- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lutego 2020, 23:48
Czy potrafiłybyście wejść w związek z kimś, kto miał dużo partnerek seksualnych przed waszym poznaniem? Na przykład 20 osób (gdzie średnia to około 3 partnerów dla osoby po 30 roku życia). Przeszkadzałoby Wam to w czymś, czy jednak nie rozliczalibyście nikogo z jego przeszłości?
26 lutego 2020, 11:33
Melkor, zmusiłem się do przeczytania Twoich postów, choć do tej pory je ignorowałem i czytałem tylko części, które dotyczyły mnie. Jednak wycofuję swój ostatni komentarz, z Tobą rzeczywiście jest coś nie tak. Podpisuję się obiema rękoma pod tym, co napisała Have_fun. Głównym sposobem, jaki stosują przygłupy na stwarzanie pozorów, że są mądrymi ludźmi, jest udzielanie się gdzie popadnie, nawet tam, gdzie nie ma się zielonego pojęcia o danym temacie. Zajmij się chłopcze czymś pożyteczniejszym, vitalia zdecydowanie Tobie nie służy.
Obawiam sié ze glupiec nigdy nie zrozumie ze jest glupcem i zapewne produkujemy sie tu na darmo. To taki typ czlowieka. Sfustrowany filolozof-gawédziarz. Nic nie zrobisz.
Edytowany przez Have_fun 26 lutego 2020, 11:34
26 lutego 2020, 13:09
Nigdy się nad tym nie zastanawiam i właściwie to nie wiem, musiałabym się znaleźć w takiej sytuacji
Edytowany przez Lois_Lane 26 lutego 2020, 13:23
28 lutego 2020, 17:00
Trzeba mocno nie mieć życia, żeby buszować po różnych tematach, robić sklejki wypowiedzi i smażyć kilometrowe posty z misją kaznodziejską.
Przykład jegomościa zapamiętałem, pochodzi z tego samego miesiąca, więc wystarczyło tylko znaleźć ten temat.
Ja z awatarem i nadwagą mogę coś zrobić. Tobie będzie trudniej wyleczyć się ze swojego chamstwa, arogancji i frustracji z powodu braku zainteresowania wśród kobiet.
Ja mogę wypowiadać się na różne sposoby, ugładzić formę komunikacji, omijać niewygodne tematy i prowokacje. Ale Ty możesz mieć problem z wyciąganiem wniosków z tyłka na tematy, o których nie masz pojęcia. Zawsze pomawiasz ludzi, którzy mają inne zdanie niż Ty?
Nie zamierzam Ci jeszcze wyszukiwać Twoich własnych postów. Nie bądź aż takim leniem i sam sobie poskrolluj . Napisałeś co napisałeś i chyba nie możesz oczekiwać że ja jeszcze będę rozkminiać co poeta miał na myśli. A jeśli miałeś na myśli nie to co napisałeś to masz chyba problem z ubieraniem własnych myśli w słowa. Albo to początki demencji.
A: Nie mamy już przed sobą nic do ukrycia, nie ma żadnych barier ani cienia wstydu.
B: Wzruszające, jednak byłbym ostrożny w ocenie stopnia poznania drugiego człowieka.
A: Jak doszlam do fragmentu z ktorego wychodzi ze wiesz lepiej na ile znam swojego męża to dalam sobie spokoj z czytaniem reszty.
B: To gdzieś Ty polazła, u mnie takiego fragmentu w ogóle nie było. Jak go znajdziesz, wyślę Ci nagrodę. PS: Ingerencje modów w post nie wchodzą w grę ;]
PPS: Wiem do czego pijesz, ale przeczytaj jeszcze raz uważnie, nim wyciągniesz za dalekie wnioski.
Piszesz "Nie mamy przed sobą tajemnic etc". Ty wiesz tylko czy sama nie masz tajemnic, gdyż nie siedzisz nikomu w głowie, żeby wiedzieć, czy coś przed Tobą ukrywa czy nie, nawet jeśli to jest Twój mąż. Człowiekowi można wierzyć i mieć podstawy do tej wiary, ale to nie jest pewność. Z definicji. Jeśli jest inaczej, zgłoś się po milion nagrody do Randiego za zdolności paranormalne, telepatię. To była zresztą drobna uwaga, która nie miała na celu Cię obrazić.
W ogóle jak można przerobić twierdzenie "byłbym ostrożny oceniając poziom wiedzy o kimś" na twierdzenie "wiem na ile znasz swojego męża"? Tu naprawdę nie trzeba trudzić się z interpretacją. Czytaj wprost co napisałem, zamiast dopowiadać sobie niestworzone historie.
Nie ukrywam, że jest to żenujące że to ja muszę ci przypominać co pisałeś (patrz odpowiedź wyżej). Już się gubisz w tych swoich wywodach. No ale masz, proszę. Post 32 obczaj (smiech) https://vitalia.pl/mid/25/fid/201/diety/odchudzani...
Właśnie dlatego preferuję cytowanie konkretów, żeby jasno wiedzieć do czego się odnosisz. Podajesz link do innego tematu, którego nie dodałem do obserwowanych i nie śledziłem. Widzę, że nawet zaczęłaś tam prowadzić sama ze sobą dialog starając się wyjaśnić mój brak odpowiedzi na własną modłę (czyli jak zwykle bezpodstawnie). Zaraz wrzucę linki, żaden problem. Następnym razem możesz wysłać pw jeśli tak Cię niecierpliwi brak reakcji ;)
Czyli jednak wychodzi na moje. Mieszasz w kałuży patykiem bez celu licząc na zwrócenie na siebie uwagi.
Jeśli synonimem dyskusji i poruszania kontrowersyjnych tematów, a później zbierania wniosków i reakcji na dane działania jest dla Ciebie "zwracanie na siebie uwagi", to tak, choć semantyka tutaj leży i kwiczy. Logika zresztą też: "bez celu" wyklucza się z chęcią "zwrócenia na siebie uwagi".
Poglądy sporo mówią o człowieku. Tu nie trzeba nic weryfikować żeby wiedzieć że jesteś aroganckim szowinistą. To wynika z Twoich postów.
Jeśli chodzi o kwestie wynikania, wyprowadzania tez na podstawie przesłanek, to łagodnie mówiąc nie jesteś tu dla mnie autorytetem. Arogancję można również Tobie przypisać, łatwo przychodzi Ci ocenianie ludzi, o których nie masz pojęcia. Co do poglądów, jeśli chcę wzbudzić kontrowersyjną dyskusję, będę eksponował te poglądy, które to umożliwią. Zauważ, że zacząłem dość neutralnie, lista zalet, lista wad. Wady uderzyły w delikatne ego niektórych osób. Chwilę dyskusja była względnie rzeczowa, a później zaczęłaś już tylko wymyślać kim ten paskudny Melkor jest i czego mu brakuje xD
Post o brzydkich ludziach to już ogóle był hit.
To idź tam skomentuj. Tutaj wolałbym się jednak skupić na kwestiach merytorycznych, których nie poruszyłaś wcale.
Nie wspominając o tekstach o "skakaniu z bolca na bolec" i ruchaniu.
To tylko forma. Poza tym wyjmujesz z kontekstu.
I widzę że jednak zdecydowałeś się nam przyznać że seks jest dla Ciebie abstrakcją. Czyli znowu wyszło na moje.
Znowu starasz się na siłę dopasować niezrozumiałe słowa do wybranego przez siebie kontekstu, który nijak nie wynika z mojej wypowiedzi. Abstrakcyjnym tematem do rozważań jest pozytywny lub szkodliwy wpływ doświadczeń seksualnych i dużej liczby partnerów na związek. Określenie zostało tu użyte w kontekście "myślenia abstrakcyjnego".
https://www.mjakmama24.pl/mama/psychologia/co-to-j...
http://www.machsom.fora.pl/wolne-dyskusje-myslabst...
Z natury rzeczy moje i czyjekolwiek inne osobiste doświadczenia są niewystarczające do nakreślenia tematu odnoszącego się do różnych ludzi i wpływu na społeczeństwo, dlatego trzeba posługiwać się abstrakcyjnym myśleniem. Polecam, przydaje się w życiu.
Dyskusji na abstrakcyjne tematy, dogłębnych analiz, badań naukowych, odpowiadania na czyjąś krytykę i szukania argumentów mam wystarczająco na codzień w pracy.
Jeśli zachowujesz w niej poziom tutaj zaprezentowany, to chyba związki zawodowe w Glasgow muszą mieć dużą władzę.
Mnie tam nigdy za wiele takiej zabawy, niech to będzie wskazówką dlaczego piszę tak a nie inaczej.
Na Vitalię wchodzę dla rozrywki, aby popisać "na luzie" po całym dniu pracy a nie żeby dogłębnie analizować każde słowo w czyichś postach i rozbijać je na części pierwsze analizujac ich wielowarstwowość.
To Cię nie upoważnia do rzucania ocen z tyłka wobec osób, które starają się dokładniej formułować myśli i dbać o precyzję wypowiedzi. Tylko się w ten sposób kompromitujesz. Przyznajesz, że nie skupiasz się na tym, co adwersarz mówi, a później imputujesz mu własne wymysły.
Moim słusznym lub błędnym twierdzeniem jest w takim razie to, że jesteś aroganckim czlowiekiem z kompleksami, zfrustrowanym brakiem seksu i zainteresowania kobiet, ktory próbuje na siłę zrobić troche zamieszania wypisując brednie.
Tak, napisałaś to już chyba z 5 razy, co już świadczy o frustracji i bezsilnej złości.
A co do twierdzenia, innym sposobem oceny jest jego uzasadnienie, oparcie na faktach. Twierdzenia nieoparte na faktach czy logicznych przesłankach, a jedynie domysłach, są nieistotne i nie warto ich w ogóle brak pod uwagę. Twierdzisz, że piszę "brednie", nie wyjaśniasz dlaczego. To zwykłe oczernianie.
Wydaje Ci się że wiesz lepiej co robią i myślą inni od nich samych. Ba! Wydaje Ci się że znasz ich przyszłość! Takze ten... Gratuluję wnikliwych analiz!
Ewidentnie ta Twoja telepatia zawodzi. Robi się coraz zabawniej.
Pozwól że zacytuję klasyka: "Widzisz skrawek osoby, a oceniasz pod wpływem emocji bez rzeczowej analizy tego, co napisał".
He he, porównujesz komentarz do osoby, która ocenia kogoś przez kilka postów w internecie do poznania faktycznych historii ludzi w realu.
Dodam jeszcze że też było mi dane spotkać różnych ludzi i rownież widzę ciemne strony ich natury. W tym Twoją.
Widzisz, co chcesz widzieć, opierając się luźno o formę internetowej kreacji. Ostatnio doszłaś do wniosku, że przepowiadam ludziom przyszłość, także wiarygodność pozostawia wiele do życzenia.
Ci najbardziej niezadowoleni z własnego życia zazwyczaj próbuja za wszelką cenė zatuszować te braki i defekty własnego życia chamskim i aroganckim zachowaniem wobec innych.
Zatem według Twojej regułki prawdopodobnie jesteś niezadowolona z własnego życia.
Ominęłaś chyba wszystkie merytoryczne kwestie. Znajdziesz je w poście:
https://vitalia.pl/mid/25/fid/201/diety/odchudzani...
Od fragmentu: "Otóż wyobraźcie sobie państwo taką historyjkę"
Do fragmentu zaczynającego się od "Nie ma ideałów."
Jednak wycofuję swój ostatni komentarz, z Tobą rzeczywiście jest coś nie tak.
Kolejny przenosi swoje projekcje na innych... zajmij się swoimi problemami zamiast wróżyć z fusów.
Głównym sposobem, jaki stosują przygłupy na stwarzanie pozorów, że są mądrymi ludźmi, jest udzielanie się gdzie popadnie, nawet tam, gdzie nie ma się zielonego pojęcia o danym temacie.
Mam też inne kryteria definicji osoby głupiej: formułuje wnioski bez uzasadnienia. Obraża bez podania przyczyny. Reaguje agresywnie na przedstawianie informacji niewygodnych lub takich, z którymi się nie zgadza.
Zajmij się chłopcze czymś pożyteczniejszym, vitalia zdecydowanie Tobie nie służy.
Gdybym, smutny chłopczyku, nie czerpał satysfakcji z tego rodzaju konfliktów, to bym tu nie siedział.
28 lutego 2020, 17:45
Melkor, zarzucasz mi wszystko to, co sam robisz chłopie. Oceniasz innych po ich postach i ilości partnerów w sbosób dość bezkompromisowy i dosadny, po czym masz pretensje że ktoś ocenił Ciebie na podstawie Twoich postów. Nie dogadamy się.
Szczególnie że jak sam napisałeś, zwyczajnie czerpiesz satysfakcję z takich bezcelowych przepychanek. Mnie satysfakcję dają inne rzeczy :P
A niesłuszność Twojej "teori" o związku między ilością partnerów seksualnych a szczęściem w małżeństwie właśnie wytłumaczyłam w wątku o 20-letnich dziewicach.
I tak na marginesie... Sto lat! Życzę więcej własnych doświadczeń i mniej filozofowania.
Edytowany przez Have_fun 29 lutego 2020, 09:26
27 marca 2020, 16:53
Czy potrafiłybyście wejść w związek z kimś, kto miał dużo partnerek seksualnych przed waszym poznaniem? Na przykład 20 osób (gdzie średnia to około 3 partnerów dla osoby po 30 roku życia). Przeszkadzałoby Wam to w czymś, czy jednak nie rozliczalibyście nikogo z jego przeszłości?
Skąd wziąłeś te dane?
27 marca 2020, 17:31
Nie wydaje mi się żeby średnia była 3 partnerów dla osoby 30-letniej... to pewnie takie „oficjalne” dane 🤪