- Dołączył: 2008-02-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 825
25 kwietnia 2011, 22:24
Co zrobiło wrażenie na Waszych facetach? W którym momencie im się spodobałyście?Co podoba im się w Was najbardziej? Piszcie! :)
A może spodobałyście się tak po prostu, bez względu na coś?
25 kwietnia 2011, 23:18
Ja mojego faceta poznałam w pubie, podałam mu moją kurtkę i rozkazałam mu ją powiesić na wieszaku. Później cały wieczór go olewałam, po czym na koniec pogadałam z nim chwilę. Nie miał przy sobie komórki i nie mógł zapisać mojego numeru, więc dał mi swoją wizytówkę. To była sobota. Odezwałam się do niego dopiero w czwartek, przez co kazałam mu 5 dni czekać. Tym wygrałam :D Do tej pory czasami piszę smsa, po czym odkładam telefon, tak, żeby mógł pierwszy zadzwonić i poczuć, że cały czas musi o mnie zabiegać :D
- Dołączył: 2010-07-19
- Miasto: Tsarevo
- Liczba postów: 5213
25 kwietnia 2011, 23:28
choccolate ja chce posluchac ;D
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
25 kwietnia 2011, 23:39
.
Edytowany przez naturminianum 18 lutego 2013, 17:29
- Dołączył: 2010-04-27
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 329
26 kwietnia 2011, 00:05
przyjaźniłam się z moim przez 15 lat... i nagle bÓm! zaczęło się od buziaka w szyję, poważnie, potem się wtulałam w niego jak głupia i czułam się tak cholernie bezpieczna jak pryz nikim innym :) i tak już się wtulam dwa i pół roku - a w życiu bym się nie spodziewała :D
26 kwietnia 2011, 09:42
Poznałam go na domówce u przyjaciółki. Na początku tylko rozmawialiśmy, ale później zaczęliśmy razem pić, aż w końcu się pocałowaliśmy. Odcięliśmy się od imprezy i poszliśmy do innego pokoju. Rozmawialiśmy tylko we dwójkę, nie było z jego strony żadnej nachalności, że np. chciał uprawiać ze mną seks. Wymieniliśmy się numerami telefonów i następnego dnia on zaproponował spotkanie. I tak dalej, i tak dalej...
Nie jesteśmy już razem.
Zerwałam z nim dla chama i frajera, którego niestety nadal kocham.
26 kwietnia 2011, 10:08
ja nie mam się czym pochwalić, bo jak na razie znowu jestem sama już od pół roku. Ale fajnie jest czytać takie historie :)) są bardzo ciekawe. I potwierdzają tezę że miłość przychodzi nie wiadomo skąd, kiedy i jak :):):):)
Życzę szczęścia dziewczyny! :))
- Dołączył: 2009-07-16
- Miasto: Tam Gdzie Każdy Jest Szcześliwy
- Liczba postów: 272
26 kwietnia 2011, 10:20
powiedział ze zakochał sie w mojej osobowosci usmiechu i wlosach...no i w pupie i piersiach..
26 kwietnia 2011, 10:28
Nas połączyły dredy a właściwie ich początkowy brak :P Jak poznałam K. to zapuszczał włosy a że miał takie je strasznie potargana to zapytałam czy je swetruje na dredy. Stwierdził, że tak i od tego zaczęła się nasza długa rozmowa. Okazało się, że idziemy na tą samą imprezę, słuchamy tej samej muzyki a nasi przyjaciele i znajomi tworzą praktycznie jedną paczkę ;-) Później podczas wygłupów nabił mi siniaka pod okiem a odprowadzając mnie do domu powiedział "do zobaczenia albo i nie". Spotkaliśmy się dwa dni później na ognisku u znajomych i podczas szukania drewna zaiskrzyło tak, że przed dwie godziny nas nie było bo się całowaliśmy pod drzewem ;-))
- Dołączył: 2005-09-26
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 312
26 kwietnia 2011, 10:32
mój się zakochał we mnie od pierwszego wejrzenia... w Budapeszcie :D. Miałam zamiar go poderwać, ale już nie było takiej potrzeby.
- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto: Chococity
- Liczba postów: 1983
26 kwietnia 2011, 10:33
Hm. Ja miałam być dziewczyną "na jedną noc". Poznaliśmy się na imprezie, na której się do mnie dobierał, a ja z cierpliwością anioła mówiłam mu, żeby sobie darował i trzymał ręce przy sobie... Chyba właśnie to, że nie miałam zamiaru dopuścić do czegoś więcej niż flirtu spowodowało, że wziął ode mnie mój numer.
Każde kolejne spotkanie wyglądało tak samo - ja chciałam go poznać i zaprzyjaźnić się, on obłapić i zostawić. Z czasem odpuścił i zaczęliśmy rozmawiać. No i proszę. Minęło półtora roku - on zamieszkał po drugiej stronie ulicy i choć jesteśmy młodzi, planujemy już wspólną przyszłość od podstaw. Niedostępność i cierpliwość spowodowały, że chciał mnie poznać... a z czasem i zakochać się w tym co ujrzał.