- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lutego 2020, 23:48
Czy potrafiłybyście wejść w związek z kimś, kto miał dużo partnerek seksualnych przed waszym poznaniem? Na przykład 20 osób (gdzie średnia to około 3 partnerów dla osoby po 30 roku życia). Przeszkadzałoby Wam to w czymś, czy jednak nie rozliczalibyście nikogo z jego przeszłości?
25 lutego 2020, 01:39
Taka długa wypowiedź, a Ty czepiasz się jednego sformułowania, co wnosi całe nic do dyskusji. Że 2 kobiety nie mogą się ruchać? Ale z Ciebie seksistka zapszała!
Melkor, te Twoje litanie też za wiele nie wnoszą. W większości to bełkot. Do tego chamski.
Nawet mi sie juz nie chce tego czytac i sie do tego odnosić bo i tak zaraz odpowiesz na przekór dla samej przekory. Takie odwracanie kota ogonem dla zasady. Jak doszlam do fragmentu z ktorego wychodzi ze wiesz lepiej na ile znam swojego męża to dalam sobie spokoj z czytaniem reszty. I jak juz piszesz ze coś jest "w większości przypadków" albo że "takie są fakty" to taki argument i te swoje "fakty" przynajmniej czymś podeprzyj. Stwarzasz wrażenie sfrustrowanwgo czlowieka z kompleksami ktory próbuje na siłę zrobić troche zamieszania wypisując takie brednie. Takie mieszanie bez celu patykiem w kałuży aby sobie tylko pomącić i zwrócić na siebie uwagę . Może dla odmiany opowiesz nam o swoich relacjach z kobietami? Jestem bardzo ciekawa. Choć coś czuję że nie miałbyś o czym opowiadać. Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić kobiety, nawet brzydkiej i grubej, która byłaby zainteresowana takim bezkompromisowym, skrajnie aroganckim szowinistą.
Edytowany przez Have_fun 25 lutego 2020, 03:03
25 lutego 2020, 08:54
Kochane, po co wy z nim dyskutujecie? W kazdym temacie na temat seksu on probuje udowodnic, ze sie puszczamy i dajemy ruchac, a nasze zwiazki sie rozpadna lub beda nieszczesliwe. Przez wszystkie jego wpisy ja tu widze nieszczesliwego i zazdrosnego prawiczka, ktory nienawidzi kobiet, bo jemu akurat "nie daja".
Edytowany przez mlodapanna2020 25 lutego 2020, 08:55
25 lutego 2020, 09:08
Kochane, po co wy z nim dyskutujecie? W kazdym temacie na temat seksu on probuje udowodnic, ze sie puszczamy i dajemy ruchac, a nasze zwiazki sie rozpadna lub beda nieszczesliwe. Przez wszystkie jego wpisy ja tu widze nieszczesliwego i zazdrosnego prawiczka, ktory nienawidzi kobiet, bo jemu akurat "nie daja".
Dokładnie. Albo dostał porządnie po doopie od jakiejś baby, i teraz przelewa tu swoje frustracje. Jak byłam w ciąży to jeden kretyn w pracy się mnie kiedyś zapytał kiedy"ten pasożyt ze mnie wyjdzie". Później miał jeszcze kilka innych chamskich komentarzy na temat mojej ciąży i mojego dziecka i innym laskom w pracy też mu się zdarzało chamsko dosrać. Potem się okazało że 2 miesiące wcześniej jego wieloletnia narzeczona zaszła z innym. I później takie skutki gdy chłop nie potrafi sobie poradzić z własnymi doświadczeniami, porażkami życiowymi i urażoną dumą. Zastanawiam się czy podobny mechanizm nie działa i tu. Tyle się rozpisuje na temat doświadczeń niszczących psychikę i konieczności "weryfikowania" partnera. Może to z autopsji wie?
Edytowany przez Have_fun 25 lutego 2020, 10:11
25 lutego 2020, 09:56
Melkor, te Twoje litanie też za wiele nie wnoszą. W większości to bełkot. Do tego chamski. Nawet mi sie juz nie chce tego czytac i sie do tego odnosić bo i tak zaraz odpowiesz na przekór dla samej przekory. Takie odwracanie kota ogonem dla zasady. Jak doszlam do fragmentu z ktorego wychodzi ze wiesz lepiej na ile znam swojego męża to dalam sobie spokoj z czytaniem reszty. I jak juz piszesz ze coś jest "w większości przypadków" albo że "takie są fakty" to taki argument i te swoje "fakty" przynajmniej czymś podeprzyj. Stwarzasz wrażenie sfrustrowanwgo czlowieka z kompleksami ktory próbuje na siłę zrobić troche zamieszania wypisując takie brednie. Takie mieszanie bez celu patykiem w kałuży aby sobie tylko pomącić i zwrócić na siebie uwagę . Może dla odmiany opowiesz nam o swoich relacjach z kobietami? Jestem bardzo ciekawa. Choć coś czuję że nie miałbyś o czym opowiadać. Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić kobiety, nawet brzydkiej i grubej, która byłaby zainteresowana takim bezkompromisowym, skrajnie aroganckim szowinistą.Taka długa wypowiedź, a Ty czepiasz się jednego sformułowania, co wnosi całe nic do dyskusji. Że 2 kobiety nie mogą się ruchać? Ale z Ciebie seksistka zapszała!
25 lutego 2020, 17:50
A od kiedy wszyscy ludzie są szyci na jedną miarę? Mogę wyszukać statystyk częstotliwości rozwodów w funkcji ilości partnerów seksualnych - wychodziło, że na ogół im więcej, tym częstsze rozpady małżeństw. Ale to wciąż tylko średnia. Każdy ma indywidualną psychikę i różnie reaguje na dane doświadczenia.Melkor, napisałeś ciekawy wywód w swoim pierwszym poście, i wszystko cacy, tylko zapomniałeś napisać, ile to jest za dużo, ile w sam raz a ile mało doświadczeń i partnerów. Bez tego cały wywód jest jak profesorskie rozważanie o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy
No właśnie, nie ma ludzi z foremki. Można trafić na partnera bardzo doświadczonego i z talentem, który wprowadzi dziewczynę w świat doznań jakiego inna nie zazna z dziesięcioma. Dla niej żaden kolejny nie będzie wystarczająco dobry. Druga może spotykać wielu i każdy kolejny może być coraz lepszy, a księciem z bajki okaże się dwudziesty i całe wcześniejsze doświadczenie utwierdzi ją w przekonaniu, ze nic lepszego ją nie spotka.
Druga sprawa czy chłopak/dziewczyna jest otwarty na doznania. W naszej mentalności porządna dziewczyna nie dopuszcza chłopaka do swojego ciała bo to grzech. Takie przekonania wpajane przez rodziców, mające ją chronić przed niepożądaną ciążą, blokują młodych na cielesną rozkosz. W Stanach, gdzie jest duża różnorodność religii, katolicy są postrzegani jako ludzie z wiecznym poczuciem winy. Nie będzie się zanurzać w rozkoszy dziewczyna która ma z tyłu głowy przekonanie, ze robi coś nieprzyzwoitego, brudnego, złego, że popełnia grzech. Bez wzajemnego zaufania i niezmąconej radości z bliskości, żadna ilość partnerów nie będzie na tyle duża czy mała by decydować o trwałości małżeństwa.
25 lutego 2020, 21:47
I w tym momencie skończyły się pomysły na kontrargumenty, a zaczęło obrażanie z fantazjowaniem. Standardzik. Jeszcze jakaś stronnicza moderatorka usunęła mi wiadomość, na szczęście @Have_fun zdążyła zacytować.
Melkor, te Twoje litanie też za wiele nie wnoszą. W większości to bełkot. Do tego chamski.
A Ty masz brzydki avatar i nadwagę.
Może powinienem się dostosować do poziomu rozmówców?
Jak doszlam do fragmentu z ktorego wychodzi ze wiesz lepiej na ile znam swojego męża to dalam sobie spokoj z czytaniem reszty.
To gdzieś Ty polazła, u mnie takiego fragmentu w ogóle nie było. Jak go znajdziesz, wyślę Ci nagrodę. PS: Ingerencje modów w post nie wchodzą w grę ;]
PPS: Wiem do czego pijesz, ale przeczytaj jeszcze raz uważnie, nim wyciągniesz za dalekie wnioski.
I jak juz piszesz ze coś jest "w większości przypadków" albo że "takie są fakty" to taki argument i te swoje "fakty" przynajmniej czymś podeprzyj.
Jak już piszesz, że gdzieś coś piszę, to zacytuj. Wtedy prościej mi będzie się odnieść. Że widzisz rzeczy, których nie pisałem, to może być utrudnieniem. A dowodzić, że seks może być udany z pierwszym partnerem też trzeba?
Może dla odmiany opowiesz nam o swoich relacjach z kobietami?
Nie potrzebuję randomów z forum do dzielenia się swoim życiem prywatnym - mam lepsze osoby do takich rzeczy. Jestem tu w innych celach, z których jeden to właśnie tego rodzaju badanie reakcji na kontrowersyjne tematy. Oczywiście mogę lakonicznie zapewnić, że relacje układają się po mojej myśli, ale przecież tego nie ma jak zweryfikować. Możecie sobie wierzyć, że jest inaczej, jeśli podnosi to Was na duchu, jednak nie przywołujcie tego w każdej dyskusji, gdyż jest to dość żałosne. Rozumiem, że nie każdego musi interesować walka na argumenty i dywagacje na abstrakcyjne tematy. Jednak jak już się za to zabieracie, wypadałoby zachować jakiś poziom, zdystansować się emocjonalnie i nie zwymyślać rozmówcy. Nawet jeśli rozmówca faktycznie byłby nieszczęśliwym, złym i niekochanym człowiekiem, nie jest to argument rzeczowy przeciwko jego tezom. Twierdzenie jest słuszne lub błędne niezależnie od tego, kto je wypowiada.
Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić kobiety, nawet brzydkiej i grubej, która byłaby zainteresowana takim bezkompromisowym, skrajnie aroganckim szowinistą.
Widzisz skrawek osoby, a oceniasz pod wpływem emocji bez rzeczowej analizy tego, co napisałem. Do tego Twoja wyobraźnia, jak już zdążyłem się przekonać, posiada pewne ograniczenia, a Ty chciałabyś tutaj wyobrazić sobie ogół kobiet i ich preferencji? Good luck with that!
Tyle się rozpisuje na temat doświadczeń niszczących psychikę i konieczności "weryfikowania" partnera. Może to z autopsji wie?
Powiedzmy, że dane mi było widzieć sporo ciemnych stron ludzkiej natury. Niekoniecznie dotyczyło to własnych doświadczeń. Wyrobiłem sobie jednak zdolność dostrzegania wad i skaz w ludziach oraz wyciągania ich z nich na światło dzienne. Nawet tu wychodzi z Was przewrażliwienie na krytykę. Czy raczej przewrażliwienie na krytykę stylu życia jaki był Waszym udziałem.
Jak w tym memie. Po Tobie spodziewałbym się więcej niż lizusostwa. Ale skoro już się udzielasz, możesz posłużyć mi za kolejny ciekawy przykład pasujący do tezy:
https://vitalia.pl/forum11,1026135,0_Maly-ja-w-duz...
" Miałem wiele partnerek, którym zupełnie niczego nie brakowało, ale na żadnej z nich mi nie zależało, żadnej nie pokochałem, a poczucie samotności, które temu wszystkiemu towarzyszy, staje się naprawdę nie do zniesienia"
"Z jednej strony nie zależy mi zupełnie na nikim i nie potrafię tego zmienić, a z drugiej chciałbym mieć kogoś, z kim mógłbym dzielić życie."
"To nie jest do końca tak, że zamknąłem się na miłość. Jak wspomniałem w moim pierwszym poście, miałem wiele partnerek, które każdy inny facet uznałby za 'idealne'. Każda z nich prędzej czy później zaczynała czuć 'coś więcej', a ja ucinałem te relacje bo wiedziałem, że nigdy nie będę w stanie odwzajemnić ich uczucia.
Wiem co to miłość, doświadczyłem jej na własnej skórze. Poznałem w internecie dawno temu dziewczynę, na której punkcie zwariowałem. Zasypiałem i budziłem się z myślą o niej, chciałem spędzać z nią każdą wolną chwilę, uśmiechałem się na widok wiadomości od niej, czułem fizyczne ciepło na sercu za każdym razem, gdy o niej pomyślałem. Postanowiliśmy zrobić następny krok, spotkaliśmy się, pobyliśmy ze sobą kilka tygodni...i schemat powtórzył się kolejny raz. Zupełnie zobojętniałem, przestało mi zależeć. Być może za bardzo idealizuję dziewczyny w internecie, a gdy przychodzi co do czego, to rzeczywistość jest rozczarowująca? "
Co my tu mamy:
- Zblazowanie być może spowodowane dużą liczbą kiepsko dobranych partnerek
- Kobiety zadurzające się w zimnym draniu, który ma je gdzieś (jak sobie zweryfikujesz, tak się prześpisz)
- Zawyżone oczekiwania i kontrast z rzeczywistością
Chyba coś o tym wspominałem...
A poza tym:
No i ja takim hipokrytą jestem, bo nie byłbym w stanie wejść w związek z kimś, kto miał wiele przygód przede mną. Nie z obawy przed chorobą czy zdradą, a raczej z chęci czucia się kimś 'wyjątkowym'. :D
Wielu facetów tak ma, dlatego kobiety zaniżają podawane liczby. Czyli kolejną wadą jest to, że kobiety "doświadczone" bywają niechciane przez facetów i niekiedy oszukują ich, żeby stworzyć związek.
Druga sprawa czy chłopak/dziewczyna jest otwarty na doznania. W naszej mentalności porządna dziewczyna nie dopuszcza chłopaka do swojego ciała bo to grzech. Takie przekonania wpajane przez rodziców, mające ją chronić przed niepożądaną ciążą, blokują młodych na cielesną rozkosz. W Stanach, gdzie jest duża różnorodność religii, katolicy są postrzegani jako ludzie z wiecznym poczuciem winy. Nie będzie się zanurzać w rozkoszy dziewczyna która ma z tyłu głowy przekonanie, ze robi coś nieprzyzwoitego, brudnego, złego, że popełnia grzech. Bez wzajemnego zaufania i niezmąconej radości z bliskości, żadna ilość partnerów nie będzie na tyle duża czy mała by decydować o trwałości małżeństwa.
Dostrzegam potencjalnie szkodliwy wpływ religii na zdolność cieszenia się z seksu. Ale podajesz przykład kraju, w którym związki są jeszcze mniej trwałe, procen rozpadów małżeństw jeden z największych na świecie. Również w Stanach najbardziej popularne są ruchy zniechęcające do zawierania małżeństw i wchodzenia w stałe relacje.
Na jednym krańcu skali możemy sobie wyobrazić religijną ortodoksję, na drugim brak jakichkolwiek zewnętrznie narzuconych zasad i upadek obyczajów. Jeżeli ludziom nie wystarczą "świeckie" powody za ograniczeniem hedonizmu i większą wstrzemięźliwością, religijne mogły pełnić pożyteczną funkcję.
25 lutego 2020, 22:02
Koleżanka dostała puchar, bo ubawiłem się czytając jej komentarz, Panie Melkorze. Nie mam z Tobą żadnego problemu, nohardfeelings :)
25 lutego 2020, 22:57
Trzeba mocno nie mieć życia, żeby buszować po różnych tematach, robić sklejki wypowiedzi i smażyć kilometrowe posty z misją kaznodziejską.
25 lutego 2020, 22:57
Melkor to może raz ja się dostosuje do Twojego poziomu. Choć jest to dla mnie żenujące. Ale aż się kurde pofatyguje. Bo zaczynasz mnie już irytować
I w tym momencie skończyły się pomysły na kontrargumenty, a zaczęło obrażanie z fantazjowaniem. Standardzik.Łączenia fantazji z obrażaniem uczę się od Ciebie mistrzu!
A Ty masz brzydki avatar i nadwagę.Może powinienem się dostosować do poziomu rozmówców?Melkor, te Twoje litanie też za wiele nie wnoszą. W większości to bełkot. Do tego chamski.Ja z awatarem i nadwagą mogę coś zrobić. Tobie będzie trudniej wyleczyć się ze swojego chamstwa, arogancji i frustracji z powodu braku zainteresowania wśród kobiet.
u mnie takiego fragmentu w ogóle nie było. Jak go znajdziesz, wyślę Ci nagrodę. PS: Ingerencje modów w post nie wchodzą w grę ;]PPS: Wiem do czego pijesz, ale przeczytaj jeszcze raz uważnie, nim wyciągniesz za dalekie wnioski.Nie zamierzam Ci jeszcze wyszukiwać Twoich własnych postów. Nie bądź aż takim leniem i sam sobie poskrolluj . Napisałeś co napisałeś i chyba nie możesz oczekiwać że ja jeszcze będę rozkminiać co poeta miał na myśli. A jeśli miałeś na myśli nie to co napisałeś to masz chyba problem z ubieraniem własnych myśli w słowa. Albo to początki demencji.
I jak juz piszesz ze coś jest "w większości przypadków" albo że "takie są fakty" to taki argument i te swoje "fakty" przynajmniej czymś podeprzyj.[Jak już piszesz, że gdzieś coś piszę, to zacytuj. Wtedy prościej mi będzie się odnieść. Że widzisz rzeczy, których nie pisałem, to może być utrudnieniem.Nie ukrywam, że jest to żenujące że to ja muszę ci przypominać co pisałeś (patrz odpowiedź wyżej). Już się gubisz w tych swoich wywodach. No ale masz, proszę. Post 32 obczaj
https://vitalia.pl/mid/25/fid/201/diety/odchudzanie/forum/42/topicid/1026897/sortf/0/rev/0/range/0/page/3/
A dowodzić, że seks może być udany z pierwszym partnerem też trzeba?Nigdy nie napisałam że jest to niemożliwe. Ale jak znajdziesz taką moją wypowiedź to wyślę Ci nagrodę. Nowego pornola żebyś mógł dalej poszerzac swoje "doswiadczenie" w seksie.
Może dla odmiany opowiesz nam o swoich relacjach z kobietami?Nie potrzebuję randomów z forum do dzielenia się swoim życiem prywatnym - mam lepsze osoby do takich rzeczy.Jestem tu w innych celach, z których jeden to właśnie tego rodzaju badanie reakcji na kontrowersyjne tematy.Czyli jednak wychodzi na moje. Mieszasz w kałuży patykiem bez celu licząc na zwrócenie na siebie uwagi.
mogę lakonicznie zapewnić, że relacje układają się po mojej myśli, ale przecież tego nie ma jak zweryfikować. Możecie sobie wierzyć, że jest inaczej, jeśli podnosi to Was na duchu, jednak nie przywołujcie tego w każdej dyskusji, gdyż jest to dość żałosne.Poglądy sporo mówią o człowieku. Tu nie trzeba nic weryfikować żeby wiedzieć że jesteś aroganckim szowinistą. To wynika z Twoich postów.
Rozumiem, że nie każdego musi interesować walka na argumenty i dywagacje na abstrakcyjne tematy. Jednak jak już się za to zabieracie, wypadałoby zachować jakiś poziom, zdystansować się emocjonalnie i nie zwymyślać rozmówcy. Nawet jeśli rozmówca faktycznie byłby nieszczęśliwym, złym i niekochanym człowiekiem, nie jest to argument rzeczowy przeciwko jego tezom.Póki co to ty tu wszystkich obrażasz. Post o brzydkich ludziach to już ogóle był hit. Nie wspominając o tekstach o "skakaniu z bolca na bolec" i ruchaniu. Doprawdy to było na niezwykle wysokim poziomie. I widzę że jednak zdecydowałeś się nam przyznać że seks jest dla Ciebie abstrakcją. Czyli znowu wyszło na moje. Ale czy to mądre rozpisywać się i dyskutować na temat o którym nie masz pojęcia? Śmiem wątpić.
I widzisz, ja akurat nie mam jakiejś szczególnej satysfakcji w dzieleniu włosa na czworo aby wyszukać jakikolwiek argument, bez względu na to czy ma sens czy nie, tylko po to aby powiedzieć "białe" gdy ktoś inny powie "czarne" i byle położyć swoją kartę na wierzchu. Byle było kontrowersyjnie i byle zwrócić na siebie uwagę. Odpowiadając na rzeczowe argumenty innych kopiesz tak głęboką studnię aby wygrzebać z niej małe ziarenka, że nie widać nawet powierzchni. Dyskusji na abstrakcyjne tematy, dogłębnych analiz, badań naukowych, odpowiadania na czyjąś krytykę i szukania argumentów mam wystarczająco na codzień w pracy. Na Vitalię wchodzę dla rozrywki, aby popisać "na luzie" po całym dniu pracy a nie żeby dogłębnie analizować każde słowo w czyichś postach i rozbijać je na części pierwsze analizujac ich wielowarstwowość. Nie mam najmniejszej potrzeby udowadniania na siłę innym swojej elokwencji, intelektu i umiejętności myślenia. Szczególnie na anonimowym forum.
Twierdzenie jest słuszne lub błędne niezależnie od tego, kto je wypowiada.Moim słusznym lub błędnym twierdzeniem jest w takim razie to, że jesteś aroganckim czlowiekiem z kompleksami, zfrustrowanym brakiem seksu i zainteresowania kobiet, ktory próbuje na siłę zrobić troche zamieszania wypisując brednie.
Widzisz skrawek osoby, a oceniasz pod wpływem emocji bez rzeczowej analizy tego, co napisałem. Do tego Twoja wyobraźnia, jak już zdążyłem się przekonać, posiada pewne ograniczenia, a Ty chciałabyś tutaj wyobrazić sobie ogół kobiet i ich preferencji? Good luck with that!Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić kobiety, nawet brzydkiej i grubej, która byłaby zainteresowana takim bezkompromisowym, skrajnie aroganckim szowinistą.Twoja wyobraźnia jest za to zbyt wybujała, jak zdążyłam się przekonać. Wydaje Ci się że wiesz lepiej co robią i myślą inni od nich samych. Ba! Wydaje Ci się że znasz ich przyszłość! Takze ten... Gratuluję wnikliwych analiz!
Powiedzmy, że dane mi było widzieć sporo ciemnych stron ludzkiej natury. Niekoniecznie dotyczyło to własnych doświadczeń. Wyrobiłem sobie jednak zdolność dostrzegania wad i skaz w ludziach oraz wyciągania ich z nich na światło dzienne.Tyle się rozpisuje na temat doświadczeń niszczących psychikę i konieczności "weryfikowania" partnera. Może to z autopsji wie?
Pozwól że zacytuję klasyka: "Widzisz skrawek osoby, a oceniasz pod wpływem emocji bez rzeczowej analizy tego, co napisał". Good luck with that!"
Dodam jeszcze że też było mi dane spotkać różnych ludzi i rownież widzę ciemne strony ich natury. W tym Twoją. I wyrobiłam w sobie zdolność dostrzegania pewnych powtarzalnych mechanizmów ludzkich zachowań. Ci najbardziej niezadowoleni z własnego życia zazwyczaj próbuja za wszelką cenė zatuszować te braki i defekty własnego życia chamskim i aroganckim zachowaniem wobec innych. Czyli ktoś komu bardzo doskwiera słaby seks lub jego brak, będzie najbardziej krytykował tych co ten seks uprawiają.
Edytowany przez Have_fun 26 lutego 2020, 11:45
26 lutego 2020, 11:15
Melkor, zmusiłem się do przeczytania Twoich postów, choć do tej pory je ignorowałem i czytałem tylko części, które dotyczyły mnie. Jednak wycofuję swój ostatni komentarz, z Tobą rzeczywiście jest coś nie tak. Podpisuję się obiema rękoma pod tym, co napisała Have_fun.
Głównym sposobem, jaki stosują przygłupy na stwarzanie pozorów, że są mądrymi ludźmi, jest udzielanie się gdzie popadnie, nawet tam, gdzie nie ma się zielonego pojęcia o danym temacie. Zajmij się chłopcze czymś pożyteczniejszym, vitalia zdecydowanie Tobie nie służy.
Edytowany przez 26 lutego 2020, 11:15