Temat: Rasowy czy że schroniska?

Witam. Wiadomo, zależy to od predyspozycji i oczekiwań od psa czy kota.

Mając wybór zaadoptowalibyście ze schroniska czy kupili rasowego z hodowli? Co byłoby czynnikiem decydującym o pochodzeniu zwierzęcia? 

Kot ze schroniska (taki byl moj poprzedni), pies nie wiem, duzo zalezalo by od tego jak schronisko bylo by mi w statnie zagwarantowac odpowiedni dobor psa, na ile by je testowali w roznych warunkach. Mam male dzieci i inne mniejsze zwierzeta, glosny dom, czeste podroze i pies musial by byc spokojny i opanowany a to roznie bywa ze schroniskowymi (a nie chciala bym dodatkowo psa stresowac). Szczeniaka przygotowywuje sie i uczy zeby tolerowal inne zwierzeta i rozne sytuacje. Natomiast na starosc jak bede juz osiadla, z doroslymi dziecmi to moge wziasc i schroniskowego .

Ja adoptowałam 8 lat temu suczkę ze schroniska, ale miała tylko 4 miesiące. Nie zdecydowałabym się na adopcję dorosłego psa ze względu na dzieci, obecnie mają 11 lat i półtora roku więc bałabym się, że dorosły pies, nieprzyzwyczajony do dzieci od szczeniaka mógłby w stresie okazywać agresję. 

Tylko rasowy szczeniak ze sprawdzonej hodowli. Nigdy schronisko. Nie ryzykowałabym tego, że pies może być po przejściach i nie wiadomo czego możnaby się po nim spodziewać, co mogłoby wzbudzić w nim agresje. Miałam dwa z adopcji. Teraz mając małe dziecko już bym nie ryzykowała. 

Pasek wagi

Nigdy nie zdecyduję się na kupno psa czy kota. Boli mnie strasznie fakt, że w schroniskach jest tyle niechcianych zwierząt. Sama mam w domu dwa adoptowane zwierzaki i wiem, że była to najlepsza rzecz jaką mogłam zrobić dla nich, a także dla siebie, dają mi tyle radości, szczęścia i wdzięczności.. no nie da się tego opisać słowami, to trzeba poczuć. Zwierzęta trzeba kochać.

 rasowych zwierząt nie kupuję... Psa kupiłam na targu, a koty zgarnięte z ulicy

Pasek wagi

Tylko adopcja

Rasowy pies nie zapewni ci braku "wad ukrytych". Mam zaadoptowaną sukę owczarka. Miała ok 7-8 miesięcy gdy została porzucona w lesie. Mimo tak młodego wieku miała problemy behawioralne (nie wszystkie udało nam się zniwelować). Tuż po adopcji zaprowadziłam ją na badania i wyszło że ma dysplazję i problem z jedną łapą, dlatego muszę jej dawać codziennie leki/suplementy. 

Psy rasowe często są obciążone wadami genetycznymi, warto o tym poczytać. Jeśli szczeniaki za wcześnie zostaną odłączone od matki również będą miały problemy behawioralne. 

Psy ze schroniska są różne, kundelki mają to do siebie że są w większości pozbawione wad genetycznych i żyją kilka lat dłużej niż rasowe. 

Istnieją możliwości adopcji psów rasowych, należny szukać w dedykowanych fundacjach. W schroniskach często są rasowe ale są to psy w podeszłym wieku lub młode w typie amstaffa, pitbulla.

Miałam dokładnie te same rozterki kilka miesięcy temu. Od dawna chciałam mieć psa ale długi czas nie miałam warunków. Jednak w końcu dorobiłam się własnego mieszkania - wszystko pięknie wyremontowane, nowiutkie meble i wreszcie możliwość posiadania psa. Tylko jak już mogłam to było 100 powodów dlaczego nie: a bo będzie szczał, gryzł, wył, drapał w drzwi itp. Na początku myślalam o rasowym psie, jak mieszkałam z rodzicami to mieliśmy rasowe psy i mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać. Zależało mi na małym nieszczekliwym psie, o łagodnym charakterze i bylam nawet o krok od kupna maltańczyka. W międzyczasie oglądałam też zdjęcia psów w schroniskach i BARDZO uważnie czytałam to co piszą o psach, bo w takim opisie często gęsto między wierszami można wiele wyczytać. I tak oto znalazłam moją  sunie - jest dokładnie taka jaka chciałam, malutka (4kg) i większa nie będzie, ma okolo roku, i jest bardzo łagodna. Nie zniszczyła w domu niczego, od pierwszego spaceru pieknie sika i kupka ;) na dworze, jest grzeczna, łagodna, prawie nie szczeka i nie żebrze przy stole, spi zawsze w swoim łóżeczku. Jednym słowem - pies idealny, jedynie troche boi się innych psów i innych ludzi ale ich nie gryzie ani nie warczy. Jestem absolutnie zakochana i uważam ze to był strzał w 10. Jednak tak jak pisałam dużo czasu przeznaczyłam na szukanie psa który będzie do nas pasował i do naszego trybu życia. To nie sztuka wziąc jakiegokolwiek psa który potem będzie cierpiał i demolował mieszkanie a my będziemy miec nowy powod do klotni. Polecam tez każdemu kto rozważa kupno lub adopcje - wzięcie dziewczynki. Do tej pory miałam same psy i mimo tego że rasowe to jednak faceci to faceci , szczają po kątach, niszczą, itd. Dziewczynka to w ogóle inna para kaloszy. Tak wiec ja rekomenduje adopcje suczki , najlepiej dosyc mlodej a wczesniej dokladne dowiedzenie sie wszystkiego o psie i jego charakterze, nawykach, potrzebach- to dla waszego i jego dobra.

Mam siedem kotów, wszystkie przygarnięte z tzw. ulicy. Dla mnie najważniejsze jest pomaganie zwierzętom, a nie ich posiadanie, dlatego zawsze wybiorę adopcję. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.