Temat: Ilość partnerów seksualnych a związek

Czy potrafiłybyście wejść w związek z kimś, kto miał dużo partnerek seksualnych przed waszym poznaniem? Na przykład 20 osób (gdzie średnia to około 3 partnerów dla osoby po 30 roku życia). Przeszkadzałoby Wam to w czymś, czy jednak nie rozliczalibyście nikogo z jego przeszłości? 

wolalabym nie, no chyba, ze by mnie siepło z miłości do niego ;) ale musiałby sie przebadać

Do 30stki mysle, że góra 5partnerek bym zaakceptowała, bo nowa partnerka co pół roku to bardzo źle świadczy, że facet nie potrafi zbudować trwałej relacji

MamDuzego napisał(a):

Źle bym się z tym czuła. Ostatnio stwierdziliśmy, ze tak duża ilość partnerów świadczy o jakiś nieprawidlowosciach.
właśnie ciekawą byłam ostatnio, udało Ci się znaleźć kogoś sensownego na portalach randkowych?

Według mnie posiadanie 20 partnerów/partnerek seksualnych świadczy o tym, że taka osoba się puszczała. Jeżeli osoba jest mądra to potrafi wybrać odpowiednią osobę już za pierwszym razem. Dlatego Ja  nie zaakceptuje dziewczyny, która miała nawet 3 partnerów seksualnych, bo to już jest według mnie za dużo, a wy piszecie o 20?  Nie toleruje puszczania się. 

RoronoaZoro napisał(a):

Według mnie posiadanie 20 partnerów/partnerek seksualnych świadczy o tym, że taka osoba się puszczała. Jeżeli osoba jest mądra to potrafi wybrać odpowiednią osobę już za pierwszym razem. Dlatego Ja  nie zaakceptuje dziewczyny, która miała nawet 3 partnerów seksualnych, bo to już jest według mnie za dużo, a wy piszecie o 20?  Nie toleruje puszczania się. 

Puszczania się? Jak ja nie znosze tego słowa. Osoba dorosła może sypiać z kim chce i ile razy chce, jeśli jest singlem.

Pasek wagi

RoronoaZoro napisał(a):

Według mnie posiadanie 20 partnerów/partnerek seksualnych świadczy o tym, że taka osoba się puszczała. Jeżeli osoba jest mądra to potrafi wybrać odpowiednią osobę już za pierwszym razem. Dlatego Ja  nie zaakceptuje dziewczyny, która miała nawet 3 partnerów seksualnych, bo to już jest według mnie za dużo, a wy piszecie o 20?  Nie toleruje puszczania się. 

Tobie to i tak nie grozi, więc śmiało możesz sobie dalej "nie tolerować"

Zoe23 napisał(a):

Tobie to i tak nie grozi, więc śmiało możesz sobie dalej "nie tolerować"

Nie znasz mnie więc stwierdzanie czegoś takiego jest głupie. Aż tak cię zabolało, że napisałem prawdę, której nie chcecie zaakceptować?

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

 Puszczania się? Jak ja nie znosze tego słowa. Osoba dorosła może sypiać z kim chce i ile razy chce, jeśli jest singlem.

Oczywiście, że może. Może też robić wiele innych głupich rzeczy, które są zgodne z prawem Polskim. Nikt wam tu tego nie zabrania!  Ale to, że coś możecie, nie oznacza, że powinniście to robić, bo to nie świadczy o was dobrze i prawdopodobnie będzie miało swoje konsekwencje w przyszłości, takie, że normalny, fajny facet nie będzie chciał być z tak bardzo używaną kobietą. Chyba, że go okłamiecie. 

Zarówno ja, jak i mój partner mieliśmy dużą ilość partnerów zanim się poznaliśmy. I żadne z nas nie ma z tym problemu. Nie wyobrażam sobie żeby rozliczać mojego męża za coś co robił gdy w czasie gdy nawet go jeszcze nie znałam. I nie wyobrażam sobie żeby on rozliczał mnie. Oboje podchodzimy do tego tak, że wyszaleliśmy się, pozaliczaliśmy i teraz już nas nie ciągnie do lasu ;)

RoronoaZoro napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Tobie to i tak nie grozi, więc śmiało możesz sobie dalej "nie tolerować"
Nie znasz mnie więc stwierdzanie czegoś takiego jest głupie. Aż tak cię zabolało, że napisałem prawdę, której nie chcecie zaakceptować?

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

 Puszczania się? Jak ja nie znosze tego słowa. Osoba dorosła może sypiać z kim chce i ile razy chce, jeśli jest singlem.
Oczywiście, że może. Może też robić wiele innych głupich rzeczy, które są zgodne z prawem Polskim. Nikt wam tu tego nie zabrania!  Ale to, że coś możecie, nie oznacza, że powinniście to robić, bo to nie świadczy o was dobrze i prawdopodobnie będzie miało swoje konsekwencje w przyszłości, takie, że normalny, fajny facet nie będzie chciał być z tak bardzo używaną kobietą. Chyba, że go okłamiecie. 

No patrz, ja jakoś okłamywać nie musiałam, a miałam kilkudziesięciu partnerów zanim męża poznałam. Mój mąż jest normalnym, mądrym, odpowiedzialnym i porządnym facetem i jakoś nie miał problemu z tym że byłam "używana". I jakoś nie przeszkodziło mi to w stworzeniu trwałego związku. Od 13 lat jesteśmy bardzo szczęśliwym i zgodnym małżeństwem i do tego najlepszymi przyjaciółmi. Jak to się ma do Twojej "teorii"?

To zależy. 

Jeśli by to był typ, który niegdyś słynął z przechwałek jaki to jest maczo i r... wszystko co się napatoczyło to choćby nie wiem jaką duchową przemianę przeszedł to podziękuję :)

Ale sam fakt posiadania przed 20 dziewczyn nie ruszyłby mnie.

Tak naprawde to nigdy nie dociekałam poprzednich partnerek męża. Wiem że kilka ich było ale jaka to różnica ile dokładnie?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.