Temat: pierwsze kłótnie w związku

"Miesiąc miodowy" się skończył i przestaje być różowo. W zasadzie tydzień wystarczył, żeby przejść do szarej codzienności. Jak radziłyście z czymś takim? Każde z nas jest humorzaste i nikt nie potrafi pójść na kompromis. Od wczoraj zaczęłam zastanawiać się, czy to ma sens. Nie zostałam na weekend u niego, tylko wróciłam do domu, bo poszło o jakąś pierdołę. Dotarło do mnie, że do tej pory praktycznie tylko żartowaliśmy, a każdy problem był rozwiązywany w łóżku.

12345678900987654321 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

awokdas napisał(a):

jesli to prawda o aborcji to ten "facet" wg mnie nie jest wart zainteresowania, przynajmniej wg mnie normalny facet, jak juz splodzi dziecko - chce wziac odpowiedzialnosc
)boje nie chcieliśmy dziecka, ja na milion procent, on na 90, ale miałam je zatrzymać?!, wtedy był by extra?!, co wy piszecie w ogóle?
Taaaak. "Trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów" (jak ja nie znoszę tego hasełka). Od razu można dorzucić, że życie to nie bajka i nie zawsze jest tak jak chcemy. A prawda jest taka, że miałaś wybór i z niego skorzystałaś. Nie musisz się nikomu z tego tłumaczyć.

12345678900987654321 napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Justiti napisał(a):

Trzeba będzie więcej rozmawiać i czasem ustąpić :) 
No ciekawe, on się zacina na maksa.
Ale caly czas sie zacina czy tylko jak juz jest gesta atmosfera? W klotni to zadna rozmowa nie ma sensu, trzeba przeczekac
Jak gęsta jest, bo ja się unoszę i zaczynam gadać, to on przestaje w ogóle.
U nas też tak jest i nam to akurat wychodzi na zdrowie. Ja jestem bardzo wybuchowa, szybko się zapalam, ale równie szybko złość mi mija. Mój mąż pozwala mi się wygadać, nie dorzuca do tego ognia i dzięki temu szybko gasnę. Gdyby reagowała tak jak ja, pewnie nie bylibyśmy już razem. 
Na jedno też tak myślę, ale, żeby on był mniej uparty. Ja nie jestem przyzwyczajona, że ktoś się nie kłóci, tylko milczy, mnie jeszcze bardziej to irytuje. On zresztą potem ma "focha".

Mój mąż też nie reaguje nerwami na moje nerwy a jestem wybuchowa, jego spokój w stosunku do mnie ( bo sam też jest wybuchowy) działa na mnie kojąco. Podziwiam go za to że mnie znosi bo jestem czasem nieprzewidywalna ( nigdy w stosunku do niego) człowiek anioł. Faceci nie lubią naszego gderania i nakręcania się i często nie reagują, naucz się z tym żyć 🙃

HelloPomello napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

awokdas napisał(a):

jesli to prawda o aborcji to ten "facet" wg mnie nie jest wart zainteresowania, przynajmniej wg mnie normalny facet, jak juz splodzi dziecko - chce wziac odpowiedzialnosc
)boje nie chcieliśmy dziecka, ja na milion procent, on na 90, ale miałam je zatrzymać?!, wtedy był by extra?!, co wy piszecie w ogóle?
Taaaak. "Trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów" (jak ja nie znoszę tego hasełka). Od razu można dorzucić, że życie to nie bajka i nie zawsze jest tak jak chcemy. A prawda jest taka, że miałaś wybór i z niego skorzystałaś. Nie musisz się nikomu z tego tłumaczyć.

12345678900987654321 napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Justiti napisał(a):

Trzeba będzie więcej rozmawiać i czasem ustąpić :) 
No ciekawe, on się zacina na maksa.
Ale caly czas sie zacina czy tylko jak juz jest gesta atmosfera? W klotni to zadna rozmowa nie ma sensu, trzeba przeczekac
Jak gęsta jest, bo ja się unoszę i zaczynam gadać, to on przestaje w ogóle.
U nas też tak jest i nam to akurat wychodzi na zdrowie. Ja jestem bardzo wybuchowa, szybko się zapalam, ale równie szybko złość mi mija. Mój mąż pozwala mi się wygadać, nie dorzuca do tego ognia i dzięki temu szybko gasnę. Gdyby reagowała tak jak ja, pewnie nie bylibyśmy już razem. 
Na jedno też tak myślę, ale, żeby on był mniej uparty. Ja nie jestem przyzwyczajona, że ktoś się nie kłóci, tylko milczy, mnie jeszcze bardziej to irytuje. On zresztą potem ma "focha".
Mój mąż też nie reaguje nerwami na moje nerwy a jestem wybuchowa, jego spokój w stosunku do mnie ( bo sam też jest wybuchowy) działa na mnie kojąco. Podziwiam go za to że mnie znosi bo jestem czasem nieprzewidywalna ( nigdy w stosunku do niego) człowiek anioł. Faceci nie lubią naszego gderania i nakręcania się i często nie reagują, naucz się z tym żyć ?
Kłóciłam się 10 lat tylko z moim ex a on nie pozostawał dłużny, to dla mnie coś nowego. 

pestka2016 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Jak związek buduje się na seksie i jeszcze cieszy się, że pozbyło się owocu seksów to czego Ty się spodziewałaś. Nie jest to związek tylko zabawa dwóch egoistów. Super że Cię wsparł, w pozbyciu się problemu, naprawdę co za mężczyzna. 
Gdyby to miał byc wesoły związek oparty na seksie było by super. Dla niego jest oczywiste, że u niego zamieszkam, dla mnie nie. 
To proszę wytłumacz nam na czym oparty jest ten związek , bo na razie to Ty się bawisz, a jemu w ogóle zwisało, że pozbyłaś się jego dziecka. Zresztą większą część czasu zdaje się, że był na jakimś wyjeździe itp. więc na razie to Ty możesz mówić o spotykaniu się nie o związku. 
    ok mozna Keyme lubic albo nie. .komentowac jej trolowanie albo nie ale komentarze typu pozbyla sie czy nie pozbyla .... sory NOMA ale wlasnie pokazalas jak obrzydliwym jestes czlowiekiem... probujesz uderzac w najnizsze instynkty... nawet sie nie dziwie bo jestes prawnikiem ale to wlasnie pokazalo jaka patologia , hejt i obrzydlistwo siedzi w tobie.  Gowno w pozlotce. 
uważam tak samo, chwyciła się wątku tylko po to żeby zgnoic Grażynę ale zrobiła to w tak prostacki sposób ze śmiem twierdzić ze Noma to jakaś wiejska zakompleksiona dziewucha

Pasek wagi

pestka2016 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Jak związek buduje się na seksie i jeszcze cieszy się, że pozbyło się owocu seksów to czego Ty się spodziewałaś. Nie jest to związek tylko zabawa dwóch egoistów. Super że Cię wsparł, w pozbyciu się problemu, naprawdę co za mężczyzna. 
Gdyby to miał byc wesoły związek oparty na seksie było by super. Dla niego jest oczywiste, że u niego zamieszkam, dla mnie nie. 
To proszę wytłumacz nam na czym oparty jest ten związek , bo na razie to Ty się bawisz, a jemu w ogóle zwisało, że pozbyłaś się jego dziecka. Zresztą większą część czasu zdaje się, że był na jakimś wyjeździe itp. więc na razie to Ty możesz mówić o spotykaniu się nie o związku. 
    ok mozna Keyme lubic albo nie. .komentowac jej trolowanie albo nie ale komentarze typu pozbyla sie czy nie pozbyla .... sory NOMA ale wlasnie pokazalas jak obrzydliwym jestes czlowiekiem... probujesz uderzac w najnizsze instynkty... nawet sie nie dziwie bo jestes prawnikiem ale to wlasnie pokazalo jaka patologia , hejt i obrzydlistwo siedzi w tobie.  Gowno w pozlotce. 
uważam tak samo, chwyciła się wątku tylko po to żeby zgnoic Grażynę ale zrobiła to w tak prostacki sposób ze śmiem twierdzić ze Noma to jakaś wiejska zakompleksiona dziewucha

Pasek wagi

Gdybym cię nie znala napisalabym zebys pogonila tego samca. Ale ze wiem ze jesteś zaburzona emocjonalnie stwierdzam po raz kolejny ze trzeba najpierw zrobić porządek ze sobą a potem wchodzic w jaka kolwiek relacje z drugim człowiekiem 

Smoczyla napisał(a):

Gdybym cię nie znala napisalabym zebys pogonila tego samca. Ale ze wiem ze jesteś zaburzona emocjonalnie stwierdzam po raz kolejny ze trzeba najpierw zrobić porządek ze sobą a potem wchodzic w jaka kolwiek relacje z drugim człowiekiem 
O mówi to osoba, która m a tak świetne relacje z mężem, że po 10? latach małżeństwa nie wie, że on nie lubi pierogów ;) 

nuta napisał(a):

Dla faceta pewnie friends with benefits, a dla Autorki zwiazek...

Pomyślałam o tym samym. Tydzień "wielkiego" związku i już się nie układa..? Nie brzmi to dobrze. 

akitaa napisał(a):

nuta napisał(a):

Dla faceta pewnie friends with benefits, a dla Autorki zwiazek...
Pomyślałam o tym samym. Tydzień "wielkiego" związku i już się nie układa..? Nie brzmi to dobrze. 
spotykamy się od lutego. 

12345678900987654321 napisał(a):

akitaa napisał(a):

nuta napisał(a):

Dla faceta pewnie friends with benefits, a dla Autorki zwiazek...
Pomyślałam o tym samym. Tydzień "wielkiego" związku i już się nie układa..? Nie brzmi to dobrze. 
spotykamy się od lutego. 

No słabo to wygląda.

Ptaky napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

akitaa napisał(a):

nuta napisał(a):

Dla faceta pewnie friends with benefits, a dla Autorki zwiazek...
Pomyślałam o tym samym. Tydzień "wielkiego" związku i już się nie układa..? Nie brzmi to dobrze. 
spotykamy się od lutego. 
No słabo to wygląda.
Wiem, zobaczymy co dalej. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.