- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 lipca 2020, 21:49
Hej
Luźny temat na sobotni wieczór skierowany przede wszystkim do Vitalijek emigrantek:
jak to się stało, że wyemigrowałyście z PL - powody? (jeśli możecie uchylcie rąbka tajemnicy gdzie)
pracujecie w wyuczonym zawodzie czy w nowym kraju zaczynałyście od nowa?
wyjechałyście same/ ktoś Wam pomógł?
czy żałujecie decyzji/zrobiłybyście coś inaczej?
ile miałyście lat? czy wg Was jest na emigrację kiedykolwiek za późno?
19 lipca 2020, 09:27
Mieszkam w Madrycie od 3 lat (mam 26). Wyjechałam sama, w Polsce właściwie nic mnie nie trzymało, a Hiszpanię, a szczególnie Madryt uwielbiałam od zawsze, plus znałam język. Jestem po filologii, pracuję w firmie tłumaczeniowej, po godzinach uczę angielskiego i hiszpańskiego. Ani przez chwilę nie żałowałam wyjazdu, mimo że wcześniej myślałam, że nigdy się nie odważę, byłam wręcz przerażona tą perspektywą ;) Uważam też że na emigrację nigdy nie jest za późno, sama obecnie mocno myślę o przeprowadzce do Berlina na 2-3 lata i powrocie do Hiszpanii (chyba że spodoba mi się za bardzo :D).
19 lipca 2020, 11:00
wyjechałam do Anglii za miłością, która poznałam w Polsce (nie jest Polakiem). Pracuje zgodnie z moimi studiami. Anglia nigdy mnie nie pociągała bo jest zimno i przygnębiająco szczególnie na północy gdzie jestem. Ale nie jest powiedziane ze tu zostaniemy :) Jestem duża fanka Polski, uważam ze jest pięknie, na razie jednak nie chciałabym wrócić. Ale kiedyś pewnie tak :)
19 lipca 2020, 11:02
Było mi zimno. Non stop. ;) Brakowało mi świeżego powietrza, słońca, zieleni. I to był główny powód. Od dziecka wiedziałam, że nie jestem w stanie przeżyć życia w zimnej Polsce. A tak poza tym to zdecydowałam się na rozwód i chciałam zacząć życie w kraju, w którym nikt nie łączy mnie z byłym mężem, więc uznałam, że to idealny moment na wyjazd. Wyjechałam zupełnie sama, nie wiedząc na 100 proc., w którym kraju się zatrzymam. Najpierw pomieszkałam kilka miesięcy w Rio, później w Gwatemali, aż ostatecznie zdecydowałam się na życie w Panamie. Pracowałam i pracuję wyłącznie zdalnie, więc kwestie zawodowe zupełni mi odpadły. Nadal nie mam nawet pozwolenia na pracę w Panamie, bo jest mi zupełnie zbędne. Absolutnie nie żałuję wyjazdu. Zdarza się, nierzadko, że brakuje mi Europy, no ale...nie można mieć wszystkiego jednocześnie. Ostatecznie przeniosłam się w wieku 29 lat. Ogólnie nie uznaję czegoś takiego, jak "za późno na emigrację". Na całym świecie, ludzie z powodzeniem emigrują również na emeryturze.
w Niemczech dosyc popularne jest wyemigrowanie w poznym wieku, dopiero po odejsciu na emeryture. Przyczyny sa rozne, jedni ze wzgledu na wysokie koszty zycia w De i emerytura nie wystarcza, inni wola zyc w cieplejszym kraju gdzie wczesniej juz kupili dom gdzie spedzali wakacje - moi sasiedzi zyja kilka miesiecy w De i reszte roku na Teneryfie - sa juz ok 80siatki.
19 lipca 2020, 11:17
w Niemczech dosyc popularne jest wyemigrowanie w poznym wieku, dopiero po odejsciu na emeryture. Przyczyny sa rozne, jedni ze wzgledu na wysokie koszty zycia w De i emerytura nie wystarcza, inni wola zyc w cieplejszym kraju gdzie wczesniej juz kupili dom gdzie spedzali wakacje - moi sasiedzi zyja kilka miesiecy w De i reszte roku na Teneryfie - sa juz ok 80siatki.Było mi zimno. Non stop. ;) Brakowało mi świeżego powietrza, słońca, zieleni. I to był główny powód. Od dziecka wiedziałam, że nie jestem w stanie przeżyć życia w zimnej Polsce. A tak poza tym to zdecydowałam się na rozwód i chciałam zacząć życie w kraju, w którym nikt nie łączy mnie z byłym mężem, więc uznałam, że to idealny moment na wyjazd. Wyjechałam zupełnie sama, nie wiedząc na 100 proc., w którym kraju się zatrzymam. Najpierw pomieszkałam kilka miesięcy w Rio, później w Gwatemali, aż ostatecznie zdecydowałam się na życie w Panamie. Pracowałam i pracuję wyłącznie zdalnie, więc kwestie zawodowe zupełni mi odpadły. Nadal nie mam nawet pozwolenia na pracę w Panamie, bo jest mi zupełnie zbędne. Absolutnie nie żałuję wyjazdu. Zdarza się, nierzadko, że brakuje mi Europy, no ale...nie można mieć wszystkiego jednocześnie. Ostatecznie przeniosłam się w wieku 29 lat. Ogólnie nie uznaję czegoś takiego, jak "za późno na emigrację". Na całym świecie, ludzie z powodzeniem emigrują również na emeryturze.
19 lipca 2020, 12:14
Ja wyjechałam na studia magisterskie do Danii. Mieszkałam w Danii przez dwa lata, potem dwa lata w Holandii. Przyznam ze łatwiej mi było rozpocząć życie zawodowe , pracowałam w zawodzie. Pozniej wróciłam do Polski. Myśle ze wszytsko zależy w jakiej sytuacji wyjściowej sie człowiek znajduje, jaki ma zawód, predyspozycje, jakie zna języki. W moim przypadku jeśli chodzi o finanse, teraz niewiele bym więcej zarobiła ( jeśli więcej ) zagranica niż w Polsce. Jestem lekko po 30 i zarabiam kilka średnich krajowych wiec standard życia mam naprawdę dobry, mieszkanie, wakacje kilka razy w roku, i mężczyznę, rodzine przy boku . Pracuje w dużej korporacji i mogłabym wyjechac w obrębie firmy tylko po co...Nie jestem jakaś wielka patriotka, ale uważam ze w Polsce można osiągnąć dużo jeśli sie chce.
19 lipca 2020, 12:18
u mnie w Belgii to samo , uciekają kiedy zimno jest , ja tez tak chce zrobić .tylko ze u mnie będzie Antalya .w Niemczech dosyc popularne jest wyemigrowanie w poznym wieku, dopiero po odejsciu na emeryture. Przyczyny sa rozne, jedni ze wzgledu na wysokie koszty zycia w De i emerytura nie wystarcza, inni wola zyc w cieplejszym kraju gdzie wczesniej juz kupili dom gdzie spedzali wakacje - moi sasiedzi zyja kilka miesiecy w De i reszte roku na Teneryfie - sa juz ok 80siatki.Było mi zimno. Non stop. ;) Brakowało mi świeżego powietrza, słońca, zieleni. I to był główny powód. Od dziecka wiedziałam, że nie jestem w stanie przeżyć życia w zimnej Polsce. A tak poza tym to zdecydowałam się na rozwód i chciałam zacząć życie w kraju, w którym nikt nie łączy mnie z byłym mężem, więc uznałam, że to idealny moment na wyjazd. Wyjechałam zupełnie sama, nie wiedząc na 100 proc., w którym kraju się zatrzymam. Najpierw pomieszkałam kilka miesięcy w Rio, później w Gwatemali, aż ostatecznie zdecydowałam się na życie w Panamie. Pracowałam i pracuję wyłącznie zdalnie, więc kwestie zawodowe zupełni mi odpadły. Nadal nie mam nawet pozwolenia na pracę w Panamie, bo jest mi zupełnie zbędne. Absolutnie nie żałuję wyjazdu. Zdarza się, nierzadko, że brakuje mi Europy, no ale...nie można mieć wszystkiego jednocześnie. Ostatecznie przeniosłam się w wieku 29 lat. Ogólnie nie uznaję czegoś takiego, jak "za późno na emigrację". Na całym świecie, ludzie z powodzeniem emigrują również na emeryturze.
Tez o tym słyszałam. Z resztą, w zeszłym roku wynajmowaliśmy kwaterę na południu Francji , która należała do włoskiej rodziny (sami też tam mieszkali), a jak się okazalo, do emerytury pracowali i żyli w Niemczech :P
19 lipca 2020, 12:23
Ja wyjechałam na studia magisterskie do Danii. Mieszkałam w Danii przez dwa lata, potem dwa lata w Holandii. Przyznam ze łatwiej mi było rozpocząć życie zawodowe , pracowałam w zawodzie. Pozniej wróciłam do Polski. Myśle ze wszytsko zależy w jakiej sytuacji wyjściowej sie człowiek znajduje, jaki ma zawód, predyspozycje, jakie zna języki. W moim przypadku jeśli chodzi o finanse, teraz niewiele bym więcej zarobiła ( jeśli więcej ) zagranica niż w Polsce. Jestem lekko po 30 i zarabiam kilka średnich krajowych wiec standard życia mam naprawdę dobry, mieszkanie, wakacje kilka razy w roku, i mężczyznę, rodzine przy boku . Pracuje w dużej korporacji i mogłabym wyjechac w obrębie firmy tylko po co...Nie jestem jakaś wielka patriotka, ale uważam ze w Polsce można osiągnąć dużo jeśli sie chce.
zalezy w jakim zawodzie. jak znajomi ze studiow dziela sie ze mna swoimi zarobkami, to nie wiem, czy smiac sie, czy plakac. nie kazdy jest stworzony do pracy w corpo, tak jak nie kazdy bedzie pracowal jako lekarz, strazak czy prawnik.
19 lipca 2020, 13:27
Mialam 19 lat wyjechalam sama bez znajomsci jezyka na pierwsza prace sezonowa do Wloch, w polsce w 2005 roku pracy nie bylo a moja sytuacja ekonomiczna nie pozwalala na studia. Ale to byla najlepsza decyzja w moim zyciu bo znalazlam moje miejsce na ziemi. Pracuje w sklepie na pol etatu, kupilam mieszkanie i ciesze sie sloncem, morzem i zyciem.
19 lipca 2020, 14:28
u mnie w Belgii to samo , uciekają kiedy zimno jest , ja tez tak chce zrobić .tylko ze u mnie będzie Antalya .w Niemczech dosyc popularne jest wyemigrowanie w poznym wieku, dopiero po odejsciu na emeryture. Przyczyny sa rozne, jedni ze wzgledu na wysokie koszty zycia w De i emerytura nie wystarcza, inni wola zyc w cieplejszym kraju gdzie wczesniej juz kupili dom gdzie spedzali wakacje - moi sasiedzi zyja kilka miesiecy w De i reszte roku na Teneryfie - sa juz ok 80siatki.Było mi zimno. Non stop. ;) Brakowało mi świeżego powietrza, słońca, zieleni. I to był główny powód. Od dziecka wiedziałam, że nie jestem w stanie przeżyć życia w zimnej Polsce. A tak poza tym to zdecydowałam się na rozwód i chciałam zacząć życie w kraju, w którym nikt nie łączy mnie z byłym mężem, więc uznałam, że to idealny moment na wyjazd. Wyjechałam zupełnie sama, nie wiedząc na 100 proc., w którym kraju się zatrzymam. Najpierw pomieszkałam kilka miesięcy w Rio, później w Gwatemali, aż ostatecznie zdecydowałam się na życie w Panamie. Pracowałam i pracuję wyłącznie zdalnie, więc kwestie zawodowe zupełni mi odpadły. Nadal nie mam nawet pozwolenia na pracę w Panamie, bo jest mi zupełnie zbędne. Absolutnie nie żałuję wyjazdu. Zdarza się, nierzadko, że brakuje mi Europy, no ale...nie można mieć wszystkiego jednocześnie. Ostatecznie przeniosłam się w wieku 29 lat. Ogólnie nie uznaję czegoś takiego, jak "za późno na emigrację". Na całym świecie, ludzie z powodzeniem emigrują również na emeryturze.
A propos Antalyi- czy Ty kiedyś pisałaś, że masz apartament w Antalyi jako inwestycje ? Sorry za offtop, ale nie da się do Ciebie wysłać wiadomości.
19 lipca 2020, 15:26
Wyjechałam w wieku 22 lat, rzucając wszystko. Miałam w Polsce zła sytuację rodzinna, rodzinę, która nie uznawała moich marzeń i pomysłu na życie. Wyjechałam, mówiąc po niemiecku. Najpierw na wakacje w Szwajcarii (opiekowałam się starszą panią), potem do a Niemiec. Poszłam na studia, pracując. Spełniłam sobie do tej pory wszystko tak, jak chciałam.