- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 maja 2020, 09:38
Czy wg Was pary homoseksualne powinny mieć możliwość adopcji dzieci?
Dlaczego tak? Dlaczego nie? Jak sądzicie?
Edytowany przez bialapapryka 28 maja 2020, 09:54
29 maja 2020, 21:28
Strasznie wybiórczo czytasz moją wypowiedź, ja oceniam realia jakie są. Ja nie wytykałabym palcami ani nie ośmieszała dziecka posiadającego dwie mamusie czy dwóch tatusiów. Ale wiem że dużo innych ludzi spokoju by nie dawało.Może spójrz na to od strony dziecka a nie tylko pary homoseksualnej? Choć może od kogoś kto ratuje kota a nie dziecko tego wymagać nie można.A porównywanie praw kobiet do praw homoseksualistów to chyba jednak pewna abstrakcja. Nie przypominam sobie żeby homoseksualiści mieli odebrane np. prawa wyborcze.Dodatkowo wręcz śmieszy mnie też tak szafowanie adopcją jakoby było to coś banalnego, niemal jakby to wyglądało jak wyjście do sklepu po bułki. Proces adopcji jest bardzo złożony i podczas niego wypada wiele par, prawo do adopcji nie jest zagwarantowane wszystkim, nie każdy może adoptować. Pierwsza najważniejsza zasada to fakt, że szuka się rodziców dla dziecka a nie odwrotnie i to jego dobro jest priorytetem.Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
I z tym należy walczyć! Z takimi ludźmi, nie z homoseksualistami. Nie trzeba mieć dwóch tatusiów, żeby mieć jako dziecko przerąbane. Dokładnie tak samo jest, jeśli ma się za młodych lub za starych rodziców, za grubych lub za chudych, za biednych, za brzydkich lub zbyt zadbanych lub rodzica Azjatę, czarnoskórego, Araba - czyli generalnie jakkolwiek wyróżniających się z tłumu.
Proces adopcji jest skomplikowany - i dobrze, nikt nie mówi, że dla par homoseksualnych powinien on być łatwiejszy. Powinni mieć po prost prawo złożyć podanie - jako para.
29 maja 2020, 22:13
I z tym należy walczyć! Z takimi ludźmi, nie z homoseksualistami. Nie trzeba mieć dwóch tatusiów, żeby mieć jako dziecko przerąbane. Dokładnie tak samo jest, jeśli ma się za młodych lub za starych rodziców, za grubych lub za chudych, za biednych, za brzydkich lub zbyt zadbanych lub rodzica Azjatę, czarnoskórego, Araba - czyli generalnie jakkolwiek wyróżniających się z tłumu.Proces adopcji jest skomplikowany - i dobrze, nikt nie mówi, że dla par homoseksualnych powinien on być łatwiejszy. Powinni mieć po prost prawo złożyć podanie - jako para.Strasznie wybiórczo czytasz moją wypowiedź, ja oceniam realia jakie są. Ja nie wytykałabym palcami ani nie ośmieszała dziecka posiadającego dwie mamusie czy dwóch tatusiów. Ale wiem że dużo innych ludzi spokoju by nie dawało.Może spójrz na to od strony dziecka a nie tylko pary homoseksualnej? Choć może od kogoś kto ratuje kota a nie dziecko tego wymagać nie można.A porównywanie praw kobiet do praw homoseksualistów to chyba jednak pewna abstrakcja. Nie przypominam sobie żeby homoseksualiści mieli odebrane np. prawa wyborcze.Dodatkowo wręcz śmieszy mnie też tak szafowanie adopcją jakoby było to coś banalnego, niemal jakby to wyglądało jak wyjście do sklepu po bułki. Proces adopcji jest bardzo złożony i podczas niego wypada wiele par, prawo do adopcji nie jest zagwarantowane wszystkim, nie każdy może adoptować. Pierwsza najważniejsza zasada to fakt, że szuka się rodziców dla dziecka a nie odwrotnie i to jego dobro jest priorytetem.Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
Tyle że zmiany trzeba zacząć od innej strony a nie wprowadzając adopcję. Co do wieku to także przy adopcji jest ograniczenie - różnica miedzy rodzicem a dzieckiem nie może przekraczać 40 lat. To znaczy też, że dykryminowani są starsi?
29 maja 2020, 22:31
Tyle że zmiany trzeba zacząć od innej strony a nie wprowadzając adopcję. Co do wieku to także przy adopcji jest ograniczenie - różnica miedzy rodzicem a dzieckiem nie może przekraczać 40 lat. To znaczy też, że dykryminowani są starsi?I z tym należy walczyć! Z takimi ludźmi, nie z homoseksualistami. Nie trzeba mieć dwóch tatusiów, żeby mieć jako dziecko przerąbane. Dokładnie tak samo jest, jeśli ma się za młodych lub za starych rodziców, za grubych lub za chudych, za biednych, za brzydkich lub zbyt zadbanych lub rodzica Azjatę, czarnoskórego, Araba - czyli generalnie jakkolwiek wyróżniających się z tłumu.Proces adopcji jest skomplikowany - i dobrze, nikt nie mówi, że dla par homoseksualnych powinien on być łatwiejszy. Powinni mieć po prost prawo złożyć podanie - jako para.Strasznie wybiórczo czytasz moją wypowiedź, ja oceniam realia jakie są. Ja nie wytykałabym palcami ani nie ośmieszała dziecka posiadającego dwie mamusie czy dwóch tatusiów. Ale wiem że dużo innych ludzi spokoju by nie dawało.Może spójrz na to od strony dziecka a nie tylko pary homoseksualnej? Choć może od kogoś kto ratuje kota a nie dziecko tego wymagać nie można.A porównywanie praw kobiet do praw homoseksualistów to chyba jednak pewna abstrakcja. Nie przypominam sobie żeby homoseksualiści mieli odebrane np. prawa wyborcze.Dodatkowo wręcz śmieszy mnie też tak szafowanie adopcją jakoby było to coś banalnego, niemal jakby to wyglądało jak wyjście do sklepu po bułki. Proces adopcji jest bardzo złożony i podczas niego wypada wiele par, prawo do adopcji nie jest zagwarantowane wszystkim, nie każdy może adoptować. Pierwsza najważniejsza zasada to fakt, że szuka się rodziców dla dziecka a nie odwrotnie i to jego dobro jest priorytetem.Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
Zastanawiam się jak to kulturalnie skomentować. Naprawdę chcesz dyskutować o takich oczywistościach?
Ta rozmowa wyłącznie utwierdza mnie w przekonaniu, że społeczeństwo polskie - osoby takie jak Ty - trzeba edukować. Ja się do tego jednak nie nadaję.
PS. W tym tygodniu Kostaryka, jako pierwszy kraj Ameryki Środkowej, zalegalizowała związki jednopłciowe. Cieszę się, że świat, mimo wszystko, idzie w dobrym kierunku.
29 maja 2020, 23:10
Zastanawiam się jak to kulturalnie skomentować. Naprawdę chcesz dyskutować o takich oczywistościach?Ta rozmowa wyłącznie utwierdza mnie w przekonaniu, że społeczeństwo polskie - osoby takie jak Ty - trzeba edukować. Ja się do tego jednak nie nadaję.PS. W tym tygodniu Kostaryka, jako pierwszy kraj Ameryki Środkowej, zalegalizowała związki jednopłciowe. Cieszę się, że świat, mimo wszystko, idzie w dobrym kierunku.Tyle że zmiany trzeba zacząć od innej strony a nie wprowadzając adopcję. Co do wieku to także przy adopcji jest ograniczenie - różnica miedzy rodzicem a dzieckiem nie może przekraczać 40 lat. To znaczy też, że dykryminowani są starsi?I z tym należy walczyć! Z takimi ludźmi, nie z homoseksualistami. Nie trzeba mieć dwóch tatusiów, żeby mieć jako dziecko przerąbane. Dokładnie tak samo jest, jeśli ma się za młodych lub za starych rodziców, za grubych lub za chudych, za biednych, za brzydkich lub zbyt zadbanych lub rodzica Azjatę, czarnoskórego, Araba - czyli generalnie jakkolwiek wyróżniających się z tłumu.Proces adopcji jest skomplikowany - i dobrze, nikt nie mówi, że dla par homoseksualnych powinien on być łatwiejszy. Powinni mieć po prost prawo złożyć podanie - jako para.Strasznie wybiórczo czytasz moją wypowiedź, ja oceniam realia jakie są. Ja nie wytykałabym palcami ani nie ośmieszała dziecka posiadającego dwie mamusie czy dwóch tatusiów. Ale wiem że dużo innych ludzi spokoju by nie dawało.Może spójrz na to od strony dziecka a nie tylko pary homoseksualnej? Choć może od kogoś kto ratuje kota a nie dziecko tego wymagać nie można.A porównywanie praw kobiet do praw homoseksualistów to chyba jednak pewna abstrakcja. Nie przypominam sobie żeby homoseksualiści mieli odebrane np. prawa wyborcze.Dodatkowo wręcz śmieszy mnie też tak szafowanie adopcją jakoby było to coś banalnego, niemal jakby to wyglądało jak wyjście do sklepu po bułki. Proces adopcji jest bardzo złożony i podczas niego wypada wiele par, prawo do adopcji nie jest zagwarantowane wszystkim, nie każdy może adoptować. Pierwsza najważniejsza zasada to fakt, że szuka się rodziców dla dziecka a nie odwrotnie i to jego dobro jest priorytetem.Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
Zgadzam sie ze wszystkim, jesli chodzi o zwiazki i adoptowanie dzieci przez pary homoseksualne - jestem w 100% na tak. Ale bardzo nie podoba mi sie pisanie, ze spoleczenstwo polskie jest gorsze czy zacofane... mieszkalam z kilku krajach i we wszystkich spotkalam tak samo duzo osob na nie jak i na tak, jesli chodzi o zwiazki homoseksualne. Rasistow i osoby myslace, ze sa lepsze od innych "bo ..." niestety wszedzie znajdziemy. Czesto po prostu nie wyrazaja swojego zdania w dyskusjach "na zywo", albo nie mowia o tym wszystkim... forum to co innego, tutaj ludzie sa anonimowi.
29 maja 2020, 23:12
Zastanawiam się jak to kulturalnie skomentować. Naprawdę chcesz dyskutować o takich oczywistościach?Ta rozmowa wyłącznie utwierdza mnie w przekonaniu, że społeczeństwo polskie - osoby takie jak Ty - trzeba edukować. Ja się do tego jednak nie nadaję.PS. W tym tygodniu Kostaryka, jako pierwszy kraj Ameryki Środkowej, zalegalizowała związki jednopłciowe. Cieszę się, że świat, mimo wszystko, idzie w dobrym kierunku.Tyle że zmiany trzeba zacząć od innej strony a nie wprowadzając adopcję. Co do wieku to także przy adopcji jest ograniczenie - różnica miedzy rodzicem a dzieckiem nie może przekraczać 40 lat. To znaczy też, że dykryminowani są starsi?I z tym należy walczyć! Z takimi ludźmi, nie z homoseksualistami. Nie trzeba mieć dwóch tatusiów, żeby mieć jako dziecko przerąbane. Dokładnie tak samo jest, jeśli ma się za młodych lub za starych rodziców, za grubych lub za chudych, za biednych, za brzydkich lub zbyt zadbanych lub rodzica Azjatę, czarnoskórego, Araba - czyli generalnie jakkolwiek wyróżniających się z tłumu.Proces adopcji jest skomplikowany - i dobrze, nikt nie mówi, że dla par homoseksualnych powinien on być łatwiejszy. Powinni mieć po prost prawo złożyć podanie - jako para.Strasznie wybiórczo czytasz moją wypowiedź, ja oceniam realia jakie są. Ja nie wytykałabym palcami ani nie ośmieszała dziecka posiadającego dwie mamusie czy dwóch tatusiów. Ale wiem że dużo innych ludzi spokoju by nie dawało.Może spójrz na to od strony dziecka a nie tylko pary homoseksualnej? Choć może od kogoś kto ratuje kota a nie dziecko tego wymagać nie można.A porównywanie praw kobiet do praw homoseksualistów to chyba jednak pewna abstrakcja. Nie przypominam sobie żeby homoseksualiści mieli odebrane np. prawa wyborcze.Dodatkowo wręcz śmieszy mnie też tak szafowanie adopcją jakoby było to coś banalnego, niemal jakby to wyglądało jak wyjście do sklepu po bułki. Proces adopcji jest bardzo złożony i podczas niego wypada wiele par, prawo do adopcji nie jest zagwarantowane wszystkim, nie każdy może adoptować. Pierwsza najważniejsza zasada to fakt, że szuka się rodziców dla dziecka a nie odwrotnie i to jego dobro jest priorytetem.Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
ale o jakich oczywistościach mówisz? Naturalna ciąża jest możliwa po 40-tce, mam w rodzinie kobietę, która urodziła mając lat 43, jej mąż 44. Ciąża całkowicie naturalna. Córka ma obecnie lat 20 i wszyscy mają się dobrze. Więc czemu nie można pozwolić na adopcję z taką różnicą?
To samo dlaczego nie mogą adoptować pary w związkach nieformalnych? Ba! nawet małżeństwa muszą mieć już 5-letni staż.
29 maja 2020, 23:16
ale o jakich oczywistościach mówisz? Naturalna ciąża jest możliwa po 40-tce, mam w rodzinie kobietę, która urodziła mając lat 43, jej mąż 44. Ciąża całkowicie naturalna. Córka ma obecnie lat 20 i wszyscy mają się dobrze. Więc czemu nie można pozwolić na adopcję z taką różnicą?To samo dlaczego nie mogą adoptować pary w związkach nieformalnych? Ba! nawet małżeństwa muszą mieć już 5-letni staż.Zastanawiam się jak to kulturalnie skomentować. Naprawdę chcesz dyskutować o takich oczywistościach?Ta rozmowa wyłącznie utwierdza mnie w przekonaniu, że społeczeństwo polskie - osoby takie jak Ty - trzeba edukować. Ja się do tego jednak nie nadaję.PS. W tym tygodniu Kostaryka, jako pierwszy kraj Ameryki Środkowej, zalegalizowała związki jednopłciowe. Cieszę się, że świat, mimo wszystko, idzie w dobrym kierunku.Tyle że zmiany trzeba zacząć od innej strony a nie wprowadzając adopcję. Co do wieku to także przy adopcji jest ograniczenie - różnica miedzy rodzicem a dzieckiem nie może przekraczać 40 lat. To znaczy też, że dykryminowani są starsi?I z tym należy walczyć! Z takimi ludźmi, nie z homoseksualistami. Nie trzeba mieć dwóch tatusiów, żeby mieć jako dziecko przerąbane. Dokładnie tak samo jest, jeśli ma się za młodych lub za starych rodziców, za grubych lub za chudych, za biednych, za brzydkich lub zbyt zadbanych lub rodzica Azjatę, czarnoskórego, Araba - czyli generalnie jakkolwiek wyróżniających się z tłumu.Proces adopcji jest skomplikowany - i dobrze, nikt nie mówi, że dla par homoseksualnych powinien on być łatwiejszy. Powinni mieć po prost prawo złożyć podanie - jako para.Strasznie wybiórczo czytasz moją wypowiedź, ja oceniam realia jakie są. Ja nie wytykałabym palcami ani nie ośmieszała dziecka posiadającego dwie mamusie czy dwóch tatusiów. Ale wiem że dużo innych ludzi spokoju by nie dawało.Może spójrz na to od strony dziecka a nie tylko pary homoseksualnej? Choć może od kogoś kto ratuje kota a nie dziecko tego wymagać nie można.A porównywanie praw kobiet do praw homoseksualistów to chyba jednak pewna abstrakcja. Nie przypominam sobie żeby homoseksualiści mieli odebrane np. prawa wyborcze.Dodatkowo wręcz śmieszy mnie też tak szafowanie adopcją jakoby było to coś banalnego, niemal jakby to wyglądało jak wyjście do sklepu po bułki. Proces adopcji jest bardzo złożony i podczas niego wypada wiele par, prawo do adopcji nie jest zagwarantowane wszystkim, nie każdy może adoptować. Pierwsza najważniejsza zasada to fakt, że szuka się rodziców dla dziecka a nie odwrotnie i to jego dobro jest priorytetem.Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
Sorry ale to jest calkiem inny temat. Bo przeciez nie jest powodem, dla ktorego para homoseksualna nie moze zaadoptowac dziecka, to, ze osoba 45-letnia nie zaadoptuje 2-latka... to nie ma ze soba nic wspolnego i to nie jest argument na nie, bo "jak 45-latkowie nie moga, to geje tez nie moga!"
29 maja 2020, 23:30
Sorry ale to jest calkiem inny temat. Bo przeciez nie jest powodem, dla ktorego para homoseksualna nie moze zaadoptowac dziecka, to, ze osoba 45-letnia nie zaadoptuje 2-latka... to nie ma ze soba nic wspolnego i to nie jest argument na nie, bo "jak 45-latkowie nie moga, to geje tez nie moga!"ale o jakich oczywistościach mówisz? Naturalna ciąża jest możliwa po 40-tce, mam w rodzinie kobietę, która urodziła mając lat 43, jej mąż 44. Ciąża całkowicie naturalna. Córka ma obecnie lat 20 i wszyscy mają się dobrze. Więc czemu nie można pozwolić na adopcję z taką różnicą?To samo dlaczego nie mogą adoptować pary w związkach nieformalnych? Ba! nawet małżeństwa muszą mieć już 5-letni staż.Zastanawiam się jak to kulturalnie skomentować. Naprawdę chcesz dyskutować o takich oczywistościach?Ta rozmowa wyłącznie utwierdza mnie w przekonaniu, że społeczeństwo polskie - osoby takie jak Ty - trzeba edukować. Ja się do tego jednak nie nadaję.PS. W tym tygodniu Kostaryka, jako pierwszy kraj Ameryki Środkowej, zalegalizowała związki jednopłciowe. Cieszę się, że świat, mimo wszystko, idzie w dobrym kierunku.Tyle że zmiany trzeba zacząć od innej strony a nie wprowadzając adopcję. Co do wieku to także przy adopcji jest ograniczenie - różnica miedzy rodzicem a dzieckiem nie może przekraczać 40 lat. To znaczy też, że dykryminowani są starsi?I z tym należy walczyć! Z takimi ludźmi, nie z homoseksualistami. Nie trzeba mieć dwóch tatusiów, żeby mieć jako dziecko przerąbane. Dokładnie tak samo jest, jeśli ma się za młodych lub za starych rodziców, za grubych lub za chudych, za biednych, za brzydkich lub zbyt zadbanych lub rodzica Azjatę, czarnoskórego, Araba - czyli generalnie jakkolwiek wyróżniających się z tłumu.Proces adopcji jest skomplikowany - i dobrze, nikt nie mówi, że dla par homoseksualnych powinien on być łatwiejszy. Powinni mieć po prost prawo złożyć podanie - jako para.Strasznie wybiórczo czytasz moją wypowiedź, ja oceniam realia jakie są. Ja nie wytykałabym palcami ani nie ośmieszała dziecka posiadającego dwie mamusie czy dwóch tatusiów. Ale wiem że dużo innych ludzi spokoju by nie dawało.Może spójrz na to od strony dziecka a nie tylko pary homoseksualnej? Choć może od kogoś kto ratuje kota a nie dziecko tego wymagać nie można.A porównywanie praw kobiet do praw homoseksualistów to chyba jednak pewna abstrakcja. Nie przypominam sobie żeby homoseksualiści mieli odebrane np. prawa wyborcze.Dodatkowo wręcz śmieszy mnie też tak szafowanie adopcją jakoby było to coś banalnego, niemal jakby to wyglądało jak wyjście do sklepu po bułki. Proces adopcji jest bardzo złożony i podczas niego wypada wiele par, prawo do adopcji nie jest zagwarantowane wszystkim, nie każdy może adoptować. Pierwsza najważniejsza zasada to fakt, że szuka się rodziców dla dziecka a nie odwrotnie i to jego dobro jest priorytetem.Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
No właśnie mylisz się. Bo kryterium jest przede wszystkim jedno - dobro dziecka.
Temat adopcji jest bardzo złożony. Słyszałyście np. o tym, że katolickie ośrodki adopcyjne mogą odrzucić kogoś bo poddawał się albo nie ma nic przeciwko in vitro, albo że jest tam wymóg małżeństwa sakramentalnego? Pewnie, możecie powiedzieć, że nie trzeba iść do tego ośrodka ale czy jednak warunki adopcji nie powinny być wszędzie jednakowe?
29 maja 2020, 23:37
Zgadzam sie ze wszystkim, jesli chodzi o zwiazki i adoptowanie dzieci przez pary homoseksualne - jestem w 100% na tak. Ale bardzo nie podoba mi sie pisanie, ze spoleczenstwo polskie jest gorsze czy zacofane... mieszkalam z kilku krajach i we wszystkich spotkalam tak samo duzo osob na nie jak i na tak, jesli chodzi o zwiazki homoseksualne. Rasistow i osoby myslace, ze sa lepsze od innych "bo ..." niestety wszedzie znajdziemy. Czesto po prostu nie wyrazaja swojego zdania w dyskusjach "na zywo", albo nie mowia o tym wszystkim... forum to co innego, tutaj ludzie sa anonimowi.Zastanawiam się jak to kulturalnie skomentować. Naprawdę chcesz dyskutować o takich oczywistościach?Ta rozmowa wyłącznie utwierdza mnie w przekonaniu, że społeczeństwo polskie - osoby takie jak Ty - trzeba edukować. Ja się do tego jednak nie nadaję.PS. W tym tygodniu Kostaryka, jako pierwszy kraj Ameryki Środkowej, zalegalizowała związki jednopłciowe. Cieszę się, że świat, mimo wszystko, idzie w dobrym kierunku.Tyle że zmiany trzeba zacząć od innej strony a nie wprowadzając adopcję. Co do wieku to także przy adopcji jest ograniczenie - różnica miedzy rodzicem a dzieckiem nie może przekraczać 40 lat. To znaczy też, że dykryminowani są starsi?I z tym należy walczyć! Z takimi ludźmi, nie z homoseksualistami. Nie trzeba mieć dwóch tatusiów, żeby mieć jako dziecko przerąbane. Dokładnie tak samo jest, jeśli ma się za młodych lub za starych rodziców, za grubych lub za chudych, za biednych, za brzydkich lub zbyt zadbanych lub rodzica Azjatę, czarnoskórego, Araba - czyli generalnie jakkolwiek wyróżniających się z tłumu.Proces adopcji jest skomplikowany - i dobrze, nikt nie mówi, że dla par homoseksualnych powinien on być łatwiejszy. Powinni mieć po prost prawo złożyć podanie - jako para.Strasznie wybiórczo czytasz moją wypowiedź, ja oceniam realia jakie są. Ja nie wytykałabym palcami ani nie ośmieszała dziecka posiadającego dwie mamusie czy dwóch tatusiów. Ale wiem że dużo innych ludzi spokoju by nie dawało.Może spójrz na to od strony dziecka a nie tylko pary homoseksualnej? Choć może od kogoś kto ratuje kota a nie dziecko tego wymagać nie można.A porównywanie praw kobiet do praw homoseksualistów to chyba jednak pewna abstrakcja. Nie przypominam sobie żeby homoseksualiści mieli odebrane np. prawa wyborcze.Dodatkowo wręcz śmieszy mnie też tak szafowanie adopcją jakoby było to coś banalnego, niemal jakby to wyglądało jak wyjście do sklepu po bułki. Proces adopcji jest bardzo złożony i podczas niego wypada wiele par, prawo do adopcji nie jest zagwarantowane wszystkim, nie każdy może adoptować. Pierwsza najważniejsza zasada to fakt, że szuka się rodziców dla dziecka a nie odwrotnie i to jego dobro jest priorytetem.Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
No cóż.To nie jest moja osobista opinia i warto spojrzeć prawdzie w oczy.
"W gronie państw z przyznaną najmniejszą liczbą punktów po analizie poziomu równouprawnienia figuruje Polska. Jeśli chodzi o kraje należące do Unii Europejskiej, przed wylądowaniem na samym końcu uchronił ją tylko gorszy wynik Łotwy. W klasyfikacji wszystkich 49 państw Europy uwzględnionych rankingu stawkę zamykają natomiast Azerbejdżan, Armenia i Turcja, Polska zajęła 38. lokatę."
Źródło: Tęczowy ranking ILGA-Europe ilustruje poziom równouprawnienia osób LGBTI (lesbijki, geje, osoby biseksualne, transpłciowe i interpłciowe) w 49 krajach Europy.
Edytowany przez EgyptianCat 30 maja 2020, 01:19
30 maja 2020, 04:15
I z tym należy walczyć! Z takimi ludźmi, nie z homoseksualistami. Nie trzeba mieć dwóch tatusiów, żeby mieć jako dziecko przerąbane. Dokładnie tak samo jest, jeśli ma się za młodych lub za starych rodziców, za grubych lub za chudych, za biednych, za brzydkich lub zbyt zadbanych lub rodzica Azjatę, czarnoskórego, Araba - czyli generalnie jakkolwiek wyróżniających się z tłumu.Proces adopcji jest skomplikowany - i dobrze, nikt nie mówi, że dla par homoseksualnych powinien on być łatwiejszy. Powinni mieć po prost prawo złożyć podanie - jako para.Strasznie wybiórczo czytasz moją wypowiedź, ja oceniam realia jakie są. Ja nie wytykałabym palcami ani nie ośmieszała dziecka posiadającego dwie mamusie czy dwóch tatusiów. Ale wiem że dużo innych ludzi spokoju by nie dawało.Może spójrz na to od strony dziecka a nie tylko pary homoseksualnej? Choć może od kogoś kto ratuje kota a nie dziecko tego wymagać nie można.A porównywanie praw kobiet do praw homoseksualistów to chyba jednak pewna abstrakcja. Nie przypominam sobie żeby homoseksualiści mieli odebrane np. prawa wyborcze.Dodatkowo wręcz śmieszy mnie też tak szafowanie adopcją jakoby było to coś banalnego, niemal jakby to wyglądało jak wyjście do sklepu po bułki. Proces adopcji jest bardzo złożony i podczas niego wypada wiele par, prawo do adopcji nie jest zagwarantowane wszystkim, nie każdy może adoptować. Pierwsza najważniejsza zasada to fakt, że szuka się rodziców dla dziecka a nie odwrotnie i to jego dobro jest priorytetem.Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
Naprawdę istnieje przepis, który mówi o tym, że nie mogą? Możesz go przytoczyć?
30 maja 2020, 08:55
Naprawdę istnieje przepis, który mówi o tym, że nie mogą? Możesz go przytoczyć?I z tym należy walczyć! Z takimi ludźmi, nie z homoseksualistami. Nie trzeba mieć dwóch tatusiów, żeby mieć jako dziecko przerąbane. Dokładnie tak samo jest, jeśli ma się za młodych lub za starych rodziców, za grubych lub za chudych, za biednych, za brzydkich lub zbyt zadbanych lub rodzica Azjatę, czarnoskórego, Araba - czyli generalnie jakkolwiek wyróżniających się z tłumu.Proces adopcji jest skomplikowany - i dobrze, nikt nie mówi, że dla par homoseksualnych powinien on być łatwiejszy. Powinni mieć po prost prawo złożyć podanie - jako para.Strasznie wybiórczo czytasz moją wypowiedź, ja oceniam realia jakie są. Ja nie wytykałabym palcami ani nie ośmieszała dziecka posiadającego dwie mamusie czy dwóch tatusiów. Ale wiem że dużo innych ludzi spokoju by nie dawało.Może spójrz na to od strony dziecka a nie tylko pary homoseksualnej? Choć może od kogoś kto ratuje kota a nie dziecko tego wymagać nie można.A porównywanie praw kobiet do praw homoseksualistów to chyba jednak pewna abstrakcja. Nie przypominam sobie żeby homoseksualiści mieli odebrane np. prawa wyborcze.Dodatkowo wręcz śmieszy mnie też tak szafowanie adopcją jakoby było to coś banalnego, niemal jakby to wyglądało jak wyjście do sklepu po bułki. Proces adopcji jest bardzo złożony i podczas niego wypada wiele par, prawo do adopcji nie jest zagwarantowane wszystkim, nie każdy może adoptować. Pierwsza najważniejsza zasada to fakt, że szuka się rodziców dla dziecka a nie odwrotnie i to jego dobro jest priorytetem.Ależ oczywiście, że nie zrozumiałam, bo ja generalnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Społeczeństwo nie jest gotowe i nie wolno drażnić homofobów? Nadanie praw wyborczych kobietom też się wielu panom nie podobało, a rasiści dostali szału, gdy przestawała istnieć segregacja rasowa - niektórzy do dziś nie mogą się z tym pogodzić. Całe szczęście, że nie wszyscy poszli Twoim tokiem rozumowania, bo Twoje miejsce nadal byłoby w kuchni.Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nikt nie odbierze dziecka matce, tylko dlatego że później ogłosi się lesbijką. Ale już skierowanie dziecka z domu dziecka, który już ma pewne obciążenia i swoje problemy do rodziny homoseksualnej w obecnym polskim społeczeństwie nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że są tradycyjne rodziny, które chcą tej adopcji się podjąć. Tak ja napisałam też wyżej - idąc waszym tokiem myślenia to pary bez ślubu czy osoby samotne też są dyskryminowane. I żadna regulacja prawna w tym momencie nie pomoże. Uważam, że osoby homoseksualne źle podchodzą do tematu, walczyć o swoje prawa powinny stopniowo bo inaczej napotykają na zbyt duży opór i nie zmienia się nic.Wybory rodziców (choć nazywanie orientacji seksualnej wyborem świadczy o niedouczeniu) ZAWSZE wpływają na życie ich dzieci. Ty też swoim dzieciom wybierzesz - ojca, imię, miejsce zamieszkania, szkołę itp. itd. i będzie to miało na nie wpływ. Przez zachowania i wybory heteroseksualnych rodziców, wiele naszych drogich użytkowniczek tego forum od lat się leczy. Twoje "taką zasadę mam do wszystkiego" jest skrajnie odrealnione.homofobia to wielkie słowo. Dla mnie to, że ktoś wybiera taką drogę to jego sprawa - ale dopóki jego działanie nie ma wpływu na innych. I taką zasadę mam do wszystkiego. Ani nie mam zamiaru nikogo z tego powodu upokarzać, nienawidzić czy czuć do niego wstrętu. A to są główne "objawy" homofobii. Owszem, przejawem homofobii może być także dyskryminacja. Tylko ja mam wątpliwości czy pozbawianie prawa do adopcji przez związku homoseksualne taką dyskryminacją jest. Pary - mężczyzna i kobieta - bez ślubu także z adopcji są wykluczeni. Owszem, zdarza się adopcja przez osobę samotną ale jest to niezwykle rzadkie, i wcale nie dlatego że nie ma samotnych chętnych. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele problemów mają dzieci adoptowane. Dlatego nie dziwię się, że szukając im "domu" wybiera się te, które same z siebie tych problemów nie dołożą. Kiedyś może będzie inaczej, ale przekonań i mentalności ludzi prawem się nie zmieni.I serio nie jest tak, że jest mnóstwo dzieci w DD bo nikt ich nie chce. Najczęściej problemem jest nieuregulowana sytuacja prawna. Większość par "czeka" na swoje dziecko po uzyskaniu kwalifikacji (co też trwa) przynajmniej kilka miesięcy.Takie wątki, choć mnie obrzydzają, są pożyteczną lekturą."Nie jestem homofobem, ale"...
Wow ale ty sie czepiasz w tym temacie :o
Chyba wiadomo, ze chodzi o zlozenie papierow, majac szanse na dziecko. A nie skladajac papieru, ktore albo nie zostana przyjete, albo wyladuja w koszu zaraz po ich wyjsciu.