze był pobór dodawano  chłopakom bromu do kawy, żeby popęd zniwelować  wg mnie tylko w ten sposób można byłoby nakłonić co niektórych młodych ludzi żeby zrezygnowali z seksu :-D
a odpowiedzialność....  to słowo z popędem  ma niewiele wspólnego
 wyperswadowanie komuś o silnym popędzie   w młodym wieku kontaktów seksualnych
graniczy z cudem
podobnie jak nie można kierowcom tir'a wyperswadować ,że seks z przydrożna dziwką może być dla niego zabójczy w skutkach z powodu kiły, rzeżączki lub HIV 
wg mnie, powinno się zacząć współżyć wtedy jak jest się na to przygotowanym i odpowiedzialnym na "skutki uboczne", czyli dzieci... 
moja mam podeszła by na luzie gdybym jej powiedziała, no fakt może by się martwiła, ale ufa mi i świetnie mi się z nią żyje... 
a wiek to taki mniej więcej 18-20 lat 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.