Temat: Grube koleżanki to przekleństwo: Spędzając z nimi czas, sama zaczniesz jeść więcej!

Widząc osoby z nadwagą czy otyłością, zaczynamy spożywać posiłki w większych ilościach.

Gruba kobieta

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, co sprawia, że spędzając miły wieczór z przyjaciółmi, jemy więcej niż byśmy sobie tego życzyli? Okazuje się, że zachowanie to ma bardzo wyraźne podłoże psychologiczne.

Jak twierdzą specjaliści, jeżeli przebywamy wśród osób, które mają chociaż kilka nadmiarowych kilogramów, to już sama ich obecność wystarczy, aby zapomnieć o swoich dawnych zdrowych nawykach żywieniowych. Podobno już samo zobaczenie kogoś, kto mocno kojarzy się z niepożądanym zachowaniem, zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia i intensyfikacji tego postępowania. Okazuje się więc, że na widok otyłej osoby zaczynamy jeść byle co.

Aby uzasadnić te podejrzenia, naukowcy przeprowadzili nawet specjalny eksperyment. Przypadkowo spotkanym ludziom pokazywano wybrane losowo zdjęcie: osoby z nadwagą, człowieka o normalnej wadze lub też zdjęcie lampy. Na zakończenie ankietowanych częstowano słodkościami. Ludzie, którym pokazywano zdjęcie osoby z nadwagą, brali przeciętnie więcej cukierków niż ci, którzy oglądali któreś z dwóch pozostałych zdjęć.

Do podobnych wniosków doprowadził badaczy również inny test smakowy. Ankietowani, w których pobliżu znajdowała się osoba z nadwagą zjadali dwa razy więcej ciastek. Co ciekawe, działo się tak również w przypadku osób, które postanowiły utrzymywać zdrową wagę i które uważają, że ciastka i cukierki mogą prowadzić do tycia.

jadłam akurat śniadanie i patrząc na zdjęcie od razu mi się odechciało :/
nie mam znajomych z nadwagą. u mnie wszyscy o siebie dbają.
uważam też, że nie ma co przesadzać. grill z przyjaciółmi albo rodziną raz na jakiś czas nie zaszkodzi, nie ma się co fiksować.
le gdy ja widzę np. w jakimś filmie
> dokumentalnym osoby otyłe to wcale mi się apetyt
> nie wzmaga, lecz wręcz przeciwnie... 

dokładnie ;p
jeść to mi się zaczyna chcieć jak patrzę na szkieletorki i inne anorektyczki.
oczywiście że to prawda. wtedy pojawiają się myśli "jestem dużo chudsza od niej, wiec mogę" dlatego się tyle je.
ta dziewczyna na zdjeciu nie ma kolana :D
ja za to mam wszystkie kumpele chude szprychy, a jedzą więcej ode mnie i to w ich towarzystwie jem więcej niż bym zjadła, gdybym była sama! ahhh głupie to wszystko :P
Artykuł z Papilota, który robi tylko i wyłącznie wodę z mózgu. 
Dlaczego ludzie kopiują tutaj wiele artykułów z papilot.pl ?
weźcie przestańcie to że ktoś jest gruby to od razu nie znaczy że cały czas je. Ja nie jem 2 kebabów naraz, ba wcale ich nie jem ani żadnych innych fastfoodów. Praktycznie zero chipsów lub coli. W ogóle ich nie kupuje bo są mi one w ogóle nie potrzebne, jem ciemne pieczywo zamiast białego, dużo warzyw bo lubię. Mało smażonego, bo mnie obrzydza jak widzę jak mój brat się tym obżera. Fakt jem słodycze ale nie 3 czekoladę na raz. Raz na jakiś czas zjem całą a tak to jem średnio 6 kostek czekolady (raz więcej a raz mniej) nie pije dużo słodzonych oranżad w sumie w ogóle. a popatrzcie sobie na moja wagę, nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka.
Ja przy grubszych jem mniej, bo widzę, jak jedzenie wpływa na ich wygląd i mi się odechciewa. A moje chude koleżanki jedzą więcej niż ja i przy nich mam większą ochotę na jedzenie...

Zupełnie odwrotnie niż w artykule...
> ja za to mam wszystkie kumpele chude szprychy, a
> jedzą więcej ode mnie i to w ich towarzystwie jem
> więcej niż bym zjadła, gdybym była sama! ahhh
> głupie to wszystko :P

ja mam taką koleżankę która nosi rozmiar jakiś 32 lub 34 czyli bardzo, bardzo bardzo szczuplutka nogi ma jak dwa patyki. Ale kiedy widzę ile ona w szkole je to mi się głupio robi i w głowie tylko (dlaczego ona tyle jeść może a ja nie ) a je w szkole tak: 2 lub 3 bułki, codziennie chrupki, jakieś słodkie napoje, lizaki i czasem jescze czekolade.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.