- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 maja 2020, 09:38
Czy wg Was pary homoseksualne powinny mieć możliwość adopcji dzieci?
Dlaczego tak? Dlaczego nie? Jak sądzicie?
Edytowany przez bialapapryka 28 maja 2020, 09:54
29 maja 2020, 10:30
ale ja nie mówię o postępie medyczny, technicznym, czy zmienianiu wyglądu jak ktoś ma kreskę zamiast ust. Co ty porówbujesz w ogóle?A co ma zrobić dziecko, które jest wychowywane przez samotnego ojca? Myślę, że odpowiedzialny rodzic wychowuje dziecko w ten sposób, żeby przygotować je na to, że w szkole mogą go spotkać przykrości i mowi, jak sobie z tym radzić. Tak samo jak rodzice dzieci niepełnosprawnych czy dzieci o innym kolorze skóry. Co do tego, żeby nie zmieniać tego, na co nie mamy wpływu... Jesteś nowa w XXI wieku? ? Zmieniamy chirurgicznie swój wygląd, klonujemy ludzi, leczymy raka, przeszczepiamy narządy. Mamy wpływ na różne rzeczy, które kiedyś wydawały się niemożliwe.NIE.nikt mi nie wmówi, że wychowanie dziecka przez dwie kobiety i przez dwóch mężczyzn, wygląda tak samo, jak wychowanie dzieci przez związek mieszany (w kwestii wychowania do życia w rodzinie, w społeczeństwie, czy najprostszej sprawy - identyfikacji seksualnej).po drugie. sytuacja dzieje się w szkole. polecenie od nauczycielki - napiszcie czym zajmuje się wasza mama. I co ma zrobić dziecko, które jest wychowywane przez dwóch ojców? zapytać ich, który pełni rolę mamy....? Nie mówię o celowej dyskryminacji, chociaż myślę, że dzieci i tak byłyby bezlitosne wobec takiego "owocu" i nie umknęłoby ich uwadze to, że OO MASZ DWIE MAMY albo O TWÓJ TATA d**a FACETA, natomiast o przypadkowych sytuacjach, gdy dziecko będzie się czuło inne. Po prostu problemem dla mnie jest dyskryminacja takiego dziecka, bo chcąc nie chcąc mamy społeczeństwo dość zamknięte, tradycjonalistyczne, które do takich spraw podchodzi z rezerwą. I wcale sie nie dziwie. Sama jestem przeciwna zarówno takim związkom, a tym bardziej małżeństwom czy adopcji dzieci.i po trzecie. Biologia ukształtowała ludzi tak, by dzieci rodziły się w związkach heteroseksualnych. Nie widzę więc potrzeby, by na siłę zmieniać coś, na co nie mamy wpływu. Facet z facetem nie doczekają się dziecka, tak samo jak kobieta z kobietą.A argument, że w związkach hetero dzieci często są bite, molestowane, nieszczęśliwe - AHA, to w homo NA 100% NIE BĘDĄ?bzdura.ale od razu dodam, że Kaja Godek nie ma równo pod sufitem, i mimo, że nie akceptuję związków homoseksualnych i niczego z tym związanych, bardzo mi daleko do poglądów głoszonych przez tę ....osobę.
Mówisz, że nie możemy zmienić tego, na co nie mamy wpływu. Jeszcze niedawno ludzie myśleli, że jak masz brzydką mordę, to nie masz na to wpływu, a teraz możesz sobie zrobić wszystko u chirurga. Człowiek jest w stanie zmienić wiele rzeczy, na które wydawało się, że nie miał wpływu. A teraz wszyscy krzyczą, że geje be, bo to nienaturalne. W XXI wieku wiele rzeczy nie jest naturalne, a wypracowane przez człowieka.
Po takim argumencue wyobrażam sobie ludzi z wszczepionymi rozrusznikami, sztuczną nogą, ludzi po operacjach plastycznych i takich z dziećmi z in vitro skandujących "Nie pozwólcie adoptować tym gejom, to NIENATURALNE!".
29 maja 2020, 10:32
Dalej nie odpowiedziałaś na moje pytanie :(A jakie znaczenie ma język użytkowników czy portalu? Zdarza mi się mówić po angielsku wcale nie o Anglii. Ty tak nie masz?A Vitalia to portal turecki, niemiecki czy polski jednak?No jaki kraj można mieć na myśli, skoro wszystko na stronie jest po polsku i nie da się zmienić języka z poziomu interfejsu strony?Nie wspominając o tym, że wszystkie użytkowniczki i użytkownicy porozumiewają się tu w języku polskim?No jaki?Jaki kraj masz na myśli?Temat rzeka. W tym kraju dzieci adoptowane przez pary homoseksualne na pewno miałyby pod górkę, i to bardzo. Trzeba jeszcze sporo poczekać, zanim społeczeństwo do tego dorośnie.
Ty też. .Ale nie musisz. Odpowiedziała osoba, którą zapytałam.
Moim zdaniem bardzo słabe jest używanie sformułowania "ten kraj" w odniesieniu do Ojczyzny. Tak, jakby się chciało odciąć od korzeni.
Sorry za offtop
29 maja 2020, 10:36
Mówisz, że nie możemy zmienić tego, na co nie mamy wpływu. Jeszcze niedawno ludzie myśleli, że jak masz brzydką mordę, to nie masz na to wpływu, a teraz możesz sobie zrobić wszystko u chirurga. Człowiek jest w stanie zmienić wiele rzeczy, na które wydawało się, że nie miał wpływu. A teraz wszyscy krzyczą, że geje be, bo to nienaturalne. W XXI wieku wiele rzeczy nie jest naturalne, a wypracowane przez człowieka. Po takim argumencue wyobrażam sobie ludzi z wszczepionymi rozrusznikami, sztuczną nogą, ludzi po operacjach plastycznych i takich z dziećmi z in vitro skandujących "Nie pozwólcie adoptować tym gejom, to NIENATURALNE!".ale ja nie mówię o postępie medyczny, technicznym, czy zmienianiu wyglądu jak ktoś ma kreskę zamiast ust. Co ty porówbujesz w ogóle?A co ma zrobić dziecko, które jest wychowywane przez samotnego ojca? Myślę, że odpowiedzialny rodzic wychowuje dziecko w ten sposób, żeby przygotować je na to, że w szkole mogą go spotkać przykrości i mowi, jak sobie z tym radzić. Tak samo jak rodzice dzieci niepełnosprawnych czy dzieci o innym kolorze skóry. Co do tego, żeby nie zmieniać tego, na co nie mamy wpływu... Jesteś nowa w XXI wieku? ? Zmieniamy chirurgicznie swój wygląd, klonujemy ludzi, leczymy raka, przeszczepiamy narządy. Mamy wpływ na różne rzeczy, które kiedyś wydawały się niemożliwe.NIE.nikt mi nie wmówi, że wychowanie dziecka przez dwie kobiety i przez dwóch mężczyzn, wygląda tak samo, jak wychowanie dzieci przez związek mieszany (w kwestii wychowania do życia w rodzinie, w społeczeństwie, czy najprostszej sprawy - identyfikacji seksualnej).po drugie. sytuacja dzieje się w szkole. polecenie od nauczycielki - napiszcie czym zajmuje się wasza mama. I co ma zrobić dziecko, które jest wychowywane przez dwóch ojców? zapytać ich, który pełni rolę mamy....? Nie mówię o celowej dyskryminacji, chociaż myślę, że dzieci i tak byłyby bezlitosne wobec takiego "owocu" i nie umknęłoby ich uwadze to, że OO MASZ DWIE MAMY albo O TWÓJ TATA d**a FACETA, natomiast o przypadkowych sytuacjach, gdy dziecko będzie się czuło inne. Po prostu problemem dla mnie jest dyskryminacja takiego dziecka, bo chcąc nie chcąc mamy społeczeństwo dość zamknięte, tradycjonalistyczne, które do takich spraw podchodzi z rezerwą. I wcale sie nie dziwie. Sama jestem przeciwna zarówno takim związkom, a tym bardziej małżeństwom czy adopcji dzieci.i po trzecie. Biologia ukształtowała ludzi tak, by dzieci rodziły się w związkach heteroseksualnych. Nie widzę więc potrzeby, by na siłę zmieniać coś, na co nie mamy wpływu. Facet z facetem nie doczekają się dziecka, tak samo jak kobieta z kobietą.A argument, że w związkach hetero dzieci często są bite, molestowane, nieszczęśliwe - AHA, to w homo NA 100% NIE BĘDĄ?bzdura.ale od razu dodam, że Kaja Godek nie ma równo pod sufitem, i mimo, że nie akceptuję związków homoseksualnych i niczego z tym związanych, bardzo mi daleko do poglądów głoszonych przez tę ....osobę.
Argumentum ad novitam zawiera błąd logiczny. Dlatego jego wartość w dyskusji jest niewielka
29 maja 2020, 10:59
Argumentum ad novitam zawiera błąd logiczny. Dlatego jego wartość w dyskusji jest niewielkaMówisz, że nie możemy zmienić tego, na co nie mamy wpływu. Jeszcze niedawno ludzie myśleli, że jak masz brzydką mordę, to nie masz na to wpływu, a teraz możesz sobie zrobić wszystko u chirurga. Człowiek jest w stanie zmienić wiele rzeczy, na które wydawało się, że nie miał wpływu. A teraz wszyscy krzyczą, że geje be, bo to nienaturalne. W XXI wieku wiele rzeczy nie jest naturalne, a wypracowane przez człowieka. Po takim argumencue wyobrażam sobie ludzi z wszczepionymi rozrusznikami, sztuczną nogą, ludzi po operacjach plastycznych i takich z dziećmi z in vitro skandujących "Nie pozwólcie adoptować tym gejom, to NIENATURALNE!".ale ja nie mówię o postępie medyczny, technicznym, czy zmienianiu wyglądu jak ktoś ma kreskę zamiast ust. Co ty porówbujesz w ogóle?A co ma zrobić dziecko, które jest wychowywane przez samotnego ojca? Myślę, że odpowiedzialny rodzic wychowuje dziecko w ten sposób, żeby przygotować je na to, że w szkole mogą go spotkać przykrości i mowi, jak sobie z tym radzić. Tak samo jak rodzice dzieci niepełnosprawnych czy dzieci o innym kolorze skóry. Co do tego, żeby nie zmieniać tego, na co nie mamy wpływu... Jesteś nowa w XXI wieku? ? Zmieniamy chirurgicznie swój wygląd, klonujemy ludzi, leczymy raka, przeszczepiamy narządy. Mamy wpływ na różne rzeczy, które kiedyś wydawały się niemożliwe.NIE.nikt mi nie wmówi, że wychowanie dziecka przez dwie kobiety i przez dwóch mężczyzn, wygląda tak samo, jak wychowanie dzieci przez związek mieszany (w kwestii wychowania do życia w rodzinie, w społeczeństwie, czy najprostszej sprawy - identyfikacji seksualnej).po drugie. sytuacja dzieje się w szkole. polecenie od nauczycielki - napiszcie czym zajmuje się wasza mama. I co ma zrobić dziecko, które jest wychowywane przez dwóch ojców? zapytać ich, który pełni rolę mamy....? Nie mówię o celowej dyskryminacji, chociaż myślę, że dzieci i tak byłyby bezlitosne wobec takiego "owocu" i nie umknęłoby ich uwadze to, że OO MASZ DWIE MAMY albo O TWÓJ TATA d**a FACETA, natomiast o przypadkowych sytuacjach, gdy dziecko będzie się czuło inne. Po prostu problemem dla mnie jest dyskryminacja takiego dziecka, bo chcąc nie chcąc mamy społeczeństwo dość zamknięte, tradycjonalistyczne, które do takich spraw podchodzi z rezerwą. I wcale sie nie dziwie. Sama jestem przeciwna zarówno takim związkom, a tym bardziej małżeństwom czy adopcji dzieci.i po trzecie. Biologia ukształtowała ludzi tak, by dzieci rodziły się w związkach heteroseksualnych. Nie widzę więc potrzeby, by na siłę zmieniać coś, na co nie mamy wpływu. Facet z facetem nie doczekają się dziecka, tak samo jak kobieta z kobietą.A argument, że w związkach hetero dzieci często są bite, molestowane, nieszczęśliwe - AHA, to w homo NA 100% NIE BĘDĄ?bzdura.ale od razu dodam, że Kaja Godek nie ma równo pod sufitem, i mimo, że nie akceptuję związków homoseksualnych i niczego z tym związanych, bardzo mi daleko do poglądów głoszonych przez tę ....osobę.
Po prostu jestem ciekawa, dlaczego niektóre nienaturalne rzeczy są ok, a przy dyskusji o adopcji przez pary jednopłciowe zawsze wypływa ta nienaturalność i nagle to jest ogromny problem.
29 maja 2020, 15:53
homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.
29 maja 2020, 18:41
Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.
29 maja 2020, 19:52
Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.
29 maja 2020, 20:31
Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
29 maja 2020, 20:58
dzisiaj w wiadomosciach ( Niemcy)pokazano zamieszki w Stanach po tym jak policjanci potraktowali czarnoskorego, zmarl przyduszany kolanem- trzech innych policjantow nie zareagowalo. - Jeszcze dzisiaj dla niektorych kolor skory jest wyznacznikiem normalnosci. O czym wiec mowimy, jako spoleczenstwo mamy jeszcze dluga droge do pokonania.Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
W Panamie jest dość głośno o tej sytuacji. W głowie mi się nie mieści to co się stało. :/
Zdecydowanie uważam, że w przypadku rasizmu, homofobii, seksizmu, ksenofobii, szowinizmu i wszelkich innych przejawów dyskryminacji, nie ma czegoś takiego jak "mam prawo do swojego zdania". Jeśli ktoś się otwarcie przyznaje do tego typu poglądów - zasługuje na otwarte potępienie.
29 maja 2020, 21:18
Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
Strasznie wybiórczo czytasz moją wypowiedź, ja oceniam realia jakie są. Ja nie wytykałabym palcami ani nie ośmieszała dziecka posiadającego dwie mamusie czy dwóch tatusiów. Ale wiem że dużo innych ludzi spokoju by nie dawało.
Może spójrz na to od strony dziecka a nie tylko pary homoseksualnej? Choć może od kogoś kto ratuje kota a nie dziecko tego wymagać nie można.
A porównywanie praw kobiet do praw homoseksualistów to chyba jednak pewna abstrakcja. Nie przypominam sobie żeby homoseksualiści mieli odebrane np. prawa wyborcze.
Dodatkowo wręcz śmieszy mnie też tak szafowanie adopcją jakoby było to coś banalnego, niemal jakby to wyglądało jak wyjście do sklepu po bułki. Proces adopcji jest bardzo złożony i podczas niego wypada wiele par, prawo do adopcji nie jest zagwarantowane wszystkim, nie każdy może adoptować. Pierwsza najważniejsza zasada to fakt, że szuka się rodziców dla dziecka a nie odwrotnie i to jego dobro jest priorytetem.