- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 grudnia 2019, 14:12
Ponieważ miałam dziś niemiłą sytuację w sklepie to chciałabym Was o zdanie zapytać - co sądzicie o zajmowaniu miejsca w kolejce do kasy i dalszego chodzenia po sklepie i robienia zakupów?
14 grudnia 2019, 15:30
Ja również. Opisz swoją sytuację.zgadzam sięJezeli przychodzi para i jedna osoba robi zakupy, a druga zajmuje miejsce to ok. Jeśli ktoś stoi w kolejce i coś mu się przypomniało i pójdzie po ta rzecz zostawiając koszyk to też ok.
Podchodzę do kasy (kolejki wszędzie duże, chyba już święta :D), koleś przede mną mówi, że jeszcze jakaś pani "zajęła" sobie kolejkę za nim - sobie myślę - no dobra, jak przyjdzie ktoś tam z kilkoma rzeczami no to spoko, może jej się coś przypomniało, zdarza się. Ale tak stoję w tej kolejce z 10 min, w tym czasie zwróciłam uwagę, że chodzą takie dwie po sklepie (dość głośno gadały dlatego były rzucającymi się w oczy na tle innych...) i nagle jedna mówi do drugiej - chodź już bo ja tam miejsce już dawno zajęłam. I pakują się przede mnie - nadmienię że wózek wypełniony po brzegi. I mówi do mnie "ja tu stałam" a ja do niej "jakoś pani nie widziałam" no i wywiązała się dyskusja, w której oczywiście wyszłam na chama i niewychowaną młodą osobę (bo one były starsze...).
Zdarza mi się przepuszczać kogoś, kto się bardzo spieszy, ma dużo mniej rzeczy niż ja, jest w ciąży etc. ale dlaczego mam puszczać kogoś w takiej sytuacji? Dla mnie albo stoisz w kolejce, albo jesteś jeszcze na sklepie. Czy może wchodząc do sklepu warto sobie zająć kolejkę?
14 grudnia 2019, 15:31
Jezeli przychodzi para i jedna osoba robi zakupy, a druga zajmuje miejsce to ok. Jeśli ktoś stoi w kolejce i coś mu się przypomniało i pójdzie po ta rzecz zostawiając koszyk to też ok.
Też uważam, że te sytuacje są jak najbardziej na miejscu, ale już zajmowanie kolejki i łażenie po sklepie, między regałami, "tak o", bez najmniejszego celu, uważam za absurdalne. Wszystko zależy od kontekstu.
14 grudnia 2019, 15:37
Nie widzę problemu jeśli jedna osoba zajmuje kolejkę z wózkiem a druga gdzieś idzie, samej mi się zdarza, że coś mi się przypomni i zostawiam partnera samego w kolejce do kasy. Doceniam także gdy ktoś puszcza mnie przed siebie jeśli stoję z kilkoma rzeczami, sama również tak robię jeśli mam pełen wózek a za mną czeka ktoś z jedną cytryną ;)
Raz miałam sytuację , gdy kobieta przede mną zostawiła wózek i sobie poszła na dalsze zakupy. Nie miałabym z tym problemu gdyby powiedziała , że zapomniała jednej rzeczy i żebym przypilnowała jej kolejki, ale cóż - poszła bez słowa więc jej zakupy odsunęłam zupełnie na bok gdy ludzie zaczęli przesuwać się do przodu. Oczywiście była mała awantura kiedy babka wróciła, chciała wepchać się spowrotem, ale inni ludzie za mną się również postawili. Wiem, że wszyscy cierpimy na brak czasu, ale uważam, że powinniśmy również szanować innych.
14 grudnia 2019, 15:37
Ludzie to w ogóle bydło. Ostatnio stałam w kolejce z osobą na wózku inwalidzkim i jakaś kobieta wydarła się (!) na mnie, że blokuję kolejkę i ona nie ma jak zakupów wyłożyć i żebym ten wozek pod sklepem zostawiła. Nawet nie wiecie jakiej piany dostałam, bo to nie jest wózek tylko chora osoba na wózku. Niektórzy w ogóle z niczego nie zdają sobie sprawy i widzą tylko siebie.
14 grudnia 2019, 15:55
Ludzie to w ogóle bydło. Ostatnio stałam w kolejce z osobą na wózku inwalidzkim i jakaś kobieta wydarła się (!) na mnie, że blokuję kolejkę i ona nie ma jak zakupów wyłożyć i żebym ten wozek pod sklepem zostawiła. Nawet nie wiecie jakiej piany dostałam, bo to nie jest wózek tylko chora osoba na wózku. Niektórzy w ogóle z niczego nie zdają sobie sprawy i widzą tylko siebie.
Przy***ać takiej osobie w ryj, to mało... Jestem w szoku, że tacy ludzie jeszcze istnieją. W rzeczywistości może bym nikogo nie tłukła (zachowujmy jednak jakieś standardy ;)), ale awanturę* zrobiłabym na pewno. I doskonale rozumiem Twoje "wzburzenie" (choć to pewnie mało powiedziane)... Ojjj, gdyby mi się przydarzyła taka sytuacja, to babsko byłoby biedne - jak w ogóle można przyrównywać drugiego człowieka (i to jeszcze niepełnosprawnego) do rzeczy?! 😧
A jak zareagowała reszta ludzi stojących w kolejce?
* podkreślam, że na codzień jestem osobą bardzo spokojną i cierpliwą
Edytowany przez Ves91 14 grudnia 2019, 15:57
14 grudnia 2019, 15:58
Zgadzam się, to jest beznadziejne, na szczęście od bardzo dawna nie spotkałam się z sytuacją, że ktoś w markecie mi się wciska, bo sobie zajął kolejkę. Natomiast jest to regularnie u lekarzy i strasznie wkurza-bo siadam, wydaje mi się że mam przed sobą 4 osoby, a tu nagle okazuje się że 10 i siedzę 4 godziny albo lepiej... Obłęd.
14 grudnia 2019, 16:15
Ludzie to w ogóle bydło. Ostatnio stałam w kolejce z osobą na wózku inwalidzkim i jakaś kobieta wydarła się (!) na mnie, że blokuję kolejkę i ona nie ma jak zakupów wyłożyć i żebym ten wozek pod sklepem zostawiła. Nawet nie wiecie jakiej piany dostałam, bo to nie jest wózek tylko chora osoba na wózku. Niektórzy w ogóle z niczego nie zdają sobie sprawy i widzą tylko siebie. [/quote]Przy***ać takiej osobie w ryj, to mało... Jestem w szoku, że tacy ludzie jeszcze istnieją. W rzeczywistości może bym nikogo nie tłukła (zachowujmy jednak jakieś standardy ;)), ale awanturę* zrobiłabym na pewno. I doskonale rozumiem Twoje "wzburzenie" (choć to pewnie mało powiedziane)... Ojjj, gdyby mi się przydarzyła taka sytuacja, to babsko byłoby biedne - jak w ogóle można przyrównywać drugiego człowieka (i to jeszcze niepełnosprawnego) do rzeczy?! ?A jak zareagowała reszta ludzi stojących w kolejce?* podkreślam, że na codzień jestem osobą bardzo spokojną i cierpliwąPiszesz jakbyś była agresywna osoba, bo spokojna i cierpliwa osoba tak się nie wyraża.
14 grudnia 2019, 16:20
Piszesz jakbyś była agresywna osoba, bo spokojna i cierpliwa osoba tak się nie wyraża.Przy***ać takiej osobie w ryj, to mało... Jestem w szoku, że tacy ludzie jeszcze istnieją. W rzeczywistości może bym nikogo nie tłukła (zachowujmy jednak jakieś standardy ;)), ale awanturę* zrobiłabym na pewno. I doskonale rozumiem Twoje "wzburzenie" (choć to pewnie mało powiedziane)... Ojjj, gdyby mi się przydarzyła taka sytuacja, to babsko byłoby biedne - jak w ogóle można przyrównywać drugiego człowieka (i to jeszcze niepełnosprawnego) do rzeczy?! ?A jak zareagowała reszta ludzi stojących w kolejce?* podkreślam, że na codzień jestem osobą bardzo spokojną i cierpliwąLudzie to w ogóle bydło. Ostatnio stałam w kolejce z osobą na wózku inwalidzkim i jakaś kobieta wydarła się (!) na mnie, że blokuję kolejkę i ona nie ma jak zakupów wyłożyć i żebym ten wozek pod sklepem zostawiła. Nawet nie wiecie jakiej piany dostałam, bo to nie jest wózek tylko chora osoba na wózku. Niektórzy w ogóle z niczego nie zdają sobie sprawy i widzą tylko siebie.
14 grudnia 2019, 16:50
Chyba nigdy nie spotkałam się z długo stojącym wózkiem "trzymającym" kolejkę. Na pewno bym go ominęła, gdyby przyszła moja kolej, zamiast stać za nim i go przesuwać. Jeśli jestem sama, to sporadycznie rzucę z uśmiechem do kogoś za mną, że lecę po coś i zostawiam wózek. Ale jeśli jest to więcej niż jedna rzecz, jest daleko, albo nie wiem gdzie, to normalnie wychodzę z kolejki i ustawiam się potem na jej końcu.
Takie sytuacje jak ta wyżej mnie nie wkurzają, a jak ktoś przychodzi z kimś to już w ogóle ok. Jedno stoi, a drugie jeszcze dokłada (pod warunkiem, że jest dość swobodnie i kolejka długa, luźna na sklepie, nie w tej ciasnocie tuż przy kasie)