Temat: Niesprawiedliwe traktowanie w rodzinie

Powiedzcie mi, co mają w głowie rodzice dorosłych dzieci, którzy jednemu z nich pomagają na wszelkie możliwe sposoby, a drugiemu dają ułamek tego? 

Wiem, że każdy ma prawo dysponować swoimi zasobami w dowolny sposób, nikt od nikogo niczego nie oczekuje. Po prostu mój ograniczony sposób pojmowania świata nie daje mi odpowiedzi na pytanie, czemu jedno dziecko jest dla rodziców grosze od drugiego. Mimo dobrych relacji rodzinnych.

Córka dostaje wszystko (działkę, finansową pomoc w budowie domu, pomoc w codziennych czynnościach), a syn dostaje wyłącznie szafę ;) Nikt się o nic nie upomina, szanuje decyzję rodziców, ale ja - niejako z boku sytuacji - nie mogę zrozumieć dlaczego.

Sytuacja finansowa i rodzinna obojga dzieci jest porównywalna. Chociaż tym bardziej nie rozumiem pomagania tylko biedniejszemu, mniej zaradnemu dziecku, bo to nagradzanie tego, któremu się nie chce zawalczyć o siebie. 

Pasek wagi

U chłopaka w rodzinie jest dość nierówno, jego siostra ma już swoje mieszkanie (od rodziców), korzysta z karty rodziców, itp. Nie uważam, żeby mój chłopak był traktowany źle (choć i to się zdarza w niektórych sytuacjach jeśli chodzi o jakieś niematerialne rzeczy), ale gdyby tak była i siostra traktowana było by ok. Myślę, że po prostu jedno dziecko jest bardziej ulubione, tylko czasem ktoś to okazuje, czasem nie. Niby argumentują to tym, że jest mniej zaradna (hmmm ciekawe dlaczego).

U mnie babcia miała pogląd, że starsze dziecko dostaje więcej i jak np. siostra dostała od niej 15 zł, a ja 20 zł to ojciec dokładał tę 5kę, bo pamięta jak on ze swoją siostrą był traktowany (ciotka ma na siebie zapisany dom, jest chwalona, "zapracowana, tyle ma na głowie" a tata to ten co powinien być na każde pierdniecie).

U mnie była taka sytuacja, że dostałam dom po rodzicach ale opiekuje się i mieszkam z mamą. Mama bała się że zostanie sama, resztę dzieci wyprowadziła się, my mieliśmy dopiero kopić mieszkanie. Z kolei teściowa stwierdziła że zachowaliśmy się nieuczciwie w stosunku do mojego rodzeństwa bo nic nie dostaną - i kto ma racje?

Lois_Lane napisał(a):

U mnie była taka sytuacja, że dostałam dom po rodzicach ale opiekuje się i mieszkam z mamą. Mama bała się że zostanie sama, resztę dzieci wyprowadziła się, my mieliśmy dopiero kopić mieszkanie. Z kolei teściowa stwierdziła że zachowaliśmy się nieuczciwie w stosunku do mojego rodzeństwa bo nic nie dostaną - i kto ma racje?

Uwazam. ze tesciowa ma racje 

InOslo napisał(a):

Lois_Lane napisał(a):

U mnie była taka sytuacja, że dostałam dom po rodzicach ale opiekuje się i mieszkam z mamą. Mama bała się że zostanie sama, resztę dzieci wyprowadziła się, my mieliśmy dopiero kopić mieszkanie. Z kolei teściowa stwierdziła że zachowaliśmy się nieuczciwie w stosunku do mojego rodzeństwa bo nic nie dostaną - i kto ma racje?
Uwazam. ze tesciowa ma racje 

Czyli lepiej żeby mama mieszkała sama na 200 m2 ? 

Lois_Lane napisał(a):

InOslo napisał(a):

Lois_Lane napisał(a):

U mnie była taka sytuacja, że dostałam dom po rodzicach ale opiekuje się i mieszkam z mamą. Mama bała się że zostanie sama, resztę dzieci wyprowadziła się, my mieliśmy dopiero kopić mieszkanie. Z kolei teściowa stwierdziła że zachowaliśmy się nieuczciwie w stosunku do mojego rodzeństwa bo nic nie dostaną - i kto ma racje?
Uwazam. ze tesciowa ma racje 
Czyli lepiej żeby mama mieszkała sama na 200 m2 ? 

Ja mialabym wyrzuty sumienia tak się  zachowując. Rozwiązania  sa różne, dlaczego od razu mama mialaby sama mieszkać ? Zresztą to takie typowe w wielu rodzinach przekupstwo : ja dam Ci gdzie mieszkać, bo boję  sie zostać  sama.

Sprawiedliwie nie zawsze znaczy po równo ;)
Ja dostałam kasę ze sprzedaży mieszkania (nie całą, część dostała siostra), moja siostra dostanie dom. Ale to dlatego, że ja się wyniosłam a ona jest tam, mieszka z rodzicami, wspiera ich na co dzień, partycypuje w utrzymaniu tego domu. Nie mam z tym problemu. Nie czuję się niesprawiedliwie potraktowana bo nieruchomości miały różną wartość i ja się będę musiała bujać z kredytem.

Ale ja nie jestem zachłanna, nie czuję się gorzej traktowana, nie mam żadnego żalu. Dla mnie ten podział jest oczywisty i normalny.


Ja jestem moim rodzicom bardzo wdzięczna przede wszystkim za dzieciństwo, za to że zrobili ze mnie silnego, pewnego siebie człowieka, zaradnego, wykształcili nas choć wymagało to od nich dużo poświęceń (nie jestem bogata z domu). Za to wsparcie i wyrzeczenia jestem tak wdzięczna, ze czułabym się okropnie mając jakieś roszczenia ;) 
Dla mnie dużo gorsze niż nierówność w kwestiach materialnych jest nierówność w uczuciach. To niestety mój tata miał w domu i dlatego ja i siostra jesteśmy traktowane "tak samo" :)

Jeśli obu stronom to odpowiada. Ja bym ze swoją nie wytrzymała.

InOslo napisał(a):

Lois_Lane napisał(a):

InOslo napisał(a):

Lois_Lane napisał(a):

U mnie była taka sytuacja, że dostałam dom po rodzicach ale opiekuje się i mieszkam z mamą. Mama bała się że zostanie sama, resztę dzieci wyprowadziła się, my mieliśmy dopiero kopić mieszkanie. Z kolei teściowa stwierdziła że zachowaliśmy się nieuczciwie w stosunku do mojego rodzeństwa bo nic nie dostaną - i kto ma racje?
Uwazam. ze tesciowa ma racje 
Czyli lepiej żeby mama mieszkała sama na 200 m2 ? 
Ja mialabym wyrzuty sumienia tak się  zachowując. Rozwiązania  sa różne, dlaczego od razu mama mialaby sama mieszkać ? Zresztą to takie typowe w wielu rodzinach przekupstwo : ja dam Ci gdzie mieszkać, bo boję  sie zostać  sama.

Lois_Lane napisał(a):

InOslo napisał(a):

Lois_Lane napisał(a):

U mnie była taka sytuacja, że dostałam dom po rodzicach ale opiekuje się i mieszkam z mamą. Mama bała się że zostanie sama, resztę dzieci wyprowadziła się, my mieliśmy dopiero kopić mieszkanie. Z kolei teściowa stwierdziła że zachowaliśmy się nieuczciwie w stosunku do mojego rodzeństwa bo nic nie dostaną - i kto ma racje?
Uwazam. ze tesciowa ma racje 
Czyli lepiej żeby mama mieszkała sama na 200 m2 ? 

Moim zdaniem uczciwie byłoby w tej sytuacji odkładać pieniądze, które musielibyście przeznaczyć na zakup/spłatę raty za swoje mieszkanie i po śmierci rodziców spłacić rodzeństwo. Niekoniecznie po cenach stricte rynkowych, bo pomagając mamie pewnie ponosisz więcej wydatków niż rodzeństwo - ale tak, żeby właśnie nie zostali z niczym. Nawet takie kodeksowe poczucie sprawiedliwości jest bliżej zdania Twojej teściowej, w końcu istnieje coś takiego jak zachowek. 

Ja uważam, że rodzice mogą dać wszytko na psy i koty :) Tym samym mogą też dać wszystko jednemu z dzieci. Biorąc na klatę niezadowolenie pozostałych. Każda sytuacja jest inna. Ja z siostrą rozliczyłam się sprawiedliwie. Spieniężyłyśmy wszystko i podzieliłyśmy na pół. Ale to była wyjątkowa sytuacja, bo rodzice wcześnie umarli. Jedak można tu było zaobserwować coś takiego, że dopóki była panną to nie było tematu. Jak wyszła za mąż to jej teściowie podnieśli kwestię podziału majątku. Dodatkowo obserwuję, że tam gdzie jest więcej dzieci i któreś z dorosłych dzieci mieszka z rodzicami wraz ze swoją rodziną, to jest postrzegane przez rodzeństwo jako ktoś kto "korzysta" z tego, że jest przy rodzicach. A najczęściej tak nie jest. Mają tylko częste wizyty rodzeństwa z rodzinami i pomoc w przygotowaniu biesiad dla nich. Generalnie temat rzeka. 

Pasek wagi

InOslo napisał(a):

Lois_Lane napisał(a):

InOslo napisał(a):

Lois_Lane napisał(a):

U mnie była taka sytuacja, że dostałam dom po rodzicach ale opiekuje się i mieszkam z mamą. Mama bała się że zostanie sama, resztę dzieci wyprowadziła się, my mieliśmy dopiero kopić mieszkanie. Z kolei teściowa stwierdziła że zachowaliśmy się nieuczciwie w stosunku do mojego rodzeństwa bo nic nie dostaną - i kto ma racje?
Uwazam. ze tesciowa ma racje 
Czyli lepiej żeby mama mieszkała sama na 200 m2 ? 
Ja mialabym wyrzuty sumienia tak się  zachowując. Rozwiązania  sa różne, dlaczego od razu mama mialaby sama mieszkać ? Zresztą to takie typowe w wielu rodzinach przekupstwo : ja dam Ci gdzie mieszkać, bo boję  sie zostać  sama.

Miałabym przez kolejne 20 lat ładować pieniądze, czas i wysiłek w remont domu, który nigdy nie będzie mój? I jeszcze po śmierci mamy sprzedać go i przeprowadzać się z dziećmi w nowe miejsce w którym nikogo nie będą znały ? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.